slow motion, w sumie i tak, i nie... Paluchy powykręcało mi pod wpływem wirusa, który przechodzę...
Sytuacja już się powoli stabilizuje pod tym względem, ale jeszcze wolę za bardzo nie szaleć.
Siedzę więc głównie w łóżku i mam masę czasu na rozmyślania... A w tych swoich rozmyślaniach do różnych wniosków dochodzę...
Tak różnych, że postanowiłem oszczędzić tego swoim najbliższym przyjaciołom!
Ale generalnie przyznać trzeba, że wypoczywam bez porównania lepiej, aniżeli miało to miejsce w trakcie długiego weekendu! :)
Krem ze śluzem ślimaka... To musi być coś naprawdę ekstra!