
Bertha
Użytkownik-
Postów
352 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Bertha
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Od dzisiaj chciałabym zacząć podchodzić na luzie do pewnych spraw, szczególnie do spraw związanych z nauką. Niepokoi mnie to, że izoluję się od ludzi wówczas, gdy odczuwam straszny wstyd z powodu niezaliczonych kolokwiów, wejściówek. To wszystko jest takie chore. Chcę z tym walczyć!!!
-
Chciałabym być "seksualną boginią". Na razie jednak w tej roli nawet nie mam okazji się sprawdzić, skoro tylko raz na jakiś czas spotykam się z moim chłopakiem. Dzieli nas niemała odległość.
-
Starałam się to wszystko przeanalizować. Może powodem mojej zazdrości jest jedynactwo, a może jednak izolacja jakiej byłam poddawana wskutek nadopiekuńczości mojej mamy? W jedynactwie jako takim chyba nie ma nic złego dopóki nie jest się nadmiernie kontrolowanym ze strony matki, ojca albo obojga rodziców. Poza tym moja mama przesadnie zamartwiała się o mnie, o moje wyniki w nauce, o moje nastroje, zdrowie itp. Wykazywała cechy typowej nadopiekuńczej matki, która swym podejściem do mojego wychowania, oddzieliła mnie od rówieśników i innych dzieci/młodych ludzi. Zaraziła mnie swoim strachem. Do tego dochodziła postawa taty, który wywierał na mnie presję... A ja chyba chciałam sprostać życzeniom obojga rodziców...
-
Chętnie bym się poddała jakiemuś skutecznemu leczeniu mojej zazdrości, ale z pewnością nie byłaby to kastracja.
-
"analizm" - chyba tego będę musiała się nauczyć. Kiedyś pani psycholog zwróciła mi uwagę na to, że się za bardzo spinam, że za bardzo dążę do doskonałości. Moja zazdrość może mieć takie właśnie podłoże. Pani psycholog poradziła mi, bym wyluzowała
-
Czy wy też odczuwacie zazdrość o osiągnięcia innych ludzi, zarówno te odnoszące się do sfery życia prywatnego, jak i te dotyczące życia zawodowego? Próbuję walczyć z tym problemem. Raz bywa lepiej, innym razem bywa gorzej. Tylko proszę byście mnie nie potępiali z tego powodu, że z wrogością podchodzę do osób, które w jakiś sposób uważam za "lepsze od siebie".
-
Smutno mi jakoś... chciałabym umrzeć...
-
U mnie występował podobny problem z koncentracją uwagi. Do mojej dekoncentracji doprowadzały napady lęku w postaci fali gorąca, wzmożonej potliwości, czasem też występował ucisk... W takich chwilach również doświadczałam uczucia pustki w głowie. Potem nadchodziły depresyjne myśli i stany, niska samoocena, brak motywacji do działania. Lekarz psychiatra napisał w rozpoznaniu, że cierpię na zaburzenia lękowe na podłożu depresyjnym. Od ponad półtora roku leczę się wenlafaksyną i dzięki temu siła ataków zmalała i nastąpiło polepszenie nastroju. Warto, byś przełamał strach i wybrał się do psychiatry. Potrzebujesz takiej fachowej pomocy. Wydaje mi się, że możesz cierpieć na przypadłość podobną do mojej, ale dopóki nie odwiedzisz lekarza nie będziesz miał pewności. Trzymaj się
-
Rozwijać swoje zainteresowania poza ineternetem. Spróbować zająć się czymś innym, co by Ciebie wciągnęło, a jednocześnie zastępowało internet. Takim zajęciem może być nawet czytanie książek (na pewno masz ulubioną lietraturę ), zakupy, spacery, sport, spotkania towarzyskie... Wszystko to, co w jakiś sposób sprawia Ci przyjemność, a nie wiąże się z przesiadywaniem przed komputerem. Spokojnie... nie sądzę, żebyś była uzależniona. Po prostu nie wiesz w jakis inny sposób wypełnić swój wolny czas.
