Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Ja paląc marihuanę byłam tak samo jak i bez, ruchliwa, kreatywna, towarzyska wciąż mi jakieś pomysły przychodziły do głowy, ale miałam lepszy apetyt zdecydowanie. Nie palę od 3 lat. Tak po prostu przestałam palić, i wiem że można choć myślałam że jest mi to niezbędne do życia. Czułam większy spokój wewnętrzny, Maria działa na mnie jak lek. Za to wciągnęłam się w palenie papierosów i w porównaniu z tym ile wypalałam ziela, a ile palę papierosów nie ma porównania i mam też m. in. z tego powodu problemy z wagą. Chociaż nie głównie przez to, ale o tym już pisałam. Nie twierdzę, że jedno i drugie jest złe, ale to obiektywna ocena. Zależy od świadomości, od organizmu. Dla mnie lepsza była marihuana niż papierosy, nie przynosiła mi szkód fizycznych ani psychicznych. Ale też może trochę mi zbrzydła. Mogła bym palić medyczną, wcześniej paliłam w sumie też medyczną, ale holenderską, teraz są niby sklepy z suszem tego typu, można iść do lekarza po receptę, ale w ogóle nie czuję potrzeby. Papierosy mnie zaspokajają, czasem piwo. Rozumiem Twój problem, rozumiem tych którzy próbują zagłuszać myśli w taki sposób a potem te substancje wchodzą w metabolizm i to już jest normalny odruch sięgania po coś takiego jak po coś normalnego dla człowieka użytku. Jeżeli Cię to męczy to powinnaś zgłosić się po pomoc jeśli tego nie zrobiłaś, a jeśli chcesz z tym wygrać sama to stopniowo powinnaś ograniczać palenie, czy inne używki aż w końcu przestanie Cię to męczyć. Może jakiś produkt spożywczy Ci to zastąpi, jakieś zioła do picia na uspokojenie, zagłuszenie emocji. Izolacja od życia nie jest winą tych substancji tylko jest to inny powód w Twojej głowie. Są alkoholicy, narkomanii, którzy normalnie funkcjonują w społeczeństwie. Być może nie lubisz ludzi, jesteś typem introwertyka, lub fobika schemat życia Ci się nie podoba, czegoś się obawiasz itd. Jest wiele powodów, jeśli chcesz możesz napisać co Cię męczy, czego oczekujesz od życia. Może będę mogła coś Ci doradzić lub ktoś inny tutaj.
-
W kopalni. Marsz w ogromnym upale czy w ulewnym deszczu?
-
kąpiemy razem jaki gatunek książek i filmów lubisz najbardziej?
-
Nic. Coraz mniej rzeczy mnie cieszy,do mamy też nie pójdę. Ale, @mienta, fajnie jest być mamą,to będzie twoje pierwsze takie święto. Ja po prostu się gorzej czuję, przepraszam, że tak piszę. To teraz pytanie specjalnie do Ciebie: czy mąż już kąpał małą?
-
nie co robisz jutro z okazji Dnia Matki?
- Dzisiaj
-
słuchałam podcastu na yt a Ty?
-
Dźwięki ( instrumentów przygrywajacych korowodowi).
-
@avesen, zawsze można spróbować terapii. Ja też byłam niewolnikiem substancji. Płynnej. Jestem trzeźwym człowiekiem i- jakby nie było - jest to jedna z nielicznych dobrych rzeczy w moim życiu. A w temacie - dzień spokojny, choć trochę mi smutno.
-
Korowód
-
Ethereal
-
2
-
Przeszkadza mi bycie niewolnikiem substancji. Od ponad 2 lat dzień w dzień jedyne o czym myślę, to aby jak najszybciej zjarać sobie mózg, upić się lub zarzucić coś innego, byle tylko poczuć coś pozytywnego. Pożytku z tego nie ma, nie robię zwykle nic, pod wpływem potrafię patrzeć się w litery godzinami i nie ułożyć żadnego zdania, ale przynajmniej oszukuję mózg, że coś robię, coś ma sens i czuję się na chwilę dobrze. Czasem mądrzej wykorzystam substancję i faktycznie coś pożytecznego zrobię jak to wyjście na rolki. Ale ogólnie paląc, stoję w miejscu, pamięć mam coraz gorszą, skupić się na niczym nie mogę, wszystko zostaje w głowie zamiast podjąć próbę realizacji czegokolwiek, izoluję się od życia, a ono sobie płynie, nie czeka na mnie aż się ogarnę. Moje uzależnienie traktuję jako mój największy zawód w życiu.
-
Nie. Grałam dużo jako dziecko,brat mnie nauczył.Pięknie było... Co robiłeś pół godziny temu?
-
nie grasz czasem w badmintona ?
-
Ale to mają być synonimy. Makulatura - papier. Szczotka.
-
Nie. Musisz wstać jutro wcześnie?
-
nie używasz zegarka wskazówkowego ?
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane