Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sian

Użytkownik
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sian

  1. Wydaje mi się, że mam osobowość autodestruktywną. Zastanawiam się czasami nad tokiem swojego myślenia w czasie nawrotów NN i dochodzę do wniosku że sama jestem swoim największym wrogiem. Zamiast próbować myśleć pozytywnie, zawsze katuję się tymi najgorszymi założeniami i wymyślam sobie ciągle nowe natręctwa. Czasami czuję jakby przymus myślenia, jakbym powinna o tym wszystkim myśleć. Kiedy poradzę sobie z jedną obsesją, umysł szuka następnej tak jakby sprawdzał czy z tą też sobie poradzę. Kiedyś psychoterapeutka powiedziała że tylko ja mogę sobie pomóc. Strasznie mnie to martwi bo obawiam się, że kiedyś doprowadzę siebie do szaleństwa. Czy ktoś ma podobnie?
  2. Dobrze trafiłeś :) Dla mnie również to forum jest zbawieniem. Dopiero kiedy tu trafiłam parę lat temu, zdałam sobie sprawę ilu ludzi ma podobne problemy, wielu z nich bardzo, ale to naprawdę bardzo mi pomogło. Do dzisiaj w czasie gorszych dni pierwsze co robię to wchodzę to na to forum:] A co ciekawe, prawie każdy psychoterapeuta czy psychiatra zabrania wchodzenia na tego typu fora, podobno to szkodzi:D Dziwne, bo na mnie ma zbawienny wpływ. Pozdrawiam:)
  3. Witam, od 8 lat choruję na NN, leczę się od jakichś 5. Przez ten czas moja nerwica bardzo ewoluowała. Mam wrażenie, a właściwie tak jest, że każdy następny nawrót nerwicy jest silniejszy. Moja lekarka mówi że to normalne, tym bardziej że parę razy zdarzyło mi się odstawić leki bez porozumienia z lekarzem. Ostatni nawrót miałam w zeszłym roku we wrześniu i było naprawdę strasznie. Miesiąc wyjęty z życia. Myślałam że tego nie przejdę. Gdyby nie mój ówczesny chłopak, który był przy mnie 24 godziny na dobę, nie wiem czy dałabym radę. Moja nerwica opiera się na obsesjach. Wyobrażam sobie różne rzeczy i mi się wkręca. Na przykład że zrobię coś mojej mamie, że na pewno zwariuję jesli nie teraz to za jakiś czas, że zacznę się bać swojej mamy i uwierzę, że chce mi coś zrobić - jednym słowem standard. To okropne, bo niby z jednej strony wiem że to tylko moje myśli, wyobrażenia, wiem że nie oszalałam i mam świadomość absurdalności tych myśli, a jednak obawiam się że moje wyobrażenia mogą się zrealizować. Myślę sobie: "jak mogę się bać że mama mi coś zrobi przecież to nierealne!", a jednak dalej się boję! To nie do zniesienia... Jakieś 3 miesiące temu po konsultacji z moją lekarką postanowiłam odstawić Zotral, ponieważ nie odczuwałam popędu seksualnego i było to sporym problemem w moim ówczesnym związku. I dzisiaj budzę się znów w tym stanie! Co prawda nie jest to tak silny lęk jak poprzednim razem, ale na tyle silny że zażyłam ostatnią tabletkę Xanaxu, którą miałam zostawioną na czarną godzinę. Nie wiem czy iść do lekarki i powiedzieć że znowu źle się czuję i zacząc na nowo brać leki czy to przeczekać, ryzykując że się rozkręci i znowu będę musiała przechodzić przez to piekło przez które przechodziłam niespełna rok temu... Niestety mój poprzedni związek nie przetrwał, nie wiem czy sama sobie poradzę..
  4. JA swojej nowej klasy nie cierpiałam, dlatego pasowało mi że nie muszę się z nimi spotykać na codzień. Jednak panicznie bałam się powrotu do szkoły w klasie maturalnej. Moja psychoterapeutka nie pozostawiła mi właściwie wyboru. Powiedziała że dla mojego dobra nie wypisz e mi już zaświadczenia dla dyrekcji i dziś wiem że dobrze zrobiła. Był to jeden z najbardziej strsujących okresów w życiu ale gdyby nie ten powrót do "normalności", dziś nie studiowałabym w wielkim mieście, czego wcześniej sobie nie wyobrażałam.
  5. ja zawaliłam przez nn rok w liceum. W końcu mama porozmawiała z wychowawczynią i miałam nauczanie indywidualne. Nauczyciele przychodzili do mnie do domu.
  6. Sian

