Skocz do zawartości
Nerwica.com

czarna741

Użytkownik
  • Postów

    259
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez czarna741

  1. Moniczko a co to znaczy na tyle "wyleczona", bo nie rozumiem. Jak możesz z kimś się wzajemnie wspierac kiedy dostajesz ataku? Przecież to nie jest tak że są tam ludzie którzy są w gorszym stanie niż TY . Ci którzy przeszli więcej są w lepszym stanie moga pomóc , opowiedziec swoje historie , jak walczyli z chorobą itp Nie obraż sie ale masz dziwne podejście.
  2. Mróweczko trzymaj się i podejmij słuszną decyzję życzę CI powodzenia i udanej walki z nerwicą
  3. Twój wybór , twoje zdrowie życzę CI żeby obyło się bez leków
  4. Moniczko czytam Ciebie i czytam . powiedz mi jedno jak TY chcesz żeby ktoś CIę zrozumiał, wysłucchał jak TY sama nie potrafisz słuchac innych. "Na szczescie mnie udalo sie uniknac tej cholernej terapii grupowej i sluchania narzekan innych nerwicowcow.Nie chce sie wglebiac w niczyje problemy" Cały czas tylko ja... moja choroba... moje drżenie rąk... mój problem. Nie dziwię się że nie możesz spotkac innych ludzi , którzy też mają takie problemy , bo po prostu to Ciebie nie obchodzi liczysz się tylko TY i Twoje JA.
  5. Olgierd to nie jest tak że od razu trafisz na lek dobry dla siebie. U mnie trwało to 4 miesiące i w końcy znalazłam. Nie chciało mi się po nim spac ,niestety nie miałam apetytu ale do efektinu dopisał mi lekarz pół tabletki lerivonu i było ok narmalnie funkcjonowałam. Przy psychotropach zawsze jest tak na początku że żle się czujesz bo podobno organizm się przyzwyczaja. Póżniej było ok. Niestety czasami takie szukanie odpowiedniego leku trwa bardzo długo. Oczywiście bardzo ważny jest lekarz psychiatra, trzeba niestety znależc dobrego , który nie będzie w Ciebie wpychał tony leków. Jeżeli znajdziesz dobrego lekarza , który Tobą dobrze pokieruje to się uda. Podobno wizyty u psychologa są też wskazane . Tym razem mój lekarz mnie tam wysyła, nie chce mi przepiywac zbyt dużych dawek leków, powinnam troszkę poukładac też sobie w główce( tak mówi he he) Pozdrawiam
  6. Moniczko ostatnio czytatam że najepszy na stresy, nerwice ,depresje jest seks. Relaksuje , odpręża itp Zrelaksuj się kup dobre wino i zaproś chłopaka. Napomknę tylko że to zajęcia zapewne CIę zrelaksuje
  7. Moniczko a czy TY uważasz że teraz nie jesteś całkiem normalna bo masz nerwicę.... hmmmm....
  8. Iza miałm podobne stany, ale wtedy mówiłam muszę życ i byc zdrowa dla mojej córeczki, bo przecież mnie potrzebuje. Iza leczysz się?
  9. MOniczko Rozejrzyj się dobrze, teraz nie jedna osoba ma nerwicę, bo taki jest świat,żyjemy w stresie i niestety to się odbija na naszym zdrowiu. Ale najważniejsza rzecz rozmawiac z ludzmi i zapomniac o chorobie a nie ciągle o niej rozmyślac. Ja próbuje, chociaż czasami to jest trudne, ale staram się bardzo. Życzę CI więcej optymizmu i wiary w ludzi bo mimo wszystko na świecie są wspaniali ludzie
  10. czarna741

    Witam ;)

