Dziś na siłowni ćwiczyłem 8 minut 8MINUT na orbitreku i rowerku, już więcej nie mogłem bo serce waliło jak szalone i oczywiście zalany cały potem. Dlaczego w zeszłym tygodniu mogłem 30 minut a dziś 8? Opór ustawiam ten sam. Zamiast progresu to mam regres. Aż nie chce mi się już tam chodzić. Zawsze tego typu niepowodzenia wywołują u mnie lawinę negatywnych myśli o sobie, o całym świecie że aż marzę w końcu o śmierci. A mówią, że ćwiczenia pomagają poprawić nastrój. No ja dziękuję za taką poprawę...