-
Postów
599 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Tygryska
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
Tygryska odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
To naprawdę działa Ostatnio na terapii popłakałam się...ze wzruszenia że tyle za mną, tyle udało się zmienić, że teraz funkcjonuję zupełnie inaczej, że niedługo pewnie skończę terapię. Jest jedno "ale": potrzeba dużo cierpliwości, czasem terapia trwa kilka miesięcy a czasem kilka lat. -
shadow_no gratulacje przeogromne U mnie dosyć podobnie Pierwszy raz zawtałam na to forum gdzieś w jego poczatkach, teraz też żegnam się z lękami.To niesamowite jak zacierają się wspomnienia napadów lęku, coraz trudniej odtworzyć swoje myśli z tamtego okresu. Ściskam, dzięki za to forum
-
ja nie chce nauczyć sie z tym żyć ja chce to zlikwidować
Tygryska odpowiedział(a) na staram się temat w Nerwica lękowa
Tak do końca to ja też nie wszystko rozumiem. Sporo czasu zajęło mi dochodzenie do tego "jak to działa" i dlaczego i myślę że jeszcze wiele przede mną. Bardzo polecam pracę z terapeutą.Przez dłuższy czas myślałam że to obecność innych jest problemem a teraz myślę że chodzi raczej o mnie, o doswiadczanie samej siebie w zetknięciu z innymi. Myślę że samotność sama w sobie nie powoduje nerwicy, ale rzeczywiscie wyjście do ludzi, rozpoczęcie pracy, bardziej aktywnego trybu życia bardzo mi pomogło (ale kosztowało też sporo "nerwów"). -
Jadę autobusem i nie telepie mną lęk. Rzeczywistość jest jakby bardziej namacalna. No i wolne, wolne, wolne- nareszcie
-
ja nie chce nauczyć sie z tym żyć ja chce to zlikwidować
Tygryska odpowiedział(a) na staram się temat w Nerwica lękowa
Myślę że trzeba z obu stron trochę popracować nad przyczynami to objawy trochę złagodnieją i będzie "paliwo" do dalszej pracy. Cierpliwości! -
Po uporaniu się ze swoimi problemami myślę że tak, ale to też zależy od konkretnej osoby, jej predyspozycji, podatności na "zrażanie" się czyimiś emocjami.W trakcie walki z nerwicą to raczej nie jest dobry pomysł. Z tego co wiem to do prowadzenia grup wsparcia tez trzeba mieć jakieś fachowe przygotowanie (przede wszystkim solidną wiedzę o procesach grupowych i trochę doswiadczenia w tym jak radzić sobie z tym co się dzieje w grupie). Myślę ze trudno jest dotrzeć do wielu osób z nerwicą gdyż bardzo dużo z nich zamyka się w domu z powodu swoich lęków, może być im trudno uczęszczać na grupę. Może możnaby stworzyć grupę tam gdzie ludzie chodzą na terapię, jako uzupełnienie jej. Czasem ludzie "pomagając" innym uciekają od swoich własnych problemów i tego bym się obawiała. Najpierw trzeba popracować nad sobą. Jesli chodzi o posiadanie podobnych doświadczeń to ja akurat wolę osobę która sama tego nie przechodziła.Jeżeli ona jest w stanie mnie zrozumiec i nie ma mnie za wariatkę to znaczy że nie jest ze mną tak źle
-
Tez polecam. Do tego ciepły (ale bez przesady ) prysznic/kąpiel.Tez przez jakiś czas męczyły mnie szczękościski, u mnie wiązało się to jeszcze zproblemami z przełykaniem, jedzeniem i piciem. Ostatnio jest lepiej, ale jeszcze nie idealnie. Jedak na pewno warto sprawdzić czy to nerwica.
-
laryssa ja pierwszy raz coś takiego słyszę, stres ma zły wpływ na organizm ale bez przesady. W jakim jesteś wieku? Już doczytałam w profilu- myślę że taka młoda osoba nie ma co się bać zawału. Wiem, że łatwo powiedzieć bo lęk jest podstępny ale czasem pomaga trochę racjonalnych argumentów.No i odradzam szukania jakiś medycznych informacji, zwłaszcza w sieci bo się mozna nieźle wkrecić, nawet jak się nie ma nerwicy.