-
Porządnie mnie wkurzyłeś, BigTom. Gdy człowiek jest rozczarowany własnym życiem, pragnie zatruwać życie innym. Wiem, że życie nie jest bajką. Przekonałam się o tym nie raz. Wysłuchiwałam najgorszych uwag na mój temat, wynikających z braku zrozumienia dla mojej przypadłości. Sporo się jednak zmieniło w moim życiu. Teraz trudno po mnie poznać, że choruję. Czuję się prawie zdrowa i wierzę, że choroba nie powróci w dawnym nasileniu. Poza tym mam przy sobie bliską osobę, jaką jest mój chłopak, gotową wspierać mnie w trudzie studiowania i pracy.
-
Efectin to lek nowej generacji, nie uzależnia, a jego skutki uboczne ograniczają się jedynie do dziwnych snów w nocy. Trudno przewidzieć czy lek podziała, gdyż każdy organizm inaczej reaguje na leczenie farmakologiczne. Nawet jeśli nie pomoże, to napewno nie zaszkodzi. Leczę się lekiem o podobnym składzie co Efectin (Velafax XL - to w zasadzie to samo, co Efectin) i nie potrzebuję łykać leków na uspokojenie, czyli leków z grupy benzo (brałam alprazolam jakiś czas temu). Bliska mi osoba choruje na depresję i łyka lek taki jak Efectin. Rzeczywiście czuje sie po nim lepiej. Mam nadzieje, że w Twoim wypadku Efectin również podziała. Mnie i bliskiej mi osobie pomógł. Efectin powinien pomóc Ci przezwyciężyć uzależnienie od leków benzo oraz pokonać objawy depresji i nerwicy. Wiecej nie napiszę, bo ma ograniczoną wiedzę na ten temat. Warto jednak prześledzić fora internetowe, na których można znaleźć opinie na temat Efectinu.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Bertha odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
A nie... ja już mam miłość Tylko, że moja miłość mieszka 100 km ode mnie. Brakuje mi z nim bliżeszgo kontaktu. Mam nadzieje, że to wkrótce ulegnie zmianie. Na przeszkodzie jednak stają moi rodzice, którzy nie akceptują mojego ukochanego. Chodzi mi o to, że mam problemy z kontaktami z osobami mniej bliskimi, czyli ze znajomymi, którzy jak się okazuje również są potrzebni. Po powrocie z Holandii wróciłam do "izolatki", w której spędziłam tyle czasu z moją nadopiekuńczą mamą. "Izolatką" nazywam mój dom, który nie jest domem otwatym na ludzi spoza rodziny. Moja mama jest bezrobotna, nie ma koleżanek, żyje jakby w swoim zamkniętym świecie. Jest mi ciężko, bo powróciłam do nawyku od niej zaczerpniętego, nawyku "ucieczki przez całym światem". Jedynie z moim chłopakiem mam kontakt telefoniczny (darmowe rozmowy), ale to za mało, by zwalczyć uczucie osamotnienia. Zazdroszczę mojemu chłopakowi tego, że spotyka się z tyloma osobami, że chodzi na spotkania towarzyskie, imprezki, zebrania... A ja się czuje ograniczana i trzymana pod kloszem. -
Mam pytanie: czy magnez może powodować skutki uboczne?? Zażywałam magnez sprzedawany bez recepty (opakowanie 50 tabletek, magnez + witamina B6 w tabletkach 6 mg) po 6-8 tabletek dziennie przez kilka dni. Zwalczyłam męczącą mnie senność, jednak poczułam się gorzej psychicznie. Byłam bardziej sfrustrowana, zgorzkniała i zdołowana. Czy przyczną może być magnez zażywany w zdyt dużych ilościach?? Gdy już odstawiłam magnez, poczułam się lepiej psychicznie Dodam jeszcze, że leczę się Velafaxem XL przyjmowanym w dawce 300 mg dziennie (jest to maksymalna dawka).
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Bertha odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ja po prostu czuje się samotna. -
Trzy słowa dla Ciebie: chuj Ci w dupę Więcej nie mam do dodania, bo nie mam zamiaru dyskutować z takim jak Ty
-
Dziękuję za pare pomocnych wskazówek
-
hanca84, a co sądzisz o przygotowywaniu się do studiów w wakacje? Wiem, że przed pierwszymi zajęciami z anatomii trzeba mieć "obkute" pewne zagadnienia z "Anatomii człowieka". Ale do tego można się przygotować tydzień przed rozpoczęciem roku akademickiego. Mama jednak naciska na to, bym przerobiła w okresie wakacyjnym dużą część powyższego podręcznika i przygotowała się w ten sposób do 2-3 kolokwiów.
