
PaniNatura
Użytkownik-
Postów
29 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez PaniNatura
-
W pewnym wieku nie da się poznać nowych ludzi, taka prawda
PaniNatura odpowiedział(a) na rodzynka94 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
A ja mam pytanie do płci pięknej. Kazda z nas ma jakiś ideał, typ faceta z którym by chciała być. Ja np. Zawsze patrzę na wzrost już tak mam. Ale co byście zrobiły jakby wam się dobrze pisało z facetem, a nie byłby jakoś w twoim guście. A panowie w moim guście przeważnie szukają seksu. Nadmieniam, se gier z którym mi sie dobrze piszę, ma dobre wartości, poglądy, ale ma 174 cm i jest przy tuszy, co byście zrobiły dziewczyny? -
Depresja - zmuszać się do aktywności?
PaniNatura odpowiedział(a) na Samniewiem temat w Depresja i CHAD
Mi z rana jest bardzo ciężko, rozkręcam się na wieczór,nie wiem jak to zmienić. Nie mam ochoty wychodzić, jakoś lęki mnie biorą, jakieś odrzucenie. Sama też nie wiem czy wypada iść do restauracji,impreze -
Mój problem i jak przestać go analizować
PaniNatura odpowiedział(a) na PaniNatura temat w Depresja i CHAD
Powiem Wam ciezko to przeszłam, skończyło się również przedawkowanie leków. Po tym wszystkim zaczęłam bać się leków. Ogólnie też straciłam zaufanie do osób i mężczyzn, bardzo mnie to wszystko dobiło, na dokładkę okazało się, że dobra koleżanka po tym wszystkim co mnie spotkało napisała to niego od tak, a myślałam, że jest moją koleżanka. -
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
PaniNatura odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
Dziękuję za odpowiedzi. Spytałam, bo szczerze już boję się leków...bo po ketilept return to miałam głupie myśli, dlatego zapytałam o ten lek. -
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
PaniNatura odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
Lekarz zapisał mi Lamitrin obok Bioxetinu, ale jakoś waham się go użyć, czytałam, że to lek na padaczkę, więc czy ty sobie bardziej nie pogorsze w glowie -
Bez sił, nawet oddychać mi się nie chce.
-
Obawiam się by to nie była cisza przed burzą.
-
Mój problem i jak przestać go analizować
PaniNatura odpowiedział(a) na PaniNatura temat w Depresja i CHAD
I to mnie wlasnie męczy, że żadnej rozmowy, żadnego żegnaj, to koniec. Niestety, ale strasznie mi brakuje tych rozmow smsowych, strasznie się do nich przyzwyczaiłam. A słuchajcie gdybyście byli w mojej sytuacji, poszlibyście do lokalu potańczyć, gdzie on mógłby być? -
Ostatnio miałam kryzys, od wczoraj mam energię.
-
Mój problem i jak przestać go analizować
PaniNatura odpowiedział(a) na PaniNatura temat w Depresja i CHAD
Dziękuję za odpowiedzi, ustosunkuje się do każdej z osobna. Nadmienię, że nie mówię tu o młodzieńcu, ale facecie 50letnim. Kiedyś mi powiedział, że z ex to się rozstał przez sms- ja się wówczas z tego śmiałam, że tak można. Teraz sobie przypomniałam, że on ma często bóle głowy, problemy ze snem (ale też z uwagi na zmiany w pracy), ale zna takie leki jak Tranxene, a do spania miał jakiś benzo ---to raczej sprawy "psychiczne" nie są u opcje", może stąd ta obojętność, macie mnie gdzieś. Wątpie by był narcyzem. Ale to taki typ, że nie walczy, sam nie wychodzi z inicjatywą, no mówię, że głównie pisaliśmy smsy, bo do rozmowy rzadko dochodziło chyba, że zaczęłam. A jak mi coś "leżało na wątrobie", bo wiadomo tylko smsy, widywaliśmy się w tylko w weeek to jak zaczęłam za dużo pisać ... to mu łeb rozwalam Może to faktycznie taki typ człowieka. On to raczej taki typ, że każdemu by pomagał i chyba ma "nerwice" do telefonu czy ktoś czegoś nie będzie