Skocz do zawartości
Nerwica.com

Babooshka

Użytkownik
  • Postów

    121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Babooshka

  1. A widzisz Lady li nie można się poddawać!!! Lekarzowi a zwłaszcza terapeucie trzeba dać sznase no i sobie też oczywiście. Niestety bywa że trafimy na kogoś kto nam nie odpowiada lub kogoś kto mało się przykłada do roboty...ale przecież jest nie jeden psychiatra czy psychoterapeuta w mieście!!! Jak po próbach widać że Ci coś nie pasuje to trzeba zmienić i tyle. Wiadomo, że nie jest to przyjemne bo i choroba dotyka wrażliwej strefy ale cóż nie ma wyjścia. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Jakbyś miała wątpliwości to wal śmiało!!!
  2. Ja myślę, że w pewnym sensie radę to można tu dostac w postaci ponaglenia pójścia do lekarza psychiatry, psychoterapeuty. Jestem pzrekonan że takie rady wychodzą prosto z serca i w trosce o Ciebie i inne osoby, które borykaja się z takimi problemami. Nie załamój się bo Bóg i tak Cie kocha!!!! Nie po to pozwolił wymysleć lekarzy i leki żeby z nich nie korzystac!!!
  3. Wielki dzięki za wyczerpujący odzew z Waszej strony!!!!!! Wydaje mi się, że przypadek o który pytałam to raczej jadłowstrę na tle nerwowym. Osoba októrej piszę nie nic wspólnego z odchudzaniem i robi wszystko, aby zobaczyć co jest przyczyna jadłowstrętu - więc chorobliwe odchudzanie się nie wchodzi w gre. Pozdrawiam Wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!
  4. Zastanawiam się czemu uważasz, że psychoterapia Ci nie pomoże??? Masz jakieś doświadczenia z takim leczeniem??? Opierając się na moim przypadku: przed wybraniem się do psychoterapeuty zastanawiałam się jak jakaś obca osoba może sprawić, że te moje myśli, natręctwa znikną. Dochodziłam wówczas do wniosku, że to niemożliwe. W tym moim mysleniu czaiła się też złośliwość i spora dawka strachu, ale mimo wszystko uparcie twierdziłam, że psycholodzy i im podobni nic tu nie pomogą. Wszystko się zmieniło kiedy faktycznie poszłam do psychoterapeuty. Terapia wygląda zupełnie inaczej niż myslałam - w pozytywnym znaczeniu. Tak naprawdę to terapia leczy nerwicę, leki mają bardziej za zadanie poprawić nastrój, pomóc przygotować się do terapii. Ponoć są takie przypadki, gdy pomagają tylko leki jednak coś mi się zdaje, że dotyczy to znikomej części osób i tylko wtedy, gdy problemy nerwicowe trwają krótko bądź są wynikiem jakiegos innego zaburzenia czy choroby. Radzę Ci idź do lekarza i zapytaj o leki, ale też o terapię. Taka kombinacja to najskuteczniejsza forma leczenia. P.S. a co do rąk... no cóż u mnie bez wizyty u dermatologa i maści sterydowych się nie obeszło... Pozdrawiam,
  5. Coś mi się zdaje, że jesteś bliski jednak tego lekarza Nie zwlekaj długo nie ma co odkładać. Sam się już przekonałeś co moga dać ludzie, którzy pomagają a lekarz i psychoterpeuta jest jednym z nich. Powiem Ci szczerze: ja miałam z wodą i myciem istne pole minowe, czasem wolałam się juz nie myć żeby uciec od problemu tyle że myć się musiałam i to też nerwicowo. Na samą myśl że muszę zacząć od nowa miałam ochote się schować pod kołdrą i przespać az minie - tyle ze nie mijało... U mnie zaczęło się od tego, że sie modliłam, chodziłam na msze o uzdrowienie itd i wtedy zetknięcie się z tymi problemami np. powiedzenie komuś czy wyspowiadanie się było nie mozliwe - w mojej głowie. Potem właśnie zaczeło się wszystko pogarszać (ale nidgy tak żebym się całkiem załamała, tzn. najgorsze obawy jakimś cudem trawiłam, nie bez trudu ale jakoś to szło). Następny etap to moment w którym juz nie mogłam normalnie działać w codziennych zajęciach itd. i wtedy pękłam - powiedziałam o tym bliskim osobom - i dzięki temu było mi lepiej. Zaraz potem poszłam do psychoterapeuty, potem do psychiatry, potem na regularną terapię. Wierzę że Bóg mi w tym pomógł bo sama jakoś do dziś nie wiem jak się na to zdobyłam....
