Skocz do zawartości
Nerwica.com

magia123

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez magia123

  1. magia123

    Dzień dobry...

    Witaj Paweł - masz rację , są tu tylko takie osoby (mam nadzieję! , hehe) Może coś więcej o sobie ? Pozdrawiam
  2. magia123

    witam :)

    ale smutny post Hm... Viper a ile masz lat ? I dlaczego piszesz , że to przynudnawa opowiastka ? Każdy post coś w sobie ma. Więcej optymizmu kochana! :) Powiedz coś więcej o sobie. Tutaj wszyscy Cię wysłuchaja i podtrzymają na duchu:) Pozdrawiam
  3. magia123

    zadajesz pytanie

    nie , nie przepadam umiesz pływać?
  4. magia123

    hej!

    Dokładnie . :) Dawaj , pisz śmiało :)
  5. magia123

    kochani

    Super , że zwalczyłaś , pokonałaś swój problem :) Tylko pozazdrościć ^^ Miłego postowania Pozdrawiam
  6. Masacarlo świetnie Cię rozumiem. Ja mam bulimię od ponad roku. Nic mi już nie pomaga. Niebawem mam zacząć psyhcoterapię , ale czuję , że też będzie mi ciężko dojść mi na owe spotkania:/. Najmniejszy wysiłek wymaga ode mnie wielu sił - owszem , czasem jest lepiej , czasem gorzej. Brałam przez jakiś czas leki-Andepin .. Potem gdy poczułam sie lepiej odstawiłam je - to był mój błąd - teraz wszystko wróciło z podowojoną siłą - wymiotuję razy 2 , natrętne myśli wróciły a do tego wszystkiego doszły poważne problemy z sercem , wskazujące na arytmię spowodowaną właśnie bulimią.Miałam robioną EKG jakiś czas temu , ale oczywiście nic nie wykazało. Wszytsko się wali , cały świat. Marzenia 'ugrzęzły w gruzach'.Nie wiem co z nimi będzie. Ale najgorsze jest to , że nie bulimia zrujnowała jedno z moich największych marzeń - bycie psychologiem. Mam 2 lata do matury , jeśli nie zdołam do skończenia szkoły nic z sobą zrobić , to będzie oczywiste - psychologia będzie tylko legendą i nią pozostanie :/. Wieć czy pozwolę na to by bulimia wygrałą ze mną i z moim marzeniem czy też nie - zależy tylko ode mnie. Narazie jestem w takim stanie , że nie umiem nawet powiedzieć czego chcę.
  7. magia123

    Witam z Poznania

    I my się cieszymy Niech Ci się jak najlepiej układa! :) Pozdrawiam
  8. znacie może dobrego psychologa? Albo lepiej :poradźcie mi gdzie mam się zgłosić z bulimią?:/ może ktoś zna kogoś kto specjalizuje się w leczeniu zaburzeń odzywiania?
  9. magia123

    Witam

    Na początku witam Cię serdecznie Jak widzę nie miałeś łatwego dzieciństwa. Co do dziewczyny - widocznie nie była ciebie warta , nie wiedziała co traci. Zapomnij o niej. Moja rada :Zacznij żyć swoim życiem. Niech na pierwszy plan wysuną się marzenia.:) A powiedz mi czy korzystałeś kiedykolwiek z jakiejś pomocy? Piszesz " Przepraszam że tyle się naprodukowałem i trochę bez sensu ale pierwszy raz pisze o sobie." Nie masz za co przepraszać , właśnie dobrze , że wylewasz swoje uczucia na forum . Tu każdy Cię wysłucha i wesprze :) Pozdrawiam
  10. magia123

    Witam z Warszawy

    a możesz coś więcej o sobie powiedzieć? Jaki masz problem , co 'z Tobą nie tak'? Inaczej do niczego nie dojdziemy Pozdrawiam Magia :) Pisz śmiało
  11. magia123

    Pomóżcie!!

    Wiesz co , napisz lepiej do mnie na gg - pogadamy tam - będzie szybciej i lepiej:) GG masz wysłane na swoją pw
  12. magia123

    Witam Was kochani...

    Na początek - muszę Cię pochwalić - szczerze mówiąc nie miałam pojęcia ile masz lat , jednak z Twojego doboru słów stawiałam na 18 , może 17 - a tu taka niespodzianka - 16 lat - dziewczyno - nie wiem czy wiesz czy nie , ale pięknie piszesz , doskonale dobierasz słowa - ciekawa jestem co masz z polskiego? 4 , 5?^^ Co do marzeń - nie wierzę , że nie masz - napewno jest coś o czym marzysz , czego pragniesz , do czego dążysz mimo wszystko. Napisałaś:"Walcz zeby ich niestracić walcz bo gdy walczymy marzenia się spełniają." - te zdanie weź także do siebie - Teraz o tabelce co do bulimii - robiłam już to - w każdej rubryce było mniej więcej ppo tyle samo myślników :/ Może właśnie ta liczba plusów , których nie umiem zmniejszyć jest przyczyną mojego dalszego chorowania. Napisałaś , że jestem BEZCENNYM NIEPOWTARZALNYM DAREM-zapewne tak ,ale ja tego daru nie umiem docenić , nie umiem poczuć się swobodnie w swoim ciele - poprostu nie potrafię. PS:sprawdź swoje wiadomości:)
  13. magia123

    Witam Was kochani...

