nie martw sie ,nie jesteś sama........ja też niedość ,że miałam ciężkie dzieciństwo to jeszcze teraz za to pokutuję....mam podobne odczucia jak ty........zaczęłam sie leczyć ,od dwóch tygodni biore leki i tu nastepne rozczarowanie.....myślałam ,że od razu mi pomogą a tu pogorszenie ........i dylemat:brać czy nie?
kiedyś byłam pełna energii ,pomysłów ,wszędzie mnie było pełno i to mi odp[owiadało .Nerwica i deprecha zaczęły mnie spowalniać az zupełnie ograniczyły
przestałam wycghodzić z domu a nawet z łóżka
jedyne uczucia jakie byłam w stanie wykrzesić to żal,niemoc,smutek i potworny lęk
potem ni skąd ni zowąd wszystko jakby minęło........z rok miałam spokój ,przynajmniej tak mi sie zdawało.....wróciło ze zdwojoną mocą
poszłam do lekarza,biore leki i czuje sie dziwnie -jakby to nie ja ......,ale poczekam,straciłam 7 lat ..........
pozdrawiam