Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cień latającej wiewiórki

Użytkownik
  • Postów

    73
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

433 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Cień latającej wiewiórki

  1. Jedno pytanie, skoro już ktoś podbił ten temat. Da się wyłączyć ten dziki edytor (zdaje się, że w nomenklaturze Invision nazywa się to RTE, Rich Text Editor) i używać normalnego BBcode lub odpowiednika (zdaje się, że edytor nazywany STE to umożliwia)? Bardzo ciężko się teraz robi cytowanie wielokrotne w ramach jednego posta (czyli jeśli chcę się odnieść do kilku fragmentów jednego posta i zacytować je osobno). Albo po prostu ja jestem na to za głupi i jest jakiś magiczny sposób? Swoją drogą, pytanie z ciekawości. Kiedyś (dawno dawno temu) forum chodziło na phpBB – skąd decyzja o przejściu na Invision? Wymagania WP?
  2. Mi to zdecydowanie śmierdzi, nie chcę mówić że gość ją zwodzi bo nie mogę tego wiedzieć na 100% po opisie na forum, ale czerwone lampki w głowie się zapalają.
  3. Czekaj, to on w końcu ma te pieniądze na kupno mieszkania, czy nie ma? Przecież to nie jest pójście na lody, to kupa kasy, nawet jeśli jest kredyt (potrzebny jest wkład własny, stałe dochody). On planuje kupić mieszkanie a nie ma kasy na przybory po goleniu?
  4. Mówiłeś psychiatrze o tym, jak te leki na ciebie działają? Czasem trzeba wypróbować różnych leków, żeby znaleźć takie, które działają.
  5. Jak wiewiórka to chyba zawsze rudy Ale ta konkretna wpadła do wiadra z węglem i ma czarne futro.
  6. Z moim lękiem wysokości to mógłbym poszybować na to drzewo i już na nim zostać, strażacy by mnie ściągali jak kota Latająca ma 8 liter, szybująca ma 9 liter, ledwo się ta wiewiórka zmieściła. Dziupla chyba za mała Pierwotnie miała być „latająca wiewiórka syberyjska”, ale wyszło tylko „syberyj”, to zmieniłem
  7. Ja jestem bardzo sceptycznie nastawiony do AI. To tylko narzędzie. Wydaje się, że rozmawiamy z człowiekiem, ale to jest iluzja, która może namieszać w głowie. Fałszywa seksualna partnerka, czyli pornografia, też miesza w głowie, ale ten temat jest już w jakimś stopniu zbadany i opisany. Podobnie inne substytuty realnych rzeczy. Rezultaty tworzenia więzi z AI, więc też higiena korzystania z czatbotów, to jeszcze wielka niewiadoma. AI może być przydatne jako asystent wyszukiwania informacji (jeśli umiemy odsiać je od ładnie i elokwentnie napisanych bzdur), ale IMO jeśli zastępujemy nim relację emocjonalną (nawet jeśli byłaby to relacja terapeutyczna), to stąpamy po cienkim lodzie.
  8. BTW, jeśli kogoś szukasz, to możesz wrzucić swoją fotę w temacie „Ludzie z forum”. Może znajdzie się ktoś zauroczony od pierwszego wejrzenia
  9. Ok, spróbuję cytowania wielokrotnego, bbcode nie działa… spróbujemy „ptaszkami” (znakiem większości). >Czasem wywieszenie białej flagi jest rozsądniejsze niż uczestniczenie w wojnie, której nie da się wygrać. Ale można tej wojny nie toczyć. I tak, ciężko będzie wygrać tę wojnę, bo tak naprawdę wojnę toczysz z samym sobą, a nie z nią. > Jak ktoś Ci ciągle umniejsza, przebija na siłę Twoje osiągnięcia, krok w krok staje na głowie, żeby udowodnić Ci, że jesteś gorszy, a potem jeszcze bezczelnie stwierdza "ale my nie rywalizujemy", to jakbyś się poczuł? To, jak ktoś się zachowuje wobec ciebie, to jedno. Zupełnie osobna sprawa to to, na ile temu komuś pozwolisz. Z normalną osobą da się porozmawiać, wytłumaczyć. Jeśli rozmowa nie skutkuje, a