
maciek-zsm
Użytkownik-
Postów
153 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez maciek-zsm
-
No tak, ale odróżniasz jak widać co jest natręctwem a co jest Twoją myślą. Jeszcze nikt dobrze nie wyszedł na wymyślaniu własnych kodeksów. Kieruj się po prostu uniwersalnymi zasadami - czyli po prostu 10 przykazań, one są sprawdzone wystarczająco długo.
-
Jeśli wiesz jaki chcesz być, to staraj się na siłę zachowywać jakby już wszystko było w porządku. Nie ma nic złego w tym, że jesteś miły dla innych. Tak naprawdę dopóki nie zaakceptujesz siebie ze wszystkimi wadami i zaletami to ciężko Ci będzie, a z drugiej strony praca nad sobą i stawanie się lepszym też jest bardzo cenne. Z tym, że trzeba to robić na spokojnie, dając sobie pewien margines na popełnianie błędów jak u każdego normalnego człowieka. Po prostu traktuj siebie równie miło i wyrozumiale jak traktujesz innych. Pozdrawiam
-
Natręctwa, napięcie, lęk, niepokój, już nie mam sił i wariuj
maciek-zsm odpowiedział(a) na peee temat w Nerwica natręctw
Zgadzam się z przedmówczynią, te myśli trzeba olać i osłabiać ich moc, pomyśl sobie tak na trzeźwo - co się takiego k*** stanie jak będzie trochę brudno:) Te myśli nie są Twoje, one są powodowane przez chorobę i nie można mieć do siebie pretensji o to. Najlepszym przykładem jest to, że człowiek głęboko wierzący może mieć bluźniercze myśli i one go dręczą - tak działa ta nerwica, nie ma się co przejmować tym. -
Natręctwa, napięcie, lęk, niepokój, już nie mam sił i wariuj
maciek-zsm odpowiedział(a) na peee temat w Nerwica natręctw
Siema, spokojnie, nie jesteś na pewno jedyny z takim problemem. Palenie marychy mogło być zapalnikiem do powstania nerwicy, ale sama przyczyna leży prawdopodobnie głębiej. Często są to jakieś nierozwiązane sprawy z przeszłości albo z teraźniejszości, czasem może coś robisz niezgodnego z Twoim sumieniem. Musisz sobie sam przemyśleć, co to może być za przyczyna. Na te natrętne myśli i inne objawy są leki, które Ci może przepisać psychiatra jak się do niego udasz i opowiesz o swoich objawach. Myślę, że jak będziesz je brać zgodnie z zaleceniami to te objawy miną. Tak czy inaczej nerwica jest sygnałem, że nie wszystko w Twoim życiu jest w porządku i te emocje się uzewnętrzniają w ten sposób. Zatem oprócz leków na pewno warto popracować nad uporządkowaniem swoich spraw. Pozdrawiam -
A jaki chcesz być?
-
Mi różne objawy nerwicowe pojawiały się "od czapy". Wcale nie w sytuacjach gdzie się stresowałem, wręcz odwrotnie, głównie wtedy kiedy miałem za dużo czasu na myślenie, czyli rankami albo wieczorami po pracy.
-
No okej, rozumiem. Myślałem, że to co opisaliście to Wasza główna bolączka, sory.
-
Sory Panowie, ale jakby uznać, że ADHD polega na tym, że ktoś nie lubi żmudnych i nudnych zadań a zamiast tego woli ciekawsze i pasjonujące - to cały świat jest chory na ADHD. Moim zdaniem wszystko z Wami ok, po prostu potrzebujecie jakieś misji w życiu. Nie każdy człowiek może robić nudne rzeczy tylko i wyłącznie dla kasy (bo część ludzi tak ma). Niektórzy potrzebują większego celu w życiu, to nie znaczy, że jesteście na coś chorzy.
