
krzycha83
Użytkownik-
Postów
46 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez krzycha83
-
ja 5 mg na dzień rano jedna tabletka i tak przez 3 miesiące a potem co drugi dzień aż do momentu że sobie sama poradze bez nich
-
lo jejciu ale wczas wstajesz. mi się wydaje że za bardzo się tym przejmujesz może sama wywałujesz te wzdęcia śmieszne ale mozliwe ja im częściej myślałam o tym że jak coś zjem to będe się po tym źle czuła to właśnie się tak działo teraz zlewam to i jest ok jem nie przejmując się niczym nawet sałątke warzywną po której zawsze wymiotowałam
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
krzycha83 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
chyba dobrze kombinujesz musimy się z tym uczuciem oswoić w poprzednim poście napisałaś " Boimy się sytuacji, w których jesteśmy "zmknięci", z których nie możemy swobodnie uciec i nie mamy nad nimi kontroli." Kiedy wychodzisz gdzieś lub wchodzisz gdzieś gdzie wiesz że dopadł cię kiedyś lęk powinnaś przeprowadzić z sobą dialog wewnętrzny że to jest tylko choroba i nic złego ci si ni stanie i że jak tylko będziesz czuła coś niepokojącego to w każdej chwili możesz wyjść mi to pomaga nie moższ myśleć że znalazłaś się w pułapce bez wyjścia bo to tylko potęguje lęk to może wydać się głupie że masz do siebie to mówić ale po pewnym czasie to wrośnie w ciebie jakby to naprawde były twoje słowa to jak jak wmawiając sobie że "Ja najbardziej obawiam się swojej "niepoczytalności" podczas "napadu", gdyż wtedy tracę racjonalność myślenia i mogę zrobić krzywdę sobie lub komuś (np. byłabym wstanie zeskoczyć z pędzącej karuzeli)." aż teraz w to wierzysz jakbyś naprawde tak myślała -
masz gg podaj mi na priwa to poklikamy ---- EDIT ---- to co piszesz to tak jak bym pisała sama
-
własnie to że próbujemy zmienić coś we własnym wyglądzie jak jest nam źle jest oznaką niskiej samooceny pomoże ale pewnie nie na długo bo problem nie tkwi w twojej fizyczności tylko w psychice ale warto spróbować przynajmniej przez jakiś czas będzie nam lepiej ---- EDIT ---- witam wszystkich w ten piękny choć pochmurny dzień byłam dzisiaj sama w sklepie no może nie sama bo z dwuletnią córką ale bez męża i nie miałam lęku wkońcu się odważyłam przemogłam aż mi lżej na duszy Dzisiejszy dzień będzie swietny czego i wam życze
-
Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy
krzycha83 odpowiedział(a) na Waleria temat w Nerwica lękowa
o jejciu po dłuższym pobycie stwierdzam że może ze mną nie jest aż tak źle jak czytam ile tych tabletek połykacie to jestem w szoku ja biore tranxene 1 raz dziennie 5 mg i to tylko przez 3 miesiące powiedzcie czy na początku też tak mieliście i czy to oznacza że może ja za jakiś czas tak skończe z paroma tabletkami dzinnie -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
krzycha83 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Alexandra, to że czujesz coś w piersi twardego nie oznacza odrazu raka moja koleżanka ostatnio też coś wyczuła poszła na punkcje i okazało się ze to torbiel którego lekarz wyssał jej w czasie punkcji a z koleji ja 3 lata temu też coś wyczuwałam poszłam na usg i okazało się że nagromadziło mi się w jednym miejscu dużo hormonów dali mi kropeli i po sprawie tylko że te kropelki też stosuje się w niepłodności i bach 2 misiące później zaszłam w ciąże -