-
ja nie chce nauczyć sie z tym żyć ja chce to zlikwidować
Tygryska odpowiedział(a) na staram się temat w Nerwica lękowa
Jak dla mnie nie ma innej mozliwości niż sięgnąć do przyczyn, wsłuchiwać się w siebie z duzą dawką akceptacji, sympatii dla samego siebie. Zazynam akceptowac samą siebie i to że mam problemy emocjonalne, jednocześnie wiem że nie są one dobrym stanem więc pacuję nad tym jak mogę (terapia, praca nad sobą) i staram się pogodzić z tym że to trwa i jeszcze przez jakiś czas będę musiała żyć z lękami. -
Nareszcie wolne! Nareszcie Święta! Pracując bardziej doceniam wolne dni niż kiedy studiowałam i do tego mam dzisiaj świetny humor.Będę jeść,spać i czytać ksiązki Też życzę Wam wszystkiego dobrego i miłych, spokojnych Świąt.
-
Chyba mam jakąs nadsenność, wstałam o 13 a i tak chce mi się spać. Jak tam przygotowania do świąt?Nie moge sie doczekac Gwiazdki. Trochę wolnego luzu, pyszności i prezenty Co do szkoły i studiów. Nie jest dobrze, baaardzo dużo trzeba zmienić, na czele z selekcja do zawodu nauczyciela. Jednak z drugiej strony to od nas zalezy co z pewnymi rzeczami zrobimy, ile wyciągniemy ze studiów. Niektóre rzeczy sa zupełnie niepotrzebne ale niektóre może nie dają konkretnych kwalifikacji ale ćwiczą umysł,pamięć etc.Najwazniejsze nie sa papierki tylko to co sobą reprezentujemy, co sami zrobiliśmy w ciągu tych lat (ale patetyczna mowa mi wyszła ). anand22 ja nie żałuję że skończyłam studia. Dla mnie praca za 2000 ma sens.Obecnie zarabiam mniej i nie mam poczucia że wegetuję. Dlaczego zakładasz że w pracy trzeba się podlizywać? Przy zakładaniu własnej firmy nikt cie nie pyta o wykształecenie ale jednak żeby ona dorze prosperowała pewną wiedze trzeba mieć.Nie mówiąc o wkaldzie finansowym który skądś trzeba miec. smutna ja bym nie rezygnowała zbyt szybko, może warto dać jej szansę i powiedzić co ci nie odpowiada, o czym chcesz porozmawiać, co wg ciebie jest problemem.Nic na słę ale może coś z tego będzie. Ścisakam was. Idę robić porządki.
-
Moja wizyta u lekarza medycyny pracy była bardzo krótka i sprowadzała się do listy pytań na które musiałam odpowiedzieć więc naewt nie miałam okazji ujawnić za bardzo swojego zdenrewowania.Wydaje mi się że jesli nie jest to praca wiążąca się z wiekszym wysiłkiem, jakimiś zagrożeniami to wizyta u lekarza jest tylko formanoscią. Boisz się że przez nerwicę lekarz nie da ci zaświadczenia?Myślę że nie ma czego się obawiać.
-
Darek myślę że rada Zorkiego jest bardzo dobra, z resztą taką samą dała mi terapeutka,to działa, rozmowa się toczy, dajesz sygnał że jesteś pozytywnie nastawiony do innych. Co do pracy jako pracownik socjalny to ja bym ci polecała zgłoszenie się jako wolontariusz do OPS lub podobnej instytucji, oczywiście nie będziesz mógł robić dokładnie tego co pracownik socjalny ale zobaczysz z jakimi ludźmi będziesz miał w tej pracy do czynienia i z jakimi probelami. Po pierwsze przekonasz się czy to ci pasuje, po drugie może zobaczysz swoje problemy w innej perspektywie no i trochę będziesz musiał się przełamać Polecam taka opcję bardzo, sama tak zrobiłam i bardzo się cieszę (popmimo iż dzięki temu stwierdziłam że praca socjalna to nie dla mnie ) Anonim bardzo się cieszę Trzymam kciuki za egzamin z karate i maturę! Obudziłam się w podłym nastroju. Znowu szczekościski, znowu samotny weekend Jakoś powoli humor mi się poprawia, ale genaralnie mam dość i perspektywa że na zmiany muszę jeszcze sporo poczekać mnie dobija Jak słyszę marudzenie bab z pracy które maja dużo lepszą sytuację to mi się chce wyć.To takie straszne że wynajmują mieszkanie od znajomych za symboliczną kwotę, że nie widziały się z facetem od całych trzech dni itd.Wiem że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, że kazdy ma prawo pojeczeć, że mogłabym mieć gorzej....ale jakoś to mi nie pomaga Dużo bym dała żeby mieć własny kąt, żeby widywać się z lubym cześciej...