-
No to szukaj jakiejś pracy w której nie będziesz robił na odwal, na pewno coś się znajdzie. To przecież zależy od Ciebie jak będziesz pracował. Są faktycznie zawody które odbierą chęć do życia ale nie wszystkie są takie
-
Wiele osób to przeżywa - staje na rozdrożu między szkołą a dorosłym życiem, na prawdę nie ma nic co lubisz robić? Czasem pasje się uaktywniają w późniejszym wieku a teraz możesz np pracować w jakieś zwykłej pracy, w miarę spokojnej i odkładać kasę na moment gdy ta pasja się pojawi.
-
kotek em, No właśnie, a potem codziennie trzeba tą granicę przesuwać coraz dalej, bo to czego bałaś się wczoraj, już nie jest takie straszne dzisiaj, więc trzeba przekroczyć kolejną granicę. Trochę to zajmuje ale każdego dnia jest coraz lepiej. Trzymam kciuki i jakbyś chciała pogadać to możesz pisać na priv.
-
kotek em, Dlatego te leki są potrzebne, bo samemu nie przerwiesz tego zaklętego kręgu natrętnych myśli. Ale też same leki nic nie dadzą jak się nie walczy ze swoim lękiem. Trzeba się czasem świadomie wystawić na działanie tego lęku i go pokonać a za każdym następnym razem będzie lepiej. Metoda małych kroczków u mnie podziałała - takie stopniowe odczulanie. Ja nie miałem kompulsji ale podejrzewam, że to po prostu efekt bardzo silnych natrętnych myśli.
-
kotek em, No właśnie trochę trzeba to tak traktować, bo im więcej myśli i uwagi temu poświęcasz tym dłużej będzie to trwało. Oczywiście nie jest to łatwe bo jak się ma natręctwa to człowiek jest smutny, martwi się i tak dalej, ale szybciej przejdą jak się je traktuje jak przeziębienie niż jak coś ogromnie poważnego. W tej całej złej sytuacji są też plusy: natręctwa nie powodują fizycznego uszczerbku na zdrowiu, nie są śmiertelne, nie jest się nienormalnym. Nie wiem czemu mnie uniesprawiedliwiłaś przy moim pierwszym poście, ale Ciesze się że to naprawiłem już:)
-
Czasem te leki trzeba dobrze dobrać, ale to już musisz dokładnie z lekarzem omówić, opowiedzieć mu o wszystkich objawach jakich doświadczałaś ostatnim razem. Nauka idzie do przodu i leki są też coraz lepsze. Może też pomóc zaczynanie od malutkiej dawki i bardzo stopniowe zwiększanie, ale tak jak mówię, lekarz powinien to ocenić. Z natrętnymi myślami do pewnego momentu można sobie radzić samemu ale jak już się wpadnie w nie mocno, to ciężko samemu wyjść i te leki są potrzebne. Sama musisz ocenić w jakim momencie jesteś. Na pewno warto się mierzyć ze swoim lękiem bo to go zmniejsza.