-
Liczę na to, że sobie poradzę na studiach, ale przeraża mnie fakt "powrotu" do Bydgoszczy. I nie wiem jak sobie poradzić ze wspomieniami nieprzyjemności jakich doświadczałam ze strony asystentów. Czułam się przez to jak jakiś nieudacznik. Takie właśnie wspomienia zapisały się w moim umyśle. Boję się konfrontacji z tymi samymi asystentami. Boję się nawet konfrontacji z ludźmi, z którymi studiowałam w zeszłym roku. Ta perspektywa demotywuje mnie. Tak niewiele brakuje bym dostała się na Akademię Medyczną we Wrocławiu. We wrześniu najprawdopodobniej mnie przyjmą. Zaczęłabym tam od nowa, a tak szykuje się powrót do przeszłości. Wiem, że na każdej uczelni są złośliwe osoby zarówno wśród studentów, jak i nauczycieli akademickich. Mało kto potrafi zrozumieć, że absencja na zajęciach nie wynika z lenistwa, ale z problemów emocjonalnych.
-
Z mojego miasteczka to będzie 120 km. Zamierzam wprowadzić się do akademika, z którego dojazd do różnych obiektów uczlenianych będzie trwał 40-60 min. hanca84, dziękuję za zachętę. Będę na pewno próbowała i się nie poddawała. Grtuluję pracy na uczelni. Marzyłam kiedyś o byciu nauczycielem akademickim i zdobywaniu tytułów.
-
Mam nadal napady lęku, ale o mniejszym nasileniu. Generalnie, lepiej panuje nad tym co się dzieje ze mną w środku. Jednak to "coś" tarmosi mną wewnętrznie przy okazji trudnych sytuacji.
-
W odniesieniu do poprzednich pytań napiszę, że się leczę Velafaxem XL 300 mg dziennie (czyli maksymalna dawka). Poza tym rozpoznano u mnie depresję z objawami lęku napadowego, czyli nerwicę depresyjną... Leczenie przynosi dobry skutek, a leczę się Velafaxem (najpierw zwykłym, a potem XL) ponad półtora roku. Dla mnie taką psychoterpią był wyjazd do Holandii, gdzie zamieszkałam z tatą i innymi osobami (w sumie było nas siedmiu). Miałam problemy z nawiązywaniem kontaktów, teraz to uległo znacznej poprawie. Otworzyłam się na ludzi, pokonałam wewnętrzne opory. Jestem silniejsza psychicznie, bardziej zdeterminowana w drodze do celu. Już tak łatwo się nie poddaję jak kiedyś. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że nie boję się ludzi tak bardzo jak kiedyś, że czuję się pewniejsza siebie i posiadam poczucie własnej wartości (no może to poczucie nie jest jakieś ogromne, jest jeszcze "niewielkie"; czasem tłumione przez negatywne myśli na własny temat). Choruję nadal, ale wierzę, że choroba się nie nasili. Właściwie to ja się o to modlę...
-
Nie spodziewałam się odezwu, który jednak nastąpił. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, dziękuję za wiarę we mnie. Chciałabym napisać coś więcej... Ma jednak teraz mętlik w głowie. Innym razem to uczynię. Ps. hanca84 - jesteś prawdziwą humanistką. Podziwiam humanistów za to, że potrafią coś, co mnie nie wychodzi. Dostałam się do Collegium Medicum w Bydgoszczy, czyli będę na tej samej uczelni co przed rokiem. Najbardziej zależało mi na Akademii Medycznej we Wrocławiu - zabrakło mi niestety jednego punktu. Kolejny nabór na te uczelnię odbędzie się we wrześniu, więc mogę zostać wtedy przyjęta...
-
Niestety, wiem co to znaczy zionąć pogardą i nienawiścią do innych. Zmagałam się z tymi okropnym uczuciami, które dzisiaj są już mniej dokuczliwe. Przez to rozumiem lepiej takich ludzi. To jednak nie oznacza, że ktoś może sobie pozwolić na niestosowne zachowanie wobec drugiej osoby. Współczuję Ci, Korbo. Wiem, że takie wypowiedzi często odbierają dobry humor. Mam nadzieje, że dasz sobie emocjonalnie radę z tym wszystkim. Trzeba umieć zachować dystans. W internetowej rzeczywistości ludzie pozbywają się zahamowań i oporów. Anonimowość temu sprzyja...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7