  6. Lady li na wstępie mogę Cię zapewnić że nie jesteś sama z tym problemem. Jak napisałaś zauważasz że Twoje problemy trwają już od 15 lat, zapewne z wzlotami i upadkami, więc napewno ewentualna nerwica zdążyła się już nieco zapętlić. Nie ma sensu opisywać Ci co nam się wydaje bo większość z nas sama boryka się z nerwicą natręctw czy czymś innym. Jedyną radę jaką mogę Ci podac z serca to zgłosić się na terapię: grupową lub indywidualną to zależy już od Twoich "upodobań" (ja np. wolę indywidualną). Nie wiem skąd pochodzisz toteż nie jestem w stanie polecić Ci nikogo. Jeśli chodzi o rodzaj terapii behawioralno-poznawczej to jest to najczęściej polecana forma leczenia takich kłopotów. Leczenie farmakologiczne jest zwykle uzupełnieniem zwłaszcza w takich przypadkach, gdy problemy trwają już kilka czy kilkanaście lat. Wydaje mi się, że mogę polecić chrześcijańskie ośrodki pomocy psychologicznej, gdyż w takich jest minimalne ryzyko trafienia na kogoś nieuczciwego. Wiem, wiem strasznie ta "nieuczciwość" zabrzmiałą - w praktyce chyba nie jest aż tak źle. Generalnie przy wyborze terapeuty musisz się kierować tym czy podpasuje Ci dana osoba pod wględem tzw. charakteru, tzn. czy dobrze się przy kims czujesz itd. Jeśli masz jakieś pytania to pisz śmiało. Ja już niestety od kilkunastu lat też się z tym borykam z tym, że od 1,5 roku się leczę i jest o wiele lepiej:) a miałam już ciężką postać nerwicy tzn. objawy były takie silne że nie mogłam normalnie funkcjonować. Trzymaj się cieplutko i głowa do góry!!!
  7. no to już zdecydowanie bardziej realny termin. Jakies namiary?
  8. buuuuuuuuuu szkoda bo dla mnie ten czwrtek odpada całkowicie....mam nadzieje że następnym razem dopisze mi termin :) Jakby szykowało się kolejne spotkanie w innym terminie to mam nadzieję że pojawi się jakiś news tutaj. Zyczę miłego wieczorku!!!
  9. wow widze, że się spotkanie paranormalnych szykuje? a gdzie i kiedy mozna wiedzieć???
  10. Dokładnie zgadzam się z przedmówcą co do tego że dla psychologa to normalka. Poza tym w nerwicy właśnie o to chodzi że dopada cie w tym najczulszym obszarze: dla Ciebie to obcinanie włosów, dla innych że są skrytymi mordercami dla jeszcze innych co innego. Jednym słowem nie widzę nic dziwnego w Twoim problemie. Główka do góry!!!
