Masz rację, ale pewnie skosiłem ten trawnik bo nikogo nie miałem pod ręką, żeby się wyżyć.
No ja biorę miesiąc i troszeczkę od paru dni w dawce 100mg i to jest prawie to co chciałem od tego leku, lęk społeczny jest bardzo mały, i mam takie coś jakby ktoś siedział mi w głowię i gumką na bierząco wymazywał pojawiące się niechciane myśli, tak mi się to kojarzy. A co do snu to ja się wreszcie cieszę, że mogę się wyspać, no i zasypiam jak dzidziuś, a rano kawka i potem już jest dobrze.