Skocz do zawartości
Nerwica.com

Qarius

Użytkownik
  • Postów

    69
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Qarius

  1. Qarius

    nerwica mija!

    Dziekuje Eldruto.Bardzo ci dziekuje
  2. Qarius

    nerwica mija!

    JA zauważyłem taką rzecz.A mianowicie rzeczy które bardzo mi przeszkadzały np: bicie serca łapanie oddechu teraz nie maja dla mnie żadnego znaczenie bo o nich zapomniałem.CHodzenie do szkoły to już nie walka wytrzymam czy nie wytrzymam ale miło spędzony czas z kumplami. Upadki:Wczesniej jak tydzien czułem sie dobrze i przychodził dołek to sie załamywałem a teraz po prostu przyjmuje go na klate i trudno jutro będzie lepiej.Szkoda ze nie moge wybic sobie z głowy tego słowa"nerwica"troche mnie to demotywuje do dalszej walki ;/ ale dam rade
  3. To tak juz od dawna nie zdenerwowałem sie na żadną z moich przypadłości.Normalnie śpię, normalnie chodze do szkoły,zapisałem sie na prawo jazdy i do szkoły tańca.Jak na 2 miesiące chyba nieżle
  4. Dzisiaj wróciłem z 3 dniowego rajdu po bieszczadach było super dziewczyny i ehh.Ogólnie mówiąc pięknie.Nie przespałem 2 nocy z rzędu i czuje sie jak .... ale jest git;) walcze z leniem, komputer ograniczam do minimum zajmuje sobie mysli i czas.Duzo wychodze spotykam sie z ludzmi. Na rajdzie była pewna dziewczyna.Cały czas zabawna i usmiechnięta.Banan nie schodził jej z twarzy.KIedy ją widziałem pomyslałem sobie;Kurcze ja tez taki chce byc nie przejmowac sie niczym i zwyczajnie cieszyć się z życia.Trzeba byc luzakiem,cieszącym Jasiem jak to mówi moja młodsza siostra
  5. Mieliscie racje. Za duzo od siebie wymagam za duzo chcę zrobić a robie bardzo mało, wiec postanowiłem cieszyc sie z małych rzeczy sprawiać sobie małe przyjemności i olewać moje przypadłości.Oczywiście będę brał zżycia jak najwięcej ale nie za wszelką cene Poza tym staram sie przełamywać swoje słabości
  6. teraz zapytam troszke z innej beczki.Biore sie za siebie.Mam motywacje i działam spokojnie, nie marnuje czasu ciagle jestem w ruchu coś obmyśliwuje a jak przychodza te czarne to zastepuje je tymi dobrymi.Mowie sobie jestem fajny chłopak.Staram sie cieszyc z małych przyjemnosci.Czy to wystarczy zeby zapomniec?? Dodam ze nie mam leków przed ludzmi wychodzeniem z domu itp Jak myślicie czy taka postawa wystarczy?? a kiedy odkryłeś?
  7. Ja wiem że mnie stać na to wszystko wiem że potrafiłbym to zrobić ale chyba sie juz przyzwyczaiłem do mojej nerwicy.Jest mi z nia wygodnie.Chodze do szkoły gdzie i tak duzo rozmyślam przychodze do domu i wbijam na kompa i ot moje całe leczenie. Niestety taki już jestem mam wielkie plany i ambicje ale lenistwo bierze górę,w zasadzie przez 3 ostatnie miesiące nie zrobiłem nic.Może to samo przejdzie z czasem... Tylko jak? Tylko jak? Na prawde nie chce juz siedziec i uzalac sie nad soba.CHce żyć ;/ Niestety niecierpliwość lenistwo i łatwosc poddawania się nie pomaga mi w tym
  8. MAm wielka prośbe do adminów.Usuńcie wszystkie posty z tego tematu zamiast tego zróbcie lista dobrze opisanych objawów a najlepiej to zostawcie tylko dział Krok do wolności. Ludzie czy wy jesteście ślepi.Chorujecie po x Lat i nic z tym nie robicie tylko zamulacie przy komputerze i użalacie sie jak 70 letni babcie.Błagam wypad stąd!! Pisze tot ylko dla waszego dobra.Zróbcie cos pozytecznego. wyłączcie ten.... komputer.Wiem ze to boli.Wiem ze trzeba bedzie cos zmienic w zyciu.Wiem ze wam wygodnie uskarżając się i udając ofiarę.Ale na Boga wy nie jesteście chorzy!!! NIe marnujcie wiecej życia.Ile razy mam powtarzać.Życie macie jedno czy na prawde chcecie go przelamentować?? Tak tak wiem teraz jazda na mnie bo powiedziałem kilka słów prawdy ale nie moge juz patrzec na ten temat a bardzo chciałbym wam jakos pomóc
