Skocz do zawartości
Nerwica.com

stracony2

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez stracony2

  1. Żona raportuje, że w nocy jak się to mam takie spazmatyczne ruchy, takie nagłe szarpnięcia całym ciałem
  2. Miałem dwa podejścia do psychoterapii. Dawno temu byłem na kilku spotkaniach i dałem sobie spokój. Drugi raz 10 lat temu i przez rok nie zrobiłem żadnych postępów. Ale może jeszcze spróbuję, ale jak się uda na NF Z bo jestem sceptyczny do wszystkiego.
  3. Może za mało chory jestem. Tylko lęk wolnopłynacy. Na lekach jest gorzej ale za to bez lęku. Prawie 3 miesiace biorę i dalej źle. Albo dżuma albo cholera
  4. Eh, ubokow jest tyle, że szkoda gadać. Od tygodnia jestem na 10mg, senność ciut mniejsza, anhedonia też ale jeszcze nie mam motywacji, żeby robić co lubię. Natomiast wkurzają mnie drżenia, u okulisty latała mi głowa, u dentysty też drżała. Przed chwilą oblał bym się kawą tak mi ręka w pewnym momencie skoczyła. Ponowne próby skończyły się odłożeniem filiżanki zanim się napilem. Chce być na leku do końca marca ale być może skończę ten eksperyment na sobie wcześniej
  5. Postanowiłem zejść na 10mg. Utrzymuje mi się od zwiększenia dawki do 30mg ból oczu i mam popękane naczynka. Na szczęście niedługo mam wizytę u okulisty jakby co No a z nietypowych skutków ubocznych mam jeszcze problem z nietrzymaniem moczu a bardziej o niepełnym wysikiwaniu się. Po zakończonym sikaniu dość często leci taki spóźniony mocz którego juz nie czuję.
  6. Też gdzieś się z tym spotkałem czytając o innym leku. Jednak po tygodniu schodzę na 20mg, jakoś muszę funkcjonować wśród ludzi. Nie wiem czy to neuroleptyk ale uważaj jak będziesz z niego schodzić. Mnie na dystymię podziałał taki lek piorunująco ale szybko przekręcił w nerwicę. Odstawiłem może za szybko ale z lekarzem i miałem malutka dawkę i zaczęły się jazdy po 2 tygodniach bez brania. Permanentny objaw strucia, przymus chodzenia i najgorsze co może być to całkowita bezsenność na którą nic nie działało a do tego koszmarne napady lęku. Nieudolnie próbowałem skończyć ze sobą, żeby odejść na swoich warunkach a nie zwariować do końca. Na szczęście z tego okresu mam tylko migawki a trwało to że 2 miesiące. Teraz po 3 dniach bym atakował oddział psychiatryczny, wtedy po 2 tygodniach i jakimś czasie od PS nawet mnie nie przyjęli ze względu na brak miejsca i wg nich już dobry stan. A nie spałem od PS do wizyty na oddziale równy tydzień. Ok, czyli dlugo
  7. Suchość w ustach i pragnienie to taki ubok, że nie warto wspominać w obliczu innych. Lekarka zaleciła żeby podnieść dawkę, żeby spróbować pozbyć się anhedonii i senności. Z sennością to na 30 różnie, wczoraj było lepiej dzisiaj znowu tragedia, reszta ubokow się zwiększyła. Więc podnoszenie dawki w momencie jak po 2 miesiącach brania 20mg dokuczają dalej to chyba nie jest dobra droga. Jak długo brałeś przed odstawieniem?
  8. Do tego zwiększył się problem z widzeniem i bolą mnie oczy od środka ( może pogoda bo wieje) No i zastanawiam się, czy zwiększanie dawki jeśli dają mi w kość skutki uboczne od samego początku to dobry kierunek? Jak by nie działał lek na nerwicę to tak, ale działa. Może mnie wystarczy 10mg a nie zwiększanie. Jak skutki uboczne mnie pokonają to wypróbuję ale zawalczę bo chcę żeby remisja po odstawieniu trwała w miarę długo. No i czy jednorazowe zwiększenie dawki do 40mg tak dla przetestowania może przynieść poprawę czy tylko większe uboki? Nie wysyłajcie mnie do lekarza, dostałem 4 paczki leków i poradę żeby spróbować wejść na 30 albo 40mg.
  9. Od piątku biorę 30mg, senność może minimalnie mniejsza za to reszta gorzej. Zaczynam się bardziej telepać, w szczególności ręce a anhedonia w rozkwicie :(.. od 2 mc brania schudłem 7kg, to mnie cieszy, do tego co drugi dzień biegam. Apetytu i głodu nie mam wcale i jem niewiel w formie postu przerywanego.. Dzisiaj sprawdziłem cukier i podwyższony ( 108). Czy paro miesza coś z poziomem cukru czy trochę zajechałem organizm
  10. Nieostre widzenia a najbardziej przy czytaniu mam nie tylko po paro ale po innych lekach. Parę lat temu się wystraszyłem i byłem u okulisty, przestałem psychotropy i widzenie wróciło do normy
  11. No ale lek nie działał na Twoją dolegliwość czy na zniesienie objawów ubocznych? No nerwicę mi zabiera ale z resztą życia. A moja lekarka nie uznaje multileków. Czy to lepiej czy gorzej to nie wiem.
