Skocz do zawartości
Nerwica.com

chris77

Użytkownik
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chris77

  1. przestać zaglądać na to forum to jedna z pierwszych zasad w drodze do zdrowienia wg.mojej lekarki i psychologa. masz racje tak zrobię, kasuje stronę z ulubionych, mi też to powiedzieli lekarze!
  2. Melatoninę chyba odpuszczę po konsultacji z lekarką. Ilość nocy bezsennych się zmniejszyła, tzn. dwa dni śpię noc bezsenna, czasami jeden na jeden, różnie to bywa nie ma reguł, czasami zasypiam od razu a czasami nie mogę, jak w ciągu pół godziny nie zasnę to mogę sobie nockę odpuścić. I tu pytanie przy chronicznej bezsenności takiej jak u mnie gdzie jest jakaś poprawa, czy uda mi się zredukować bezsenne noce do minimum? Marzę o tym żeby przespać cały tydzień, od bardzo dawna mi się to nie udało. Czy zwiększyć dawkę leków, więcej ruchu, jakieś medytacje, więcej gadać z ludźmi? Co mogę zrobić, da się coś jeszcze zrobić? Jakieś sugestie, porady?
  3. wziąłem wczoraj i było ok, wziąłem 2,5mg, to w końcu można ją brać z antydepresantami czy nie? bo jak nie to dam sobie siena i wiadomo nie będę zażywał, tylko czy nie można? 10/20mg to chyba za duża dawka tak mi się wydaje, doczytałem gdzieś że 3mg to optymalna dawka w leczeniu.
  4. No właśnie, trzeba się znać na czymś zanim się coś napisze, tym bardziej na tym forum gdzie chodzi o zdrowie i psychikę, załamka... p.s wszyscy mi odradzają korzystanie z tego forum, tzn. psychiatra i psycholog, coś w tym jest....
  5. Pani psychiatra mi taką dawkę zaleciła, a wie że cierpię na chroniczną bezsenność, chyba wie co robi?
  6. Jadę na 50mg triticco i 45mg mirtagen, jest lekka poprawa, ale bez rewelacji dalej mam dużo nie przespanych nocy. Nie wiem czy dalej kontynuować te dwa leki czy dać sobie spokój? kiedyś łykałem tak jak mówiłem parogen i tam była znaczna poprawa ale w miarę brania i zmniejszenia dawki czar prysł. Chodzę na psychoterapię i pani mi mówi że nie wyleczę nerwicy lekami tak ap ropo. Robiłem też rtg czaszki czy wszystko jest w porządku w środku i okazało się że wszystko jest w należytym porządku, więc na 99% to sprawa psychiki.
  7. to jak wyjść z tego zaklętego kręgu, to nie możliwe. dlatego mówię że jak ktoś zaczyna brać psychotropy to już będzie je brał do końca życia, takie jest moje zdanie. leki pomogą ale jak przestaniesz brać wszystko wraca, sam doświadczyłem tego. pytanie czy da się bez leków żyć, moim zdaniem nie, są przypadki takie jak ja że nie da rady bez, przykre ale prawdziwe. dlatego mówię że leki to ostateczność i prawdopodobne egzystowanie z nimi do je...ej śmierci.
  8. stało się wziąłem 1/2tab 75mg triticco, plus 45mg mirtagen, jaka dawka triticco jest zalecana bo pani mi napisała 2x75mg, czy wystarczy 75mg? czy zejść tez z mirtagenu do 30mg?
  9. no właśnie agonista jedyny lek który mi pomógł to parogen, ale nie chcę do niego wrócić bo jak odstawiłem to było piekło, wolę przejść na triticco, stosował go ktoś z Was, jaką dawkę braliście, pomagało? do parogenu wróce gdy nie będzie innego wyjścia. Jeśli wezmę triticco to brać też ten mirtagen czy sobie odpuścić? lepszy parogen czy triticco? głownie chodzi mi o działanie nasenne.
  10. W sumie z lekarzem będę się widział dopiero w październiku, dziś do niej dzwoniłem i powiedziała żebym zwiększył dawkę mirty ewentualnie uzupełnił to parogenem lub triticco. W sumie to mnie zbyła i źle potraktowała, wkurzyłem się tak na marginesie. Nie mam czasu na eksperymenty, każdy proponuje inny lek, podobno na każdego działa co innego, także nigdy nic nie wiadomo. tak jak mówiłem na mircie się zawiodłem jak na razie, zastanawiam się czy nie zacząć brać ponownie parognenu (mam na chacie dwa opakowania) tylko on mi jakoś względnie pomógł jak go rzuciłem to wszystko odezwało się ze