
Zawieszony
Użytkownik-
Postów
108 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Zawieszony
-
Czy brak pamięci krótkotrwałej to przy paroksetynie norma ?? Muszę na maxa być skupiony żeby wszystko ogarniać cały czas coś gubię nie pamiętam o co mnie ktoś prosił. Czasem jest to zabawne ale częściej mnie to irytuje. Czy też tak macie ?? Z bardzo zorganizowanego człowieka stałem się bardzo rozkojarzony i roztrzepany. Zastanawia mnie to bardzo.
-
Powiem Ci że dasz radę na pocieszenie opowiem Ci o sobie. W lutym tego roku zdecydowałem się na odstawienie po 15 latach zażywania Zolpidemu i innych benzodiazepin które brałem w kosmicznych dawkach ( cud że żyje ) , przeszedłem miesięczny detox i terapię w ośrodku leczenia uzależnień. Powiem tylko że odstawienie tego świństwa to PIEKŁO !!!!! nie da się tego słowami opisać leżałem i krzyczałem do pielęgniarzy żeby mi więcej benzodiazepin dali bo ich pozabijam. Trząsłem się rzygałem żółcią płakałem krzyczałem istny szok poważnie. Po wyjściu z ośrodka się zaczęła nerwica lęki paranoja hipochndria i różniste somaty ataki paniki kompletny chaos. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Zadzwoniłem do mojego psychiatry z ośrodka po rozmowie zaproponował mi paroksetynę i powiedział żeby nie rezygnować. Zaczełem brać tydzień , drugi było w miarę Ok zaczynałem od dawki 20 mg potem się zaczęło ( nie będę się zagłębiał w szczegóły ) ale pamiętałem słowa mojego psychiatry ‚nie rezygnuj’ wspierali mnie także ludzie z tego forum.Po 3 miesiącach coś zaczęło się zmieniać. Ale praktycznie 7 miesięcy miałem ostry hardcore nawet jednej minuty spokoju serio. Chciałem wiele razy się poddać. To tak w skrócie. Podsumowując 7 miesięcy jestem wolny od benzodiazepin biorę paroksetynę i zaczynam czuć się lepiej. Ale to początek mojej drogi. Przeczytaj proszę ten post zastanów się w jakiej jesteś sytuacji i pomyśl przez chwilę o mnie. Mam nadzieję że to pomoże. TRZYMAJ SIĘ CHŁOPAKU !!!!
-
Nie chcę Cię straszyć daleko mi do tego. A że mnie paroksetyna sponiewierała to wcale nie znaczy że z Tobą też tak będzie. Nie będę Ci pisał co się działo bo się naczytasz ( pewnie już to zrobiłeś) i będziesz sobie wkręcał. Ze mną tak było. Najlepiej nie czytaj za wiele wiem że to trudne. TRZYMAJ SIĘ CHŁOPAKU
-
Witam ponownie. Zaczyna się 3 miesiąc z paroksetyną jestem zadowolony że przetrzymałem najgorsze uboki targały mną ponad 2 miesiące. Teraz widzę pierwsze promyki nadzieji. Lek zaczyna działać. Widzę że mam wszystko gdzieś wiele rzeczy z którymi kiedyś miałem problem stały się mało istotne. Jakoś lepiej się czuję nie mam napadów paniki. Nawet dałem radę córce chrzciny wyprawić (to było nie do zrobienia ). Zrobiło się jakoś spokojnie. Co do otępienia które miałem pomogła cdp cholina. Jak narazie nie jest źle mam nadzieje że będzie lepiej. Dziękuję wszystkim za pomoc w przejściu tych strasznych chwil które zafundowała mi paroksetyna chyba warto było z tym walczyć.
-
Czy to możliwe żeby uboki mnie szarpały już dwa miesiące??? Ja mam tego poważnie dość ?? Kładę się spać z nadzieją że jutro będzie lepiej i co rano (5.30 z zegarkiem w ręku) kolejne rozczarowanie. Ile jeszcze takich poranków mnie czeka?? Czy ja jestem jakaś specjalna jednostka?? Nie rozumiem tego. Ludzie to co się dzieje zakrawa na straszny żart BOGA. Jeszcze pare dni i popełnię hara-kiri.
-
Dziękuje Wam za słowa otuchy naprawdę. To są extremalnie przeżycia serio. Mam małe dzieci żonę dom na głowie a nie jestem w stanie funkcjonować. Tylko drżę cały czas gorąco mi twarz mi drętwieje to jakieś piekło. Przepraszam że się użalam ale muszę to gdzieś wyrzucić. Żona ma już tego po dziury w nosie. A ja??? Mam ochotę rozszarpać się na strzępy