
Zawieszony
Użytkownik-
Postów
108 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Zawieszony
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Zawieszony odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Strasznie uzależnia 15 lat z tego nie mogłem wyjść gdybym wiedział nigdy bym tego nie założył. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Zawieszony odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
W 100 % się zgadzam -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Zawieszony odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
On jest tylko chory gdy nie ma benzo albo ma za mało to jest nic innego jak głód. Jak ma tabletki to czuję się dobrze. Tak jest niestety. Jeśli będziesz szybko reagować jest dużaaaaa szansa go ocalić. Nie patrz na moje wpisy tak że wyolbrzymiam itd. Ja po prostu wiem jak jest w tych sprawach trzeba krzyczeć na całe gardło. To nie są żarty koniec kropka. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Zawieszony odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Tak kupowałem benzo na czarnym rynku i powiem szczerze że nie trafiłem nigdy na jakieś trefne leki. Te objawy które opisujesz idealnie pasują do zachowania osoby uzależnionej. Syn musi uświadomić sobie że ma problem nigdy nie wiadomo jak dotrzeć do takiej osoby. Trzeba próbować wszystkiego dosłownie czy to prośbą czy groźbą. Pamiętaj że kreatywność uzależnionego nie zna granic on zrobi wszystko żeby usprawiedliwić swój nałóg tak to działa to nie jest syna wina. Psychiatra może mu ustalić jak schodzić z leków ewentualnie przepisać leki antydepresyjne ale tutaj jest potrzebny ktoś kto dotrze do niego mam na myśli terapeutę uzależnień. Szkoda czasu trzeba działać. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Zawieszony odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Funkcjonowałem praktycznie ‚,normalnie’’ w tym czasie urodziła mi się dwójka dzieci zbudowałem dom i zarobiłem kupę kasy. Ale co z tego jak teraz nic praktycznie z tych lat nie pamiętam to jest straszne. Wiadomo że tolerancja przy benzo rośnie w zawrotnym tępie dlatego żarłem to jak wariat naprawdę potężne dawki lubiłem każde benzo. Jednak najbardziej pasował mi zolpidem który nie jest benzodiazepiną ale mechanizm jest ten sam i bardzo silnie uzależnia. W ostatnim okresie stosowania było to 50 tabletek na dobę co daje dawkę o 49 razy większa od terapeutycznej to jest po prostu lot w odchłań to cud że ja żyję. Nie zastanawiaj się długo tylko rób z synem porządek szukaj pomocy koniecznie pamiętaj że to nie musi się skończyć jak u mnie. Jeśli bierze od wakacji to nie jest źle. Tylko szybka zdecydowana reakcja jest w stanie pomóc. Zgaduje że syn jest młody więc zacznij działać on nie widzi problemu przyjmij odpowiedzialność i myśl za niego. DZIAŁAJCIE POWODZENIA A i nie wierz w takie pierdoły że samozaparcie silna wola że sobie poradzi że panuje nad tym srutututu kłębek drutu. Wiadomo że silną wolą można ale to chyba z 5% uzależnionych daje radę wiem co mówię znam takich jak ja WIELU -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Zawieszony odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Napisałem chodzi o ośrodek terapii uzależnień. Potrzebujesz tego bo jeśli zaczniesz odstawiać sam na 99% nie zrobisz tego dobrze a to może się źle skończyć atak padaczki zapewniony nie chcę Cię straszyć bardzo mi do tego daleko ale uwierz to najbardziej rozsądne wyjście. Nie wiem jaką masz sytuacje finansową bo jeśli masz kasę to ośrodek prywatny nie jest problemem warto w to zainwestować ja tak zrobiłem i nie żałuję. Musisz tylko szukać takiego w którym jest detox i terapia wtedy schodzisz za pomocą diazepamu i uczęszczasz na terapię dopiero potem nadchodzą skutki odstawienia ale wtedy już wiesz co z tym robić i tak dzień za dniem coraz lepiej i nie będzie to tydzień czy dwa. Ja jestem 8 mc po odstawieniu a jeszcze mam jazdy ale nie biorę i TYLKO TO SIĘ LICZY.Ośrodka żadnego Ci nie polecę bo to jest kwestia indywidualna ja byłem w sześciu ośrodkach i dopiero w tym roku zatrybiłem. Także na Twoim miejscu rozsądnie jest uczyć się na cudzych błędach na zdrowie Ci to wyjdzie. Trzeba to zrobić inaczej Cię benzo zabierze na zawsze szczerze to jest to gorsze gówno od narkotyków. Ciężko z tego wyjść ale się da. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Zawieszony odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Cześ wiem jak jest jestem teraz 8 mc po odstawieniu benzo po 15 latach zażywania w kosmicznych dawkach. Koniecznie załatw sobie ośrodek leczenia i terapii uzależnień. Wiesz 5 lat to nie w kij dmuchał masz poważny problem no i jeszcze padaczka. Musisz to zrobić pod opieką specjalistów 24/h. Nie jest łatwo a nawet bardzo ciężko ale jeśli masz już decyzję że odstawiasz to się tego trzymaj i SZUKAJ POMOCY jak najszybciej. Trzeba przejść detox i terapię żeby wiedzieć jak się potem zachowywać na terapii poznasz mechanizmy uzależniania i dostaniesz narzędzia które pozwolą Ci reagować bez tego ani rusz uwierz mi nie ma drogi na skróty. Jak chcesz możesz pisać chętnie Ci pomogę. Trzymaj sie. -
Ja kawę pije codziennie bo działa cuda i nie dlatego że ją lubię tylko właśnie dla lepszego samopoczucia. 2 x espresso dziennie i jest extra. Przed braniem paroksetyny nie piłem wcale kawy teraz nie wyobrażam sobie bez niej dnia mocno mnie odmula. Nawet express sobie kupiłem. Uwielbiam działanie kawki. Czasem nieco się spocę po kawie.