  9. Ja musze sie wziasc za zmiane życia.MOje lenistwo przekracza wszelkie granice.Chce zmienic wszystko ale nie chce mi sie nic.!!!
  10. Witam.Pragnę założyć ten temat dla osób które szukają celu i drogi życiowej czyli tak jak ja.A teraz krótki wstęp Jestem osoba uczuciową wrażliwą przy czym szalenie ambitną.Co tu kryć jestem leniwym perfekcjonistą.Nie zadawala mnie zwykła egzystencja i życie po nic.Chcę coś osiągnąć chcę być kimś ale po prostu jestem zbyt leniwy.Chcę to zmienić.Chcę zacząć żyć w zgodzie ze sobą. Stąd wzięła się też i moja nerwica.Wewnętrzny konflikt między rzeczywistością szarą i smutną a ogromnymi marzeniami( mistrz tańca czarny pas w aikido piękna dziewczyna szacunek ze strony innych. Wiem że wszystko zależy ode mnie wiem że mogę to wszystko zrobić ale po prostu nie chce sie zmieniać.Wolę żyć w nerwicy i żalić się innym.Powoli zmieniam niektóre rzeczy ale to nie to.Chce być człowiekiem spełnionym, żyjącym w zgodzie ze sobą.Chcę mieć cel w życiu jasno określony.Koniec z bezmyslnym oglądaniem TV.Koniec z grami komputerowymi, masturbacją, siedzeniem w domu.Wyruszam w świat.Ogromny, bezllitosny.Zaczynam szukac mojej drogi.Wiem że to przyniesie spokój ducha i harmonie umysłu. Proszę was drodzy użytkownicy pomóżcie.Co mam robić co zmienia.Jak uzyskać inspiracje i determinacje.Jaki cel sobie wyznaczyc.Jak byc spełnionym.Chce wylezć z tego bagna marazmu i szarości,spania do południa i marnowania sobie życia.Przeciez to piekny dar i mamy je tylko jedno.Nie chcę go zmarnować. Zakładam ten teamt dla wszystkich osób chcących zmienić coś w swoim życiu którzy nie zamierzają przyzwyczajać się do choroby"bo tak im wygodnie",dla tych którzy są ambitni i chcą być kimś którzy żyją dla innych i osiągneli spokój i harmonię.Wypisujcie swoje cele swoje życiowe powołania.Codziennie wpisujcie co wam się udało. ŻYJMY W ZGODZIE Z SAMYM SOBĄ
  11. Jestem zniesmaczony tym co dzieje sie na forum.Wszyscy tylko żalą się i płaczą w Dziale "Nerwica Lękowa" najmniejszy ból opisują i załamują się.Ludzie Chcecie z tego wylezc czy nie? I dlaczego nikt nie pisze w moim temacie:P CHętnie pomoge Do roboty
  12. Uff jak dobrze ze zauważyłem ten wątek.Przez miesiąc czułem się zajebiście.$ dni i dno.O nie wszystko od nowa płacz rozpacz, brak sił.Dzieki Remik Dzieki wszyscy inni.Gear Up And FIGHT [Dodane po edycji:] Remik to mój Sensei nie dosc ze ledwo dycham i mam 115 pulsu to olewam wszystko i nabijam sie z tego. :) Ludzie Ten dział pomaga nie zalcie sie ruszac dupska z tego bagna
  13. Mnie leki bardzo pomogły.Z początku przez kilka dni miałem niezłą faze ale teraz nawet nie czuje ze je biore.Lęków nie ma, nie ma tez skutków ubocznych.Biore od miesiąca i będę brał do wakacji.Psychiatrzy sa po to zeby pomagac zaufaj im.Jesi leki nie będa działac lub powodowac skutki uczone zawsze mozna je zmienic
  14. Ludzie przestancie odwiedzac kolejnych lekarzy przestancie marnowac pieniądze.Wezcie najlepszego przyjaciela i idzice na zakupy poprawic sobie humor.Pisalem juz wiele razy co robic.Szukanie nowych choró czytanie o nich i poswiecanie im czasu to krok w tył. Ja jestem juz prawie zdrowy.Zacznijcie cos robic.MAcie siłe trzeba ja tylko wydobyc ze srodka