-
A ile czasu brałaś te leki? Bo często zdarza się, że lęki się pogłębiają na początku brania leków ale po jakimś czasie (2-3 tyg) to się normuje i zaczynają pomagać. Natomiast jednak pomijając te leki to z natrętnymi myślami nie jest łatwo ale da się z nimi walczyć. Jednym ze sposobów jest na siłę zmienianie myślenia jak tylko taka myśl zacznie się pojawiać. Od razu zająć się czym innym, żeby nie dać im dojść do głosu w żaden sposób. Drugie to właśnie znajdowanie sobie takich "myśli obronnych" Przykład: boisz się że się wygłupiłaś. To te myśli obronne są takie: "jesteśmy tylko ludźmi, każdemu się zdarza czasem zachować jakoś głupio" albo "to tylko mi się tak wydaje, nikt inny nie zauważa tego, to tylko natrętne myśli" albo nawet "NO I CO Z TEGO, ŻE SIĘ WYGŁUPIŁAM - inni będą musieli się z tym pogodzić po prostu i tyle" Trzeci sposób to np. przez tydzień sprawdzaj dokumenty normalnie jeden raz a nie trzy razy i zobacz, czy coś się stanie. Dopóki nie pracujesz w NASA to pewnie nic się nie stanie jak będzie jakiś błąd w papierach raz na ruski rok. Po prostu staraj się z nimi walczyć, trochę na luzie to traktować bo w gruncie rzeczy są gorsze rzeczy na świecie niż natrętne myśli i w końcu Ci to przejdzie:) -- 27 lis 2014, 23:43 -- kotek em, No tak, ale natręctwa też mają różne nasilenie, ja też miałem natrętne myśli (na tle religijnym, strach przed zrobieniem czegoś złego komuś i pewnie kilka innych) ale poradziłem sobie z tym i teraz nie mam z tym absolutnie żadnego problemu. Metody dzięki którym sobie z tym poradziłem opisałem w poście wyżej oraz poprzez branie zwykłych leków na nerwicę w stylu Aurex. Zawsze leki muszą iść z pracą własną. Być może u Ciebie te natręctwa są większe niż były u mnie, aczkolwiek moje bardzo mi dokuczały, ale nawet jeśli potrwa to u Ciebie dłużej to da radę to zwalczyć. Wszystkim Wam współczuję tych natręctw, bo znam ten ból i dlatego tu piszę, żeby się podzielić sposobami które pomogły.
-
kotek em, To nie jest żadna obsesja, to jest brak pewności siebie i rozedrganie emocjonalne. Często w nerwicy się zbyt mocno analizuje swoje zachowanie a na to są leki które po miesiącu zaczynają się rozkręcać na dobre. Nie nazywajmy żaby krokodylem.
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
maciek-zsm odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
Cześć, mogę Ci tylko podpowiedzieć, że co byś nie brał to nic to nie da bez Twojej inicjatywy. Leki nie załatwiają sprawy bez pracy nad sobą - one tylko ją ułatwiają. Musisz się mierzyć ze swoim lękiem codziennie. Np boisz się iść do sklepu - to idź postój przed sklepem się oswajać, po dwóch dniach wejdź do sklepu i po nim pochodź, po 4 dniach coś kup itd. Tak trzeba robić ze wszystkim czego się boisz bo unikanie sytuacji stresowych tylko wzmacnia lęk, a oswajanie się z nimi powoduje że przestaje to być takie straszne i każdego dnia możesz więcej. I jeszcze jedno: ile razy zdawało Ci się że zemdlejesz a nie zemdlałeś? Ile razy w ogóle faktycznie zemdlałeś? Ani razu, co? Tak działa lęk, boisz się czegoś co się nigdy nie wydarzyło ani nie wydarzy. -
Lewiatanxxx, No jest to rodzaj natręctwa, musisz sobie racjonalizować to np. odpowiadając sobie na pytanie czy Ty analizujesz każde słowo które wypowie Twój rozmówca? Raczej ludzie nie spędzają zbyt dużo czasu myśląc o innych ludziach w taki sposób. Każdy człowiek na świecie ma jakieś swoje małe dziwactwa i ludzie to akceptują i przyjmują to jako coś naturalnego. Jeśli jesteś w momencie, że bardzo mocno Ci to przeszkadza i nie umiesz sobie tego wytłumaczyć to idź do lekarza i niech Ci przepisze jakieś SSRI, po miesiącu Ci przejdzie. Pozdrawiam