u mnie jest tak samo dobija mnie rutyna związana z pracą w domu dziecko pranie sprzątani obiad kolacja i nic poza tym chciałabym coś robić ale też nie mam siły ani wiary że sobie poradze i do tego brak zrozumienia u męża chociaż ostanio coś tam się troche stara ale to może tylko z względu na święta ---- EDIT ---- nawet mój psycholog chciał żebyśmy sporządzili sobie liste rzeczy które w sobie lubimy nielubimy a czego byśmy od siebie oczekiwali bo często się kłócimy i oczywiście na samym końcu słysze że to moja wina Nawet nie chce zrozumieć po co ta lista mam wrażenie że albo mu nie zależy żebyśmy normalnie ze sobą żyli albo boi się że jednak może moje jest na wierzchu a nie jego
-
Ja też miałam problemy z żołądkiem co pare dni zdychałam w łóżku z potwornym bólem głowy i wymiotowałam do kwietnia kiedy zaczełąm brać tranxene tylko ja brałam 5 mg i pomogło zero odwiedziń co pare dni u szuwarka :). Od misiąca znowu zaczełam je zażywać i nie mam żadnych problemów moge jeść wszystko bez obawy
-
No tak ja też tak robiłam ale ja mam małe dziecko i najbardziej co mnie przeraża to to że jak mi się coś stanie kiedy dopada mnie lęk to ona sobi coś złego zrobi np. rozwali głowe itp. chociaż już od chyba 2 może nawet 3 tygodni nie miałam ataku i chyba dzięki temu że zminiłam nastawienie do lęku przez książke ale nadal jeszcze nie poszłam sama do sklepu obok mojego domu
-
http://rapidshare.com/files/34901038/Joseph_Murphy_-_Pot__281_ga_pod__347_wiadomo__347_ci.rar link do książki
-
nie o to mi chodziło razem z oswojeniem lękiem należy prowadzić psychoterapie która ma na celu zaakceptowanie siebie takim jakim jesteś bo większośc ludzi którzy na to chorują to albo DDA lub dzieci rodziców autorytarnych. Jesteśmy wrażliwi i inteligentni a przez środowisko w którym nas wychowano dom, szkola, podwórko byliśmy zmuszenie do przybrania masek i nie mogliśmy okazać swoich uczuc przez co mamy teraz problem ze sobą. Osoby które nie mają poczucia własnej wartośći lub poprostu nie doceniają się popadają w depresje, lęki. Warto zamiast tylko czytać o naszej chorobie siąść i zastanowić się co oprócz lęków nam dolega i sięgnąc po inne książki takie jak kobieta i poczucie włanej wartości która nie tylko opisuje problem kobiet ale i mężczyzn po krótce: opisane jest jak przez stereotypy zostajemy wychowani na takich ludzi jakimi powinniśmy być czyli kobieta ma pomagać innym być wraźliwa, mężczyzna zaś nie może płakać i może tylko okazywać gniew a nie takich jakimi chcielibyśmy być np. chce okazać gniew ale przez stereotyp jak zaczne krzyczeć i wyzywać zaraz jestem odbierana jako s. u. k. a. dlatego dusze to w sobie i uśmiecham się tak samo jest u mężczyzn. Inne osoby które chorują na lęk są przepełnieni gniewem co zatruwa ich życie dlatego powinni przeczytać jak sobie z nim poradzić np od gniewu do przebaczenia. Inną pomocną książką może okazać się sztuka bycia sobą. Oczywiście to że je przeczytamy nic nam nie da ale akurat w tym przypadku to że wszystko analizujemy (my chorzy) okarze się pomocne i zaczniemy się nad tym zastanawiać co warto zmienić w sobie żeby się polubić. Warto też się zastanowić dlaczemy my chorzy się nie lubimy przez chorobę przecież jak ktos ma grype nie mówi do siebie ale jestem głupia czy wariatka jak ktoś jest niepełnosprawny może poprosic o pomoc nie wstydząc się dlatego też my powinniśmy się tak zachowywać i powtarzać sobie że każdy jest chory na coś nie którzy mają nowotwory i nie wstydzą się tego dlaczego ja mam się wstydzić i nie poprosić o pomoc jak np. zacznie kręcić mi się w głowie. Dlatego też napisałam że warto dowiedzieć się co mogło spowodować lęk ale nie w chwili jego wystąpienia tylko przez całe nasze życie ---- EDIT ---- a jeszcze co do tego alkoholika nie zgadzam się z twoim stwierdzeniem to że powie jestem alkoholikiem i nie wstydze się tego i nie będzie pił może mu pomoże aż do kolejnego