    kasiu witaj
  11. giovanna postaraj się zając czymś co lubisz Spróbuj zapomniec Opowiem Ci jak to było u mnie. bYłam zwolnieniu lekarskim 9 miesięcy brałm różne leki ( po 4 miesiącach miałm dobrane odpowiednie leki) Znałam osobę która przechodziła przez nerwice , depresję i ona bardzo mi pomogła rozmawiając ze mną. Mówiłarób to co lubisz, nie zmuszaj sie do niczego. Robiąc coś co lubisz zapomnisz o chorobie. Ja robiłam śmieszne rzeczy robiłam wazony(brałam butelkę przyklejałam kamyczki i wychodizły super wazonikiki) pochłaniało mnie to całkowicie. Zbierałm krzaki , krzaczki, such kwiaty i robiłam kompozycje i różne takie pierdołki he he. Przy tym zapominałam o wszystkim. Póżniej kupiłam sobie komp, założyłam internet i pochłonął mnie całkowicie. Przy nim zapominałam o bożym świecie a przede wwszystkim o mojej chorobie. Spróbuj znależc sobie jakieś hobby, coś co będzie CI sprawiało przyjemnośc. Nie myśl tylko i wyłącznie o chorobie
  12. Moniczko czy Ty czytasz co ja piszę ????? Spróbuj zrozumiec to co piszę Widzę że tego nie czytasz tylko wyłapujesz zdania wyrwane z kontekstu Moniczko a gdzie Ty mieszkasz ? W buszu. Ja mieszkam w niezbyt dużym mieście i znam wiele takich osób. Eva oczywiście jesteśmy najwzyczajniej normalne he he tylko bardziej wrażliwe i bardzo delkikatne. Tak to już jest w tym naszym brutalnym świecie jesteś miła , grzeczna to musisz miec twardą d....\ Przykre ale prawdziwe. Ja sobie zawsze tłumaczę będę chamska , krzykliwa , nie dam sobie w kaszę dmuchac ale nie wychodzi mi . Jestem jaka jestem i moim zdaniem właśnie takie osoby bardzo wrażliwe delikatne giną w dzisiajszym brutalnym świecie. Nie można dzisiaj byc taką Anią z Zielonego Wzgórza tylko Roboccopem he he Pozdrawima wszystkie Anie z Zielonego Wzgórza
  13. No właśnie mi to samo lekarz powiedział że przy każdym większym stresie to wraca. Czyli prosty wniosek nie możemy się denerwowac , życ spokojnie i unikac sytacji stresowych. Nie nakręcac się jeżeli nam sie coś nie podoba tylko olac to. Ja sobie cały czas to tłumaczę , mam to gdzieś nie będę sobie psuła nerwów ale czasami to jest silnijsze od mojego tłumaczenia .. he he W pracy często powtarzam wiecie co mi to wisi i dynda he he Jak zaczynam słowa wiecie co...odpowiadają wiemy wiemy Tobie to wisi i dynda he he Najważniejsze róbmy to co nam sprawia przyjemnoś to co lubimy żeby zapomniec o troskach i stresach. Tak sobie przynajmiej próbuję tłumaczyc he he. Najważniejsze że próbuje
  14. Moniczko i pół nosa też CI drętwiej [ Dodano: Czw Cze 29, 2006 10:56 am ] MOniczko a jak Twojego lewe oko trzyma się jeszcze czy wypadło [ Dodano: Pią Cze 30, 2006 4:17 pm ] Moniczko pisałm CI już przestań tyle myślec co Cie boli i cI drętwieje , zacznij życ i korzystac z życia. Moniczko ile Ty dziewczyno masz latek? Idz na dyskotekę, do przyjaciół, zrób grilla itp Zapomnisz wtedy co Cię boli . Zacznij się śmiac po prostu życ , przecież nerwica to nie koniec świata. Nerwicowców coraz więcej bo stres nas wykańcza. Musimy nauczyc się z tym życ i korzystac z każdego dnia. Mimo wszystko życie jest piękne. Na mnie najepiej działa przyroda. Cisza, spokój, drzewa. Jedz do lasu, pospaceruj , obejrzyj zachód słońca ze swoim chłopakiem.
  15. Scarllet jak ja się cieszę żę znalazłam to forum , i chyab się uzależniam bo tak jak Ty wstałąm rano i szybko komputer he he he
