
maciek-zsm
Użytkownik-
Postów
153 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez maciek-zsm
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
No i słusznie, sami wiecie najlepiej co może podziałać na brata. Jak zacznie być naprawdę źle to rodzice mu muszą postawić ultimatum, albo się leczysz albo żyj na własną rękę. Czasem trzeba wstrząsnąć, ale nie wiem jak to u Was wygląda, musicie sami ocenić.
-
no ale ten Twój pomysł z proboszczem jest niezły. Pogadać z nim i wyjaśnić, że prosicie o pomoc w namówieniu do terapii, warto spróbować, czemu nie:)
-
A jesteś w stanie jeszcze czasem z nim normalnie pogadać? Odwołać się właśnie do jego wrażliwości i poprosić, żebyście wspólnie poszli na terapię bo chcesz się z nim dobrze dogadywać i tak dalej? Wiesz tak go podejść trochę, żeby nie miał poczucia, że wmawiasz mu chorobę.
-
Może działa w takiej o której nie wiecie. Ja jestem wierzący i to co on robi to nie jest życie zgodnie z wiarą. Chociażby sam odwołuje się do przykazań a matki i ojca nie szanuje (a to przecież również przykazanie), to jest wiara wypaczona. Ma na pewno jakąś skłonność do popadania w obsesję na różnym punkcie: praca, wiara, nauka, dziewczyna. No tu myślę, że taka poważna terapia jest potrzebna ale fakt, trzeba by najpierw go jakoś zdiagnozować. Forum jednak nie służy do dawania diagnozy.
-
Pewnie koleżance chodzi o to, że mógł się dostać do sekty jakiejś. -- 13 sty 2014, 20:55 -- sory, koledze.
-
W jakiej sytuacji wydaje Ci się, że czujesz zapach lub smak, opisz to.
-
Sama nerwica nie prowadzi do żadnych poważniejszych chorób, nie stresuj się:)
-
To proponuję Ci w okresie bezrobocia robić jak najwięcej z tego co możesz. Ja na przykład też kilka miesięcy szukałem pracy i zająłem się nauką języka, ćwiczeniami, dietą, zrobieniem solidnych porządków, pracami w ogródku i innymi zaległościami które miałem. To mi nie dało popaść w zupełny marazm i podbijało samoocenę:)
-
hehe, mam to samo, też szukam celu zawodowego:) Do tej pory życie zweryfikowało, moje powołanie jako handlowca. Mam pracę inną, ale nie szaleję na jej punkcie:P Nie przejmuj się, szukanie pracy to najbardziej dołujące zajęcie świata, ale każdy przez nie musi przejść i potem już jest ok:) Nawet najbardziej pewni siebie a nawet zarozumiali tracą wiarę w siebie jak szukają pracy.
-
Twoim celem powinno być uświadomienie sobie swojej wartości, z tym przychodzi asertywność i inne pozytywne cechy. Zrób to, co czujesz, że Ci pomoże. Czasem ktoś sam daje radę to przepracować, czasem potrzebna jest terapia, a czasem rozmowa z kimś bliskim. Ale nie daj sobie wcisnąć kitu, że popchnięcie Cię przez chłopaka to może być Twoja wina, bo to jest śmieszne. Jakby mnie dziewczyna bardzo wkurzyła to bym z nią po prostu zerwał a nie ją popychał. Trzymam kciuki za Ciebie:)
-
Tak, idź bo pakowanie się w związek gdzie na 90% chłopak Cię będzie bić to jest masochizm a nie uległość.
-
Za bardzo się wciągnąłeś w ten temat i teraz masz takie rozmyślania egzystencjalne. Weź się oderwij od tego i pogadaj z kimś znajomym, najlepiej nie mających problemów nerwicowych, o czymś zupełnie innym. Kontakt z innymi ludźmi pomaga w normalny sposób postrzegać świat. Poza tym jak pójdziesz do psychiatry po leki to on zanim Ci je da to Cię zdiagnozuje, więc radzę z tym się nie ociągać, to będziesz miał jasność wkrótce co Ci jest.