  12. Tak, ale te leki to jeden wielki ekspeyment także dla lekarzy. Na moją anhedonię i senność po tym leku lekarka zaproponowała podnieść dawkę. Bardziej jako sugestie a nie polecenie. Może pomoże a ja się obawiam, że skoro to uboki to tylko się wtedy zwiększa albo dojście coś nowego. Mam w planie zacząć dzisiaj i sprawdzić przez weekend jak mnie ludzie nie widzą (na początku brania żona mówiła, że robię wytrzeszcz oczu). Co sądzicie?
  13. Aż tak dużej dawki wtedy nie miałem na pewno ________ Na wizycie dostałem propozycję, żeby zwiększyć dawkę paro do 30 mg a może i 40mg później. Może wtedy anhedonia i senność minie.
  14. Tak, brałem parę lat temu na dystymię bo wtedy nie odczuwałem nerwicy. Jak każdy lek dość szybko odstawiałem. Szkoda że nie robiłem notatek bo by się teraz przydały jak działał. U mnie paro zabrała apetyt i ogólnie potrzebę jedzenia. Jem bo wiem, że muszę. Od kilku miesięcy staram się stosować post 16/8 i dietę z jak najmniejszą ilością węglowodanów ( ostatnio odpuszczona) i w pewnym momencie stanąłem na jednej wadze. Na paro w ciągu 2 mcy 3 kg w dół, przy czym przez anhedonię głównie praca i leżę, do tego tylko bieganie na bieżni 10-20 min co 2 dzień Bez względu na uboki zamierzam brać jeszcze przynajmniej 2 miesiace
  15. Co Ci pomogło? Jak pisałem po zakończeniu brania prawie każdego leku mam jakiś czas dobry okres bez lęków a jak wracają to po jakimś czasie próbuje innego leku.
  16. Prawie 2 miechy na paro, anhedonia trzyma się mocno. W każdej możliwej chwili śpię lub leżę bez celu, obejrzenie filmu to wyzwanie, praca to wyzwanie, nic nie cieszy, nic nie motywuje. Ciągle jestem senny mimo spania po 10 a w weekendy więcej godzin. Biegam na bieżni co 2 dzień, wydolnościowo jest ok i mam z tego satysfakcję ale radości i endorfin po bieganiu już nie. PARO zabrało mi stały lęk ale odebrało znacznie więcej. Planuje jeszcze wytrzymać i schodzić w ciągu 2 miesięcy. Jutro wizyta u psychiatry, może coś dorzuci, żeby było jednak lepiej. Teraz to życie bez życia.
  17. Aa przypomniałem sobie, że lekarka mówiła że gdyby senność była za duża w ciągu dnia to mogę spróbować wieczorem.
  18. Też się spróbuję przestawić od piątku a jutro wezmę w połowie dnia. Na mnie tak wszystkie SSRI działają.
  19. Wiele lat leczyłem dystymię, teraz nie czuję depresji choć moje lęki wysysają chęć życia i dlatego leki. Niemniej na aktywizację dłuższy czas nie potrzebowałem już nic brać i dopiero teraz na paro takie problemy
  20. Pamiętasz po jakim czasie Ci się poprawiło? Możliwości są ale finału nie ma i boję się, że jeszcze jakimiś komplikacjami zapalnymi się skończy. Gdzie nie ruszyć to lęki i strachy
  21. Pytanie do panów, czy strefa seksualna ( niemożliwość ejakulacji) jest na stałe przy tym leku? Może dodatkowo jakiś inny lek może pomóc?
  22. Jaki lek dostałaś i co poprawił. Mniejsza senność masz czy anhedonię? Coraz bardziej zaczynam się trząść, szczególnie ręce, rano przed wzięciem leku stany lękowo nerwicowe. Przy tym wszystkim mój ciągly lęk wolnopłynący który leczę to nic takiego a odechciało mi się już z nim żyć. Z bagna w piekło choć parę lat temu miałem napady lęku i to dopiero było ...hiper piekło.
  23. Nawet nie strasz, że anhedonia może nie minąć. Robię co muszę ale nic nie mam z życia, pustka totalna
  24. Jestem 4 tygodnie na paraxinorze 20 mg od początku brania. Plus taki, że nie mam lęku wolnopłynacego. Natomiast od początku brania nie daje mi żyć anhedonia no i senność. Biorę tabletkę rano, próbowałem później ale jest gorzej. Nic nie sprawia przyjemności, nic nie interesuje. Najlepsze moje zajęcie to spanie lub leżenie z zamkniętymi oczami. Staram się obejrzeć film to w pewnym momencie jestem tak zmęczony, że muszę przestac, muzyka mnie denerwuje i najlepiej znoszę ciszę, no nie licząc pisków usznych ale dla mnie to codzienność od 15 lat. Żadne jedzenie nie smakuje, sex niemożliwy, jest całkowita pustka. W pracy muszę się spinać, żeby jakoś wyglądać a to wykańcza. No i pojawia się jakby nerwica, wytedy biorę w domu Xanax i idę spać. Alko nie tykam i zresztą też nie mam ochoty na niego. 4 tygodnie to mało i postaram się jeszcze pociagnoc na tym leku bo przynajmniej w przeciwieństwie do dulsevi rok temu nie mam zaburzeń neurologicznych. Anhedonia często występuje na początku brania?
×