-
Felicity nie poddawaj się. Niektórzy są poprostu burakami To one nie zasługują na Ciebie.Zrobisz jak uwazasz ale studia sa dla ciebie, to będzie twoja kozysc, dlaczego przez buractwo innych masz się jej pozbawiać? Widze że tradycjonalistów, zwolenników sreberek, jest więcej Może powinnismy jakiś protest wystosować do milki
-
smutna przytulam mocno! Jak wypłaczesz wszystkie złe emocje to znajdziesz w sobie siłę by walczyć dalej. Ja teraz jestem na stażu z którego jestem w miarę zadowolona (mimo pewnych minusów) ale nie tak dawno zostałam po chamsku spławiona po 2 dniach roboty. Czułam się jakby ktoś mi napluł (albo gorzej ).Teraz się cieszę że tam nie zostałam. Może pomysl o jakis kursach, szkole policealnej etc? Chwilami meczą mnie szczękościski, czasem wracając w korkach zaczynam panikować, ale generalnie nie jest źle. Uporzatkowany rytm dnia, spora ilość zajęć raczej mi służą chociaż brakuje mi czasu na wiele rzeczy i marzy mi się dzień totalnego lenistwa. Moja praca ma plusy i minusy, nie jest super ambitna ani dobrze płatna (staż z UP) ale wychodzę z założenia że od czegoś trzeba zacząć. Trochę się oswoiłam z innymi ludźmi, jak już się trochę ośmielę i rozgadam to mam z tego sporą frajdę Duszą towarzystwa nigdy nie będę ale to nie jest najważniejsze. Ściskam was! Ps. Wolałam milkę w sreberku
-
raven przerabialam takie obiadki w okresie kiedy szczekościski meczyły mnie tak bardzo że bałam się że nic nie zjem. Jakoś jednak poszło, zamawiałam to co naprawdę lubię i małą porcję, jak nie mogłam to zostawiałam i czyms sie wykrecałam. Na obiadkach z dalsza rodziną też się czuję jak alien Mi możliwość wygadania się komuś bardzo dużo daje i jeszcze się nie spotkałam z negatywną reakcją.Bardzo ci polecam wizyte u psychologa, chyba nie chodzi o to żeby jakoś wytrzymac tylko żeby było dobrze a terapia bardzo pomaga.Trzymaj się! Dzisiaj mam dzień lenistwa muszę zregenerować siły.
-
Cieszę się że: -czas zleciał szybciej niż się spodziewałam -jutro wolne -okazało się że nie muszę tłuc się pod Warszawę
-
Ja chciałam polecic portal ngo.pl(portal organizacji pozarządowych).Nie ma tam dużej ilości ofert pracy ale za to dosyć ciekawe (zależy jeszcze w jakim zawodzie ktoś szuka pracy).Jest sporo ogłoszeń o wolontariacie (dosyc różnorodne oferty od prac biurowych po prowadzenie szkolen, opiekę nad dziećmi itp.). Alma masz rację- zamknięcie się w domu to nie jest wyjście. Myślę że dobry jest ten pomysł z pracą charytatywną, warto spróbować.Powodzenia![/b]
-
Ech czemu te kontakty z innymi muszą być takie trudne Wejscie w nową grupę, stresik że się nie sprawdzę w pracy, że zaraz mnie wyśmieją lub nawrzeszczą...Czemu ja sama tworzę sobie takie trujące wizje?Czuję się już trochę bezpieczniej ale nadal czai się lęk, nadal często nie potrafię swobodnie pogadać o duperelach, zagadać do kogoś- poprostu się zatykam.Czasem się udaje ale jest to ciągłe napięcie. Mimo to ogólnie jest lepiej, praca dobrze mi robi smutna trzymaj się!Wiem o czym piszesz...skądś znam ten stan...
