Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zawieszony

Użytkownik
  • Postów

    111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zawieszony

  1. Ja jestem człowiekim który za wszelką cenę zawsze dąży do ideału. Dla tego pytam na forum o wszystkie moje odczucia i staram się porównywać je z tym co czuje kto inny. To że piszczy mi w głowie nie jest idealne i to mnie martwi. Wiem że napiszecie że idealnie nigdy nie będzie ale zawsze można do tego dążyć a nóż widelec da się coś z danym objawem zrobić. Tego nikt nie wie. Biorę parksetynę blisko 5 mc i zastanawiam się czy to wszystko na co ją stać. Napiszecie że nie mogę tylko na leki liczyć. I tak nie jest mam psychoterapię pracuję nad sobą lecz do ideału daleko. A na marginesie życie z ciągłym piskiem w głowie to nic fajnego. Przebadany jestem we wszystkie strony a nadal piszczy. I gdzie ten mój ideał??
  2. Ja po paroksetynie jakoś przez 2-3 godziny po zażyciu czuję takie pulsowanie z przodu głowy i jakby pisk w mózgu to jest bardzo irytujące. Ciekawi mnie czy ktoś z Was miał coś podobnego. ???????
  3. Hej czy coś się stanie jeśli pominę dawkę leku ? Jestem po za domem. I nie chce mi się wracać. Czy lepiej wrócić??
  4. Czy brak pamięci krótkotrwałej to przy paroksetynie norma ?? Muszę na maxa być skupiony żeby wszystko ogarniać cały czas coś gubię nie pamiętam o co mnie ktoś prosił. Czasem jest to zabawne ale częściej mnie to irytuje. Czy też tak macie ?? Z bardzo zorganizowanego człowieka stałem się bardzo rozkojarzony i roztrzepany. Zastanawia mnie to bardzo.
  5. W poniedziałek idę do stomatologa. Czy mam się obawiać znieczulenia przy paroksetynie??
  6. Czy czujecie się nieraz jak byście byli trochę w innym mało realnym świecie?? Mam na myśli tak jakby oglądanie wszystkiego z boku. Zaczęło mi się tak dziać od czasu kiedy biorę paroksetynę. To jest takie dziwne zastanawiam się czy to mi minie.
  7. Mnie tak skóra piekła po każdym zwiększaniu dawki że myślałem że w piekle jestem bo było tak strasznie i gorąco. Do wanny z zimną wodą na pół przytomny wchodziłem.
  8. Powiem Ci że dasz radę na pocieszenie opowiem Ci o sobie. W lutym tego roku zdecydowałem się na odstawienie po 15 latach zażywania Zolpidemu i innych benzodiazepin które brałem w kosmicznych dawkach ( cud że żyje ) , przeszedłem miesięczny detox i terapię w ośrodku leczenia uzależnień. Powiem tylko że odstawienie tego świństwa to PIEKŁO !!!!! nie da się tego słowami opisać leżałem i krzyczałem do pielęgniarzy żeby mi więcej benzodiazepin dali bo ich pozabijam. Trząsłem się rzygałem żółcią płakałem krzyczałem istny szok poważnie. Po wyjściu z ośrodka się zaczęła nerwica lęki paranoja hipochndria i różniste somaty ataki paniki kompletny chaos. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Zadzwoniłem do mojego psychiatry z ośrodka po rozmowie zaproponował mi paroksetynę i powiedział żeby nie rezygnować. Zaczełem brać tydzień , drugi było w miarę Ok zaczynałem od dawki 20 mg potem się zaczęło ( nie będę się zagłębiał w szczegóły ) ale pamiętałem słowa mojego psychiatry ‚nie rezygnuj’ wspierali mnie także ludzie z tego forum.Po 3 miesiącach coś zaczęło się zmieniać. Ale praktycznie 7 miesięcy miałem ostry hardcore nawet jednej minuty spokoju serio. Chciałem wiele razy się poddać. To tak w skrócie. Podsumowując 7 miesięcy jestem wolny od benzodiazepin biorę paroksetynę i zaczynam czuć się lepiej. Ale to początek mojej drogi. Przeczytaj proszę ten post zastanów się w jakiej jesteś sytuacji i pomyśl przez chwilę o mnie. Mam nadzieję że to pomoże. TRZYMAJ SIĘ CHŁOPAKU !!!!