    leki znane i nieznane

    Ja biorę ZOTRAL od mniej więcej 5 lat, a teraz jestem w trakcie odstawiania:) Mogę powiedzieć, że jesli chodzi o efekty uboczne to głównie brak apetytu, drgania mięśni i brak popędu seksualnego.Hmm,ale przynajmniej nie ogłupia aż tak bardzo jak niektóre leki. Podczas brania Zotralu miałam tylko dwa nawroty choroby w tym jeden z własnej głupoty bo z dnia na dzień odstawiłam lek.Jesli miałabyś jeszcze jakieś pytania to pisz:) pozdr
  7. Witam. Mam poważny problem. Od wielu już lat leczę sie na nerwicę natręctw, od mniej więcej 5 biorę ZOTRAL, który oprócz tego, że odbiera mi apetyt i hmm..odrobinę dystansuje od świata, to powoduje bardzo uciążliwy kłopot. Mianowicie od roku mam partnera. Jest to mój pierwszy poważny partner i niestety pojawiają się czasami między nami różne nieporozumienia ponieważ nie odczuwam pociągu seksualnego. Chciałam wiedzieć czy macie podobnie?? I jak sobie z tym radzicie? Ja podjęłam ryzyko i po konsultacjach z moją lekarką będę powoli odstawiać lek. Pozdrawiam :)
  8. Ja mam tak, że czasami wychodzę z domu i niby nic się nie dzieje,a jednak czuję że cos jest nie tak..Jakiś taki niepokój wewnętrzny. A czasami sobie idę wszystko jest ok i nagle w pewnym momencie czuję jakby mi wszystkie mięsnie wiotczały.To trwa jakieś dwie sekundy ale jest bardzo nieprzyjemne.Czasami nawet się zataczam i potem mi głupio bo to musi dziwnie z boku wyglądać.. Jak chodziłam do liceum to był istny koszmar. Całe 45 minut skupiałam się tylko na tym żeby nie zemdleć.Często wychodziłam do toalety.Na końcu przestałam zupełnie chodzić do szkoły.Straciłam rok,miałam nauczanie indywidualne.Zawsze sobie tłumaczę że to tylko mój lęk i że to trwa już parę lat a jakoś jeszcze nigdy nie zemdlałam ale ciężko to sobie przetłumaczyć. Jednak da się z tego wyjść, naprawdę. Mi pomogła psychoterapia.Dzis studiuję w wielkim mieście, co kiedyś wydawało mi się zupełną abstrakcją i chociaż te napady nadal się zdarzają to nie daję się.Mówię sobie na siłę: "o nie,nie będę się temu poddawać.Idę dalej i niech się dzieje co chce.Najwyżej zemdleję no i co.." Ludzka psychika ma wielką moc.Możemy sobie podświadomie lub świadomie wmówić tyle rzeczy że prawie wszystko jest możliwe;] Warto zrobić komplet badań,jednak jeżeli wyniki są bez zarzutu to naprawdę należy sobie pomóc w inny sposób.Znalezć dobrego terapeutę i odpowiedni dla siebie lek.I nie zgadzam się z tymi wszystkimi,którzy twierdzą że leki to samo zło i trzeba ich unikać.Najlepsze efekty daje połączenie lekarstw i psychoterapii.Nasze schorzenia mają w większości przyczyny w psychice,jednak nie zapominajmy o chemii mózgu;] Czasami jakiegoś enzymu jest za mało lub za dużo,a leki pomagają te dysproporcje wyrównać. Głowa do góry:)
  9. Sian

    Nerwica a wiek.

    To dobrze... spoko jak nie chcesz rozwinąć wątku to nie wiem po co w ogóle zaczynać,ale ok.
  10. Sian

    Nerwica a wiek.

    Nie chcesz wiedziec, co na ten temat sadze... nie bardzo wiem co masz na myśli..
  11. Sian

    Nerwica a wiek.

    Czyli nie jestem sama;]
  12. Sian

    Nerwica a wiek.