ona neguje to, co mówisz („ale my nie rywalizujemy”), to pozostaje się po prostu odciąć. Ty swoją część pracy wykonałeś, powiedziałeś jak to na ciebie wpływa, dałeś szansę na ogarnięcie się. Ona postanowiła to zignorować, umniejszyć twoje uczucia, zdeptać – to już jest jej wybór, nic z tym nie możesz zrobić, ale możesz decydować o tym, czy chcesz kogoś takiego w swoim życiu. I tak, też miałem w swoim życiu osoby toksyczne, które musiałem odciąć, choć one uczepiły się jak rzep ogona. Było ciężko, czasem musiałem przeżyć swoją małą żałobę (nawet jeśli to ja zdecydowałem o ucięciu kontaktu), ale z perspektywy czasu nie żałuję. > Coś takiego zostaje w psychice, w samej głębi psychiki, zatruwa myśli i nie pozwala w ogóle ani w siebie uwierzyć, ani się docenić, bo ciągle "coś" Ci szepcze, że to i tak gorzej, za słabo, za mało, i w ogóle czas spadać na drzewo, bo ona i tak siedzi na sekwoi i patrzy z góry... No tak, i to jest twoja emocjonalna praca do wykonania – żeby zauważyć ten głos, zrozumieć, skąd on pochodzi, i zrównoważyć go. > Gdyby wtedy był de facto koniec to może, a że to trwa... nie da się tak. No i będzie trwało tak długo, jak ty na to pozwolisz. Ja wychodzę z założenia, że nie jestem ofiarą. Ofiara jest bezsilna, bezbronna. Ofierze dzieje się krzywda i ofiara nic nie może z tym zrobić. Myślę, że sam wkładałem ręce w ogień, bo był tak przyjemnie ciepły, a że ogień mnie poparzył – taka już natura ognia, że parzy. Tylko skoro to ja włożyłem ręce w ogień, to również ja mogłem te ręce z ognia wyjąć i stanąć w bezpiecznej odległości. Nie jestem zły na siebie za to, że dałem się omotać i zmanipulować. Może dzisiaj bym się nie dał, ale wtedy było wtedy, byłem kimś innym, miałem mniejsze doświadczenie życiowe. Ale to ja wszedłem w to emocjonalne szambo i tylko ja mogłem z niego wyjść. > Twoje słowa na temat sądu pokazują mi, że coś takiego to jest kompletne babranie się w szambie,wyciąganie brudów, lata nerwów i stresu, borykanie się z fałszywym oskarżeniami i kłamstwami... To była akurat inna sytuacja (niezwiązana z żadną ex), ale tak, sąd to szambo, takie sprawy, gdzie zahacza się o twoje życie osobiste, to też dramatyczne szambo. To nie jest coś, co da się traktować lekko. Albo po prostu ja nie potrafię. > A to mnie jeszcze bardziej dobija. Jeżeli to tak faktycznie wygląda, to nie mam najmniejszych szans. Masz szansę – masz szansę odpuścić. Umknęło mi, ile masz dokładnie lat, ale twój czas na tym świecie, tak jak i czas nas wszystkich, ma swój termin ważności. Masz swoje życie do przeżycia, rzeczy do zobaczenia, ludzi do poznania. Oddałeś jej już tyle lat swojego życia. Nie oddawaj jej więcej. > To, co mówili mi moi rodzice, terapeutka, lekarz i znajoma pani prawnik, tyle że bardziej dobitnie i na przykładzie - nie mogę tego wygrać. Po prostu nie mogę. Wygrasz, gdy stanie się to przeszłością. To będzie twoja wygrana, a nie wyrok.
  10. Przecież ty nie szukasz partnera, tylko dodatku do damskiej torebki. Bo tak szczerze – do czego ci ten chłopak? Żeby się pokazać przed innymi (i może przed samą sobą), że nie jesteś sama? Nie wydajesz się być zainteresowana związkiem, a jedynie posiadaniem chłopaka tak, jak posiada się nowy, modny ciuch, właśnie taki jak nam się podoba. I myślę, że tu jest główny problem.
  11. Poznać kogoś to można nawet tutaj Zaletą czatu tematycznego jest to, że już na wstępie macie ze sobą coś wspólnego – bo z jakiegoś powodu oboje na tym czacie jesteście.
×