  9. Nie chcę Cię straszyć daleko mi do tego. A że mnie paroksetyna sponiewierała to wcale nie znaczy że z Tobą też tak będzie. Nie będę Ci pisał co się działo bo się naczytasz ( pewnie już to zrobiłeś) i będziesz sobie wkręcał. Ze mną tak było. Najlepiej nie czytaj za wiele wiem że to trudne. TRZYMAJ SIĘ CHŁOPAKU
  10. Też mi się tak wydawało. Jednak to zdecydowanie później paroksetyna odkryła wszystkie karty.
  11. Dziękuję za odpowiedź. Kupiłem 3 opakowania po 40zł sztuka i się zdziwiłem że tak tanio. Ale wystraszyłem się że to nie będzie ten sam lek. Nie chcę zmieniać preparatu bo dopiero lek zaczyna u mnie działać. Boję się coś spiepszyć.
  12. Witam ponownie. Zaczyna się 3 miesiąc z paroksetyną jestem zadowolony że przetrzymałem najgorsze uboki targały mną ponad 2 miesiące. Teraz widzę pierwsze promyki nadzieji. Lek zaczyna działać. Widzę że mam wszystko gdzieś wiele rzeczy z którymi kiedyś miałem problem stały się mało istotne. Jakoś lepiej się czuję nie mam napadów paniki. Nawet dałem radę córce chrzciny wyprawić (to było nie do zrobienia ). Zrobiło się jakoś spokojnie. Co do otępienia które miałem pomogła cdp cholina. Jak narazie nie jest źle mam nadzieje że będzie lepiej. Dziękuję wszystkim za pomoc w przejściu tych strasznych chwil które zafundowała mi paroksetyna chyba warto było z tym walczyć.
  13. Fizycznie i psychicznie czuję się jak ostatnia szmata już było mi lepiej przed braniem paroksetyny. Nie mam już za grosz cierpliwości. W takim stanie nigdy nie byłem. Co się dzieje ???
  14. Czy to możliwe żeby uboki mnie szarpały już dwa miesiące??? Ja mam tego poważnie dość ?? Kładę się spać z nadzieją że jutro będzie lepiej i co rano (5.30 z zegarkiem w ręku) kolejne rozczarowanie. Ile jeszcze takich poranków mnie czeka?? Czy ja jestem jakaś specjalna jednostka?? Nie rozumiem tego. Ludzie to co się dzieje zakrawa na straszny żart BOGA. Jeszcze pare dni i popełnię hara-kiri.
  15. Najbardziej się boję tego strasznego otępienia nad wszystkim się muszę 5 razy zastanawiać przeraża mnie to. Mam nadzieje że tak jest tylko na początku działania. Bo tego na bank nie zniosę.
  16. Jak to jest ?? Powiedzmy że lek się załaduje. Czy najpierw jest poprawa a potem tylko lepiej ?? Czy od razu jest spoko?? Pytam tyle bo już nie wiem co się dzieje niby jest trochę lepiej.
  17. Czyli Tobie to przeszło ?? To jak Ty żyłeś , jak rozmawiałeś z ludźmi?? Ja się czuję jakbym był na maxa tępy. Konkretny beton.
  18. Ale tak totalnie żeby nie można było nic wymyślić?? Że nie docierało do Ciebie kto coś mówi?? Czy to tylko tak na chwilę jest ? Bo ja nic nie ogarniam.
  19. Czy to straszne otępienie umysłowe kiedyś przejdzie??? Nie jestem w stanie się z otoczeniem komunikować. Tragedia!!!
  20. Dziękuje Wam za słowa otuchy naprawdę. To są extremalnie przeżycia serio. Mam małe dzieci żonę dom na głowie a nie jestem w stanie funkcjonować. Tylko drżę cały czas gorąco mi twarz mi drętwieje to jakieś piekło. Przepraszam że się użalam ale muszę to gdzieś wyrzucić. Żona ma już tego po dziury w nosie. A ja??? Mam ochotę rozszarpać się na strzępy
×