    W jakim wieku pojawiały się u Was pierwsze objawy nerwicy natręctw? Pytam bo wielu ludzi strasznie dziwi jak można w tak młodym wieku (mam 21 lat, choruję co najmniej od 10)cierpieć na tak poważne schorzenia. Martwi mnie to i boję się że niezbyt dobrze rokuje to u mnie na przyszłość, no bo jeśli już teraz mam takie problemy z własną psychiką, a każdy nwrót jest coraz silniejszy, no to co będzie na przykład za 10 lat?:| Ciekawi mnie co sądzicie na ten temat.
  13. Witaj Ja choruję na nerwicę natręctw i oprócz tego swego czasu miałam fobię społeczną. Przez to zawaliłam rok w liceum. I na samym początku również wydawało mi się ze jestem na coś poważnego chora. Bałam się wychodzić z domu.W szkole nie mogłąm wysiedzieć na lekcjach bo cały czas wydawało mi się ze za chwilę zemdleję. Pamiętam że po raz pierwszy stało się to w kościele podczas mszy. Stałam sobie i nagle po prostu na ułamek sekundy jakby straciłam świadomość i wydawało mi się że umieram,że za chwilę padnę.Po tym wydarzeniu zaczęło się to powtarzać. Siedziałąm na przykład w szkolnej ławce i nagle miałam wrażenie że lecę na podłogę. Coś okropnego.To samo działo się jak wychodziłam sama na ulicę. Doszło do tego że przestałam wychodzić z domu. Jedynie wieczorem kiedy nie było już ruchu na ulicach. Zrobiono mi wszystkie możliwe badania, podejrzewano kłopoty z błędnikiem ale wyniki były świetne. Dziś wiem ze to było nerwica lękowa. Na szczęscie jakoś udało mi się z tym poradzić choć do dziś zdarzają mi się nagłe zawroty głowy kiedy wydaję mi się że za moment zemdleję ale staram się nie zwracać na to uwagi. A co do antydepresantów to od pięciu lat biorę zotral na moją nerwicę natręctw i dotychczas sprawował się ok,nawroty zdarzały się średnio raz na 2 lata a to już coś. Wazne zeby psychiatra dobrał Ci odpowiedni lek.
  14. jasne że chodzę. Tylko że ja wróciłam do zotralu już pół roku temu, awięc chyba powinien zacząć działać?Było ok tylko od wczoraj coś się dzieje. Wróciłam do swojego rodzinnego miasta po sesji i nagle zaczęły powracać wspomnienia z ostatniego nawrotu.To było jakby niezależne ode mnie.Strasznie mnie to przygnębiło i lęki znów poróciły.Na szczęście nie tak intensywne jak ostatnio, ale boję się co będzie dalej;/ W każdym razie dziękuję za Twoją odpowiedz:)
  15. Witam. Choruję na nn około 10 lat.Od 5 biorę Zotral i dotychczas sprawował się on całkiem dobrze. Ostatni nawrót miałam we wrześniu zeszłego roku i to z własnej winy bo po dwuletnim spokoju z nerwicą uznałam że nie potrzebuję już leków. Po dwoch miesiącach od odstawienia nastąpił nawrót i to najsilniejszy ze wszystkich(podobno przy nerwicy natręctw każdy następny jest gorszy) Najgorsze 2 tygodnie mojego życia, dzięki Bogu jest Xanax..Od tamtego czasu wróciłam do Zotralu i zażywam go regularnie. I oto wczoraj zrobiło mi się gorzej:| Nie rozumiem dlaczego? Przecież biorę leki codziennie.Miałam nadzieję że na dłuższy czas mam spokoj z tym gównem..
  16. Sian

    Natręctwa myśli...

