Skocz do zawartości
Nerwica.com

agaska

Użytkownik
  • Postów

    680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agaska

  1. Wrocilam od ortodonty. Sprawa jest faktycznie powazna... Mam stloczenie zebow, wykrzywienie przednich, 8 poziome. Jesli nie usuna mi 8, to: 1. dojdzie do pekniecia tej szczeny ze wzgl na silne stloczenie i wykrzywienie, a co za tym idzie 5 rozsadzi zebodol 2. dojdzie do uszkodzenia innych zebow stalych (w tym przednich!) Co gorsza... w moim szpitalu NIE WYKONUJA TAKICH OPERACJI! Dzwonie po szpitalach w innych miastach...
  2. Joaśka, tak, spojrzal na zdjecie, obmacal mi dziasla. Jest 90% ryzyko, ze ta szczeka mi peknie podczas jakiegokolwiek zabiegu zwiazanego z dlutowaniem, bo pozostalo pod piatka tylko piec milimetrow kosci. To bardzo malo, a szczeka tez jest malutka i niestety on sie boi podejmowac takie ryzyko. W szpitalu tez niewiele zrobia, bo co... polamia mnie i fajnie? Trzeba znalezc rozwiazanie. Moze trzeba bedzie rozsunac te zeby, zeby 5 wyszla, kosc tam sie jakos zarosla, czy chociaz wzmocnila... Nie wiem. On tez nie wie. Magdaa, jak najszybciej. Mnie boli prawa strona szczeki, bo mi 8 wrasta pod korone...
  3. Wrocilam. Ani mi nie wycial ani nie dal skierowania do szpitala. BOI sie podjac zabiegu... Moja sytuacja jest nieciekawa, a zabieg niesie ze soba ryzyko: 1. krwotoku (gorne 8 sa prawdopodobnie w zatokach przynosowych...) 2. pekniecia zuchwy na pol (nie wyszla, korzenie ma gleboko osadzone, schodza praktycznie do samego dolu i dziela szczeke, wiec jakiekolwiek operacje moga niestety doprowadzic do jej pekniecia - niewazne czy to przy 8 czy przy samej 5 bylaby operacja) Wiec... Najpierw musi mnie zbadac ortodonta i powiedziec co on uwaza, jak zaradzic mozliwym skutkom ubocznym takiego zabiegu i dopiero potem beda podejmowane decyzje. Tak czy siak... zapowiada sie wszystko bardzo nieciekawie, bo jesli peknie mi szczena to mnie wsadza w metalowe dyby
  4. Joaśka, ta... ale ja i tak wolalabym nie na miejscu. Panika przed tym mnie paralizuje, nie zgodze sie, jesli zabieg trwac bedzie dluzej niz kwadrans i bedzie wymagal ciecia/pilowania szczeki! Magdaa, to masz jakas nieteges policje... Moze idz do konsulatu? W koncu to zagraniczny... Albo napisz mu, ze jeszcze jeden mail i zglosisz sie z tym do wladz JEGO kraju w tej sprawie. To typowy stalker, nie odpusci tak latwo, ale moze wizja bliskiego kontaktu z jego wladzami go odstraszy. A jak nie to niech mu Twoj luby napisze, ze jak go znajdzie to go rodzona matka nie pozna czy cos Za pol godziny jade
  5. Magdaa, idz z tym na policje. To jest nekanie i stalkeryzm. Nie zdziwilabym sie jakby on zawital do Polski i Cie szukal. Moim zdaniem to niebezpieczne i powinny sie czyms takim zajac odpowiednie wladze. Co do zabiegu - nie jestem na niego gotowa. Joaśka, no wiesz... mnie nie czeka wyrywanie, ale dlutowanie z pilowaniem szczeki i takimi tam. To nie jest zabieg, ktory w znieczuleniu potrwa max 10minut ale taki, przy ktorym lekarz moze sie meczyc rownie dobrze 3h. W znieczuleniu ogolnym sie nie patyczkuja, w 30min jestes po wszystkim. Ojciec tak mial i cierpial duzo mniej niz za pierwszym razem, kiedy mu robili na zywca wlasnie A w ogolnym dlutowali mu 2 osemki na raz.