  16. Wlasnie,pobyt w szpitalu podlamuje i to calkowicie Moniczko nie możesz tak generalizowac. Co nie pomogło jednej osobie, może pomóc drugiej. Tak samo jest z lekami , jednemu pomoga drugiemu nie. Ja uważam że warto spróbowac wszystkiego. I prosze,skoro chcecie chodzic na takie oddzialy,czujecie taka potrzebe to przynajmniej nie jeczcie,ze potem moze do was przylgnac etykietka czlowieka przebywajacego w psychiatryku a widze,ze wielu tutaj na to narzeka Jeżeli sami będziemy myślec że jesteśmy"osobami przebywającymi w psychiatryku" to tak będą nas postrzegac inni.Widzę że wielu wstydzi sie tej choroby. Ja się nie wstydzę, jestem chora i mówię o tym otwarcie. Jedna osoba powiedziała mi kiedyś tak"jeżeli będziesz się wstydziła tej choroby, nie będziesz o tym rozmawiał, ukrywała, myślała że to coś wstydliwego to nigdy z tego nie wyjdziesz" Miała rację :) :) Po pierwsze trzeba zmienic swój sposób myślenia (he he łatwo napisac) Ja próbuję czasami z lepszym skutkiem , czasami z gorszym. Czasami jeżeli widzę że ktoś nie rozumie po prostu nie rozmawiam dalej,szkoda mojego czasu. Miałam taki przypadek jedna osoba jak usłyszałą o mojej chorobie powiedział "przesadza , rozczula się" Jakiś czas temu ta osoba miał problemy w pracy i załamała się (to było takie chwilowe załamanie) chciała do mnie zadzwonic i porozmawiac ze mną( he he ironia losu) Dlatego uważam że nie zwracjmy uwagi na takich ludzi co nie rozumieją tego , omijamy ich i do przodu. my musimy walczyc o swoje zrowie a nie zwracac uwagę na to co powiedzą albo pomyślą sobie inni [ [i:][b:]Dodano[/b:]: Czw Cze 29, 2006 10:24 am[/i:] ][/size:] Miejmy to w D***
  17. giovanna czy dasz sobie radę w pracy? Niestety nie znam takich leków Może spróbuj isc do lekarza pierwszego kontaktu niech Ci da kilka dni zwolnienia zanim pójdziesz do psychiatry.
  18. Aniu podobnie odpowiedział lekarz mojej koleżance że tego się nie wyleczy. Sama już nie wiem Jak się nauczyc z tym życ? Czy ktoś wie?
  19. Scarlet ja tez się cieszę że odkryłam to forum, przynajmiej są ludzie którzy rozumieją o czym piszę bo przeżywają to samo. Jak wytłumaczyc osobie która nie wie co to znaczy że to jest paskudne i samemu ciężko to zwalczyc. Podobno można to pokonac ale jak to zrobic ? Ja sobie cały czas tłumaczę.. nie denerwuj się Ela nie ma czym... a organizm swoje. Dlatego teraz postanowiłam że to nie będą tylko leki ale także rozmowa z psychologiem. Czy może komuś z Was pomógł taki kontakt z psychologiem?
  20. Nervous ja o to samo zapytałam mojego lekarza odpowiedział że można ale to wymaga bardzo długiego leczenia. Zresztą prochy to nie wszysko potrzebny jest jeszcze bardzo dobry psycholog żeby pomógł poukładac w główce. Tak mówią a jak jest naprawdę nie mam pojęcia. Ja spróbuje walczyc , bo nerwica przeszkadza mi w pracy czasami wydaje mi się że do niczego się nie nadaję bo jak się bardzo zdenerwuje to już nic nie mogę zrobic. Nie potrafię przepisac kilku prostych cyfr, jest mi słabo, trzęsą mi się ręce itp
  21. Sofka masz rację nerwica nie przychodzi nagle, ja zawsze byłam nerwus,(ciężkie dzieciństwo) . Dopiero gdy byłam już dorosła przy dużym zdenerwowaniu nie mogłam złapac powietrza , dusiło mnie ale poniewaz kiedyś miałam lat dawdzieścia parę nie miałam większych powodów do zmartwień ( imprezy. dyskoteki, rozrywka i kiedyś inaczej było w pracy nie tak stresującao jak kiedyś). Zresztą nerwy szybko przechodziły i mówiłam sobie to nic to tylko chwilowe po prostu nerwy. Potem zaczęło się prawdziwe życie dom, rodzina , mąż . Trzeba martwic się o dziecko żeby zapewnic mu jakiś byt w dzisiajszych trudnych czasach, w pracy coraz bardziej nerwowo( róbcie ,, róbcie bo konkurencja.. uwaga uwaga szef idzie .. he he ) Potem coraz częstsze bóle w klatce piersiowej( ale to nic to tylko nerwica...., każdy teraz ma nerwicę)Póżniej przeniesienie na inny dział , było tam ciężko i fizycznie i psychicznie( docinki w stylu nie radzi sobie pani), histeryczny płacz przed wyjściem do pracy ( ale to nic przejdzie .. początki są trudne .. dam radę) Już myślałam żę bedzie dobrze że się przyzwyczaiłam ale któregoś dnia bardzo się zdenerwowałam w pracy pierwszy raz mi się coś takiego przydarzyło : ból w klatce , zawroty w głowie, szum w uszach dochądzące odgłosy gdzies jakby z daleka, stałam przy maszynie nie wiedziałm co mam robic a produkcja musi