    Macie czasami tak,ze patrzycie na otaczającą Was rzeczywistość,na ludzi i zaczynacie się zastanwaiać jak to jest ze nasze ciała mają takie a nie inne kształty,ze się poruszamy,mówimy,myslimy?To jest ostatnio moje nowe natręctwo.Nie mogę przestać się nad tym zastanawiać.Przez to zauważyłam ze chyba zmienił mi się sposób odbierania rzeczywistosci. Momentami czuję sie bardzo dziwnie z tym wszystkim,powiedziałabym ze obco.Ale to się chyba nazywa depersonalizacja i często występuje przy nerwicy natręctw:>A moze się mylę?Napiszcie czy macie podobnie.Pozdrawiam:)
  17. Macie czasami tak,ze patrzycie na otaczającą Was rzeczywistość,na ludzi i zaczynacie się zastanwaiać jak to jest ze nasze ciała mają takie a nie inne kształty,ze się poruszamy,mówimy,myslimy?To jest ostatnio moje nowe natręctwo.Nie mogę przestać się nad tym zastanawiać.Przez to zauważyłam ze chyba zmienił mi się sposób odbierania rzeczywistosci. Momentami czuję sie bardzo dziwnie z tym wszystkim,powiedziałabym ze obco.Ale to się chyba nazywa depersonalizacja i często występuje przy nerwicy natręctw:>A moze się mylę?Napiszcie czy macie podobnie.Pozdrawiam:)
  18. Najgorsze jest to ze ostatnio przeczytałam w internecie o czymś takim jak nerwicowe objawy schizofrenii:/Czasem nawet lekarz nie rozpozna ze to własnie schizofrenia,bo objawy są niemalze takie same,jedyna roznica moze polegać na tym ze chory czuje się obco
  19. Sian

    Proszę o pomoc

    Mam pytanie,jak długo moze trwać nawrót nerwicy natręctw?Ja juz tydzien przezywam koszmar a moja lekarka mowi ze taki stan ma prawo trwać do dwóch tygodni..Jak jest u Was? Dodam ze ten nawrót jest najsilniejszy ze wszystkich do tej pory,nie jestem w stanie nawet na chcwile oderwac sie od mojej obsesji,dosłownie nic nie jest w stanie odciągnąć mojej uwagi od obsesji i taki stan utrzymuje se juz tydzien..Panicznie boję się ze tak mi juz zostanie:/:/Praktycznie nie wstaję z łóżka i czuje się jakbym powoli zaczynała świrować:/;/;/ Moje obsesje dotyczą ludzi..Patrzę na moją mamę,na chłopaka,na ludzi w sposób metafizyczny,ogarnia mnie przerazenie kiedy patrzę jak się ruszają,jak mówią,że w ogole są...Zdaję sobie sprawę ze swpjego stanu i panicznie boję się ze to moze być schizofrenia,bo wiem ze przy tej chorobie chory doznaje takich "metafizyczych" doznań:/;/ CZY TO JESZCZE NERWICA????Błagam o odpowiedz
  20. Dzięki za Wasze odpowiedzi:)Od dwoch dni jest trochę lepiej,ale zeby było "normalnie" musi minąć jeszcze sporo czasu:/ Ale czy ktoś miał moze podobne objawy nerwicy?Mam na mysli wkręcanie sobie strachu przed bliskimi?? Martwi mnie jeszcze jedna rzecz.Jak juz wczesniej pisałam, czasami mam takie natrętne mysli ze patrzę na otaczającą mnie rzeczywistość,na ludzi w pewien metafizyczny sposób.nie wiem jak to wyjasnic słowami..Po prostu patrzę na człowieka i w pewien sposób zaczyna mnie przerażac ale nie wiem co nie przeraza,po prostu taki stan pojawia sie sam.Boję sie ze to objaw jakiejs choroby psychicznej bo takie "metafizyczne" odbieranie rzeczywistości występuje przy schizofrenii;/;/;/ Bardzo proszę o Wasze odpowiedzi,naprawdę duzo mi to daje.Pozdrawiam
