
lady_destroy
Użytkownik-
Postów
89 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez lady_destroy
-
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
z tym jego ślubem to nie wiem jak jest naprawdę. to chyba plotki tylko, pytałam go, on naprawdę się dziwił, twierdził, że dowiedział się ode mnie o rzekomym ślubie... to raczej jest typ faceta, który preferuje związki konkubenckie... nie potrafię sama siebie zrozumieć, oszukiwałam samą siebie, twierdziłam, że panuje nad tym... dzisiaj dowiedziałam się od jednej z koleżanek, że on ponoć jakoś dawniej narzekał na mnie, krytykował, że mu się narzucam... i dlatego ta koleżanka zaczęła go obserwować. zaczęło to dla niej być niejasne, że niby narzeka, że ja mu się narzucam, a potem miło ze mną rozmawiał i prawił miłe słówka... -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
ponownie piszę po długiej nieobecności. jest niestety znowu bardzo źle bardzo źle. kiedy już wydawało mi się, że wychodzę z tej toksycznej, chorej miłości, to ten człowiek nie pozwalał mi o sobie zapomnieć. szukał ze mną kontaktu, zaczął być miły, zaczął prawić komplementy, czułe słówka. dla kogoś tak naiwnego, z kompleksami jak ja, to wystarczyło. ponownie weszłam w tą chorą relację... oszukiwałam sama siebie, że panuję nad tym, kontroluję to... o święta naiwności... wczoraj mieliśmy pikantną sytuację. dzisiaj dowiedziałam się z plotek, że ponoć on ma w planach ślub ze swoją wieloletnią partnerką... kubeł zimnej wody... następny kubeł zimnej wody po jego dzisiejszym potraktowaniu mnie... następny kubeł zimnej wody po rozmowie z koleżanką, która zauważyła to wszystko i powiedziała mi, że on traktuje mnie jak ostatni ch... nie widzę dla siebie innego wyjścia, jak ze sobą skończyć... ja już nie ułożę sobie życia... -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
piszę po długiej nieobecności. od tego czasu sporo się zmieniło. nie chcę sama zapeszać, ale chyba mi się udało. między mną a tym facetem od długiego czasu nie dochodzi już do takich sytuacji jak opisywałam. przez długi czas podświadomie szukałam na siłę jakiegoś kontaktu z nim, zresztą wracałam do tego tematu często, nawet tutaj na forum. sama zebrałam się "do kupy", bez psychologa. na chwilę obecną jestem w stanie całkowicie panować nad swoimi emocjami nawet w obecności tego faceta. nie czuję też jakiejś silnej potrzeby kontaktu z nim. nie czuję żalu, kiedy on rozmawia z innymi koleżankami, a mnie ignoruje. nie zabiegam, ani nie narzucam się mu. zachowuję się po prostu normalnie, nie jestem obrażona, ani takiej nie udaję, jak mam jakąś sprawę służbową do załatwienia z nim, to zwyczajnie to załatwiam i to wszystko. nie twierdzę, że zauroczenie całkowicie mi przeszło, bo coś jeszcze się tli, ale na pewno ten największy "żar" w dużej mierze został ugaszony. zauważyłam zmianę w jego zachowaniu. i nie tylko ja. zachowuje się czasami dziwnie. na początku unikał mnie, olewał, po pewnym czasie chyba zaczął być tak jakby zdziwiony moją postawą. zmienił trochę ton, jakby zmiękł trochę. jest przyjaźniej nastawiony, zdarza się, że przychodzi pod jakimś pretekstem. absolutnie nie twierdzę, że on coś czuje, bo tak nie jest i się nie łudzę. ale chyba jest zdziwiony i czuję się z tym ZAJEBIŚCIE dobrze :)))) pozdrawiam -