-
Przede wszystkim staraj się mimo wszystko zachować spokój. Nie myśl o wszystkim na raz ale o najbliższej rzeczy którą masz zrobić. Spróbuj zlokalizować z czym masz problemy i na spokojnie je rozwiązuj. Jeśli grupa Ci nie odpowiada to należy ją zmienić, na 200% są inne i również za darmo i to na teraz. Twoje uzależnienie od leków wynika z czegoś więc odstawianie leków musi się odbywać jednocześnie z przebudową Twojego życia ale rób to małymi kroczkami, po kolei i co najważniejsze - ze spokojem, nie bierz dodatkowego stresu na głowę robiąc za dużo rzeczy na raz. Nie martw się, po burzy zawsze wychodzi słońce:)
-
Arasha, To przechodź na jakieś ziołowe uspokajacze może? Ja sobie poradziłem ze wszystkimi objawami nerwicy a trochę ich miałem przez parę lat. Nigdy nie brałem doraźnie leków uspokajających, chyba, że ziołowych. Pomogły mi leki SSRI przyjmowane przez jakiś dłuższy czas (około roku) no i poukładanie sobie paru spraw w życiu. To tak w skrócie:) Pozdrawiam:)
-
A ja myślę, że już zrobiłaś pierwszy krok do wolności. Powiedziałaś, że Cię przytłacza to co "nabroiłaś" w życiu, a samo przyznanie się do błędów to już dużo bo to znaczy, że Twoje przyszłe decyzje będą lepsze. Twoje życie jest bardzo cenne a to co w nim jest najcenniejsze to to, że już dużo przeżyłaś i jesteś mądrzejsza o te doświadczenia. Każdy dzień to nowy start. Każdego dnia możesz naprawić szkody jakie wyrządziłaś sobie lub innym a to daje nadzieję prawda? Jeśli jesteś wierząca to spowiedź może pomóc w tym nowym starcie. Uzależnienie jest zawsze próbą zagłuszenia czegoś, zakrycia jakieś rany. A z raną jest tak: boli Cię więc nie chcesz jej dotykać, jak długo nic z nią nie robisz to zaczyna się babrać, bierzesz np leki przeciwbólowe ale to nie goi rany tylko pozornie zmniejsza ból. Żeby ją wyleczyć musisz ją przemyć i odkazić - co przez chwilę boli jak jasna cholera - ale potem następuje proces leczenia. Tak samo jest z ranami na ludzkiej duszy i umyśle. Jak będziesz chciała pogadać to pisz na priv. Pozdrawiam
-
Nerwica nie przeradza się w schizofrenię.
-
Lęki, dziwne stany - czy potrzebna wizyta u psychiatry?
maciek-zsm odpowiedział(a) na chiringuito temat w Nerwica lękowa
No być może jest utrudnieniem jakimś język, sam musisz ocenić, możesz poszukać przed wizytą konkretnych zwrotów na objawy. Konsultacja online byłaby ok ale recepty chyba nie dostaniesz w ten sposób co? -
Lęki, dziwne stany - czy potrzebna wizyta u psychiatry?
maciek-zsm odpowiedział(a) na chiringuito temat w Nerwica lękowa
Ja myślę, że powinieneś iść na konsultacje, to wygląda na nerwicę a po marihuanie często się uaktywnia nerwica. Jeśli to jakieś lekkie stany nerwicowe to pewnie Cię wyśle na terapie albo może jakiś lajtowy lek da. W każdym razie nie ma co zwlekać bo to się może pogłębiać nieleczone. -
Przede wszystkim bluźniercze natrętne myśli nie obciążają Twojego sumienia ponieważ grzech jest popełniany dobrowolnie a bluźniercze myśli są wbrew Twojej woli. Bóg nie odbiera ich jako obrazę. Słuchałem kazania egzorcysty, który wypowiadał się, że w momencie nadejścia takich myśli trzeba mówić "chwała Tobie Jezu", "chwała Tobie Boże" ponieważ, jeśli jakiś zły duch podsuwa Ci te myśli, żebyś się przestawała modlić i źle o sobie myślała to odniesie odwrotny skutek jeśli będziesz w tym momencie chwalić Boga i da Ci spokój. Przede wszystkim pamiętaj, żeby się nie zadręczać tymi myślami, one nie są Twoje i nie są grzechem. Bóg zna Twoje serce i wie co jest Twoją myślą a co jest natręctwem myślowym, nie martw się:)