Skocz do zawartości
Nerwica.com

anna en

Użytkownik
  • Postów

    107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anna en

  1. Viktorek chyba sie w tobie zakochalam jestes taki smieszny chociaz to moze tez czesc tej mojej nerwicy kocham was za to ze sobie radzicie chche zabrac wasze cierpienie ale niemoge, "apropos" tej filzofii to my w suie jestesmy troche filozofami tak sobie czasem jebnąć cos tak fajnie jest wogole to zauwazylam ze lubie wzbudzac wspolczucie i takie tam i jeszcze chccialam rzec ze yyy bdzie dobrze..
  2. bardzo pomaga mi to ze jestescie tutaj i mowicie ze macie tak jak ja, wogole czlowiek ktory nie jest swiadomy ze inni tez to maja jest samotny i wie mniej , swiadomosc tego ze tez macie takie stany mipomaga bardzo, i wogole czulam sie dzisiaj przez to tak normalnie ale w pracy wyszlam na papierosa i wrocilam i tak sie zaczelam bac nie czegos konkretnego tylko myslalam ze zaraz zwariuje czasami mam juz dosyc, najgorezej jest jak juz jest tak zle ze niemam sily walczyc ni juz wtedy nie pozostaje tylko placze placze i placze u spychologa u psyhiatry i jak widze ze one juz nic nie moga powiedzioec bo ciagle mowie nienienie to mysle sobie ze mam tyle argumentow zeby sie zabic ze to wlasciwa decyzja, nie chche tak zyc nie chche tak dluzej zyc, nie mowcie ze bedzie dobrze ciagle to czytam a jednak nie jest dobrze i nie bedzie, sory za ten pesymizm powinnam pocieszac ale teraz jestem za slaba, baj
  3. Masz racje Rudziu tylko ja niejestem psychologiem ani innym lekarzem mam 19 lat , zaden psycholog mi nie pomog wiec staram sie radzic sobie sama, ja dostalam ataku w kawiarni w barze z kabebem i i milionie innych miejsc i nie weszlam po raz drugi tam, owszem dostalam ataku tez w kuchni jedzac kanapke po zarzyciu 1 w zyciu psychotropa ale wiedzialam ze musze tam wchodzic to w koncu kuchnia noi wchodzilam , fajnie wogole ze to forum dziala muyslalam ze jest martwe
  4. a tak wogole nie powinniscie chodzic do kosciola przymusowo , a ataki byc moze sami sobie wkrecacie dlatego ze tam je mieliscie tak jak ja zawsze po tabletce na bol glowy za kazdym razem jak zjem ta pieprzona tabletke mam atak
  5. Victorku dzieki ze odpowiadasz na moj post, 1 raz napisalam i fajnie jak ktos odpowiada czuje sie doceniona najwazniejsze to to zeby uswiadomic sobie (wiem latwo powiedziec ale do tego trzeba czasu) ze nie jestesmy świrnięci, zastanawaim sie co powiedziec zebys nie czul sie w kociele jak kosmita,chociaz niepowinnam mowic ze siue zastanawiam bo bede niewiarygodna ale dobra niewazne, sluchaj kochany moge powiedziec ze niewarto skupiac sie zabardzo na tym co zwiazane z kosciolem bo nerwica skupia sie na tym co magicxzne niezwykle itd a wiemy ze to tylko ora czache , Bog napewno chialaby zebys byl szczesliwy i jestem pewna ze ta nerwica to cierpienie p0o ktrym przyjdzie szczescie tak jak po nocy dzien w jakiejs tam piosence. Mam taka teorie , bo czasem przychofdza normalne dni i jak gdyby nigdy nic czujemy sie normalnie tak jak kiedys, byc moze u innych sa to tylko chwile ale takie sa ,jastaram sie zapamietac jak wszytsko sie postrzega zdrowo i jak tylkopatrze na swiat nerwicowo mowie sobie nie zwracaj na to uwagi wiem ze to trudne wiem ze cierpisz i juz nie masz sily ale co ci pozostalo musisz walczyc pamietasz jak to wsyztsko postrzegalas jak byl normalny dzien? postaraj sie tak samo a jak nie mozesz to niemysl nad tym, mysle sobie ze jak zaczyna sie koszmar to on predzej czy pozniej czy tego chhcemy czy nbie i tak sie skonczy wiec nie myslmy tak tym cochore bo to niema sensu w ten sposob tylko komplikujemy wszytsko to trzeba poprostu przetrwac, ataki to co innego wtedy juz jest hardcore ale tak czy tak atak tez przejdzie , nie skupiajcie sie na tym co chore to jest chore i wogole JEST ale nie nwarto sie nad tym skupiac. niewiem co jeszcze napisac moze najdzioe mnie wena.
  6. cze jakis wstęp trzeba wiec moze powiem ze ja nie choruje bo neriwca tonie choroba! to zaburzenie wiec moze powiem ze jestem zaburzona od roku, biore jakeis pixy rozne, chche powiedziec ze mnie kosciol nie pomaga bo naczytalam sie ze pocztakowi schizofrenicy zaczynaja byc pobozni i juz sobie mysle Boze nie moge byc pobozna wybacz bo bede schizofrenikiem no niewazne, chcę rzec ze zeby wiefdziec jak sobie radzic z atakami lekami napieciami i tym wsyztskim ( Boze jak ja duzo wiem o nerwicy ) to trzbea po prtsu czasu zeby samemu sie przekonac co na nas dziala wsyztsko jest bardzo subiektywne i nie wsyztsko na wsyztskich dziala, chciala bym tylu osobom pomoc, ja niewyzdrowialam, jak mysle ze mam z tym zyc to mi sie rzygac chche oczywisacie czasem mam ochote sie zabic bo jak zyc z atakami no powiedzcie jak ale teraz np czuje sie dobrze i chce nieść dobro , to jest moj mail "agatka48@onet.eu" piszcie do mnie ze wsyztskim mam tyle pomyslow tyle sposobow moze ktorykolwiek wam pomoze wiem jak jest ciezko ja wierze ze my jestesmy dobrymi ludzmi my zaburzeni , ze bog kaze nam cierpiec , my wiemy wiecej .wiecej czujemy , czujemy tak jak inni nie czuja, my potrafimy duzo analizowac , wierze ze bog gdziekolwiek sie znajdziemy posmierci (wiem ze to drazliwyt temat wiec nie kontynuuje ) wynagrodzi nas. czekam na maile, uwierzcie mi ze potrafie pomoc. jesli jestescie dopiero na poczatku drogi i czujecie sie zagubieni i niewiecie co robic piszcie, tak bardzo nie chche zebyscie cierpieli najchetnij chchialabym to cale zlo wziac na siebie ale niemoge , moge tylko powiedziec piszcie do mnie. papcie:*
×