kryzysu emocjonalnego lub życiowego więc ważne jest dlaczego sięgnął po raz pierwszy po ten kieliszek i my też musimy wiedzieć dlaczego cierpi nasza dusza może dlatego że nigdy nikt nas nie akceptował takimi jakimi jesteśmy i musieliśmy udawać innych żeby mieć przyjaciół a teraz to wybuchło w postaci lęku u mnie pojawiło sie to kiedy zaszłam w ciąże teraz już wiem że dlatego że gdzieś w głowie nie byłam przygotowana na to że będe matką bo przecież tak naprawde jestem jeszcze dzieckiem które potrzebuje pomocy wsparcia uczucia którego nigdy nie miałam a tu nagle ja będe musiała to okazać dziecku i zostane zepchnięta jeszcze dalej w bok gdzie już nikt nie będzie zwracać na mnie uwagi (bo tak było do tej pory a teraz będzie jeszcze gorzej-niska samoocena to to co mnie zniszczyło). Wictorek w którymś poscie nawet nie wiem w jakim temacie napisał wszystko tylko nie to gówno tylko nie wiem czy wiesz co znaczy wszystko bo wole mieć to niż np. być ślepym i nie widdzieć codziennie rano uśmiechu mojej patusi, wole mieć to niż raka i co tydzień biegać na chemie po której przez trzy dni żygam, wole mieć to nić nie chodzić bo nikt nie musi zmieniać mi pampersów i codziennie rano moge sama wstać z łóżka. Tą chorobe można wyleczyć i po jest w tej chorobie najlepsze. Wiem że to co tu pisze jest bardzo optymistyczne i że możecie nie wierzyć że tak naprawde uważam ale jeszcze trzy tygodnie temu całkiem inaczej myślałam zawsze nastawiałam się na najgorsze żeby potem jak jednak nie wyjdzie dobrze się nie załamywać że jednak nie wyszło to była taka moja obrona przed porażką. Teraz zamierzam brać wszystko takie jakie jest dziś źle się czuje ale to nie znaczy że jutro też tak będe się czuć. NASTAWIENIE to to czego nam trzeba ale nie takie że napisze będzie ok ale żeby naprawde w to uwierzyć.
-
No właśnie połowa ludzi ją czytała i co nadal tu są. Więc dlatego nie podałam jej tytułu bo mi nie chodzi o to żeby ją tu przerabiać pisze po raz któryś że chce stworzyć grupę wsparia która ma pomóc nie tylko tym osobą z który chce pogadać ale i mi. A co do Victorka jak juz przerabiałeś psychoterapie i psychologa to czy doszłeś do tego dlaczego masz nerwice. Bo wiem że nie wyjdziesz z tego jak sie nie dowiesz dlaczego to masz. Bo jak czytam posty ludzi którzy tu przebywają to zaczynam tracić wiare w psychologów (a osobiście chce to studiować) i też dlatego chciałabym zachęcić pare osób do wspólnej rozmowy
-
Motylcio nie da sie tak w jednym zdaniu napisać o co w tym chodzi napisze ci tylko że od października nie wychodziłam z domu sama a jak zostawałam w nim to się jeszcze gorzej czułam prawie trzy tygodnie temu zaczełam psychoterapie i mój psycholog polecił mi książkę ale jak podam tytuł to i tak to niewiele da bo wiem że ludzie zniechęcają się do czytania i zrezygnują z tej metody autoterapi dlatego chciałabym stworzyć grupe wsparia na skypie liczącą około 20 osób wtedy wszystko wyjaśnie krok po kroku a wracając do tego że nie wychodziłam z domu to właśnie pare dni temu skończyłam czytać książke i wczoraj byłam w hipermarkecie gdzie jak wiesz było kupe ludzi i nic mi się nie działo potem jeszcze sama poszłam do sklepu byłam z siebie dumna. Oczywiście to że przekaże ci lub naucze się jak oswoić lęk nie zastąpi ci psychologa bo w gruncie rzeczy żeby go oswoić musisz sobie uświadomić dlaczego zaczełaś na to chrować :)
-
Ha wiedziałam że ty to napewno pierwszy napiszesz :) na mój pierwszy post też odpisałeś chyba spędzasz tu dużo czasu. Piszesz że wiele już przerabiałeś etapów łącznie z psychologiem a możesz napisać jakie metody lub sposoby przerabiałeś.