chciał od niego. Staram się wrócić na dobre tory, choć powiem jest mi trudno.. choć wczoraj i dzisiaj miałam jakiś dzień z energią. Też tak pomyślałam, że gadał jedno i pisał, a drugie chciał. Może nie umiał sobie poradzić by życie ustalić, ułożyć, ale po to jest właśnie rozmowa, kompromisy, tego nie rozumiem, że wolał od tak napisać nara niż porozmawiać, tym bardziej, że on cały czas był za znajomością. Jeszcze jedno, że on tak leki zna i bierze mocne na sen, w szafce zauważyłam, że miał też leki sero czy coati - ale pamiętam, że wtedy sprawdzałam, że to na depresje. Może on faktycznie chciał mieć spokój?? Tylko, że ja nie potrafię zrozumieć by nie umieć normalnie porozmawiać i mnie tak potraktować. -
Opisałam w wątku w "Depresji"
-
Muszę się wygadać i mam nadzieję, że mi dacie jakieś rady, niestety na wizytę psychologa nadal czekam. Poznałam parę miesięcy temu faceta, starszy, rozwodnik, z dorosłymi dziećmi. Nasza znajomość uważam, że dość szybko się rozwinęła, bo już tego samego wieczoru poznałam część jego rodziny, a następnego dnia byłam już na takich „oficjalnych rodzinnych urodzinach”. Achy, echy wszyscy mną zafascynowani, sam kandydat również. Ogólnie mieszka z córką, na której każde zawołanie jest, nawet ona na niego unosi głos to nic z tego nie robi. Ale też i na zawołanie rodziny, bo zawsze coś się znajdzie. Nasza znajomosć opierała się na spotkania głównie w weekend, bo on tak pracował, czasem na chwilę w tygodniu. Codziennie miłe smsy – tylko smsy, miłe, pisanie jak z przyjacielem. Niestety jest to typ człowieka bez pomysłów co robić, jak spędzić czas, większość wszystko ja musiałam planować. Jak chciałam porozmawiać to on stał jak przysłowiowa „ciapa” i tyle. Pytam się czy się ze mną męczy, czy kończymy znajomość, a on nie, że ważne bym była, chce być ze mną itp. Mi powiem zaczęło z czasem zależeć więcej na czasie oraz by on się starał, bo od niego wychodziło kompletne olewnictwo, lenistwo, nie wiem może i depresja zaczynał mieć początki. Ale mi samej też było ciężko, zaczęłam mieć chyba początki nerwicy, bo nic on sam z siebie nie umiał zorganizować czy też wyjazdu. Też sobie różne rzeczy ubzdurałam w głowie przez to, że on mówi, że m u zależy, a tak mało się widzimy, mam jakieś dziwne podejrzenia. Dzień wcześniej wygłosiłam mu monolog, a on, że się nie męczy, chce być ze mną, mogę planować weekendy. No i następnego dnia nadszedł dzień kiedy spotkał się z kolegami, wymyślił sobie jakiś wymysł napisał mi, że idzie do domu i nara. Tego wieczora spotkałam go w klubie, w dziwnym stanie. No i mnie zablokował, bez słowa, odznaczył na fb. Pisałam do niego sporo, byłam pod domem, a on nic...ani koniec, ani robimy przerwę nic. I może uważacie to za głupie, ale właśnie tego „odrzucenia”, tego postępowania nie rozumiem, może mi coś rozjaśnicie. Dobrze może i go zaczęłam osaczać, więcej chcieć, choć tak nie uważał, ale chyba każdy chce spędzać i planować czas z osobą na której jej zależy. I nigdy nie było prawdziwej rozmowy, ja jak miałam jakiś domysł czy coś to tylko sms, a on, że mu to ryje łeb, ale rozmowy nigdy nie było. Po tym wszystkim wróciła mi silna depresja i pewnej nocy się pocięłam, wylądowałam w szpitalu. Teraz jest powiedzmy ok, ale te myśli są najgorsze....dlaczego on tak postąpił, dlaczego mnie poblokował bez jakiejkolwiek rozmowy. Proszę o jakieś rady, sugestie.
-
Dziękuję. No ja mam problem, może mi pomożecie oraz jestem przez to po wizycie w szpitalu.
-
Siemka:) Witam wszystkich na forum. Mam nadzieję, że odzyskam tutaj spokój, pomoc i może jakąś zabawę...a i znajomości;)