Na rozmyślaniu da się zarobić? Otóż coraz mniej rzeczy sprawia mi przyjemność a w ogóle jeżeli do tej pory nie zacząłem się zajmować na serio rzeczami, które lubię to nic z tego. W dodatku przerabiałem już różne opcje i jak szybko przychodziły na myśl, tak szybko wylatywały. Chciałem być elektrykiem, operatorem koparki (co prawda nie zostałem, ale na wózek mam uprawnienia). filmów kręcić nie będę, gier pisać nie zacznę(miałem 3 podejścia do nauki programowania i zawsze na pewnym etapie przestawałem ogarniać - na przykład nauczyli mnie pętli ale już nie powiedzieli jak i gdzie, w jakim przypadku ją wykorzystać i nauka straciła sens bo przestałem rozumieć co z daną wiedzą zrobić. Kurs angielskiego nie robię z miłości do tego języka, po prostu skoro już jakąś wiedzę mam, to zrobię level up i zdobędę jakiś określony certyfikat i będę się mógł czymś pochwalić. Może wpadną jakieś korepetycje.