Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stokrotka_G

Użytkownik
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Stokrotka_G

  1. Rafal9,bo tak to wlasnie jest w tej chorobie ze ma nam upszykszac zycie a nie umilac.Czesto jest tez tak ze jak sie juz uporamy z jakims przykrym objawem,natretna mysla,to ona zmiena postac.Po to zeby nas dalej straszyc.....
  2. A mozna sobie cos wkrecic zeby sie dobrze oddychalo?!?! Dzisiaj mialam taki fajny dzien a teraz mnie dusi.Czyli nie chwal dnia przed zachodem slonca? Dobrej nocy kochani
  3. Gosiulka zgadzam sie w zupelnosci z Jola! To nie twoja wina,wiec nie obwinaj sie, bo w niczym ci to nie pomoze,Rozumiem ze ponioslas porazke i ciezko ci z tym przejsc do porzadku dziennego,Idz na ta dzialke wykrzycz sie i odreaguj jakos ta zlosc ktora czujesz.TYLKO NIE KIERUJ JEJ NA SIEBIE Nikt z nas nie jest idealny,wszyscy popelniamy bledy.Zrobilas co zrobilas,pod wplywem leku,strachu o dzieci!Warznie ze to juz widzisz i sie z tym nie zgadzasz.Teraz powoli sie podnies i buduj wszystko od nowa.Zaslugujesz na normalne spokojne zycie,wiec sie nie poddawaj.Dasz rade! Pozdrawiam Goraco
  4. Gosiulka, a co sie takiego stalo??? Wczoraj bylas w takim wysmienitym nastroju. Nie zalamuj sie nikt z nas nie jest idealny,wszyscy popelniamy bledy.Ale czy twoje wyrzuty sumienia nie sa moze troche przesadzone? Milego sloneczniego dnia wszystkim zycze
  5. Czytalam ze tu duzo ludzi potrzebuje slonka,no to jestem hehe Milego wieczoru wszystkim
  6. Witam wszystkich i ciebie cynosia tez! No na szczescie z moja glowa juz dzisiaj lepiej,juz tak bardzo nie boli Dalej walcze z samotnymi porankami,nie jest zle ale dalej musze sobie wynajdowac zajecia zeby za duzo o tym nie myslec i zeby szybciej czas zlecial Zycze wszystkim milego dnia
  7. Gratuluje Kacha,tak trzymaj.Zycie w trzezwosci napewno jest lepsze Kiedys pewna madra pani psycholog wytlumaczyla mi jak to jest z ty koszmarnym kacem u nerwicowcow.Czesto jest tak ze nie potrafimy sobie poradzic z pozbywaniem sie niedobrych emocji,chyba kazdy z nas to zna.Po wypici alkoholu,zaczynamy sie lepiej czuc ,bo alkohol rozluznia.Wszystkie nasze objawy jakby nas opuszczaja.Ale rownoczesnie w miare picia zaczynaja wychodzic z wielka sila te upchane emocje.My tego nie czujemy,bo dalej pijemy a alkohol rowniez znieczula!Dlatego dopiero nastepnego dnia odczuwamy skutki tego wybuchu tych naszych nazbieranych smieci,emocji.A ze wychodza one z wielka sila,dlatego taki koszmar na drogi dzien Stad chyba to powiedzenie,ze pod klopoty sie nie pije.Pod nerwice chyba tez....
  8. Witam wszystkich! Ja mam juz drugi dzien potworny bol glowy,oprocz tego moze byc
  9. Popatrzcie jakie te Fobie i nerwice potrafia miec rozne oblicza! to z czym jeden ma problem to drogi uwielbia,jakie to wszystko dziwne Tak wogole to znowu pisze nie na swojej fobi,ale fajnie mi sie z wami rozmawia,wiec chyba sie nie pogniewacie.Pozdrawiam wszystkich walczacych z fobiami
  10. Mahadevi,nie poddawaj sie,poszukaj innego psychologa.Nie wszyscy maja takie podejscie! U mnie teraz ciezki czas,zostaje cale przedpoludnie sama,a mam z tym jeszcze troche problem.Nie poddaje sie jednak i malutkimi kroczkami posuwam sie do przodu......chcialabym wierzyc ze i to w koncu uda sie pokonac.
