Bylem dzis na terapii po czym wróciłem i stwierdzilem, ze zrobię sobie przerwę w nerwicy - posprzątałem mieszkanie, pozmywałem podłogę, wrzuciłem ciuchy do prania, zrobiłem sobie jedzenie ( mrożonkę) później zjadłem mandarynki. Kurcze, zajęty tym wszystkim czułem się normalnie, miałem takie normalne myśli, prawie
0 objawów. A zawsze uważałem sprzątanie za najgorsza rzecz. Teraz jestem najedzony, mam czyste mieszkanie i ciekawe doświadczenie w braku objawów. Wydaje się łeb nie może sie przestawić na normalny tryb myślenia, ale kurde widać ze może. Będę więcej jadł.