iśc, płacz bo nie wiem co mam wpisywac w raporty stałam i miałam uczucie że mdleję. Wezwano pogotowie , potem lekarz pierwszego kontaku, zwolnienie i rada proszę zgłosic się do lekarza psychiatry. Leżenie w łózku, wieczny płacz i myśli ja nie nadaję się do pracy, mam taką nerwicę że nie mogę pracowac, jestem już do niczego. Mój przykład jest dowodem na t to że od nerwicy do depresji jest jeden krok. Depresja pojawiła się w ciągu miesiąca , nerwica była nie leczona przez bardzo wiele lat. Byc może lecząc się wcześniej na nerwice nie wpadłąbym w coś tak strasznego czym jest depresja. Pamiętam momenty kiedy leżałam w łózku i cały czas płakałam jak moja 4 letnia córeczka podchodziła, głaskała mnie po głowie i mówiła mamusiu nie płacz wszystko będzie dobrze. Nawet teraz kiedy to pisze , ściska mi się w gardle na wspomnienie tej chwili. Po dziewięciu miesiącach zwolnienia lekarskiego wróciłam do tego samego zakładu ale zrobiłam wszystko żeby nie wrócic w to samo miejsce. Byłam u prezesa , szefa produkcji wszędzie że nie mogą wróciic tam gdzie byłam. Pracuję teraz w innym dziale jest tam w miarę spokojnie lacz czasami atmosfera bywa nieciekawa, zresztą tak jest teraz wszędzie. Po roku czuję że jestem zmęczona , robię się nerwowa i dlatego szybciutko do lekarza( tableteczki, zwolnionko, spróbuje tym razem iśc po radę do psychologa.) Postanowiłam leczyc nerwicę, bo zaczęłam miec znowu bóle w klatce piersiowej. Nie chcę żęby znowu złapała mnie w swoje sidła depresja bo to koszmar .Pozdrawiam i przepraszam za tak chaotyczny tekst ale ciężko to napisac w kilku zdaniach
  22. No właśnie jeżeli nie ma takiej potrzeby to oczywiście że nie. Czy myślisz że lekarze tak pochopnie wydają opinie typu: trzeba iśc do szpitla. Zauważ że mróweczka ma trudną sytuację w domu, może właśnie dlatego lekarz postanowił że lepszym sposobem jest pobyt w szpitalu? Pamiiętam że mój lekarz przy każdej wizycie pytał się jaka jest sytuacja w domu, jak mąż się zachowuje , jak Wam się układa. Mi nigdy nie proponował szpitala bo u mnie wszystko działo się z powodu pracy, w domu miałam spokój( no czasami jak wszedzie małe kłótnie, małe wymiany zdań he he) Ja nie poszła bym wtedy do szpitala z jednego względu moja córka miała wtedy 4 latka i była ze mną bardzo związana. Pewnie w szpitalu płakałabym że jej nie widzę. Dlatego psychiatra prowadzący daną osobę jest w stanie określic czy powinna iśc do szpitala czy nie. I mam pytanie mróweczko czy masz zaufanie do swojego lekarza, musisz z nim porozmawiac szczerze czy to faktycznie jest CI potrzebne. Zresztą jak już pisałam szpital to nie więzienie jeżeli stwierdzisz żę to nie jest to , że CI to nie pomoże po prostu wyjdziesz i wrócisz do domu. Ale tę decyzję musisz podjąc sama i my nie możemy się licytowac i krzyczec mróweczko idz .. mróweczko nie idz... :) :) życzę CI abyś podjęła decyzję najlepszą dla siebie , trzymaj się mróweczko
  23. MOniczko ja ma nie tylko nerwice ale miałam także depresję było mi naprawdę ciężko, to był koszmar i wtedy kiedy było najgorzej , kiedy byłam w najgorszym dołku najbardziej pomogły mi rozmowy z osobami które to same przeżyły. BO kto zrozumie kogoś kto walczy z alkoholizmem oczywiście ktoś kto przeżywał to samo itp itp Mnie zawsze denerwowały opinie osób które reagowały w ten sposób oj przesadzasz , oj weż się za siebie nie rozczulaj się. Oczywiście nikt nam nie pomoże zwalczyc chorobę, jak to mówi mój lekarz trzeba samemu poukładac sobie w głowie bo same prochy nic nie dadzą. Uważam że takie rozmowy z osobami które przeżywają to samo są bardzo ważne, bo tylko taka osoba nas zroumie naprawdę.
  24. czarna741

    alprox

    Brałąm kiedys xanax teraz lekarz dał mi podobno zamiennik alprox( w aptece pani mówiła coś jeszcze o afobamie zrozumiałm że to mam dostac he he) Podobno to jest wszystko to sam? Braliście te leki?
×