  21. Pzepisała mi w koncu Xanax.Ale najbardziej boję się,ze przez to ze odstawiłam leki,te rzeczy ktore sobie teraz wkręcam i których się boję,już mi nie przejdą:(Mam takie wrazenie ze teraz to juz do konca zycia bede o tym pamiętać i ciągle te mysli analizować Generalnie przeczytałam tu gdzies ze lekow nie mozna odstawiac bo potem jak przyjdzie nawrót to one mogą juz nie pomoc:/ [Dodane po edycji:] Pzepisała mi w koncu Xanax.Ale najbardziej boję się,ze przez to ze odstawiłam leki,te rzeczy ktore sobie teraz wkręcam i których się boję,już mi nie przejdą:(Mam takie wrazenie ze teraz to juz do konca zycia bede o tym pamiętać i ciągle te mysli analizować Generalnie przeczytałam tu gdzies ze lekow nie mozna odstawiac bo potem jak przyjdzie nawrót to one mogą juz nie pomoc:/
  22. Witam.Lecze się na nerwicę natręctw od paru lat.Przez dwa i poł roku brałam Zotral i nie było zadnych nawrotów,wszystko było na tyle dobrze,ze nieco ponad dwa miesiące temu postanowiłam całkowicie odstawić leki bo wydawało mi się że...wyzdrowiałam.Moja nerwica objawia się tylko obsesjami.Kiedys miałam straszne obsesje dotyczące tego,ze zrobie krzywdę mamie.Jednak po tym jak opisałam swoją historię na tym forum,tamta obsesja zupełanie mi przeszła,bo zobaczyłam ile ludzi cierpi na podobne obsesje. Parę dni temu,leząc w łózku,przyszła mi do głowy mysl jak strasznie byłoby się bać własnej mamy,wmówić sobie ze ona mi cos moze zrobić..I zaczął się koszmar.Nerwica wróciła i odnosze wrazenie ze jest silna jak nigdy dotąd.Wręcz błagałam moją psychiatryczkę zeby mi przepisała cos na uspokojenie bo nie mogłam wyrobić,ale onja powiedziała ze nie bo się uzależnie i ponownie biorę zotral.Wiem ze musi minąć trochę czasu zanim zacznie działać ale ja juz jestem na skraju załamania nerwowego... Ten nawrót jest jakiś silniejszy,towarzyszy mu również stan maksymalngo przygnębienia..Nie mogę z siebie wykrzesać zadnej pozytywnej mysli,cały czas wydaje mi się ze ten stan w którym teraz trwam,pozostanie mi do konca zycia i to jest wręcz pewnosc ktora odbiera mi chęć walki:(Zdaję sobie sprawę ze sama nakręcam te mysli,ale nie mogę przestać:(Czuję się jakbym była swoim własnym największym wrogiem..Kiedys w czasie nawrotów,było cięzko,ale przychodziły też momenty ulgi ,wtedy wiedziałąm ze z tego wyjdę a teraz nic mi nie pomaga:(Juz ledwo to wytzymuję,modlę sie zeby leki zaczęly działać..Czy ktoś z Was miał podobnie?Błagam niech mi ktoś odpisze bo nie wiem ile wytrzymam w talim stanie.. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować,bo ciągle wkręcam sobie mysli ze boje sie własnej mamy,że ona mi coś zrobi..I przez to wkręcanie chwilami wydaje mi się ze zaczynam w to wierzyc...Czy to jeszcze nerwica? Jeszcze raz proszę o pomoc:(:(Z góry dziękuję.
  23. Sian

