Skocz do zawartości
Nerwica.com

sowa

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia sowa

  1. Ja biorę Paxeratio - odpowiednik Rexetinu Ten lek strasznie pobudza, nie mogę sobie znaleźć miejsca, choć lęki faktycznie ustąpiły
  2. sowa

    Witam serdecznie.

    pawka witaj na forum
  3. kukubara w pierwszym okresie brania leku zazwyczaj nastrój się pogarsza. Właśnie wtedy mogą pojawiać się myśli samobójcze. Ja przechodzę przez to za każdym razem jak zmieniam lek. To zazwyczaj ustępuje najdalej po miesiącu brania leku
  4. sowa

    szkoła już 4 września!

    A za tydzień początek roku akademickiego. Ja też się stresuje. To już II rok. Czuję się jak jakiś odludek. Nie mam tam nikogo bliskiego. żeby tak była choć jedna osoba, na któej mogłabym polegać...
  5. sowa

    Marze by zyc bez lęku

    vice versa witaj na forum. I śmiało pisz o sobie
  6. kakaiido psychiatry chodzę już półtora roku przy czym wielokrotnie zmieniałam leki i raz zmieniłm lekarza. Jest lepiej niż kiedyś bo wychodzę z domu choć lęki nadal powracają. Dopiero zmieniłam leki więc mam nadzieję, ze te będą już dobrze dobrane.BYwało lepiej lub gorzej. Jednak najgorzej było jak nic nie braąłm i nie chodziłąm do lekarza Chodzi właśnie o to aby dobrać odpowiednie leki Może spróbuj jednak poszukać tego psychiatrę. Zadzwoń jeszcze do jakichś poradni zdrowia psychicznego. Na pewno coś się znajdzie
  7. Hejkakaii Myślę, że wizyta u psychiatry po raz kolejny będzie konieczna. Jak nie możesz już iść do tego, do któego chodziłeś wcześniej znajdź innego gdzie indziej ale idź. Na tekie lęki to chyba tylko leki. Choć możesz pomyśleć też o terapii. Jeden lek ci nie pomógł widocznie jest ci potrzebny inny. Jeśli po ok 2 miesiącach brania leków nie widać coć małej poprawy należy lek zmienić bo widocznie akurat ten nie jest skuteczny. Ja tu podejrzewam u ciebie psychozę amfetaminową ( nie wiem czy to tak się nazywa) - to shizy, które pojawiają się po zażyciu amfetaminy, podobne do shizofrenicznych i mogą długo trwać. Uaktywaniają się właśnie przez amfetaminę. Można mieć wtedy straszliwe lęki, zwidy, zdaje się że ktoś cię śledzi, albo że wszyscy na ciebie patrzą. Ja podejrzewam coś takiego u siebie bo też moje shizy i lęki zaczęły się jak wziełam amfę kilka lat temu. Mam bardzo podobne obiawy do tych, o których piszesz. I chodzę do psychiatry Wydaje mi się, ze ty też musisz pójść, nie sądzę abyś sam sobie z tym poradził, jeśli to trwa już tyle lat. Życzę powodzenia i pozdrawiam
  8. sowa

    Moje problemy

    Ja też się odizolowałąm od ludzi. Ciężko mi komukolwiek zaufać. Kiedyś miałąm przyjaciół i ufałam jak wariatka. Dostałam po dupie tyle razy, że przestałam wkońcu ufać. I powiem, że sprawa zaufania nie zależy od siły woli. Nie wystarczy powidziać sobie " tak, teraz zaufam" Jejku - ile ja razy próbowałam jeszcze raz zaufać. Nie udaje się. Czuję blokadę, wielki mór, przepaść między mną a ludźmi i nie umiem tego zmienić Choćbym chciała. Tamte rany pozostawiły blizny nie do wygjenia. Może czas pomoze. Wciąż mam nadzieję...
  9. sowa

    depresja a wiara

    peace-b: to już nie jest w porządku
  10. Jestem po rozmowie z lekarzem. W moim przypadku risset ma spełniać rolę stabilizatora nastroju. W przypadku silnych lęków też się sprawdza. Więc wszystko się wyjaśniło
  11. sowa

    Depresja a motywacja

    Mnie jest bardzo trudno się zmotywować do czegokolwiek jak dopada mnie depresja. Sprzątanie, mycie się, ugotowanie czegoś to wtedy dla mnie osiągnięcia nie do zrealizowania. Jestem jednak za tym aby zmuszać się do działąnia. Nie można sobie pozwolić na tkwienie w letargu, trzeba robić coś - cokolwiek zmuszać się. Tylko w ten sposób istnieje szansa że dołek szybciej minie. Poddawanie się przygnębieniu i nie robienie nic jeszcze bardziej dobija i utwierdza w przekonaniu, że nie potrafi się nawet o siebie zawalczyć
×