-
Wiem że nie będzie łatwo ale tłumaczę sobie to tak że jeśli ostawiłem benzo to i to przeżyję. A brałem każde benzo które mi w ręce wpadło jak cukierki ostatnim czasem brałem nawet 50 tabletek zolpidemu dziennie!!!!!! Ale wyszedłem z tego i mam nadzieję że z paro też mi się uda. Żona twierdzi że mnie nic nie jest w stanie zabić a ja jednak mam inne uczucie.
-
U mnie po 5 mc jest w miarę ok nawet normalnie czasami. Ale przez ostatnie dni dopadło mnie myślenie o tym co będzie jak będę musiał paro odstawić. Pozbyłem się lęków czuję się nieźle jakoś funkcjonuje a już teraz boję się o to że znów będzie piekło przy odstawce tym razem. Ten cały rok jest dla mnie piekłem odstawiłem benzo po wieloletnim braniu to już był kosmos potem bardzo długie wejście na paroksetynę. Przy tym mam cały czas ostrą dietę przez 11 mc schudłem 53 kilo. To wszystko tak mi dało w kość że nie ogarniałem nic. Teraz niby czuję się dobrze a już myślę co będzie. Zamiast się cieszyć ryje sobie beret co ja mam za pokrętny mózg. Mieliście też takie momenty??
-
Jak u Was jest z emocjami po paroksetynie?? U mnie wycięte zostały w pień. Coś tam się przebija gdy np słucham muzyki no i oczywiście moje dzieci potrafią mnie pobudzić emocjonalnie. Ale np gdy oglądam filmy czy słucham żartów totalne zero no i nie potrafię odnaleźć się w rozmowach jakbym nie miał nic do powiedzenia. Gdy gadam z kolegą z którym kiedyś gadałem godzinami to teraz tego nie czuję. Biorę paro 5 mc tak naprawdę to dopiero początek jej jak myślę prawdziwego działania bo uboki to mnie szarpały bardzooo długo. I teraz nie wiem czy może w tych sprawach się polepszy albo się do tego przyzwyczaję. ?????? Ale ja to jestem ewenementem bo np wszyscy narzekają na libido a u mnie te sprawy to teraz torpeda normalnie. Jakoś dziwnie ten lek na mnie działa.
-
Hej ja odstawiłem najpierw benzo potem zajełem się nerwicą. Alkohol da się odstawić praktycznie bezboleśnie. Jeśli masz problem z narko to zacznij najpierw od tego. Moim skromnym zdaniem odstawienie symulantów jest o wiele łatwiejsze niż odsatawianie benzodiazepin i jeśli będziesz ciągle na benzo napewno będzie łatwiej. Odstawianie benzo to temat rzeka każdy robi to inaczej ale najpewniej jest zrobić to według schematu właśnie dr Ashton czyli zamiana na diazepam i stopniowa redukcja dawki. Tylko bez pośpiechu bo będzie bolało. Trzymaj się narazie tej pregabaliny to mniejsze zło i coś tam działa. Najlepiej jednak znajdź sobie ośrodek ja byłem w ośrodku w mazowieckim ale niestety go zamykają w tym miesiącu i nie na NFZ. Jeśli chcesz dam Ci namiar na bardzo dobrego specjalistę który mnie wyciągną po 15 latach z benzo właśnie z mazowieckiego. Pisz na pw. Służę pomocą. WIEM JAK JEST.
-
Ja jestem człowiekim który za wszelką cenę zawsze dąży do ideału. Dla tego pytam na forum o wszystkie moje odczucia i staram się porównywać je z tym co czuje kto inny. To że piszczy mi w głowie nie jest idealne i to mnie martwi. Wiem że napiszecie że idealnie nigdy nie będzie ale zawsze można do tego dążyć a nóż widelec da się coś z danym objawem zrobić. Tego nikt nie wie. Biorę parksetynę blisko 5 mc i zastanawiam się czy to wszystko na co ją stać. Napiszecie że nie mogę tylko na leki liczyć. I tak nie jest mam psychoterapię pracuję nad sobą lecz do ideału daleko. A na marginesie życie z ciągłym piskiem w głowie to nic fajnego. Przebadany jestem we wszystkie strony a nadal piszczy. I gdzie ten mój ideał??