  11. zuzik z tego co się zorientowałam to nerwica natręctw (czy inny rodzaj nerwicy) bez psychoterapii raczej nie minie. Pewnie jak wszędzie bywają wyjątki, ale jakoś nie słyszałam o tym aby ktoś kto męczy się z takimi myślami jak Twoje sam się wyleczył. Dlatego polecam idź do psychoterapeuty. Ja sama się męczę z nn wiele lat i gdybym wiedziała że psychoterapia i leczenie wspomagające lekami tak działają pewnie rozpoczęłabym je wiele lat temu. Pozdrawiam,
  12. Witam, Mam pytanie czy anoreksja lub jadłowstręt może pojawiać się w wyniku problemów nerwicowych, stresów itd.? Bliska mi osoba cierpi na coś w rodzaju jadłowstrętu: brak apetytu a nawet wymioty na widok jedzenia. Wszelkie badania krwi sa ok. Czy istnieje możliwość wystąpienia anoreksji, której podłożem nie jest chęc wychudzenia się tylko na tle jakimś innym np. zbyt dużo stresu czy coś podobnego. Dzięki za odpowiedź,
  13. Jak sam napisałeś "ucieczka w sport" - to zdecydowanie nie jest dobra, natomiast uprawianie sportu celem wspomagania leczenia jak najbardziej. Opieranie swojego samopoczucia na możliwości uprawiania sportu do delikatnie mówiąc bardzo kruche fundamenty i chyba sam się o tym przekonałeś jak rozwiązali Twój poprzedni klub. Chyba sam widzisz, że jakieś problemy w sferze psychicznej masz, zreszta nie Ty jedyny:) Najlepiej udaj się do psychiatry. Co do 4 lat trwania choroby - po 1. jeżeli do tej pory nie przeszło to obawiam się że samo nie przejdzie (to moje przypuszczenia, mogę się mylić), po 2. nerwice mają okresy reemeisji, potem wracają czasem w gorszych postaciach np. u mnie tak było. Najłatwiej iść do lekarza i załatwić sprawę "po męsku". To ty decydujesz o sobie a nie jakaś nerwica, tym bardziej że masz plany na życie, jak pisałeś masz dziewczynę, ambitne podejście do pracy. Powodzenia
  14. kotecek masz rację co do tego że najgorzej to wkręcać sobie choroby; autorka postu według mnie zaznaczyła że nie ma akurat tych objawów które najbardziej charakteryzują psychozę heheh
  15. Jedyne co mogę doradzić to jak najszybciej wybierz się do psychiatry. Domyślam się, że jak ktos napisze, że ma podobne problemy to może przynieść chwilowa ulgę ale najważniejsze to iść do lekarza i zacząć się leczyć. JA osobiście nie mam takich objawów jednak mam lub po leczeniu miałam wiele innych, które doprowadzały mnie do rozpaczy i niemożności normalnego funkcjonowania. Najlepiej udaj się do psychiatry jak najszybciej, takie kłopoty są bardziej powszechne niż nam się czasem wydaje i trzeba je traktować jak każdą inną chorobę tj. iść do lekarza i rozprawić się z tym. Takie dolegliwości są wyleczalne, nie ma co zaczytywać się w "jęczarni" innych i bez sęsu nakręcać negatywnie - nie chcę oczywiście nikogo urazić, ale lepiej nie zaczytywać się zbyt w negatywnych opiniach bo mogą niepotrzebnie zaszkodzić. Ja mam nerwice natręctw i doszło niestety do ciężkiego "rzutu" zanim zdecydowałam się iść do lekarza. Od tamtej pory tj. już ponad rok się leczę i jest coraz lepiej. Pozdrawiam,
  16. Tekst tej piosenki nie wskazuje, aby autor cierpiał na nn - według mnie oczywiście, jedynie miał stresa przed odebraniem wyników badań stwierdzających jakąś chorobę (prawdopodobnie hiv jak już większość wspomniała). Pozdrawiam,
  17. Hej Avlaro00 Zarówno do psychiatry jak i do psychoterapeuty można się dostać w ramach nfz. Poszukaj poradni zdrowia psychicznego w swoim mieście lub w wyszukiwarce wklep psychiarta/psychoterapeuta nfz i Twoje miasto. Co do lekarza pierwszego kontaktu to nie przesadzaj z iloscią wizyt. Proponuje idź do jednego jak okażde się totalnie zielony to idx do drugiego i na tym poprzestań bo inaczej to strata Twojego czasu. Sugerując wizytę u lekarza 1 kontaktu miałam też na myśli to aby wykluczył on ewentualne inne objawy Twoich problemów typu problemy z tarczyca lub jakieś niedobory witamin itd. Tutaj na forum powinno byc trochę informacji na temat psychiatrów/psychoterapeutów w poszczególnych miejscowościach takie informacje i opinie uzytkowników moga Ci pomóc. Ja polecam też strony typu: dobry lekarz, znany lekarz tam można znaleźć sporo informacji gdzie iść lub raczej gdzie stanowczo nie iść. Pozdrawiam,
  18. "robię w kierunku tym żeby ją polepszyć (chodziłem pare lat na siłownie, ładne ubrania, dobra wymowa, teraz od pół roku trenuje dosyć brutalną sztukę walki itd" - no właśnie chyba na tym polega problem w błędny sposób starsz się podbudować swoja samooceną tzn w sposób bardzo subiektywny. Prawdziwa siła człowieka jest dużo głębiej niz w mięśniach. To tak jak gdyby kobieta widziała swoja kobiecość tylko z perspektywy wyglądu i zewnętrznych oznak - takie działanie nie sprawi że będzie się czuc bardziej kobieca. Prawdziwa pewna swej watrości kobieta będzie się dobrze czuc w bunkrze z błotem na głowie i ogolona na zero. Wydaje mi się że problem polega na błędnym rozumowaniu nerwicowców wielu spraw dlatego pomocna jest terapia bo sami nie jesteśmy w stanie sobie pomóc choćby nam się wydawało że pozjadaliśmy wszystkie rozumy i wiemy już wszystko to predzej czy później w różnych okolicznościach wychodzi jak bardzo sie mylimy.
