jasaw, jeśli coś siedzi w nas tak głęboko zakorzenione, trudno tak definitywnie się tego z głowy pozbyć... Czasami zastanawiam się nad sensem wałkowania takich zadawnionych problemów w trakcie terapii Może jest po prostu tak, że ludzie tylko niepotrzebnie się znów nakręcają... Emocje przecież, teoretycznie przynajmniej, powinny zacząć opadać samoistnie wraz z upływem kolejnych miesięcy, lat... Są jednak w życiu momenty, po których nic już nie jest takie samo jak przedtem...