ja zamierzam oddać swój głos na Pana Jarosława Kaczyńskiego. nie wstydzę się tego, jestem wierząca, ale nie jestem żadnym moherem, nie uważam go za ideał, ale myślę, że ze wszystkich kandydatów on najbardziej nadaje się na prezydenta. mam mały apel do wszystkich: NIE WIERZCIE MEDIOM. to media wykreowały zafałszowany wizerunek tragicznie zmarłej pary prezydenckiej. czasami odnoszę wrażenie, że w Polsce niewiele zmieniło się od czasów komuny...ludzie nadal są manipulowani na wszelki sposób. co do Komorowskiego i tego całego żałosnego PO, to powinnam chyba spuścić zasłonę milczenia... ja mam poglądy raczej prawicowe, ale nie skrajnie, ale z pełną powagą mówię, że prędzej oddałabym swój głos na SLD niż na PO. jeśli wygra Komorowski i PO będzie sprawowało pełną władzę, to czeka nas nie druga Irlandia, tylko druga Grecja... a teraz możecie mnie już mieszać z błotem, biorę na klatę wszystko
-
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
on już mnie spławił... pisałam, że unika kontaktu ze mną od długiego czasu. nie wykorzystał mnie "w pełni", ale częściowo tak... -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
ja już częściowo się tak czuję... strasznie się pogubiłam w tym wszystkim, sama nie mogę pojąć jak mogłam dać się tak wyrolować... są chwile kiedy nabieram do tego dystansu, są to chwile, kiedy jestem daleko od niego, kiedy go nie widzę, albo kiedy rozmawiam na ten temat z kimś zaufanym. ale kiedy przychodzę do pracy, widzę go, słyszę itp to zaczynam "głupieć" na nowo!!! ja nie umiem tego nazwać, mam nadzieję, że ktoś to zrozumie... -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
to nie jest łatwe, tak po prostu "osrać" to... w ogóle wydaje mi się, że sama sobie z tym nie poradzę, to za daleko zaszło...nie jestem w stanie zakochać się w innym facecie. i nie wiem w ogóle jak to zrobić, żeby mieć na tyle silną wolę, aby go właśnie osrać, nie przejmować się tym, co mówi, nie dawać mu się prowokować. wiem, że źle robię, kiedy wybucham złością, bo wtedy on widzi, że nie jest mi obojętny i czuję się zraniona jego obojętnością, albo ignorowaniem z jego strony... -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
ja się nie obrażam, w końcu oczekuję szczerych odpowiedzi... wiem niestety, że też w dużej mierze jestem winna. zastanawiam się tylko, kto bardziej, on, czy ja? -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
witam Was, po pewnej nieobecności. od tego czasu diametralnie się zmieniło w mojej relacji z tym facetem. do tego stopnia, że on przeszedł w drugą skrajność. facet bardzo mnie unika, ja też staram się nie narzucać, ale niestety to uczucie jakoś mi nie przeszło. zaczęłam mieć chyba inny problem. załatwiam z nim już tylko sprawy służbowe, a nie zdarza się to zbyt często. jest mi cholernie przykro, bo on traktuje mnie ŹLE, pomimo że załatwiamy tylko sprawy służbowe ( to przejawia się tym, że robi mi jakieś drobne przytyczki, niemiłe uwagi, na przykład ostatnio potrzebowałam poszukać dokumentów w jego szafie, to zaczął mamrotać, że "robię mu bałagan, on tego nie lubi" itp. w takich momentach wstępuje we mnie jakaś agresja, wystarczy jedna jego niezbyt miła uwaga, albo choćby lekkie zniecierpliwienie, by wyprowadzić mnie z równowagi. zaatakowałam go i spytałam, czy ma jakieś "ale" do mojej pracy, albo mojej osoby. w dodatku zrobiłam to w obecności jego praktykantki. zezłościło go to. powiedział, że nie i żebym wreszcie "zamknęła ten temat". zarzuciłam mu, że jest dla mnie nieprzyjemny. to on wycedził dosłownie przez zęby i spytał "z której strony jest nieprzyjemny i chyba mam jakiś problem ze sobą". wyszłam. i takie spięcia zdarzają się średnio co dwa tygodnie. i ja już nie wiem, pogubiłam się, czy to ja jestem przewrażliwiona i szukam dziury w całym, czy to on mnie faktycznie prowokuje do czegoś??? -
mam myśli, żeby zrobić sobie coś złego...
