Skocz do zawartości
Nerwica.com

Qarius

Użytkownik
  • Postów

    69
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Qarius

  1. Ja juz nie przypisuje sobie zadnych chorób bo wiem ze to tylko nerwica ale czasami brakuje juz sił.Ona ciagle skacze z narzadu na narząd w ciągu 2 tygodni miałem chyba wszystkie nerwicowe objawy po kolei ale staram sie tym nie przejmowac wiem ze nic mi sie nie stanie.To nie ma sensu.A suzkanie o chorobach w internecie tylko potęguje strach.Zamiast odwiedzac wujka google lepiej zajmijcie sie wyszywaniem(sam sie w to bawie jako mezczyzna). Pozdrawiam
  2. Ot i moja nerwica przeszła z fazy ostrej(siedzenie w domu i załamka) do umiarkowanej(często coś boli ale zyje z tym) Pod wpływem zajęć, myśli jest coraz mniej.Jakoś sobie radzę choc akurat dzisiaj serce troche nawala i ogólnie jakiś taki jestem mówie sobie: to tylko chwilowe.jak biora was jakieś objawy to porozmawiajcie sobie sami ze sobą np:"Karol spokojnie jesteś zdrowy, przecież dobrze wiesz ze nic ci sie nie stanie" " to tylko chwilowe".Zaczynam powoli śmiać się z mojeje nerwicy bo "skacze z narządu na narząd.Jesli widzi ze totalnie olewam kluche w gardle to idzie na brzuch itp itp. Trzeba żyć! a Nie przejmować się tym co nas boli.
  3. Qarius

    Gniew

    No ja dzisiaj rozwaliłem krzesło obrotowe juz mi sie kilka dni zbierało.Aha super sposób na wyładowanie:Idzcie do lasu i krzyczcie ile wlezie bierzcie grube gałęzie rzucajcie nimi i łamcie pomaga!!!.Zapraszam do mnie na wieś Monika: No duszenie kulka w gardle to normalne jak czuje złość to ąz mnie rozsadza od środka ....
  4. Upadki są normalne trzeba je akceptować i szybko podnosić sie z nich!!! Gear Up and Fight!!
  5. Witam wszystkich Znerwicowanych.Właśnie wyszedłem z nerwicy hipohondrycznej.Wyeleminowałem przyczyne leku czyli strach o własne zdrowie po prostu ignorując objawy.Dojście do tego zajęło mi kilka miesięcy ale teraz wpadłem chyba w nerwicę natręctw.Normalnie cały czas męczą mnie myśli w których cały czas analizuje cały czas rozpamiętuje cały czas powtarzam sobie co powiem na kolejnej wizycie u psychologa/psychiatry.Bardzo ciezko jest sie od nich uwolnić a jak sie udaje to tylko na chwile np: gdy gram na kompie siedze przed tv jestem z dziewczyna a np: w takiej szkole nie mam mozliwosci obrony i cały czas sie wkurzam sam na siebie ze ciagle o tym myśle.Ale nie poddam sie
  6. Wcale nie jesteś słaba.Przełam sie wyjdz z domu choc wszystko cie boli chodz drecza cie myśli.Zatsap wszstkie destrukcyjne myśli tymi pozytywnymi.jesli przez 24 godizny na dobe bedziesz poddawac sobie mysli" Dam rade uda mi sie jesem silna" to twoja podswiadomosc zadba o reszte z czasem mysli bedzie coraz mniej.Dasz rade.Wychodz temu na przeciw.I wpadaj w stany euforii.Pozytywnie się nakręcaj.Rozmawiaj z ludzmi ktorzy z tego wyszli. Nie zamykaj sie w sobie nie siedz sama i nie mysl kazde zajęcie jest pomocne.Zaburzenia odzywiania tez mina jesli sie wezmiesz w garsc.Dasz rade jestes silna BÓl w środku to prawdopodobnie gniew żal i frustracja która wynika z twojej walki która narazie przegrywasz.To wszystko dzieje sie w twojej głowie.wyżyj się cwiczenia fizyczne.Zaplanuj coś.Ja np mam tyle zajęć szkołę naukę dziewczyne bliskich ze n\mam coraz mniej czasu myslec.Nie skupiaj sie na sobie pomysl o innych co mozesz miłego dla nich zrobic.Postaw sobie w zyciu jakiś CEL to da ci siłę i motywacje do życia !!! Niech moc będzie z tobą
  7. Qarius