-
Witam!!! Jakiś miesiąc temu tu zajrzałam bo potrzebowałam pomocy, porady co mam ze sobą zrobić, to znaczy co mam zrobić żeby normalnie żyć. Na mój post odpisało pare osób ale szczerze "mówiąc" żaden mi nie pomógł oczywiście psychicznie bo bardzo chciałam żeby ktoś napisał np. chorowałem/łam na to a teraz jestem zdrowy/wa :). Oczywiście jestem chora na nerwicę lękową a fachowo ta choroba nazywa się agorafobia. Wogóle to zastanawiam się czy na to forum zaglądają jacyś terapeuci lub psychologowie i czy komuś z was jeden z tych specjalistów odpisał. No ale nieważne. Przejde może do tego co chciałam napisać, od października mam nawrót choroby strasznie się tym załamałam i to właśnie był mój błąd ale znalazłam wspaniałą panią psycholog która dała mi nadzieje że będe zdrowa nie dziś, nie jutro, nie za rok ale kiedyś będe jeśli ktoś z was jest zainteresowany jak można z tego wyjść to piszcie. Tylko ja bym chciała tu założyć coś w stylu GRUPY WSPARCIA tzn. chciałabym wam pomóc choć sama jeszcze nie jestem zdrowa ale już wiem co trzeba robić żeby zapomnieć o lęku. Z góry napisze że nie dam wam odrazu wszyskich wskazówek bo chciałabym abyście dali coś od siebie.:) Jeśli na to forum wchodzi ktoś kto wyszedł z tego niech napisze do mnie może razem pomożemy innym. Jeśli na tym forum jest ktoś kto długo na to choruje tzn. od roku do nawet 20 lat :) niech napisze do mnie a postaram sie wam pomóc.
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
krzycha83 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
jak będziesz się cykać to pier...olnij sete hahaha ja mam wstręt do alkoholu nawet piwa nie ma u mnie w domu więc to odpada macie racje boje sie strasznie nie wiem co mogłabym jej powiedziec że co urodziłam dziecko i zamiast byc szczęśliwa boje się każdego następnego dnia super :) zamkną mnie w kaftaniku i będe miała spokój. znowu mam zmienny humor raz sie śmieje raz płacze w ciągu 2 dni pokłóciłam się z mężem chyba 5 razy nie wiem jak wy z tym żyjecie ale ja chyba już nie daje rady wczoraj podrzuciłam dziecko do kolegi żeby się przespać a dzisiaj nie wiem co zrobie. wogóle to chyba same głupoty pisze mam tyle mysli w głowie że sie juz gubie w tym co chiałam napisać -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
krzycha83 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
taniecupsychiatry, ja też wpisywałam w google psycholodzy b edzin ale chodziło mi o to że może ktoś kto tu wchodzi jest z będzina i zna jakiegoś dobrego specjaliste :) -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
krzycha83 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
właśnie wróciłam od lekarza przepisał mi znowu tranxene wziełam właśnie tabletke i psychicznie czuje się lepiej bo wiem że nie będe czuła lęku tylko teraz zaczełam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam bo może udałoby mi się wytrzymac bez nich Jezu za dużo mysle chciałabym wyłączyć swój mózg Mój tekarz dał mi też numer do psychiatry ale tym zajme się po niedzieli -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
krzycha83 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