  15. Ale pomysl co to moze ci zrobic ... oczywiscie nic.Mi tez jest ciężko oddychac ,wyżyj się .Przed tobą długa droga.To nie kwestia kilku dni;)
  16. Upadki i chwile zwątpienia to normalka.Dacie rade ludzie wszyscy tylko uwierzcie w siebie.Miejcie przed oczami Zadnie" Dam rade wszystko mi sie uda.Wasza podświadomośc to wyłapie
  17. Tyle we mnie optymizmu bo przezywałem to co ty i inni.Byłem w sytuacji bez wyjścia ale dzieki samozaparciu i wierze udało mi sie.Wróciłem do życia i powoli zapominam o chorobie Dam ci taki prosty przykład masz chwile wolnego czasu więc pomyśl sobie: MAsz wybór: możesz leżec i myslec nakrecajac przy tym spirale leku albo cos zrobić.Zrób cokolwiek sprzatnij pokoj nie wiem co lubisz.Zrobisz cos pozytecznego i zajmiesz sie czyms choc z pozoru to drobnostka to pomoże.Zauwaz innych ludzi.Ty nie jestes chora to tylko twoja psycha nie wytrzymała wyścigu szczurów nie wytrzymała napięcia.Pomyśl jak zyją ludzi chorzy na raka którzy wiedza ze zostało im X dni życia.Ciesz sie zyciem.Nie rozpamietuj tego co było.Zyj dniem dzisiejszym.Nie czekaj na jutro bo nigdy nie wiesz czy ono nadejdzie.Dziekuj za każdy dzien. I olewaj wszystkie objawy.Olewaj je na maxa racjonalizuj mów sobie przezywam to juz ósmy raz i nic mi sie nie stało.Nic ci nie będzie.Za jakiś czas będziesz myslec miałam nerwice ale dziękuje ze ja miałam bo nauczyłam sie wielu rzeczy zmieniłam swoje zycie. Proponuje zrobić analize życia tak na spokojnie.Moze rozmowa z psychologiem księdzem kim z rodziny pomoze.musisz wyeliminowac czynniki które cie w to wpedziły i staraj się rozładowywac ciągłe napięcie.Kup sobie worek treningowy i bij w niego płacz krzycz nie trzymaj tego w sobie Modle sie za Ciebie więc nie jesteś sama.Dasz rade.! To samo mówił mi pewien gość z tego forum.Kiedy byłem w dołku gdy nie dawałem rady on mi pomagał ciepłym słowem.Wspieralismy sie i dałem radę.WIem ze będzie dobrze ze oboje wyjdziemy i inni tez.To wszystko dzieje sie w naszej głowie.Jesteśmy ludzmi wrazliwymi uczuciowymi Pieknymi Nie marnujmy życia ! Wstawaj i walcz!I nie zamulaj przy komputerze;) Proponuje przesłuchac piosenke Iron Maiden "Wasted Years" Pozdrawiam i trzymam kciuki!
  18. Bo masz za dużo czasu na myślenie.Zaplanuj sobie tak każdy dzien zebyś nie miała czasu usiąść.Wieczorem zobaczysz jaka bedzie satysfakcja
  19. Ja dzisiaj super.Poznałem troche nowych ludzi.Byłem na rekolekcjach i ogólnie olewam bóle;)
  20. Zapraszam do nowego tematu o hipochondri w dziale krok do wolności.Przestancie szukac objawów .Pomóżmy sobie!
  21. Witam zakładam ten wątek ponieważ nie mogę dłużej patrzeć jak niektórzy użytkownicy kompletnie sobie z tym nie radzą.Po pierwsze W TYM TEMACIE nie piszemy co nam jest i co boli nie wyszukujemy kolejnych chorób tylko pomagamy bo wiele osób nie wiem co robić.Dobra a teraz może coś o mnie.Mam 17 lat bla bla bla... i od pół roku się z tym męczę.Miałem różen stadia i fazy choroby.Umierałem kilka razy a jednak żyje i mam się nie najgorzej.Jak wiekszość z was jestem człowiekiem wrażliwym podatnym na sugestie innych itp itd.Od zawsze dawałem się innym ludziom, manipulowali mną aż w końcu moja psycha nie wytrzymała. Zaczeło się dosyć niewinnie zawroty głowy bóle duszności. Pózniej doszo serce brzuch.Miałem chyba wszystkie możliwe objawy nerwicowe i co? I żyję.Przechodziłem fazę choroby psychicznej i jakoś nie zgłupiałem umierałem na zawał serca i żyję wymyślałem sobie guzki raki nawet skręt kiszek.Tak na dobrą sprawę od początków nerwicy minęło pół roku.Przez ten czas zdążyłem sobie uświadomić wiele rzeczy.Może wypiszę to w punktach: 1.Poznaj swoją chorobę:żrób przegląd swojego życia.Zobacz co było nie tak co spowodowało sytuację w której się znajdujesz.Co powinieneś/powinnaś zmienić? 