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Nerwica lękowa
chyba i jedno i drugie... -
miałam dzisiaj zły dzień, nie widzę dla siebie szans na zmianę i nie wiem, czy nie zrobię sobie czegoś złego...
-
Nie wiem co mam robić..
lady_destroy odpowiedział(a) na rafał01 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
rafał, przede wszystkim ogromnie Cię podziwiam, pomimo bardzo młodego wieku wydajesz się być bardzo dojrzały emocjonalnie, nie skreślasz dziewczyny, kochasz ją, wspierasz w chorobie i walczysz o nią. to dzisiaj nieczęsto się zdarza. gratuluję, a ta dziewczyna to szczęściara, że Ciebie ma. jeśli chodzi o tę nerwicę, lekarzem nie jestem i nie wiem, ale wiem, że to bardzo częsta choroba w dzisiejszych czasach. w tej dziewczynie częściowo dostrzegłam siebie, co prawda aż takich przeżyć jak ona nie mam, ale też mam niską samoocenę i ciągły lęk przed oceną innych, dążenie do perfekcjonizmu. to strasznie utrudnia życie, na szczęście podobno można wyleczyć :) zajęli się nią lekarze, podadzą jej leki, pójdzie na psychoterapię, więc sądzę, że będzie dobrze. życzę, aby dobrze się Wam ułożyło, pozdrawiam -
obsesyjny lęk przed staropanieństwem
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Nerwica natręctw
to nie jest tak, że w ogóle z nikim się nie spotykałam, spotykałam się z facetami, ale nie wychodziło jakoś, ostatnio spotykałam się z jednym, ponad pół roku, jemu bardzo zależało, ale zerwałam, ponieważ naprawdę nic do niego nie poczułam przez te pół roku oprócz sympatii. zerwałam z nim po Nowym Roku, stwierdziłam, że nie ma sensu tego ciągnąć. od tego czasu właśnie zdziczałam, zawsze gdzieś sobie z nim pojechałam, nawet w jakieś niewielkie miejsca, ale zawsze coś, a teraz przymus siedzenia w domu... on nie chce utrzymywać koleżeńskich relacji, albo coś więcej, albo nic, w sumie rozumiem go. sama w międzyczasie uwikłałam się w dziwną sytuację z pewnym facetem z mojej pracy, 11 lat starszym, nie będę tutaj opisywała szczegółów, jest to w innym wątku, doszło prawie do romansu, ja bardzo byłam w nim zauroczona, ślepo zauroczona, otumaniona dosłownie nim (chyba jeszcze mi to nie minęło tak do końca), w każdym razie to się skończyło, urwało, pozostaje niesmak, zażenowanie, kiedy go codziennie widzę w pracy, on mnie unika, wiele mnie to kosztowało... czyli jakieś "doświadczenia", o ile to coś można nazwać doświadczeniami, mam... [Dodane po edycji:] nawet znalazłam w internecie, istnieje taka fobia, lęk przed staropanieństwem, nazywa się VIRGINOFOBIA -
obsesyjny lęk przed staropanieństwem
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Nerwica natręctw
właśnie o to chodzi, że ja nie mam zbyt dużego towarzystwa, tylko ze dwie koleżanki, reszta się wykruszyła, bo ...powychodziły za mąż (((((((( -
obsesyjny lęk przed staropanieństwem
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Nerwica natręctw
to uważacie, że mam jakieś wyimaginowane problemy???? -
obsesyjny lęk przed staropanieństwem
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Nerwica natręctw