-
No niestety lęki są wbrew pozorom bardzo powszechne, ale masa osób albo nie widzi potrzeby leczania ( "to rodzinne", "taki charakter" etc.), wstydzi się leczyć albo szuka pomocy u lekarzy innych specjalności , znachorów i bóg wie kogo jeszcze.Takie podejście ma wiele młodych osób a co dopiero osoby starsze ( za ich czasów nie było takich "wymysłow" ) Weź się w garść i nie wydziwiaj, wizyta na pogotowiu to rzecz normalna ale wizyta u psychologa już nie. Niektóre złote myśli mnie naprawdę zadziwiają. Koleżanka ma depresję, ale jej rodzice nie chcą by chodziła na terpię bo "jak ktoś skorzysta z pomocy psychiatry lub psychologa to już przez całe życie będzie musiał do nich chodzić bo sam sobie nie da rady" Wnerwia mnie to, smuci. Może jakies elementy higieny psychicznej powinny być w programie szkolnym?
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Tygryska odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
urojony nie ma się czego wstydzić! Co ci się może stać? Trudno powiedzieć, najprawopodobniej to że będziesz nadal w takim stanie który raczej przyjemny nie jest albo mogą ci się te objawy nasilić. Specjalista mógłby dokładnie odpowiedzieć na wszystkie twoje wątpiliwości, obawy, wytłumaczyc o co chodzi z ograniczoną zdolność gramofotoryczną itd. Psychiatra może przypisać leki, psycholog nie. Do psychoterapeuty można chodzić na terapię (co bardzo polecam). Na forum znajdziesz sporo informacji na temat jak wygladają wizyty, terapia i jakich specjalistów polecają inni forumowicze. Tym jakie leki zażywają inni to się nie kieruj, leki się dobiera indywidualnie. Idź do specjalisty chociazby na konsultację- to żaden wstyd ani nic strasznego. Trzymaj się ciepło! -
Pogoda dzisiaj paskudna. Zmokłam, zmarzłam, ale przynajmniej w końcu udało mi się załatwić staż, wszystkie formalności mam z głowy Darek nie patrz na wszystko w kategoriach katastrofy.Łatwo nie jest ale może lepiej podchodzic do tego jak do wyzwania, eksperymentu. Jak się coś nie udaje to boli (zwłaszcza nerwicowców ) ale tak naprawdę nic strasznego się nie stanie a może na błędach czegoś się nauczymy.
-
Dziś musiałam conieco pozałatwiać w samym centrum (okolice skrzyzowania Jerozolimskich i Marszałkowskiej).Jeju jak ja nie lubię tych rejonów!Chociaż ostatnio czuję się lepiej to jednak tam poczułam lęk.Poradziłam sobie, ale przyjemnie nie było, cieszę się że już dotarłam do domku. Jutro trochę spokoju ale w czwartek kolejna wyprawa Chwilami mam ochotę zaszyć się w kącie i stwierdzić że to jednak nie dla mnie ale wiem ze jak się poddam, wycofam do mojej skorupy to bedzie tylko gorzej.
-
Mnie wciągnął wir załatwiania różnych rzeczy związanych ze stażem Ogólnie nie jest źle i mam nadzieję że bedzie jeszcze lepiej.Sporo pracuję nad sobą co chwilami wcale nie jest proste ani przyjemne ale mam poczucie że idę w dobrym kierunku (oby ) Ściskam was!
-
U mnie przeziębienie, zamieszanie ze stażem (jak cos znowu nie wyjdzie to się wścieknę).Sporo się dzieje ale jakoś nie mam siły pisać. Ściskam wszystkich!