  6. Jak ja sie dzisiaj boje... jesc mi sie nie chce, pic mi sie nie chce (choc w gebie sahara), chce mi sie rzygac, rece i nogi mi sie trzesa... Nie chce na zywca, nie chce, nie!
  7. esprit, GRATULACJE!!! Sliczny chlopczyk! I faktycznie podobny do tatusia Znow obudzila mnie szczeka, doszedl do tego pelny pecherz no i trzeba bylo wstac. Obejrzalam wczoraj cale jedno anime i kawalek innego, dzis mam zamiar skonczyc to drugie. Cos mi wczoraj myszol "rzygal", pewnie znow zle obral sobie pszenice albo wcinal zbyt szybko. Jutro... chirurg... szczekowy...
  8. esprit, trzymaj sie tam, powodzenia zycze i zeby zona jak najszybciej urodzila (wiadomo, ze im szybciej tym mniejszy wysilek, heh). Pobudka o 7am z powodu bolu szczeki to nic milego. Normalnie masakra. Zrobilam pranie, zakupy, obiad... Juz nawet zjadlam.
  9. esprit, cisnieniomierz sie zepsul
  10. esprit, no to trzymam kciuki, jak wiekszosc z tutaj piszacych! Joaśka, nie wiem. Ona ma czasem jakies jazdy i moze nie zrozumiec. Z czasem jej przejdzie, ale pierwszej reakcji troche sie boje. Wlasnie konczy sie Dom latajacych sztyletow... Mniami. Uwielbiam ten film, ale koncowka jest bleeee...
  11. Joaśka, brawo! Ja zawalilam semestr I pojecia nie mam jak o tym powiedziec matce... Boli mnie CALA szczeka. Juz sama nie wiem gdzie bardziej... Czy na gorze, czy na dole. Chyba prawa strona mocniej lupie, ale... sama nie wiem, moze to od wczorajszego znieczulenia i miejsce po wkluciu daje jeszcze znac. Jestem wykonczona. To widmo zabiegu mnie przeraza...
  12. Zrestartowalam akwarium, teraz robie sobie obiadek i niedlugo biore sie za trocinki u mysza. Dzien ogolnie mam kijowy, wiec robie cokolwiek byle sie zajac czyms... Chyba widmo poniedzialkowej wizyty w gabinecie tortur tak na mnie wplywa.
  13. esprit, nie utop go tylko Wiesz, brata kolega spuscil kiedys przypadkiem telefon w kiblu... i poplyyyyynal do Wiselki.
  14. esprit, to z kociej piersi Magdaa, no tak, ale kazdy reaguje inaczej, a ja sie jednak boje go brac Jak juz wczesniej pisalam - Rozmawialam z matka. Lekarz jest tam 2 - 3h, czyli 120 - 180 minut. To wychodzi 12 do 18 minut na kazdego pacjenta. Nie podejmie sie 40minutowego dlutowania przy niewyrznietych 8, ktore nachodza na korzenie i korony 7 i maja korzenie w ksztalcie haczykow wedkarskich
  15. Shadowmere, nie burak ino skleroza Wlasnie pogadalam z matka i mnie pocieszyla, ze jak lekarz tam jest na 2 - 3 godzin (tj 120 - 180 minut), a ma 10 pacjentow, to ma 12 - 18 minut na pacjenta. Zerkniecie na zdjecie, podanie znieczulenia i poczekanie az zacznie dzialac to juz 10 minut. W 2 - 8 mozna co najwyzej wyrwac zeba, ale nie wydlutowac go, wiec skieruje mnie na bank do szpitala. esprit, czyli jest lepiej niz bylo, bardzo dobrze, ciesze sie, ze sobie radzisz! Na pewno na pelnej dawce bedzie juz ok i z gorki Robie galaretke. A nawet 2. Lacznie jakies 4l
  16. Shadowmere, tylko spamilan. Mam na wszelki zas (na wypadek ataku i jakbym nie mogla go sama zdusic) Zomiren, ale nigdy (a mam go od poltora roku juz) go nie zazylam.
