Skocz do zawartości
Nerwica.com

tet

Użytkownik
  • Postów

    683
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tet

  1. szklany, nie tylko Ty jesteś chory. ja też mam nerwicę, potwierdzoną na papierze. i mimo to uważam, że często pierdzę w stołek z własnej winy. powinnam się zmienić i dążyć do tego, ale mi się nie chcę. jestem okropna. tak o sobie myślę i wiem, że mój styl życia to rodzaj ucieczki przed nim.. ta choroba tak działa, boimy się wiec kulimy się w sobie i progres zostaje zatrzymany
  2. hej Joasiu, pytasz o to co jem.. a więc staram się przestrzegać diety, zostało mi to we krwi, że tak powiem odkąd zaczęłam się odchudzać (jakieś 5 lat temu). później niestety miałam okres załamania, a więc wolałam się napychać i zwracać. 3 lata męczyłam się z bulimią. sama z niej wszyłam, ale przymus kontroli wagi pozostał. wracając do tematu.. ostatnio moja dieta nie jest zbyt dobra, smak się zmienił, chyba pod wpływem leków.. lubię słodkie rzeczy (candida!), ale lubiłam je zawsze. rano wcinam jakiegoś tosta pełnoziarnistego z dżemem albo płatki, również pełnoziarniste. jem trochę owoców w ciągu dnia.. na obiad gotowane mięso, ryby i warzywa. unikam węglowodanów, kolacje czasem olewam.. warzywa, jakiś ser (lubię sery!). za to podjadam słodycze: kinder czekolada! moja zmora! czasem zdarzy mi się zjeść "normalny" obiad, ale raczej w małej porcji. powtórzę na koniec.. ostatnio mniej dbam o to, żeby posiłki były pełnowartościowe
  3. będę się upierać przy swoim: nerwica to ucieczka przed życiem, a jeśli nie rozumiesz metafory.. wybacz, ale często trzeba chorej na nerwicę kopa w dupę, żeby wyszła z domu i zaczęła coś robić ze swoimi lękami. trudno wyzdrowieć pierdząc w stołek no tak, zero we mnie inteligencji emocjonalnej, totalne zero. to Ty musisz być w sobie mocno zadufany wierząc w to, że nerwica spadła Ci z nieba. na tą chorobę się pracuje
  4. tet

    Mój dzisiejszy dzień

    Lenko, idź do innego i zrób cytologię. to podstawowe badanie. ja też trochę zbyt długo zwlekałam, a biorę hormony więc powinnam częściej się badać.. no i mam dysplasię. teraz czeka mnie usunięcie fragmentu szyjki. nie ma żartów, my kobiety jesteśmy zbyt delikatne TAM, trzeba dbać o nasz kwiat kobiecości
  5. to mi zakrawa na jakąś dewiację. i pomyśleć, że w Japonii byś się tego nigdy nie dowiedział tamtejsze dziewczyny (z nowego pokolenia) chodzą spać w tapecie, żeby przypadkiem ich chłopak po przebudzeniu nie zobaczył swej lubej w postaci czysto naturalnej
  6. The Winner rozbroił mnie Twój problem ja mam właśnie taki stosunek do wypindrzonych laluń. one są szpetne! i nie są cool . zaufaj mi
  7. to ja Ci powiem jakie one są: albo mają za dużo pryszczy i próbują to ukryć, albo są głupawymi laluniami, albo wydaje im się że taka porcja make-upu jest odpowiednia (podczas, gdy w istocie nie jest - a więc po prostu ktoś ich nie doinformował) pozdro
  8. tet

    Mój dzisiejszy dzień

    Lenko.. upławy nie biorą się z niczego, lekarz przepisał Ci to na wszelki wypadek, jakby jednak jakiś stan zapalny istniał. a cytologi nie zlecił ?
  9. Ty się ich nie boisz tylko one Cię podniecają, a boisz się myśli o podnieceniu na widok wytapetowanej dziewczyny
  10. matko jak mi się w brzuchu przelewa, wodospad istny a te pierony w ośrodku zdrowia mi mówią, że dziś za dużo ludzi już jest zapisanych. grypa szaleje pfff. ja tu z podejrzeniem grzyba a oni, że przykro mi bardzo heh, a tak serio to moja "euforia" opadła.. dwa dni temu byłam pewna, że mam grzyba teraz znów szala przechyla się jednak w stronę umysłowego skrzywienia
  11. hej studencie.. tyle prób samobójczych masz za sobą, strach o Ciebie! aktualnie się gdzieś leczysz?
  12. tet

    nerwica mija!