  11. Witam Ridllic:) Co prawda nie wiem jak zaczela sie twoja "przygoda" z nerwica,ani jak z nia walczyles.Tylko wiem ze jakis czas miales spokoj.Leczyles sie lekami czy moze psychoterapia? Mysle ze ten nagly atak spowodowany jest jakimis nieodreagowanymi emicjami,mozliwe ze dluzszy czas je sobie zbierales.Teraz wybuchly objawami.Jak ogolnie sobie radzisz z odreagowywaniem negatywnych emocji? Ja naprzyklad kiedy czuje ze znowu nazbieralam sobie troche tych smieci(jestem poddenerwowana,odczuwam niepokoj,ciagle napiecie) to staram sie wiecej ruszac,jezdze na roweze,biegam.Ruch bardzo pomaga w pozbywaniu sie tego zbednego balastu......oprocz tego robie sobie cwiczenia oddechowe,tez bardzo pomagaja.My nerwicowcy ,wlasnie bardzo czesto nie umiemy swiadomie pozbywac sie niedobrych emocji,potem one same wychodza w niekontrolowany sposob,warzne zeby do tego nie dopuscic.Pozdrawiam serdecznie
  12. Witam wszystkich:) No i patrzcie jakos przezylam ten tydzien,sama do poludnia.Musze powiedziec ze nie bylo najgorzej.Teraz dwa dni oddechu i znowu od nowa....musze co prawda wkladac jeszcze duzo wysilku zeby sie trzymac w pionie,ale mam nadzeje ze ten niepokoj stopniowo bedzie sie zmniejszal.....jak myslicie? Bethi,nie masz pojecia jak bardzo zazdroszcze ci tego kominka z tym wlasnorecznie narabanym wkladem.Ja uwielbiam takie klimaty
  13. Witaj Asiak! Tak zeczywiscie znalazlas sie w bardzo trudnej sytuacji i co by sie teraz nie zrobilo to jest zle to z pewnoscia bardzo trudne zostawic kogos kochanego i to w dodatku w chorobie.Ja rozumiem twoj lek i strach przed zagrozeniem,bo sama cierpie na nerwice lekowa.My ten strach przed zagrozeniem odczuwamy chyba jeszcze z wieksza sila.....To nie wina meza ze sie tak zachowuje bo robi to nieswiadomie,zreszta ty to doskonale wiesz.......jednak mysle tak samo jak ty ,ze moze byc zagrozeniem.Trudno jest Ci co kolwiek doradzic,a cos z tym zrobic musisz,bo sama sie zadreczysz.Mysle ze nie odsuwaj sie tak calkiem od meza,spedzaj z nim czas,daj mu odczuc ze jest dla ciebie wazny.Przedewszystkim,lecz sie i daj sobie czas.Moze jak nabiezesz sil i pewnosci siebie,zobaczysz cala sytuacje w innym swietle......teraz potrzebujesz spokoju zeby sie zajac swoim zdrowiem.Wiec nie miej wyzutow sumienia ze tak postapilas,moze ta sytuacja bedzie tylko na jakis czas.Czlowiek kiedy jest w dolku widzi wszystko zupelnie inaczej.Pozdrawiam goraco i zycze duzo sily ---- EDIT ---- Asiu co tam u Ciebie,jak sobie radzisz? odezwij sie,nie zamykaj sie na swiat.Z kazdej sytuacji mozna znalezc wyjcie.Ja w to wierze ---- EDIT ---- Asiu co tam u Ciebie,jak sobie radzisz? odezwij sie,nie zamykaj sie na swiat.Z kazdej sytuacji mozna znalezc wyjcie.Ja w to wierze ---- EDIT ---- Asiu jak leci? Wczoraj tu pisalam do ciebie i poszlo w ten pierwszy post.Cos chyba zle zrobilam. Odezwij sie prosze,napisz jak sobie radzisz.Pozdrawiam serdecznie
  14. Witam wszystkich slonecznie,w ten zimny poranek Tak, to wlasnie chcalam powiedziec,ze czlowiek nawet nie zdaje sobie sprawy ile moze zniesc,poki sam przez to nie przejdzie! Gdyby ktos kiedys mi powiedzial przez jaki koszmar nerwicy przejde,z pewnoscia bym nie uwierzyla ze potrafie przez to przejsc.Kochani ale choroba tez nauczyla mnie wielu zeczy,przewartosciowala cale moje zycie.Teraz bardziej licza sie dla mnie zeczy drobne,kiedys nieistotne.Doceniam kazdy swoj dobrze przezyty dzien,ciesze sie ze swieci slonko,ciesze sie ze moge wyjsc bez leku,a nawet gdy jest,tez go akceptuje i jakos sam mija.Nerwica nauczyla mnie tez pokory,juz wiem ze nic nie jest raz na zawsze nam dane.Wiec ciesze sie tym co mam
