Trafiłam na Twój post przypadkowo.Czytając go przypomina mi się moja własna osoba,kiedy będąc w Twoim wieku też tak miałam,że na temat jednej frapującej mnie rzeczy potrafiłam myśleć tylko o niej i można tak powiedzieć tylko dla niej żyłam Dziś niestety też tak mam i wiem w każdym razie jak przez taką jedną rzecz można sobie zepsuć dalsze lata swojego życia.Jak nie trudno zauważyć koncentrujesz się na głownie na bliznie i z niej biorą się Twoje nowe zmartwienia.Ponieważ nie możesz pozwolić by ślad po miłosnych dylematach zaważył na Twojej codzienności skup się teraz właśnie na rozwiązaniu tego problemu,a jeśli będzie możliwe rozwiązanie tego,znacznie łatwiej będzie Ci stawić czoła innym kłopotom.Nie ograniczaj się do wizyty w aptece,a raczej koniecznie udaj się do dermatologa.KONIECZNIE! On podejmie konkretne działania w celu zlikwidowania blizny,pewnie potrzeba będzie sporo czasu,ale warto się postarać.Jak sam wiesz,to co do tej pory mogłeś zrobić nie przyniosło efektów,więc wymagasz fachowej porady dermatologa,może potem nawet chirurga plastyka,bo rozumiem że poważnie naruszyłeś skórę skoro się nie goi.Jesteś wrazliwym chłopakiem,którego zalety uwidocznią się w pełnej krasie,a blizny wewnętrzne zagoją jeśli najpierw zagoją się te na ciele.Tego Ci w każdym razie gorąco życzę :)
Powodzenia!