    Tak , mam rodzinę i przyjaciół(jeśli chodzi o chłopaka to brak - narazie nie jestem w stanie być w związku - ale mniejsza z tym). Czy chcę sobie pomóc ? Sama nie wiem , nie potrafie odpiowiedzieć sobie na te pytanie. Co prawda narazie żyję dzięki marzeniom , które jeszcze mi pozostały. Myślę , że dom , w którym żyję przyczynił się w dużym stopniu do mojej choroby. Nienawidzę go - mało miejsca , ciasno - duszę się w nim.Także domownicy nie są święci.Ale no cóż - każdy ma tak jak ma i musi żyć.Z niecierpliwością czekam na lepszy los , na coś miłego , ale bez skutku. Jezeli nie dla siebie to moze na początek dla nich? jak podejmiesz decyzje w sercu tak szczeże to Twoje zycie bedzie nieustanna walka ale za jakiś czas usiądziesz w fotelu przy kominku i powiesz sobie "Warto było" bedziesz wtedy miła wspaniałego męza który bedzie Cie wspierał i dzieci które będą cie kochać a to bedzie ci dawąło siłę na każdy dzień do walki - pięknie napisałaś :) Szkoda tylko , że to takie trudne i niepewne . Iryss dzięki za wsparcie - chociaż to zwykły post , zwykłe pisanie a jednak pomaga , przynosi ulgę.
  14. magia123

    Witam wszystkich!

    napewno masz swoje mocne strony Jak nie wierzysz to proponuję analizę SWOT :) Przydaje się w lepszym poznaniu siebie. I napisz więcej o sobie - koniecznie. Czekamy:)
  15. magia123

    Nawroty

    Twoje pytanie Pstryku ma szerokie znaczenie. Tego się nie da ot tak wytłumaczyć i nie dziwię się , że nikt nie podjął próby odpowiedzenia na nie . Osoby z ED bardzo ciężko zrozumieć. Podam to na przykłądzie swoim. Wiem , że nie jestem brzydką dziewczyną - jesteś taka piękna , taka , taka i owaka-słowa innych , już nie mogę tego słuchać .Drażni mnie to. A jednak mam bulimię - wymiotuję , brzydzę się jedzenia , nienawidzę jeść , nienawidzę patrzeć w lustro - i gdzioe tu logika? To już wielki obłęd , choroba , która zabija mnie każdego dnia - mnie i cały ,mój świat. Nasuwa się więc pytanie - po co to wszystko?Po co ta bulimia? NIE WIEM. Mam szansę korzystać z pomocy , a jednak nie za bardzo mnie ciągnie do ich gabinetów - nie mam ochoty gadać na swój temat , nie lubię tego , nie umiem walczyć o siebie , nie mam siły ani woli. Zdaję sobie z tego sprawę , ż ejeśli dalej będe pozostawać przy swoich zasadach , postanowieniach , jeśli nadal będę odrzucać pomoc specjalistów i jeśli SAMA nie zechcę o siebie walczyć, to skończy się to śmiercią - prędzej czy później trafię do szpitala - wiem.
  16. magia123

    Cześć moi drodzy !

    I ja Cię witam serdecznie :) Także jestem zupełnie nowa na tym forum. Cieszę się , że odważyłeś się napisać - to już jakiś krok. A powiedz mi czy się gdzieś leczysz/łeś ? Korzystałeś z jakiejś oferty pomocy? Pozdrawiam. PS i otwórz się
  17. magia123

    Witam Was kochani...

    a mogę wiedzieć czy twoje problemy także dotyczą zaburzeń odzywiania ? No może będzie motywacją , ale czy wystarczającą? Wiesz , napewno nie będzie łatwo... Za jakiś czas mam spotkanie z psychoterapetką ale przedtem z psychiatrą - nie wiem czy iśc czy nie?:/Leki odstawiłam , chęci żadnych.. Eh.. sama nie wiem...
  18. magia123

    Pomóżcie!!

    Julio nie potrafię zbytnio odpowiedzieć na Twoje pytanie , nie jestem lekarzem;) Nie masz się jednak o co martwić - jeśli chcesz poznać moją opijię , to myślę , że to sprawy związane z nerwicą. Choroba ta ma szerokie pojęcie. Moja rada : Czekaj cierpliwie na wizyte u psychiatry - on wyjaśni Ci wszystkie Twpoje wątpliwości i pytania. Pytaj go śmiało.
  19. magia123

    Witam Was kochani...

    Hej wszystkim. Owe forum nie jest pierwszym na którym bywam Ale chętnie się wypowiadam ,lubię rozmawiać z ludźmi a więc myślę , że nie będę Wam zbytnio przeszkadzać ^^ Może trochę o mnie - mam 18 lat i od roku walczę z bulimią. Choroba wykańcza mnie każdego dnia. Nie wiem jak długo wytrzyma mój organizm napięcie związanie z wymiotami , ale jakoś żyję dalej. Wszystko traci powoli sens , coraz mniej rzeczy się liczy , prócz jednego - mojego ciała. Jeśli chodzi o leczenie to przez jakiś czas brałam lek - Andepin. Uczęszczałam na wizyty do psychiatry , u psychologa byłam raz.Nic nie przyniosło dłuższych efektów. Dałam sobie spokój -wiem , że moja decyzja nie należy do najlepszych , ale juz postanowiłam. Wiem , że istnieje duże prawdopodobieństwo , że kiedyś nad kiblem zamkne oczy i już nigdy ich nie otworzę - to jednak nie jest mnie nawet powstrzymac przed brutalnym postępowaniem. No , o mnie to tyle. Jak widzicie nic ze mnie ciekawego. Jeli coś będziecie chcieli wiedziec jeszcze to poprostu pytajcie. Jestem otwarta na innych . co prawda nie lubię gadać na swój temat , przychodzi mi to z trudnością. Kocham ludzi i to dla nich poświęcam swój czas. Ogólnie marzę o studiach psychologicznych. Nie wiem jednak , czy z bulimią jest po co to zaczynać.:/ nie wyobrażam sobie psychologa z bulimią , leczącego innych:/. Pozdrawiam serdecznie!
×