zdwojoną siłą (u mnie chodzi głownie ale nie tylko o bardzo mocną bezsenność, trwa to już 6 lat). Chodzę na psychoterapię także ale jakoś bez rezultatu, pani ostatnio mi powiedziała że ja po prostu tak chce i to moja "wina" bo nic nie robię w kierunku poprawy swojego życia. Także mam łamigłówkę co by tu zrobić, czy spróbować 45mg mirtagenu i jak nie zadziała to dołożyć ten pieprzony parogen (pomógł mi ale w miarę brania przestawał działać, lekarz zmniejszył dawkę i było coraz więcej bezsennych nocy-wkurzyłem się i zrezygnowałem ze niego i wtedy się zaczęło piekło, trwa do dziś). Ale ile można czekać, tydzień dwa miesiąc prędzej szybciej się przekręcę
  11. Kurde mam dylemat czy wrócić do parogenu, w skrócie wygląda sprawa tak że tylko on względnie mi pomógł, walczę z nerwica lękową a konkretnie z chroniczną bezsennością. 3 miesiące temu rzuciłem paro i to był mega błąd od tej pory jestem rośliną, miesiąc temu pani przepisała mi mirtazapinę 30mg potem 45mg, biorę do dzisiaj i jakoś nie specjalnie pomaga, jest odrobinę lepiej tylko trochę. Dzisiaj (po 3 bezsennych nocach z rzędu) zadzwoniłem do swojej pani psychiatry że ten lek raczej mi nie pomaga, a ona to niech zwiększę dawkę mirta do 45mg albo wezme triticco albo parogen ale tak w zasadzie to nie ma dla mnie czasu bo jest zarobiona, dowidzenia... i wyłączyłem rozmowę, wychodzi na to że mam leczyć się sam (chodzę też na psychoterapię). Co byście mi polecili zrobić zwiększyć dawkę mirta do 45mg, poczekać czy coś się wydarzy pozytywnego (3,4 dni), czy od razu brać parogen lub triticco, (parogen mam w domu, triticco trzeba by było kupić, nie wiem czy jest ważna racepta, miesiąc czasu już gdzieś ma)? Kurcze mimo tylu bezsennych nocy a może dlatego nie wiem co robić, bo parogen to w sumie syf, ale tylko on odczuwalnie mi pomógł. czy jeśli mirta nie zadziałała, 3,4 tyg. brania to już nie zadziała czy jeszcze może zadziałać przy zwiększonej dawce, co by tu zrobić? Dziękuje za wszystkie sugestie.
  12. jaką dawkę mirty braliście, mi jakoś nie pomaga, lekarka stwierdziła że jak mam podnieść dawkę do 45mg, czy braliście większą dawkę, jeśli większa nie pomoże to wracam do parogenu albo triticco, bo też mam receptę. która z tych par lepiej zadziała? ewentualnie wiem że parogen to syf ale chyba będę musiał do niego wrócić
  13. a ja nie spię od 6 lat, teraz biorę mirtazypine, nie pomaga, jakie leki byście polecili?\ brałem parogen on jedynie mi pomógł ale przestał działać...
  14. niestety nie, nie wiem co robić, po prostu wyczerpują się jakieś sposoby na poprawę sytuacji:(
  15. kasiu parogen brałem było lepiej ale w miarę brania było coraz gorzej, ale była jakaś tam poprawa, sam juz nie wiem? muszę skonsultować się z lekarzem, zobaczymy co ona powie.
  16. na jednych działają leki na innych nie, już sam nie wiem o co chodzi? ja też biorę mirtazapinę dwa tygodnie i nic, załamka:(( mi psychoterapia nie pomogła
  17. spałem pojedyncze dni czyli ostatni weekend a do piątku czyli do dzisiaj jeden dzień mówię o prawdziwym śnie czyli utracie świadomości, a tak to leże i słyszę np. odgłosy z zewnątrz, u mnie to już jest chroniczna bezsenność, od dwóch miesięcy od kiedy nie biorę parogenu wszystko wróciło i jest bardzo źle. afobam odpada bardzo źle się czułem po nim i bolała mnie głowa. kurcze nie wiem co robić((
  18. bo problem polega na tym że raczej nie działa na mnie "jeszcze" ten lek a biorę go ok. 2 tygodnie, podobno na niektórych działam mega nasennie a ja po nim nie czuje działania nasennego:( i to mnie bardzo martwi, co zrobić?
  19. Dlatego bardzo się przestraszyłem, bo na mnie jakoś nie działa, może mam uszkodzony mózg lub coś gorszego, a cierpię na bardzo mocną bezsenność
  20. to przestraszyłeś mnie, może naprawdę coś bardzo, bardzo złego się ze mną dzieje
×