A ja polecam Rani Manicka Matka Ryżu.To przepiękna opowieść obsadzona w Malajach.Zaczyna,się od momentu.Gdy Lakszmi.Lat 14.Dziewczyna, z Cejlonu.Zostaje wydana, za dużo starszego mężczyznę.Aja( imię) to nudny urzędnik,bez ambicji.Mimo,to żona rodzi mu 4 dzieci.
Autorka w piękny i dosadny sposób przedstawia,życie tej rodziny.Okrutna okupacja Japońska.Czytając miałem wrażenie,że przy Japończykach Niemcy to aniołki.
Potem,mamy opisy życia we współczesnej Malezji.
Świetna książka.