no może trochę i zgadłeś, że zegar biologiczny tyka i w moim wieku to już czas na dziecko. w ogóle to baby mają gorzej (( właśnie i przez to (((( faktycznie, może za bardzo się spinam i za dużo wymagam od siebie. ciągle też wydaje mi się, że faceci szukają kobiety przede wszystkim pięknej, a przynajmniej atrakcyjnej, przyciągającej oko, żeby mieli się czym "pochwalić" przed kolegami. tak mi się jakoś utarło w głowie i nie umiem pozbyć się tej myśli. dlatego ciągle czepiam się swojego wyglądu, ciągle coś w sobie zmieniam, "ulepszam" i chyba sama się w tym wszystkim pogubiłam ( a co do tego, że brzydsze ode mnie mają facetów, to sorki, źle się wyraziłam, głupio to zabrzmiało. dla jednego będzie brzydsza, dla drugiego ładniejsza ode mnie, każdy ma swój gust. -
obsesyjny lęk przed staropanieństwem
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Nerwica natręctw
dzięki majster. u mnie to jest taka "mieszanina" o czym mówisz. jestem nieśmiała, a czasami to wręcz się czuję taka zdziczała. wychodzi mi bokiem teraz, że we wczesnej młodości mało imprezowałam, ciągle się uczyłam, a to matura, a to studia, a to obrona itp. sprawy osobiste odkładałam na później. i teraz jakbym chciała, to ogarnia mnie panika i takie właśnie "zdziczenie" w kontaktach z facetami. na pewno nie wyglądam na jakąś szarą myszkę, ale taka właśnie czuję się w środku. obwiniam siebie, że jestem z pewnością nie dość atrakcyjna, ale to chyba nie o to chodzi, bo widzę, że różne dziewczyny mają różnych chłopaków i brzydsze ode mnie mam w głowie jakąś barierę. a jeśli chodzi o wybrzydzanie, to słyszę często od znajomych, otoczenia, że ich zdaniem jestem wybredna. ja sama nie jestem tego taka pewna... -
witajcie, nawiedził mnie nieco dołujący nastrój, postanowiłam, że wyrzucę z siebie złe emocje, bo podejrzewam, że na innych forach by mnie wyśmiano i wyszydzono. czy któraś z was miała bądź ma lęk przed staropanieństwem? mam 26 lat, jestem panną, w dodatku dziewicą, która nie była dotąd w poważniejszym związku. owszem, były przelotne znajomości, ale rozpadały się. jestem szczuplutką, drobną dziewczyną, która dba o wygląd, skończyłam studia, więc chyba i niegłupia jestem. ale na pewno jest ze mną coś nie teges a odkąd skończyłam 25 lat to już w ogóle wpadłam w jakąś psychozę staropanieństwa, panicznie się tego boję, nie ma dnia, żebym o tym nie myślała, właściwie zasypiam z tym lękiem i wraz z nim się budzę. zaniżyło to strasznie moją samoocenę i dodatkowo zablokowało, jestem jeszcze gorzej nieśmiała i jak jakiemuś facetowi wpadam w oko i próbuje nawiązać ze mną kontakt, rozmowę to ja się tak spinam, przychodzą mi myśli, czy na pewno dobrze wyglądam, że może jak mi się przyjrzy, to się do mnie zniechęci itp. wtedy jestem jeszcze bardziej spięta, zablokowana i oczywiście nic nie wychodzi ze znajomości. wiem, że to jest jakieś chore i tak naprawdę nie chodzi o wygląd, czy osobowość, bo różne dziewczyny podobają się różnym chłopakom, to pewnie kwestia mojego głupiego podejścia i niskiej samooceny. zauważyłam, że stale muszę czuć się dowartościowana, jak nie usłyszę choćby jednego dnia jakiegoś komplementu, od razu czuję się nieatrakcyjna. mam obsesję na punkcie swojego wyglądu, ciągle bym coś w sobie poprawiała (bo do tej pory byłam przeświadczona, że brak chłopaka, męża jest spowodowany moją niedostateczną atrakcyjnością). zastanawiam się, czy ja już "kwalifikuję" się do wizyty u psychiatry???