2.Kazdego człowieka coś boli.Teraz gdy czuje sie troche lepiej ciągle coś mi doskwiera to ręka to brzuch czasem głowa zaboli czasem serce szybciej zabije. 3.Jesli przychodzą objawy ze panikuj.Nie łap się za serce nie sprawdzaj pulsu nie szukaj guzków po ciele.Skoro juz długo żyjesz z nerwicą powiedz sobie:"WItaj nerwico to znowu ty już tyle razy bolał mnie brzuch i co nic mi sie nie stało" " juz tyle razy czułem kłucie w sercu i nic sie nie stało. Racjonalizuj objawy 4.Zajęcie. Musicie sie czymś zając.Czymkolwiek byle choc na chwilkę oderwac się od destrukcyjnych mysli.By chodz na chwile oderwac sie od ciężaru.Z czasem będzie tego coraz więcej.Proponuje; Książka dobry film wyjśćia ze znajomymi, kino teatr wyszywanie, nawet proste prace domowe. 5.Psycholog i Psychiatra.Nie bójcie sie ich. Są po to aby pomagać.Nie bójcie sie brac leków.One na prawde pomagaja! 6.Wiara w siebie. Musicie uwierzyc ze wam się uda.I nigdy nie poddawać się.Kazdy człowiek upada.Nie jesteśmy cyborgami.Wazne jest aby zawsze sie podniesc i żyć.Życie mamy jedno więc szkoda go marnować 7.Pogódzcie się z tym że każdy kiedyś umrze.Więc jaki jest sens w wyszukiwaniu chorób.Życie jest krótkie dlatego trzeba z niego korzystać. 8.Spróbujcie zauważyc drugiego człowieka inni mają gorzej inni też mają swoje zmartwienia potrzeby.Nie jesteście sami na tym świecie No dobra teraz powiem jeszcze że sam od niedawna wkroczyłem na drogę poprawy.W ciągu 3 tygodni wyszedłem z ostrej fazy gdzie nie widziałem wyjscia z sytuacji w jakiej sie znajdowałem.Teraz wróciłem do szkoły przyjaciół do normalnego życia.Cały czas coś mnie boli.TO serce łaskocze to pusty brzuch to głowa boli ale mówie sobie no trudno to niezależne ode mnie nic na to nie poradze. Widocznie tak ma byc.Nie będe z tym walczył.TO cząstka mnie.Mysli nerwicowe wciąz są obecne w moim zyciu i nachodzą mnie cały czas ale szukam zajęcia.Żeby się odrywac zeby się nie nakręcać.Biorę leki i pomagają.Wierzę że dam radę i wy też dacie.Dlatego niech nikt nie pisze co go boli niech nikt ni szuka w googlach raków guzków kolejnych zapaleń objawów.Po co wam to>? Tylko wzmagacie swój lęk.Bierzcie się za życie spróbojcie coś w nim zmienić
  22. Teraz masz po prostu cieżki okres gdzie pojawia sie dla ciebie coś nowego.To wszystko minie z czasem.I znajdz jakies zajęcie!! Cokolwiek, bądz w ruchu.Wkrótce sama do wszystkiego dojdziesz;).Z objawami nerwicowymi jest tak że skaczą po całym ciele więc przygotuj sie jeszcze na wiele nowych sytuacji Trzymam gorąco kciuki.Dasz radę.Pomyśl że inni mają gorzej;) i że ejst nas więcej
  23. Buu to ja teraz napisze tak: PRAWDZIWEJ CHOROBY NIE DA SIE PRZEOCZYC.DLatego musicie nauczyc sie żyć z objawami.WIem że to trudne.Sam miałem okres gdy umierałem na zawał serca łapałem sie za nie a lek powodował przyspieszenie rytmu.Teraz wciaz cos mnie swędzie łaskocze ale olewam to szukam zajęcia wychodze gdzie.I tez caly czas nie odrywam sie od tego ale jest coraz lepiej.jesczze 3 tygodnie temu destruktywne myśli stanowiły około 95% ogółu, teraz jest to jakieś 20% z tym że są to myśli typu " mam nerwice trudno " Jesli ogarnia was lęk np z powodu bólu serca głowy kłucia w klatce bólu miesni to racjonalizujcie to.Mówcie sami do siebie To nic to zaraz przejdzie.Jestem