  19. Hej, nie martw się nie sprzedam Ci marnych pocieszeń zbyt długo już siedzę w temacie. Jest wiele leków które pomagają na nerwice i problemy jej pokrewne. Z tego co udało mi się wychwycić z Twoich postów to polecam Ci udać się do lekarza pierwszego kontaktu (nie wiem czy może znasz jakiegoś dobrego). Jeżeli lekarz będzie błądził to zasugeruj mu czy może to na tle nerwicowym. Jak lekarz Ci nie pomoże tzn nie poleci pójścia to psychiatry lub psychoterapeuty to zrób to sam. Ja bym raczej zaczęła od psychoterapeuty i zapytała czy widzi potrzebę pójścia do psychiatry. wracając do leków to one pomagają i jest ich sporo. W Twoim wypadku wydaje mi się że wystarczą jakieś lajtowe typu chydroxyzyna lub paroxetyna. Jednak żeby je dostać trzeba się udać do psychiatry bo nie każdy może brac np. paroxetyne. Poza tym psychoterapia pomaga bo uczy jak sobie z tym radzić, uczy odpowiedniego sposobu myslenia itd. Wiesz w Polsce mimo ogromnego postępu w dziedzinie psychoterapii i tak korzysta z niej znacznie mniejsza część społeczeństwa niż w innych krajach, z drugiej strony przesadzać też nie można ale generalnie to większości ludzi mogłoby skorzystać z kilku spotkań :) Pisz jakbys potrzebował jakijs rady postaram się pomóc.
  20. Eric nie diagnozuj się sam bo tylko się nakręcasz. Objawy psychozy i innych zaburzen i chorób psychicznych sa podobne i odróżni je najlepiej psychiatra. Do tego jeszcze piszesz że jesteś w 2 klasie l.o. - to wiek w którym organizm dosłownie szaleje. Twoje objawy mogą być zwykłą choroba traczycy. Objawy prawdziwego przypadku choroby tarczycy żeby nie było że zmyślam - łatwe popadanie w złość, OGROMNE problemy ze skupieniem się, rozdrażnienie, zmiany wagi. Dodaj do tego stresy kilka lęków i kompleksów - i masz z 100 diagnoz z każdej dziedziny medycyny. Co do psychozy to z tego co się orientuję chorzy na nią dowiadują się o niej od innych i są przekonani że inni się mylą a oni mają rację. Skoro tu piszesz to chyba psychozę można se darować. :) Idź do lekarza pierwszego kontaktu. Oprócz tego do jakiegoś psychologa możesz się udać. Pozdrawiam,
  21. paull postaram sie odpowiedzieć na Twoje pytania. 1. ja dawniej byłam niemal pewna że psychoterapeuci nie są w stanie mi pomóc bo wydawało mi się,że to nie mozliwe żeby ktoś mógł sprawić, że przestane myśleć to co myśle - więc chyba podobne myślenie do Twojego. Leczenie i psychoterapia nie jest po to aby Ci dowodzić że masz lub nie masz racji - pokrótce jest jakby prowadzeniem ku zmianie sposobu patrzenia na problemowe sprawy, pomocy w nauce innego myślenia, poznawania siebie i uświadamiania sobie co kryje się za naszymi natręctwami, lękami. Leczenie nie wygląda tak że ktoś Ci mówi rób tak czy tak. Ty sam pracujesz i dochodzisz do pewnych wniosków zadaniem psychoterapeuty jest naprowadzanie cię na właściwe tory, wychwytywaniu pewnych mechanizmów psychologicznych których możesz nie być świadomy. Trudno mi to do końca wyjaśnić. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. 2. Co do leków to nie ma złotej zasady - ja za pierwszym podejściem trafiłam na odpowiedni lek, inni testuja kilka. Dobór leku zależy nie tylko od rodzaju chrób czy zaburzeń, ale też od wieku itd. 3. co do odkładania na później - objawy mogą się pogorszyć i droga do leczenia może być trudniejsza i dłuższa- jak w przypadku większości chorób. 