-
mam książkę "Potęga podświadomości", czytałam ją, podobała mi się i też postanowiłam kiedyś przeprowadzić eksperyment polegający właśnie na spotkaniu pewnej osoby, ale nie w jakimś konkretnym miejscu. no i po jakichś dwóch tygodniach spotkałam tę osobę ale w sumie to było dla mnie totalne zaskoczenie :) spotkałam tę osobę i ta osoba zaprosiła mnie na piwo. wydaje mi się, że coś w tym jest, ale jestem nastawiona trochę jeszcze sceptycznie. chociaż znam osoby, które dzięki temu spełniają swoje marzenia. mój ojciec jest dobrym przykładem, on potrafi już sobie "przyciągnąć" niektóre zdarzenia, rzeczy. ja mam chyba za słabą wiarę ( właśnie nie wiem, na czym to polega, co trzeba zrobić, żeby wizualizacja się spełniła?
-
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
myślę, że tak, aczkolwiek nie ukrywam, że coś jeszcze nadal czuję na widok tego człowieka, myślę o nim jeszcze, właściwie to mam różne dni, raz lepiej, raz gorzej. jak kogoś widuje się na co dzień, to ciężko tę osobę wybić z głowy. na początku, kiedy mnie tak olewał, to niemal "wariowałam", ciężko mi było to jakoś "przetrawić", teraz jest trochę lepiej... -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
powiem tak, jest spokój i to już dosyć długo. facet po jednej z ostatnich naszych rozmów zaczął mocno mnie unikać, traktować chłodno i wyniośle i muszę przyznać, że jest w tym konsekwentny. od około dwóch miesięcy nie ma takich sytuacji, a takie "przerwy" nie trwały tak długo. gość wydaje się jakby obrażony, zły, sama nie wiem. no ale muszę przyznać, że dał sobie spokój, przynajmniej tak to wygląda i nie podejmuje już żadnych inicjatyw w takim kierunku -
mam nerwicę czy powolanie?? Proszę o pomoc
lady_destroy odpowiedział(a) na mikii144 temat w Nerwica natręctw
moim zdaniem to zdecydowanie nie masz żadnego powołania do życia w zakonie te myśli to takie natręctwa raczej. a jeśli chodzi o lęk przed pójściem do piekła, o grzechy itp. to jak byłam młodsza to też tak miałam i samo mi przeszło nie takie grzechy jak my ludzie popełniają, no nie miki? to, co przeczytałaś o powołaniu to NIEPRAWDA. ja czytałam kiedyś coś zupełnie innego. czytałam, że Bóg nawet jak ma jakieś swoje plany wobec danego człowieka, to jeśli człowiek tego nie chce, to go nie przymusza do niczego, bo każdy ma WOLNĄ WOLĘ. i nikt mu jej nie odbierze :) -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
super magdalena, że ci się udało, często czytam Twoje posty, fajne są, jesteś według mnie charakterną babką, z ikrą :) mi coraz częściej się wydaje, że niesamowicie trudno jest znaleźć faceta w ogóle, a już znaleźć takiego do poważnego związku, ślubu, to już szkoda gadać... -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
ja już chyba dawno przestałam mieć jakikolwiek honor i własną wartość... czuję się jak szmata... (( -
chore zauroczenie :(((
lady_destroy odpowiedział(a) na lady_destroy temat w Problemy w związkach i w rodzinie
w mojej sytuacji już od jakiegoś czasu sytuacja zaczyna się klarować, zauważyłam, że ten człowiek próbuje się wymiksować rakiem z tego naszego "układu". zaczął już naprawdę mnie unikać, omijać, w ogóle nawet nie zagaduje pierwszy. czuję niesamowitą wściekłość. ja wiem, że to musi się skończyć, że to jest chore i upokarza mnie i w końcu ta sytuacja nieźle skrzywi mi psychę, ale teraz czuję się fatalnie. dosłownie jak dmuchana lala, która się znudziła i ktoś próbuje się jej teraz dyskretnie "pozbyć", bo stała się niewygodna. stały się niewygodne dla niego moje żale i rozgoryczenie, że się źle czuję w taki sposób z tym wszystkim... dlaczego faceci robią tak z kobietami???