Skocz do zawartości
Nerwica.com

DanceWithTheWind

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez DanceWithTheWind

  1. Zgadzam się z Karen. Ja mam nerwicę od około 2-3 lat. Wcześniej nie rozumiałam swoich objawów i przypisywałam je pod różne choróbska. Obawiałam się posiadania schizofrenii, depresji, zaburzeń osobowości... multum schorzeń. Dopiero teraz wiem skąd to wynika. Nie wolno zbytnio czytać o chorobach, bo zaczynasz je w sobie dostrzegać. Dlatego nowicjuszom, u których nie zdiagnozowano Bordeline, zalecam sporą ostrożność w pogłębianiu wiedzy o nim, a najlepiej odstawić to do kąta i nie wracać.
  2. Niebezpiecznie jest wstawiać na takie forum informacji o BPD. Dużo osob moze sie przestraszyc, przeczytać pierwsze pare linijek i zacząć przypisywać sobie objawy. Na szczęście odważyłam się bliżej zapoznać z tematem i przekonałam się z ulgą, że to nie ja. Ale jestem przekonana, że niedługo, gdy złapie mnie atak lękowy, albo z kimś się pokłócę, zacznę rozmyślać czy to nie wina zaburzenia borderline. A wiedziałam by tu nie zaglądać, niestety muszę czasem zrobić coś na przekór.
  3. Nie, zapewniam Cię, że z tym się nie rodzi. Tylko niektórzy mają mało odporną psychikę. Póki co da się żyć. U mnie też nie jest tak źle. Ale nie chcę ryzykować rozwinięcia się choroby. Ty też nie powinieneś.
  4. To prawda. Leki zupełnie nie wypędzą z Ciebie nerwicy. Kiedy je biorę jestem zwyczajnie wyzuta z wszelkich uczuć, w tym strachu. Ale kiedy je odstawię, znów zaczyna się wariacja. Musisz spróbować psychoterapii, ja też zamierzam niedługo się jej podjąć, bo na samych lekach mogę jechać kawał życia bez efektów. Pamiętaj też, że istnieją nikłe szanse, byś sam ją z siebie wypędził. Lepiej nie walczyć z wiatrakami. Życzę powrotu do zdrowia.
  5. Paskudnie. Musiałam odstawić Seronil, bo źle sypiałam po nim. Znów mi się waha nastrój i zaczynam szaleć. Boję się samej siebie. To boli. Niech przestanie!
  6. człowiek nerwica. Czasu nigdy nie zdołasz cofnąć, ale zawsze możesz zaradzić odpowiedzialności za błąd. Ja o mało przez swoje lęki nie straciłam bardzo mi bliskiej osoby. Pod ich wpływem zrobiłam coś niezwykle głupiego i musiałam odpokutować. Postanowiłam, że skoro nie mogę powrócić do starego stanu rzeczy, to warto rozpocząć nowy rozdział, zacząć wszystko od nowa. Przeprosiłam za swoją pomyłkę i... okazało się, że wcale nie jest tak źle, jak się spodziewałam. Każdy zasługuje na kolejną szansę, jeśli pokaże, jak żałuje. Mój dzień: przebiega bardzo leniwie, rozkoszuję się ostatnimi godzinami wolnego, jutro wracam do szkoły po chorobowym. Powrócą obowiązki, ale wraz z nimi znajomi z klasy, co mnie cieszy! ^^
  7. Cześć. :) Rozumiem doskonale Twoje odrzucenie. Też nieraz czułam się niekochana pomimo otrzymywania dowodów na coś zupełnie przeciwnego. Nie mam pojęcia gdzie leży przyczyna, nie jestem psychologiem, ja mam prawdopodobnie nerwice lękową, więc może stąd. Czy podjęłaś już stosowne kroki w kierunku poznania powodów swych przekonań i czy wybrałaś się do lekarza?
  8. Biorę go na sen. Zazwyczaj jedną tabletkę, ale gdy jestem w sporym stresie, sięgam po dwie, góra trzy. Bardzo chwalę sobie ten lek. Jest niezwykle skuteczny i nie powoduje żadnych przerażających skutków ubocznych, przynajmniej u mnie. Uspokaja, nieco relaksuje. Niestety strasznie zamula, dlatego sięgam po niego tuż przed położeniem się spać. Rano nie mam problemów ze wstawaniem. Czuję się wypoczęta. Nie sądzę też, by uzależniał.
  9. Dziękuję za odpowiedź. Pokazałam mamie Twojego posta (to niedowiarek, jak ja, nie uwierzy, póki nie przeczyta ). Przytaknęła. Zgodziła się, by zapytać w poradni o dobrego psychoterapeutę. Tylko mam czekać jeszcze miesiąc? A co jeśli objawy się pogłębią? Sądzisz, że istnieje takie ryzyko? Nie czekając na odpowiedź w temacie, sięgnęłam wcześniej po Seronil. Jest wprost rewelacyjnie. Czytałam, jak niektórzy na niego reagują, zdziwił mnie ten piorunujący efekt. Patrzę w tym momencie na wszystko z dystansem. Są tylko małe skutki uboczne, jak lekki ból głowy, ale nie zniechęcają mnie. Ale Twój post troszkę mnie przestraszył. Nie chcę szprycować się do kwietnia lekami na darmo (właściwie do maja, bo to pod koniec miesiąca ma miejsce). Sugerujesz odstawienie? Mam jeszcze pytania: zetknąłeś się też z podobnymi objawami? Czy podjąłeś się terapii i czy Ci znacznie pomogła?
  10. O, ktoś mnie zauważył. Cześć, cześć.
  11. Przed chwila wzięłam pierwszą tabletkę i jestem nieco rozkojarzona. Ale nie jest źle, naprawdę. :) Wezmę pod uwagę wasze przygody z tym lekiem. Przeczekam cięższy okres i zacznę liczyć na poprawę. [*EDIT*] Przepraszam, nie mogłam znaleźć opcji do edycji posta, dlatego wstawię to pod poprzednim. Tak z własnych obserwacji i wyciągniętego wniosku po przejrzanych postach, to pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że Seronil jest doskonały na niestabilny nastrój, kłopoty ze stresem i dręczące co jakiś czas lęki o niezbyt dużym natężeniu. Ale z depresją chyba radzi sobie znacznie słabiej. Polecam go zwłaszcza w delikatnych przypadkach, ponieważ działa, jak ukojenie na ranę. Jak dla mnie to istna rewelacja. Dawno nie czułam się tak wspaniale. Czekam jeszcze tylko na psychoterapię, by się pozbyć źródła problemu, a wierze, że z Seronilem osiągnę wymagany efekt.
  12. DanceWithTheWind