4. Co do wiary w Boga to już długo by mówić. W skrócie - po pierwsze - zakładam że jak ktoś wierzy w Boga to wmawianie sobie że Boga nie ma lub odwracanie się od Kościoła bo mam z tym problem jest bez sensu bo właśnie to częściej prowadzi do jeszcze większych natręctw. To tak jakby obsesje na punkcie mycia rąk zwalczać poprzez zaprzestanie mycia rąk - zero logiki; po drugie - modlitwa czy zwracanie się do Boga o pomoc nie jest jakąś czarodziejską pigułką, która działa jak lek przeciwbólowy. Czasem potrzeba na to dużo czasu. JA miałam problemy w tym obszarze. Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy "normalną" religijnością a taką która ma w sobie znamiona nerwicowe. Jeżeli ktoś nie ma problemów nerwicowych w obszarze religii i jest wierzący to modlitwa może tylko pomóc. JA miałam nerwicowe podejście do religijności i dlatego muszę i chcę to leczyć. Od momentu, gdy zaczęłam to robić jest o wiele lepiej. Wydaje mi się że źle zrozumiałeś moją radę co do modlitwy. Poza tym nie jest mi łatwo radzić czy mówić jak to ująłeś bo nadal mam problemy. Nie wiem czy jest sens rozwodzić się nad tym więcej - na forum trudno jest "rozmawiać" . Piszesz, że to łatwizna zostawić wszystko Bogu - widzę ,że nie rozumiesz na czym to polega (to nie jest zarzut z mojej strony tylko domysł) na podstawie tego co piszesz. Pozdrawiam,
  22. Brzmi jak nerwica natręctw - za tym działaniem pewnie coś się kryje. Poradź się psychoterapeuty. W nn pomaga też farmakoterapia czyli byc może wizyta u psychiatry też Ci pomoże. Radzę z własnego doświadczenia - nie odkładaj sprawy na później. NN to uleczalna przypadłość. Głowa do góry !!! [Dodane po edycji:] Wydaje mi się że byłąm w podobnym stanie ajk Ty, tylko troche inne objawy. Wiem że może to doprowadzic do szału. Jedyne co z całego serca Ci mogę poradzić to idź do psychiatry, leki pomagają no i psychoterapia. Mnie bardzo pomaga też modlitwa i zostawianie tego wszystkiego Bogu Ojcu.
  23. hmmmmm ja nie mam takich doświadczeń, ale słyszałam już o najróżniejszych objawach może nie od razu nerwicy ale zbyt dużego stresu. Wybierz się do lekarza może to byc pierwszego kontaktu i zapytaj czy może to byc jakiś objaw na tle nerwowoym, stresowym. Tym bardziej że masz 19 lat - to jeszcze wiek rozwoju więc dziwne rzeczy się moga dziać. Powodzenia
  24. leczenie nerwicy to troche jak dzióra w zębie jak jest mała to leczenie mniej boli jak za długo odkładasz leczenie to z czasem czeka kanałowe:)
  25. Agucha wiesz zdaje mi się że te mysli czy raczej obraz tego człowieka z którym zdradziłaś chłopaka jest w jakis sposób wynikiem niezałatwionej do końca sprawy z ta zdradą. Nie wiem na czym może polegac problem (nie chcę się wymądrzać) ale gdybym miała Ci coś poradzic to przewałkowac ten temat z jakimś psychoterapeutą. Nerwica natręctw jakoś mi tu nie pasuje, nn nie objawia się tylko w jednej sferze życia a u Ciebie (z tego co zrozumiałam) to tylko ten jeden przypadek. Wiesz czasem jak przegada się z terapeutą sprawę która wydaje się oczywista można się bardzo zdziwić co tak naprawdę się za tym kryje. Powodzenia!!!
×