    Gniew

    Monika Hmm moze Jogging ? Rower wiosna idzie.Tylko nie sama bo wtedy sie nie chce wez kilka kumpeli i codziennie kilka km tlyko nie przeasadzaj .Sproóbój z basenem.Mi duzo pomaga taniec towarzyski Szukaj próbój każdy ma swój własny sposób Nie gry komputerowe raczej nie u mnie była to jedna z przyczyn nerwicy bo sie uzależniłem
  8. Inka sam niedawno to przechodziłem i jak teraz na to patrze to nie wiem jak mogłem sie tak poddać.Kiedy tylko sie obudzisz nie leż w łóżku bo tylko spotęgujesz strach lęk.Po pierwsze odpal youtuba czy cokolwiek tam masz.Pusc sobie eye of the Tiger albo Wasted Years to pobudzi cie do dzialania.Pozniej zjedz porządne sniadanie i pomysl co ciekawego mozesz dzisiaj zrobic.CHociaz wciaz paralizuje cie lek on nic ci nie zrobi.Uwierz w to a przede wszystkim uwierz w siebie.Nie chce pamietac jak chodzilem od lekarza do lekarza w poszukiwaniu pomocy ile pieniedzy wydali moi rodzice na leki.Jeśli jestes wycienczona proponuje witaminy na wzmocnienie a przede wszystkim duzo jedz chocby na siłe.Cwicz spotykaj sie z przyjaciółmi idz na basen i przede wszystkim spokojnie.Sam byłem juz w takim stanie ze byłem pewien ze umre w przeciagu kilku dni a jednak zyje do dzis i mam sie swietnie a dlaczego> bo uwierzyłem w siebie ze tlyko ja sam moge sobie pomoc.Zaczałem planowac znalazłem dziewczyne wróciłem do szkoły(około miesiac w domu ). I uswiadom sobie czego tak na prawde sie boisz.Zapewne jestes pograzona w swoich myslach 24 godziny na dobe.Najlepiej zacznij od tego ze kazda twoja mysl bedzie brzmiec " poradze sobie jestem silna dam rade " Ja tak właśnie zrobiłem. Z początku będzie ciężko ale twoja podswiadomosc będzie wszystkie te mysli wyłapywac i będzie działac.Z czasem jesli rzucisz sie w wir pracy nauki spotkan towarzyskich rozrywki natretnych mysli bedzie coraz mniej a ty z usmiechem na twarz bedziesz stwierdzac ze np przez 2 godizny zapomnialas o tym calkowicie.Nie przejmuj sie objawami mi serce waliło non stop przez 3 tygodnie i nic sie nie stało.Czesto mnie cos boli i dusi ale mówie sobie to normalne to przejdzie.Olewaj objawy.Nie wsłuchuj sie w rytm swojego serca.Znajdz sobie kogoś kto bedzie cie wspieral nawet na gg czy forum.tO POMAGA jesli wzajemnie bedziecie sie motywowac.Dasz rade wyjdziesz z tego i wszystko bedzie dobrze.Wiem ze nie jest łatwo ale powiedz sobie że nigdy sie nie poddasz poddawaj swojej podswiadomosci tylko pozytywne myśli a szybko zauważysz zmiany.Nie przegladaj sie w lustrze nie mysl ile schudłaś tylko idz w zycie do przodu.Ignoruj wszystko.Jesli chcesz to pisz na pw Aha i co do spadku motywacji sam czasem miewam takie chwile.Wtedy odpalaj motywujaca muzyke potancz troche Pospiewaj na cały głos.Motywacja Wiara w siebie i pozytywne myslenie to klucz do sukcesu.Tu nikt ci nie pomorze zaden lekarz.Psychiatra da cos zeby zmniejszyc lek a psycholog powie ci co masz robic ale tak na prawde pomóc możesz sobie tylko ty sama.Uswiadomiłem to sobie dopiero po kilku miesiącach męki.Moja nerwica w ciągu kilku dni przeszła ze stadium krytycznego do umiarkowanego i jest coraz lepiej.Motywacja i Wiara w siebie cały czas pozytywne myśli GEAR UP AND FIGHT!!! Dasz rade trzymam za ciebie kciuki i pomodle sie dzis za ciebie
  9. Qarius

    Gniew

    Ja jem na siłe cwicze dla siebie.jestem cały czas w stanie euforii motywuje sie do działania słucham muzyki no i dziewczyna tez mnie wspiera .Cwiczenia na prawde bardzo pomagaja z pewnoscia wzmocnisz sie fizycznie.Moze bedzie ci sie lepiej spac.Mi udalo mi sie wyjsc z koszmarnej bezsennosci.Wszystko minie tylko pozytywnie sie nakrecaj kadego dnia rob to co lubisz motywuj sie do działania i walcz !!
  10. Qarius