byłam u lekarza rodzinnego bo tylko do niego mam zaufanie. pytałam się go czy może powinnm iśc do psychiatry powiedział że zobaczymy po tych tabletkach. a terapie tabletkami zakończyłam brałam je przez 3 miesiące a potem przez ponad miesiąc co drugi dzień odstawilam je tak jak należy tylko że błedem było że nie poszłam do psychologa. wiem że musze iść do psychiatry lub psychologa tylko nie wiem gdzie jestem z bedzina jeśli ktoś zna dobrych specjalistów w będzinie będe wdzięczna . -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
krzycha83 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
witajcie!!! byłam już tu wcześniej pare razy ale nie odważyłam się napisać. dzisiaj sie przełamałam więc mam nadzieje że ktoś mi coś poradzi napisze. w sumie nie wiem od czego zacząc. nawet juz nie pamiętam kiedy zaczełam odczuwać lęk może dwa lata temu a może wcześniej tylko nie zwracałm na to uwagi wiem że napewno zaczełam się tym przejmować w marcu 2006 roku kiedy dowiedziałam sie że jestem w ciąży. na początku nie wiedziałam że będe mamą i chodziłam co 3 dni do lekarza a to z powodu kłucia w sercu, biegunki, zawraty głowy itd. aż w końcu dowiedziałam się że jestem w ciąży. i się zaczęło na początku przypisałm sobie te objawy ciązy ale niestety po trzech miesiącach nie mineły ale wtedy troche inaczej myślałam i jakoś dałam rade pochodzić ciąże (dodam że w czasie ciąży byłam 4 razy w szpitalu) i urodzić przepiękną córeczke ale nie umiałam się tym cieszyć. dziwne czemu? zaraz po porodzie zabrali mi ją do inkubatora przez trzy dni w nim leżała lekarze nie chcieli mi nic powiedzieć ale skończyło sie to dobrze okazało sie że miala jakąs infekcje i po tyggodniu wróciłam do domu. nic mi sie nie chciało w kółko miałam zawroty głowy, marudziłam, zawsze miałam zły chumor aż się dziwie że mój mąż to znosił. po roku takiego samopoczucia zaczełam sie bać wszystkiego nawet nie wiem czemu wytrzymałam w lęku do marca 2008. postanowiłam pójść do lekarza zrobił mi badania i w sumie sama do tego doszłam po tym forum że mam nerwice lękową lekarz przepisął mi tabletki nawet nie pamietam nazwy ale brałam je przez tydzień i je przerwałam bo myslałam że może dam rade sama ale niestety po miesiącu wróciłam do niego bo było coraz gorzej niestety nie pomogły przepisał mi inne i wkońcu zaczełam żyć. wyjechałam na wczasy śmiałam sie bawiłam się z dzieckiem po 3 miesiącach trzeba było je odstawić więc brałam już co drugi dzień. lekarz kazał mi się wybrać do psychologa żeby mi pomógł je odstawić ale ja się nie odwarzyłam tą wizyte odstawiłam je sama o dziwo super mi z tym poszlo cieszyłam się że dałam rade bo w sumie najbardziej bałam się uzależnienia od tego świństwa. odstawiłam je bodajrze w sierpniu i było ok do tej niedzieli. juz trzeci dzień nie moge dać sobie rady sama z sobą.poniedziałek i wtorek jakoś przeżyłam bo mąż miał wolne ale dzisiaj od rana jak tylko uświadomiłam sobie że będe popołudniu sama z dzieckiem zaczełam się strasznie bać, płakać, myslec że chyba wariuje, zastanawiać się kto może przyjść do mnie byle był przy mnie przez ten czas kiedy będe sama. wiem że każdy kto przeczyta to co napisałam przeżywa to samo więc prosze o rade jak mam z tym dać sobie rade mam 2 letnią córeczke i nie chciałabym znowu brać leków a do psychologa jak mam wyjśc jak się boje wstać z łóżka żeby się nie przewrócić. jutro rano chyba wybiore się do moje go lekarza o ile bede miała siłe bo od 14 znowu zostane sama z córcią w domu i znowu zaczne wariować. pozdrawiam