  17. Magdaa, nie bralam nigdy benzo, wiec boje sie je wziac, ze cos mi sie od niego stanie. Nie lubie lekow, ktore otumaniaja. Ja naprawde panicznie boje sie zwyklego dentysty, a co dopiero chirurga szczekowego... rzeznia! Jestem jednak nadziei, ze skieruja mnie do hospitala. Ojciec mial w szpitalu wlasnie i bardzo dobrze to zniosl, a usuwali mu 2 na raz.
  18. Magdaa, no to gratki z okazji slubu :) Wrocilam od chirurga. Moglabym sie dostac dzis, ale nie chcialam czekac do 17. Wzielam wiec termin poniedzialkowy na 16:30. Chca mnie kroic tam Przynajmniej takie jest zalozenie pielegniarki, ale ja sie nie zgodze! Gabinet wyglada jak sala tortur... Choc pielegniarka baaaaaaaaaardzo wporzo, mila i w ogole super babeczka, to ja i tak pietram! Przeciez to zabieg na okolo 40min, a lekarz przyjezdza na 2 do 3 godzin i ma 10 pacjentow zawsze, wiec nie sadze zeby robil takie cos od reki. No i ja panikara jeste. U dentysty na fotelu w ciagu kwadransa to sie spoce jak swinia i zycie mi przed oczyma przelatuje a co dopiero u CHIRURGA, ktory taplalby sie w mojej krwi, pilowal szczeke, dlutowal, kroil zeba na kawalki i w ogole i w szczegole! A w ogole to jest straszne zadupie i ja sobie nie wyobrazam wracac z tamtad busem po 40minutowym zabiegu, z rozwalona geba! MASAKRA! Dupa mnie boli od skakania wraz z busem na muldach!
  19. Magdaa, tylko nerwice lekowa. No w sumie to ponoc jakis syndrom DDA... I od tego ta nerwica, ale ogolem dla mnie to mocno pokielbasione, bo agresji we mnie nie ma, sa lęki. I spamilan spisuje sie w tym idealnie. Jestem w stanie jechas sama naprawde daleko bez wiekszych stresow na chwile obecna. A pojade, pojade Ja nauczona jestem walczyc o swoje i nie da sie robic w jajo wlasnie. Czasem mi mowia, ze upierdliwa jestem, ale jak cos mam zalatwic, a ktos mi utrudnia, to co? Oczywiscie, ze bede robic wszystko aby dotrzec do celu! Nie pozwole sie zbyc byle szczeknieciem, jak znam swoje prawa i wiem, ze mam racje, to bede tak dlugo chodzic przy problemie az go rozwiaze na moja korzysc.
  20. Magdaa, tos zrobila facetowi kaszanke z mozgu SSRI ale w malych dawkach dziala raczej leczniczo :) Chyba. W sumie ja nie mam SSRI tylko typowy przeciwlekowy i on na mnie dziala uspokajajaco po prostu. Nie mialam somatow, mialam po prostu problemik z pecherzem, ktory szybko zanikl. Zjadlabym cos w sumie, ale teraz nie moge przez 2h. A za jakies 30min jade do chirurga. Mam nadzieje sie zarejestrowac w koncu. A jak nie, to siegne znow po nr tel i sobie z babeczka pogadam Nie beda mnie traktowac jak zlo konieczne. Lekarz zaden bog, a rejestratorka laski mi nie robi. Jej psim obowiazkiem jest mnie zarejestrowac, a nie robic problemy, lamiac przy tym paragrafy. Juz tak mnie boli, ze po scianach zaczne chyba lazic, ale nie, mam sobie przylazic w okreslone dni, w nadziei, ze sie dostane. A figa!