    Gniew

    Ja powiem tak Sam wychodze z Nerwicy Hipo i tez mam tak ze w ciągu dnia zbiera mi sie gniew(przewaznie spowodowany przez innych ludzi) Gniew wynika tez troche z nieustannej walki która toczę codziennie ale wychodze zwycięsko.Gniew jest uczuciem pozytywnym.Gdybysmy nie wyrazali gniewu to mieli byśmy w sobie tyle tego naskładane ze chyba sam nie wiem .... Wydaje mi sie ze to normalne a jak powiedziała moja terapeutka Gniew jest przeciwieństwem lęku.Przez wiele lat dawałem soba pomiatać a teraz stałem sie twardy więc się nie daję a mój gniew i frustracja są coraz mniejsze.Gniew trzeba rozładowac bo tłumienie go w sobie nic nie daje.Ja robie to tak ze Kupiłem worek treningowy za rada terapeutki tłuke w niego ile wlezie az padam.Drugi plus jest taki ze lepiej spisz Jako ze mieszkam na wsi rąbie drewno tez pomaga Dobrym sposobem jest wyładowanie sie w tancu albo spiewie.SŁuchawki na uszy i drzyj się na cały dom Sporzytkuj gniew do dobrych celów(wykos trawnik) idz pobiegac siłownia TO wszystko na prawde pomaga
  11. Ja po pół roku wreszcie uświadomiłem sobie że to tylko nerwica Serce gdzie na zawał umierałem już 3 razy teraz jest ok Duszenie a niech sobie dusi Żołądek A niech sobie boli.Czasami mnie zbiera na pawia.Jem na siłę żeby nie stracic wagi Bezsenność tylko dlatego że myślicie.Proponuje wyobrazic sobie waszego partnera/partnerke co robicie wasze plany sen sam przyjdzie Były też pieczenia szyi drętwienia STraszny lek wolnopłynący Myślałem że zawale szkołe że nie dam rady że zostało mi kilka dni życia a tu proszę żyję do dziś Konczą mi się właśnie ferie a ja zamiast się załamywać cieszę się z tego że idę do ludzi. Niestety nadal jestem jakby troche w więzieniu własnych myśli ale przerobiłem je na pozytywne że dam sobie rade że sie uda że wychodze z tego I nie wsłuchujcie sie w bicie serca nie kontrolujcie oddechu To was nie zabije.Nie próbujcie z tym walczyć po prostu żyjcie z tym zapomnicie i to minie Zajęcie Sport Miłość TO pomaga nabardziej i bądzcie cierpliwi każda chwila bez natrętnych myśli o chorobie jest cudowna każdy dzien Damy wszyscy radę WIosna idzie Świeże powietrze ruch.Ja jestem w 100% pewien że do wakacji wyjdę z tego Codziennie rano słucham motywującej muzyki pózniej jestem ogromnie zmotywowany wszystko mi się chcę Nie wolno się ani na chwile poddawac cały czas motywacja.NAwet gdy nie macie już sił wstać z łóżka zajmijcie Nie koncentrujcie sie tylko na sobie Inni mają gorzej.Popatrzcie co można dobrego zrobić komu pomóc.Planujcie Marzcie to wam pomoże Pozdrawiam HipoChondryków
  12. UDało mi się.Po około półrocznej walce z Nerwicą Hipochondryczną Wyszedłem z tego ale Ciii po jeszzcze wróci. z początku były to tylko drobne dolegliwości które z czasem uniemożliwiły mi normalne funkcjonowanie(chodzenie do szkoły) Do tego doszła koszmarna bezsenność.Dolegliwości narastały pojawiły się nieuzasadnione lęki.Wszystko wymykało się spod kontroli.W pewnym momencie byłem w takim stanie ze kilku dni dłużej a bym chyba wykitował.Nie jadłem Nie spałem koszmarna derealizacja bóle brzucha.Waga leciała W dół.Lekarze nie byli w stanie mi pomóc.Rodzice zaczynali panikować. WTEDY UŚWIADOMIŁEM SOBIE ŻE TO JA SAM SIEBIE WYNISZCZAM i wziąłem się do roboty.Przestałem wyszukiwać kolejnych objawów w internecie przestałem wsłuchwiać się w prace mojego serca ignorowałem dusznosci derealizacje.Jadłem na siłe aby nie tracic na wadze.Brałem mnóstwo tabletek na wzmocnienie(witaminy itp). Probowałem cały czas znalezc sobie zajecie.CZytałem ksiazki rozwiazywałem krzyzowki i chociaz z poczatku natrętne mysli wcale nie chciały odchodzic to z czasem zauważyłem że potrafię się choć na chwile oderwać.Bardzo pomogły mi ferie i czas wolny, dużo odpoczywałem, przebywałem z rodziną rozmawialiśmy.Bardzo dziękuje moim rodzicom i najbliższym za wsparcie BARDZO ISTOTNA ROLĘ W MOIM ŻYCIU ODEGRAŁA WIARA/ Zacząłem się gorliwie modlić aby Bog mi pomógł pokierował moje życie na właściwe tory.CZęsto wątpiłem ale w duchu wciąż wierzyłem że się uda. Teraz jestem już wolnym człowiekiem i mam nadzieje że ten koszmar juz nie wróci.Wiem że nie wróci bo jestem silny POlecam wam również książke Josepha Murphiego POTĘGA PODŚWIADOMOŚĆI - zawarte w niej porady na prawdę mi pomogły.WProwadzałem się w stan jakby to powiedzieć euforii tłumaczyłem sobie ze wszytsko będzie git chociaż nie było słuchałem dobrej muzyki ogłądałem optymistyczne filmy.To wszystko pomogło mam nadzieje ze to co napisałem może się komuś przydać i będzie dla niego drogą do wolności. Jeśli ktoś chciałby pogadać piszcie na gg 7888314 chętnie wam pomogę Aha i pewnie padnie pytanie czy brałem psychotropy Tak brałem ZOtral 50 przez jakieś cztery tygodnie.Z początku mnie mocno przyćmił ale jednak pomógł.Nie bójcie sie tego jak i psychiatrów to też lekarze, wszystko jest dla ludzi
  13. Qarius