tylko człowiekiem ma prawo mnie cos boleć.Niektórzy pewnie nie pamietaja juz stany gdy czuli sie normalnie ale normalnego człowieka bardzo często coś boli-teraz to zauważam kiedy wychodze z tego wszystkiego.Jeszcze raz powtarzam zajęcie.Chociaz z pozoru robiac coś cały czas będziecie zamyslenie nad sobą to jednak po jakimś czasie zaczniecie sie odrywac.A jesli kompletnie nie dajecie rady to powtarzajcie sobie 24h/dzien w myslach "Dam rade" "wyjde z tego" To zagłuszy wasze złe myśli. I nie łamcie sie jeśli nie widać efektów wychodzenie z nerwicy to proces trwający miesiące a nawet lata a wszystko zależy OD WAS I TYLKO OD WAS.Nie oczekujcie pomocy z zewnatrz od lekarzy itp.Psycholog jedynie może nakierować was na właściwe zachowanie myślenie. Kiedy byłem w kiepskim stanie(wyczerpania) przez nerwice włączyłem youtuba i zacząłem słuchac na prawde motywującej muzyki potem wyzwoliła się we mnie złość zacząłem sie denerwowac tłuc pięściami krzyczec i płakać i w myślach miałem tylko "dam rade" To pomogło wyjść ze stanu jak mi się wydawało beznadziejnego. Bóg, wiara bardzo pomaga.Powiem wam że jako osoba wierząca dziękuje Bogu że mam nerwice bo zmieniłem swoje życie nabrałem pewności siebie.Nauczyłem sie asertywności.Nie można wszystkim sie przejmować.Proponuje poczytać Pismo Święte.Znajdziecie tam wiele cennych rad dot.swojego życia. Od 3 tygodni trzymam sie niezle.Zrozumiałem moją chorobę.Wiem ze występuje tylko wtedy kiedy o niej myślę.Staram sie cały czas byc czymś zajęty(dużo ruchu wyjść z przyjaciółmi) Gdy czuje ze mnie dusi albo sedzi serce nie łapie sie od razu i nie zaczynam panikować.Juz tyle razy mnie to dopadało i nic sie nie stało.Zrozumiałem ze przez wiele lat dawałem sie pomiatać ludziom i wszystko brałem do siebie.Nazbierało sie tego za dużo i jest nerwica.Dlatego nie blokujcie emocji.Chce wam sie płakać płaczcie Chce wam się krzyczeć krzyczcie.Oczywiscie tak zeby nie wyrządzic komuś krzywdy. Aha co do choroby psychicznej.Miałem taki okres gdy myślałem że ejstem już prawie wariatem.Dostałem leki antylękowe i gdy zobaczyłem że to nie pomaga załamałem się.Jakoś przetrzymałem ten okres i teraz sie z tego śmieje.Przeciez wy jesteście zdrowi tylko sami sobie to wmawiacie.Człowiek chory psychicznie nie jest świadomy swojej choroby a wy jesteście. Napady lęku- też miałem tego troche np: z sylwestra wyszedłem z pulsem 130 i cisnieniem 190/110 uspokoiłem się.Po jakimś czasie zrozumiałem że to nic nie jest w stanie mi zrobić.To tkwi w was i sami musicie to pokonać.Sama teoria jednak nie wystarczy trzeba działania i do tego was zachęcam a efekty przyjdą z czasem. Jeśli poczujecie sie troche lepiej to zacznijcie cos planować jakieś hobby zainteresowanie.Postawcie sobie cel w życiu to powinno skutecznie zaabsorbować wasze myśli Trzymam za was wszystkich kciuki.Wierzę że dacie rade.
  24. Qarius

    Gniew

    Jeju dzisiaj w domu 5 osób a ja po prostu darłem sie jak głupi do metalowych piosenek.Byłem wk... na siebiue swoje zycie ze tyle lat dawałem sie manipulowac ludziom ze byłem miekki i nie miałem swojego zdania bałem sie ludzi bałem sie ich zdania.Koniec z tym. Musze teraz to wszystko wyładowac i nie dopuscic nigdy to takich sytuacji.Bo to jest wlasnie przeczyna mojej choroby tłumione przez lata emocje.Nie czuje gardła ale troche pomogło
  25. Zajeciecały czas zajęcie a jesli juz na prawde nie potrafisz ani na chwilke sie oderwac to chyba leki.Sam biore i nic mi nie jest a lęków i strachu nie ma
×