    DanceWithTheWind

    Witam wszystkich serdecznie. Mam nadzieję, że współpraca przebiegnie nam miło. Liczę na pomoc pod linkiem. Dziękuję za każdą odpowiedź.
  13. Witam ciepło wszystkich, to mój pierwszy post. Bardzo prosiłabym o pomoc, zależy mi strasznie na zdrowiu, a tylko do ludzi, którzy mają podobne objawy i doświadczenia, mam zaufanie. Na początku nadmienię, że mam 17 lat, w kwietniu stanę się pełnoletnia. Wczoraj przyglądałam rodzaje nerwic i podejrzewam u siebie zespół lęku uogólnionego. Od kilku miesięcy (od około października) męczę się z bezsennością. Początkowo przypuszczałam chwilowy jej przebieg, ale wkrótce stała się zbyt uciążliwa. Sypiałam tylko dwie godziny dziennie. Wybrałam się do lekarza i otrzymałam Chlorprothixen. Bardzo zadowolił mnie efekt, po zażyciu jednej tabletki spałam, jak suseł. Niestety później problemy ze snem okazały się tylko drobnym pryszczem. Niedługo potem zaczęły mnie dręczyć niewyjaśnione lęki. W skrajnych przypadkach bałam się nawet spotkać z przyjaciółmi, ponieważ przewidywałam, że stanie mi się coś przykrego z ich strony. Zrobiłam się niemożliwie przewrażliwiona. Występowało kołatanie serca, duszność, przerażona swoim stanem płakałam. Przyznałam się w końcu matce, co mi dolega. Udałyśmy się ponownie do lekarza. Niestety nie wydawał się on szczególnie zainteresowany moim problemem, zostałam ostatnią pacjentką po kilku godzinach czekania, ze zmęczenia chyba mnie nieco zbył. Otrzymałam Seronil. Podeszłam sceptycznie. Nie chciałam się szprycować lekami, więc go odłożyłam do kąta, licząc na samoistną poprawę. Faktycznie miałam okres stagnacji, kiedy nie działo się zupełnie nic złego, przynajmniej wartego uwagi. Tylko bezsenność, na którą brałam wspomniany wcześniej lek. Niestety ostatnio jest ze mną coraz gorzej, nie radzę sobie ze strachem, ani stresem. Chodzę wiecznie rozkojarzona. Byle bzdura urasta do rangi katastrofy. Ciężko mi przychodzi życie, stało się ono nie darem, tylko potworem z szafy. Coraz bardziej się duszę (ostatnio są to spazmatyczne chęci zaczerpnięcia powietrza, musi mnie ktoś z rodziny przytulić i posiedzieć chwile, bym się uspokoiła, ale po tym ataku jestem potwornie wyczerpana), coraz częściej płaczę. Mam ogromne wahania nastroju, dziwne paranoje, powracające myśli samobójcze. Chcę z tym skończyć. Rzecz w tym, że dopóki nie osiągnę pełnoletności, nie mam co liczyć na rzetelną poradnię, w dziecięcej panuje chaos, pozwalniali lekarzy, nie ma jak się dostać na wizytę. Zastanawiam się nad sięgnięciem po Seronil. Obawiam się jednak uzależnienia. Moje pytania: Czy jest sens bym go zażywała przez to półtora miesiąca, zanim wybiorę się do nowego lekarza? Czy mogę go później spokojnie odstawić? Czy w ogóle jest sens bym go zażywała? Czy ktoś miał podobne objawy i teraz ma znaczną poprawę? Po jakich lekach? Dziękuję niezwykle za wszelką pomoc!
×