    [Rzeszów]

    Musze zaczac cos robic bo się po prostu lekko izoluje od świata
  14. Qarius

    [Rzeszów]

    Teresa Szczygieł
  15. Qarius

    [Rzeszów]

    Hej witam wszytskich jestem z okolic rzeszowa CHodze do psychologa przy szpitalu na lwowskiej ale nie odczuwam zbytnich efektów U psychiatry byłem Nawrocka chyba ale leki niewiele mi dały Kogo radzicie Dodam ze moj stan jest kiepski serce nawala 24/h i nie moge pozbyć sie myśli niczym zająć Pozdrawiam Tak poza tym to czy miałby ktoś ochote spotkać sie i pogadać o ile nie odstrasza go moje 17 lat:P
  16. Wiara W Pana Boga na prawde pomaga. Nie można tylko porzucać wiary i modlitwy jesli Bóg nie spełnia naszych oczekiwan Te wszystkie choroby które przezywamy- to bóg chce nas doświadczyć. Wczoraj zasnąłem jak małe dziecko, zaufałem Panu i chociaz dzis od rana wali mi serce to wiem że Pan jest ze mną, wiem że wszystko co sie stanie jest jego wolą
  17. Witam Mam 17 lat.Od razu mówie że nie zamierzam już rozczulać się nad tym co mi jest i co mnie boli.Powiem tylko tyle ze nie śpie prawie wogóle.Mam nerwice hipohondryczną połączoną z lękową.Wykryto u mnie także zapalenie mięsnia sercowego(bakterie na sercu).Przez tydzien było dobrze bo miałem ten komfort psychiczny.Teraz znów sie przeziebiłem i to wraca.Sam nie wiem komu mam już wierzyć.Jedni mówią tak drudzy inaczej.Ciągle szukam jakiejś pomocy. Ale Doszedłem do wniosku że wszystko zawierze w ręce Pana Boga. Zaczynam czytać książki o uzdrowieniach cielesnych i duchowych. Wiem że Bóg jest najlepszym lekarzem tym który może mi pomóc W czwartek jadę na mszę wstawienniczą o uzdrowienie.Poproszę Boga aby uwolnił mnie od natrętnych myśli Ze mna jest tak że kiedy jestem chory więcej się modlę proszę Boga o pomoc a kiedy to mija znów wracam do dawnych nawyków Jak myslicie czy Bóg może mi pomóc? Czy znajdę w nim ukojenie? Pierwsze co zrobie to na pewno pójdę do spowiedzi;) Pozdrawiam wkrótce napisze coś wiecej
×