-
Przeklejam z innego wątku:
-
No pewnie indywidualnie, ale myślę, że potrzebne będą leki, i jak zaczną działać to sam poradzisz sobie z racjonalizowaniem tych myśli bo one będą dawać mniejszy lęk wtedy. Chyba, że jesteś w stanie bez leków sobie je racjonalizować i dawać kontramyśli w stylu "to tylko nerwica, nie ma opcji żebym zwariował"
-
Jest taka możliwość, że to nerwobóle ale tak czy inaczej trzeba się lekarzowi pokazać. Nerwobóle są niestety diagnozowane poprzez eliminację innych - fizycznych - przyczyn.
-
No skoro jest to lęk przed tym, że zwariujesz i zatracisz siebie to ja bym to przypisał natrętnym myślom. Bo nie wariujesz i nie zatracasz siebie tylko się tego boisz przecież. A ta pasja Ci najwyraźniej nie służy dobrze, na jakiś czas sobie daj spokój.
-
Dodatkowo, opisujesz się jako pracowitą, kochającą i lojalną dziewczynę. Wielu facetów szuka takiego kogoś i bardzo docenia takie kobiety, a nie je jeszcze wyzywa za to. Zasługujesz na więcej po prostu. Musisz naprawdę popracować nad poczuciem własnej wartości bo masz wielką wartość. A nie można się zgadzać na takie traktowanie absolutnie.
-
Bardziej brzmi jak nerwica niż depresja, te spięcie mięśni też może być od stresu i przez to mogą boleć. Żeby dostać leki na uspokojenie układu nerwowego musisz udać się do psychiatry jeśli czujesz, że nie radzisz sobie sama ze stresem. Możesz też na przykład spróbować terapii poznawczo-behawioralnej (w tym celu do psychoterapeuty) albo sama spróbować obniżyć sobie ten poziom stresu, ruchem, kąpielami gorącymi, głębokim oddychaniem, unikaniem stresujących sytuacji a dodatkowo rozwiązaniem jakiś problemów, które Cię męczą albo wybaczeniem komuś (np. może do kogo masz żal za coś i to Cię niszczy). Ciężko stwierdzić co u Ciebie powoduje to napięcie emocjonalne ale Ty na pewno będziesz wiedziała najlepiej jak o tym pomyślisz. Bądź dla siebie dobra i postaraj się wyeliminować przyczyny tego stresu bo na pewno jakieś są. Te objawy to tylko skutek.
-
Depresja,fobia społeczna. Potrzebuje pomocy.
maciek-zsm odpowiedział(a) na Vanilla9999 temat w Nerwica lękowa
Cześć, są na to leki i można po nich prowadzić (nie wiem czy po wszystkich więc zaznacz to lekarzowi). To co masz to pewnie nerwica albo fobia sytuacyjna. Jak jesteś zapisany już do lekarza to nie zmieniaj, nie jesteś jakimś trudnym przypadkiem, żeby lekarz miał sobie nie dać rady. Na pewno oprócz leków musisz znaleźć jakieś sposoby na uspokojenie swojej sytuacji życiowej. Więcej odpoczynku, pogodzenie się z żoną, wiesz, wyeliminować te sytuacje, które Cię stresują i nie przejmować się tymi na które nie masz wpływu. Pozdrawiam -
Kurde, sory, ale nic innego mi nie przychodzi do głowy niż napisać: rzuć go i zacznij się szanować to Ci przejdzie deprecha. Jak się ktoś pcha paluchy do gniazda to nic dziwnego, że go prąd razi.
-
Wspieram Cię, nie rzucaj studiów, idź do lekarza bo takie natrętne myśli, bezsenność i napady paniki to objaw nerwicowy. Nie każdy się rodzi z pasją, niektórzy ją odkrywają nawet pod koniec życia (mój dziadek zaczął rzeźbić koło 70-tki), ja miałem koło 22 lat jak swoją pasję odkryłem. A te studia to Ci dadzą zawód dobry i jak znajdziesz pasję to będziesz miał kasę żeby ją realizować.
-
Tak Ci się wydaje, bo większość z tych co się wyleczyli już tu nie wchodzą:)
-
Cześć, czemu tak długo? Co robisz, żeby się wyleczyć?
-
Może źle dobrane leki, opowiedz o tym lekarzowi i poproś o zmianę
-
Po prostu pamiętaj, że to oszustwo układu nerwowego, nie ma się czym w rzeczywistości przejmować. Bardzo dużo osób ma takie myśli więc psychiatrzy znają ten objaw na wylot. Te leki na początku mogą nasilać te myśli, ale po okresie od 2 tyg do miesiąca wszystko się uspokoi:)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7