Skocz do zawartości
Nerwica.com

HoshiYamazaki

Użytkownik
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

3 586 wyświetleń profilu

Osiągnięcia HoshiYamazaki

  1. No ja chciałbym wiedzieć dlaczego tak jest. Myślałem że może mam guza przysadki, ale tego na razie nie mam potwierdzonego na papierze, a wiem, że on się tak objawia. Wiem że mam 80 prolki i 3.06 teścia, tyle.
  2. Przy tak niskim testosteronie to wątpliwe. Nawet wątpię że aseksualizm istnieje.
  3. Update: Dalej mam lekko zawalone zatoki, praktycznie koniec sierpnia. O co chodzi - nie mam bladego pojęcia. Codziennie jest o 3-5% lepiej. W ogóle zacząłem czuć zapachy (a nie czuję ich już bardzo długo, o ile wcale ich nie czułem prawie całe życie). Chociaż czy przyjemne jest czucie jak sąsiadka pali w piecu jakimiś starymi rupieciami kwestia sporna.
  4. Wiesz, kwestia jest taka, że libido u ludzi jest naturalne, i dla wielu jestem ewenementem, a niektórzy posądzają mnie o homoseksualizm. Ja nie mam czegoś takiego jak "ciśnienie" czy jakieś skoki czy nawet nie miałem słynnej burzy hormonów co większość ma w gimnazjum. W sumie to nawet trzy lata nie miałem żadnych objawów seksualizmu (wzwody, nocne sny) po prostu nic. Teraz w sumie dalej jest nic, ale czasami (rzadko) się zdarza.
  5. To ja lepiej, prawie w ogóle nie mam libido, a mam 29 lat, i testosteron jak u jakiegoś starego dziada lub femboya na estrogenie (3.06). Chociaż bardziej z wyglądu mi aktualnie do Seby z bloków, niżeli chłoptasia. W sumie nigdy nie miałem. Nie uganiałem się ani za chłopakami ani za dziewczynami, a jak oglądam seriale na NetFlixie to dla mnie coś jest nie tak, jakbym ominął całe dojrzewanie...
  6. Dziwnie. Boli mnie znów głowa, od ranach jestem na nogach i zrobiłem już trochę rzeczy, trochę jakbym nie był do końca przytomny i działał na autopilocie. Jeżeli chodzi o samopoczucie - nie czuję się źle, nie czuję się dobrze, czuję się nijako.
  7. W miarę dobrze. Co prawda dalej mam jakieś objawy "ala" COVID / przeziębienie i mam wrażenie że mam zawalone zatoki, a wręcz mam jakąś ropę w uszach (wtf?) to pierwszy raz przespałem (co prawda słabo) ale przespałem całą noc od 3 tygodni i to bez żarcia wysokich dawek zolpidemu (bo mi się skończył xD).
  8. Nie do końca pamiętam, wiem że po prostu to było coś w stylu pepperoni z papryczkami jalapeno i jakimiś pikantnymi przyprawami. Dzisiaj też ją jadłem. Szczerze powiem że mieszkam w takim miejscu, że jak chcę zjeść w restauracji to mam dostęp jedynie do tej pizzeri i żabki. No chyba że przejadę się autobusem do centrum (na razie nie mam miesięcznego, ale będę musiał kupić na ten miesiąc) to wtedy mam dostęp do całej starówki Olsztyna w 10 minut, w tym McDonald / KFC. Ale że jeszczę na miasto relatywnie rzadko ostatnio, to nie korzystam (jak jeszcze studiowałem często stacjonowałem w Maku).
  9. Vesavo, vesuro? Jakoś tak. Zapłaciłem 39zł + 3zł za sos czosnkowy i całkiem dobra jak na mój nisko wyrobiony gust była. Akurat pizzy nie jadłem półtora roku to uważam że bardzo dobrze zrobiłem że ją zamówiłem.
  10. Musi być jakaś możliwa alternatywa. W moim przypadku alternatywy było po prostu brak.
  11. HoshiYamazaki

    Kącik gracza

    Ja aktualnie sobie gram w Tibię i sobie chwalę. Co prawda musiałem wyskillować postać, bo bez skilli to nie gra (a wręcz magiem na niektórych placówkach typu Asure Palace się strasznie kiepsko expi, o deskę bardzo prosto, a bez mlvla i imbu na najwyższych poziomach to co najwyżej nerwicy można dostać) to tak z 111 mlvlem, 35 shieldingiem, imbu ze scrolli na 3 poziomie, topowym 1/2 tier eq (uznałem, że i tak wyższe tiery na 300 lvl nie są dostępne, a nie chcę wydawać fortuny) to teraz wyciągam 2kk na hero cave w ciągu godziny. Gra co prawda jest monotonna, ale nie mam i tak co robić, to sobie spalam co jakiś czas double expa z pacca i offline trainuję (mam chęć wrócić do gry, a skillowanie / loyalty zawsze w cenie, dla mnie pieniądze za PACC nie grają roli).
  12. Nie wiem czy pasuje to pod temat, ale pod starym kontem Reghum wielokrotnie mam wrażenie parestezji i "mrowienia" gdzieś mniejwięcej na lewej części płatu czołowego. Tych parestezji nie mam już od jakiś 4-5 lat, jedynie "wory" pod oczami mam jak u anemika (coś w stylu Tomoko Kuroki z anime Watamote) ale nawet i one zaczęły znikać. Jedynie mnie boli to, że nabawiłem się jakieś tolerancji na wszelakie substancje. Mam wrażenie że wszystko na mnie działa od SSRI, neurolepów po nawet zolpidem kilka razy gorzej niż te 4-5 lat temu. Chociaż hello, nie jest już tak źle jak było kilka miesięcy temu, ale nie jest tak dobrze też jak kiedyś. Powoli mam wrażenie że z tego wychodzę.
  13. Gdzie? W Olsztynie? Na jakiej podstawie? Google maps -> 2 na 20 psychiatrów ma dobre opinie. Znanylekarz -> tutaj podobno kupują opinie, ile w tym prawdy - nie mam pojęcia. Zasłyszane z reddita. Mam wrażenie że w tym mieście sporo osób jest dysfunkcyjnych, dużo też leczy swoje problemy alkoholem. Diagnozę mam z WZLP które ma około 98% negatywnych opinii. Myślałem o szukaniu pomocy, ale w takim stanie nawet nie dostałbym się do Warszawy sam pociągiem (wiem że to śmiesznie brzmi jak na kogoś kto układa kostki Rubika w 10 sekund i implementował systemy płatności, ale wielokrotnie posądzano mnie o bycie głupiomądrym), a nikt z rodziny nie chciał mnie tam przetransportować. I w sumie wiedziałem że nie mam wyboru niż przeczekanie. Czy słusznie? Stracona dekada życia, ale wydaje mi się, że prawdopodobnie mam jakąś rzadką chorobę (albo faktycznie FTD) która daje takie a nie inne objawy. Nie wiem czy to było uleczalne, ale już się czuję ok, więc halo, mam już to gdzieś. Głosów nigdy nie słyszałem, halucynacji też nie miałem. Jedynie wiele lat migreny (i to całkiem specyficzne, nie typowe migreny które ludzie opisują np. na reddicie czy internecie). No ale cóż, ja świata nie zmienię i się z tym pogodziłem.
×