  21. No, wrocilam od dentki. 2 kolejne zabki wyleczone, potem jade do chirurga i mam szczera nadzieje sie dostac. Fajnie, ze mam znieczulenie, ale niestety nie na dole, wiec bolu szczeki mi to nie niewluje ani totke. Joaśka, trzymam kciuki dalej Ale mysle, ze bedzie ok.
  22. Przejadlam sie na wieczor i w nocy bylo rzyganko. Dzis juz jest ok, choc jestem zdziebko niewyspana. Mam denta, znow jazda z chirurgiem... Ale juz mam zapewnione, ze jak mnie nie przyjma, to mam dzwonic do jednej babki i ona osobiscie, z lekarzem, bedzie zalatwiac mi przyjecie, bo jestem pierwsza osoba, ktora tak oficjalnie sklada tego typu skarge i poszlo jeszcze do rzecznika i takie tam... Takze ogolnie bossko. Zwlaszcza, ze co ten lekarz moze zrobic? Spojrzy na zdjecie i wysle mnie do krojenia do szpitala, no faktycznie, straci pol dnia na mnie, PRYCH! Oczywiscie sie telepie, nie mam ochoty na jedzenie, bo zaraz zmykam do dentysty i leczenie zabka kolejnego. Joaśka, Jak mama? Mam nadzieje, ze wszystko jest ok! Magdaa, poranek, wiec sadze, ze nieciekawie sie czujesz. Wiesz, jak wezmiesz procha, to zajmij sie czyms. Wtedy odciagniesz glupie mysli od tego faktu i zobczysz, ze nic sie nie dzieje (a nie moze sie nic dziac przy tak malej dawce) Pozniej bedziesz te tabletke uwazac za tabletke szczescia, ha Ja powinnam wziac moja, ale nie moge sie przemoc zeby zjesc, wiec odpuszcze sobie i wezme po obiedzie.
  23. Joaśka, nie czytaj! Najwazniejsze zeby NIE CZYTAC! A jak mamy zmusic do pojechania nie mozesz, to obserwuj i jak cos bedzie nie tak to dzwon po pogotowie i tyle. Shadowmere, trzymam [Dodane po edycji:] Magdaa, pytam, bo wiem, ze masz jazdki podczas wkrecania go i mam nadzieje, ze szybko Ci sie skoncza. Ciesze sie, ze nie jest bardzo zle A benzo nie dziala... Hm, raczej dziala, ale wkrecajace SSRI powoduje, ze tego nie czujesz. Staraj sie nie skupiac na tym, ze wzielas lek, to chyba najlepsza metoda.
  24. Joaśka, zgadzam sie z Magdaa - szybciutko na pogotowie. Oprysk to oprysk i z tym nie ma zartow. Tak samo jest w przypadku skaleczenia metalem lub w robocie np w ogrodku - ziemia = tezec i inne bakterie. Magdaa, jak tam SSRI? esprit, a ty jak tam? Ja wlasnie wzielam procha i mi lepiej Zaraz sobie zrobie kisielek.
  25. Korba, dooooobreeeeeeee Ja sie dzisiaj jakos dziwacznie czuje. Sama nie wiem... PMS trzepie chyba. Jestem niewyspana, wiec to tez wplywa na samopoczucie. No i jednak sie troche narobilam dzisiaj. I znow wkurzylam na przychodnie. Koniecznie chca postawic na swoim, a ja sie nie dam tak. Nie pozwole im lamac moich praw. Jutro jeszcze matka sobie z nimi porozmawia, a jak to nie pomoze to trudno, bedziemy zalatwiac wszystko przez rzecznika. Nie powiem, te 8 daja mi popalic...
×