    natręctwa dotyczące ciała

    Witam wszystkich użytkowników. Choruję na nerwicę natręctw od 7 lat i coraz trudniej pogodzic mi sie z myślą,ze będę musiała z tym życ do końca swoich dni.O nerwicy wiem juz chyba prawie wszystko,bo nieustannie siedze w internecie i czytam wiele na ten temat.Myslę ze zaden z Was sie temu nie dziwi ;)Jestem własnie w trakcie nawrotu.Kiedys juz napisałam krótką prośbe o pomoc na tym forum i ona zmieniła moje zycie.Mam więc cichą nadzieję ze i tym razem po czyjes mądrej radzie nieco mi ulży. Chodzi o to że mam o jakieos czasu natrętne mysłi dotyczące swojego ciała.Jakis rok temu miałam atak i nie mogłam przestać sobie wyobrazac ze wychodzę ze swojego ciała.Było cieżko ale jakos przeszło.Teraz znów jest zle.Dwa dni temu w nocy nie mogłam zasnąc i przypomniałam sobie o facecie który siłą własnej woli wyleczył się z AIDS.Wyobrazał sobie,że wirus opuszcza jego organizm i ponoć sie wyleczył.Potem przypomniało mi się jak kolezanka opowiadała o swojej cioci która ciągle twierdziła ze ma guza mózgu wzięli ją do psychiatryka tam sie powiesiła a po sekcji zwłok okazało sie ze miała tego guza.Idąc tym tokiem myslenia,w mojej głowie uroiła się myśl ze jesli ciągle będę sobie wyobrażała ze tracę władzę w nogach,rękach,ciele to w koncu to na pewno się stanie.No i się zaczęło.Dostałam takiego ataku paniki że musiałam natychmiast skontaktować się z moim lekarzem.Zwiększyła mi dawkę leku.Od roku biorę Zotral.Proszę o kontakt jeśli ktoś przeżywał kiedyś podobne rzeczy dotyczące swojego ciała.To mi moze bardzo pomóc.Strasznie się boję ze to mi nigdy nie przejdzie... Pozdrowienia dla wszystkich,trzymajmy sie..
  24. Witam wszystkich użytkowników. Choruję na nerwicę natręctw od 7 lat i coraz trudniej pogodzic mi sie z myślą,ze będę musiała z tym życ do końca swoich dni.O nerwicy wiem juz chyba prawie wszystko,bo nieustannie siedze w internecie i czytam wiele na ten temat.Myslę ze zaden z Was sie temu nie dziwi ;)Jestem własnie w trakcie nawrotu.Kiedys juz napisałam krótką prośbe o pomoc na tym forum i ona zmieniła moje zycie.Mam więc cichą nadzieję ze i tym razem po czyjes mądrej radzie nieco mi ulży. Chodzi o to że mam o jakieos czasu natrętne mysłi dotyczące swojego ciała.Jakis rok temu miałam atak i nie mogłam przestać sobie wyobrazac ze wychodzę ze swojego ciała.Było cieżko ale jakos przeszło.Teraz znów jest zle.Dwa dni temu w nocy nie mogłam zasnąc i przypomniałam sobie o facecie który siłą własnej woli wyleczył się z AIDS.Wyobrazał sobie,że wirus opuszcza jego organizm i ponoć sie wyleczył.Potem przypomniało mi się jak kolezanka opowiadała o swojej cioci która ciągle twierdziła ze ma guza mózgu wzięli ją do psychiatryka tam sie powiesiła a po sekcji zwłok okazało sie ze miała tego guza.Idąc tym tokiem myslenia,w mojej głowie uroiła się myśl ze jesli ciągle będę sobie wyobrażała ze tracę władzę w nogach,rękach,ciele to w koncu to na pewno się stanie.No i się zaczęło.Dostałam takiego ataku paniki że musiałam natychmiast skontaktować się z moim lekarzem.Zwiększyła mi dawkę leku.Od roku biorę Zotral.Proszę o kontakt jeśli ktoś przeżywał kiedyś podobne rzeczy dotyczące swojego ciała.To mi moze bardzo pomóc.Strasznie się boję ze to mi nigdy nie przejdzie... Pozdrowienia dla wszystkich,trzymajmy sie..
  25. Witam wszystkich użytkowników. Choruję na nerwicę natręctw od 7 lat i coraz trudniej pogodzic mi sie z myślą,ze będę musiała z tym życ do końca swoich dni.O nerwicy wiem juz chyba prawie wszystko,bo nieustannie siedze w internecie i czytam wiele na ten temat.Myslę ze zaden z Was sie temu nie dziwi ;)Jestem własnie w trakcie nawrotu.Kiedys juz napisałam krótką prośbe o pomoc na tym forum i ona zmieniła moje zycie.Mam więc cichą nadzieję ze i tym razem po czyjes mądrej radzie nieco mi ulży. Chodzi o to że mam o jakieos czasu natrętne mysłi dotyczące swojego ciała.Jakis rok temu miałam atak i nie mogłam przestać sobie wyobrazac ze wychodzę ze swojego ciała.Było cieżko ale jakos przeszło.Teraz znów jest zle.Dwa dni temu w nocy nie mogłam zasnąc i przypomniałam sobie o facecie który siłą własnej woli wyleczył się z AIDS.Wyobrazał sobie,że wirus opuszcza jego organizm i ponoć sie wyleczył.Potem przypomniało mi się jak kolezanka opowiadała o swojej cioci która ciągle twierdziła ze ma guza mózgu wzięli ją do psychiatryka tam sie powiesiła a po sekcji zwłok okazało sie ze miała tego guza.Idąc tym tokiem myslenia,w mojej głowie uroiła się myśl ze jesli ciągle będę sobie wyobrażała ze tracę władzę w nogach,rękach,ciele to w koncu to na pewno się stanie.No i się zaczęło.Dostałam takiego ataku paniki że musiałam natychmiast skontaktować się z moim lekarzem.Zwiększyła mi dawkę leku.Od roku biorę Zotral.Proszę o kontakt jeśli ktoś przeżywał kiedyś podobne rzeczy dotyczące swojego ciała.To mi moze bardzo pomóc.Strasznie się boję ze to mi nigdy nie przejdzie... Pozdrowienia dla wszystkich,trzymajmy sie..
×