    I to jest przykład prawdziwego zdrowienia Linko.. pozazdrościć, ale jesteś też nadzieją dla innych m.in. dla mnie
  13. tet

    Mój dzisiejszy dzień

    Magdo, super.. ciesz się z tego. jesteś przebojową dziewczyną, ja nie wiem skąd ta nerwica u Ciebie. spróbować nie zaszkodzi
  14. tet

    Strach przed schizofrenią

    hej zagubiony.. ja z kolei uważam się za chorą, a znajomi natrętnie mi wmawiają, że jestem zdrowa i żebym przestała się wygłupiać
  15. echh mnie siedzenie w domu dobija, raz w tygodniu mam zajęcia przeważnie zawsze "coś się stanie", a to budzik za późno zadzwoni, a to w głowie się zakręci. dochodzimy do punktu, w którym następuje oświecenie: nerwica to ucieczka przed życiem. tak, jestem tchórzem
  16. lastday no no święte słowa, ale mi od diagnozy jeszcze trochę zostało do tych 2,5 lat więc jeszcze się odrobinkę poużalam nad sobą
  17. ja jestem raczej bezsilna wobec Twojego problemu, musiałabyś tu nam historię swojego życia przedstawić i krok po kroku analizować każdego faceta, z którym byłaś ja bym też trochę pogrzebała jednak w stosunkach rodzinnych, jakim małżeństwem są Twoi rodzice itp.
  18. a psycholog to ktoś straszny? do dentysty chodzisz? lekarz jak każdy inny, umawiasz wizytę i idziesz: mówisz o swoim problemie, rozmowa się rozwija.. a nóż widelec Pan/Pani psychol będą znali odp na pytanie: czemu jesteś sama i czemu trafiają Ci się sami zjebań** np. powielasz scenariusze znane Ci z najbliższego środowiska - rodziny
  19. nie koniecznie, psychika to pokrętna planeta heh. słuchaj Loca, czy odwiedzałaś kiedyś psychologa?
  20. a więc diagnoza dr Tet : masz zaniżoną samoocenę - wybierasz wykorzystujących, zlewających Cię facetów. nie dobrze czujesz się, kiedy ktoś o Ciebie zabiega: to za mało wyzywające, Ty musisz być mięsem, zwierzyną do złowienia, wtedy zaspakajasz swoje toksyczne ego; w jednym zdaniu: nie szanujesz siebie. wybierasz żonatych - boisz się zaangażowania, chwilowy romans, bliskość ot co. czas popracować nad sobą droga Loco
  21. Loca.. Ty to w dziwnym towarzystwie się obracasz: albo żonaci albo wykorzystujący. może podświadomie - celowo takich wybierasz, bo "lubisz się" w ten sposób maltretować. czy to tak ciężko rozpoznać, że ktoś jest godny bądź nie godny?
  22. hej CatherineF.. pijący członek rodziny to balast na całe życie.. nie łatwo go wyrzucić antydepresanty działają, ale to od nas samych głównie zależy czy się odpowiednio postaramy, żeby wyrzucić skutecznie nerwicę/depresję z życia. nie masz obok siebie osóbki, która dbałaby o Ciebie ? z doświadczenia wiem, że to najlepsze lekarstwo - drugi człowiek: rozumiejący.
  23. rabarbar poruszyłeś obszar mojego mózgu, który właśnie popadł w egzystencjalną melancholię.. co ja mówię! on w niej tkwi od lat. neurotyczna osobowość naszych czasów, stara księga ale jak bardzo aktualna. dobijające jest życie w świecie wiecznego wyścigu: szczurów, zbrojeń i innych ciulstw. sam to wymyśliłeś?: Depresja to odwaga patrzenia bez złudzeń na nicość świata. smutno
  24. ja miałam straszne skurcze mięśni, takie że czasem upadałam jak stałam. magnez bardzo mi pomógł, niby takie nic.. a jednak działa. sama psychiatra kazała mi wpieprzać zestawy witaminowe, przy nerwicy depresji i innych podobnym schorzeniach są bardzo wskazane
×