  15. Gosiulka,nie wiem zabardzo o co chodzi,ale ci wcale nie zazdroszcze.To sa bardzo trudne sytuacje dla ludzi tak wrazliwych jak my.Czlowiek jednak potrafi przejsc przez wiele trudnych sytuacji.Sama nie niespodziewalam sie ze jestem taka wytrzymala.Z samego dna nerwicy jestem niedaleko gory Zycze Ci duzo sily! Smutna,bardzo dobrze cie rozumiem bo sama bylam kiedys w podobnej sytuacji.Wiem tez ze tych lez nie da sie powstrzymac.Pozwol sobie na chwile slabosci,tylko nie wpadaj w rozpacz.To nie latwe,ale twoj maluszek nie chce smutniej mamy......bedzie dobrze Misiek,normalnie powiedzialam mu ze ma sobie isc,bo nie jest mi do niczego potrzebyny.......niewiem czy mnie poslucha
  16. Juz go wygonilam spowrotem do lasu
  17. Kitty zgadzam sie z Jola 27,to zpewnoscia nerwobole miedzyzebrowe.Sama na takie cierpie od czasu do czasu.Nie boj sie nie masz raka,rak nie boli! Zazyj sobie tabletke przeciwbolowa zobaczysz pomoze U mnie dzisiaj moze byc jakos sobie sama radze,ciesze sie z tego Jednak mam ciagle takie uczucie ze to tak dobrze nie zostanie,ze w koncu cos sie wydarzy co zbuzy moja pewnosc siebie.....
  18. Mahadevi,masz racje ja zeczywiscie cierpie na agorafobie,zasugerowalm sie chyba ta fobia w nazwie. Sluchaj jezeli naprawde czujesz ze cos nie pasuje ci w tym psychologu (podejscie do sprawy zeczywiscie dziwne) to szukaj innego.Do terapeuty trzeba miec zaufanie,moja jest super,ciagle mnie przekonuje ze dam rade,wspiera i zacheca do dalszego dzialania zdaje sobie jednak sprawe ze ta cala robote musze zrobic ja......ato czasami takie trudne
  19. Misiek,Gosiulka sprobujcie przynajmniej wsiasc do Autobusu i pojechac jeden przystanek! Ja tak wlasnie zaczynalam.Zaznacze tylko ze.... tym Autobusem poruszam sie w miescie,poza miasto,gdzies dalej,nie daje rady,od razu pojawia sie paniczny lek.....
  20. ewa 125,jak ci sie to udalo??? ja do Autobusu to tak wogole juz wsiade sama,to udalo mi sie przezwyciezyc.Tylko chodzi o to ze najwyzej 2,3 przystanki.Ciagle mam taka swiadomosc ze nie moge sie zabardzo oddalic od domu ,zeby w razie czego moglam szybko wrocic
  21. IceMan ja ciagle wierze ze sobie poradze,tylko boje sie ze kiedys zabraknie mi sil i woli walki No nie bylo dzisiaj latwo, przez moment myslalam ze sobie nie poradze....... no ale nie spanikowala,probowalam zignorowac lek i........udalo sie
  22. No tak.wierze ze efectin pomoze......tylko co dalej? Ja w tej chwili radze sobie bez tabletek i chcalabym zeby tak zostalo,bo wlasnie o to mi chodzi zeby sobie radzic samodzielnie, bez zagluszajacych objawy lekow.Naprawde wierze ze moze sie to udac,tylko boje sie ze kiedys zabraknie mi sil do walki......
  23. No to przesylam troche sloneczka do ocieplenia klimatu na forum hehe! A tak wogole,to nie zabardzo mi do smiechu.Zaczol sie kolejny dzien,przez ktory musze przejsc i przelamywac swoje leki i ograniczenia.A to nie latwe......
  24. Dziewczyny ja czuje dokladnie tak jak wy jezeli chodzi o wyjscia,jakies spotkania.Najgorzej jezeli sa to ludzie ktorych dobrze nie znam ani oni mnie.Wtedy to wszystko sie uruchamia,a ja za wszelka cene staram sie ukryc moj atak,masakra Dlatego unikam takich sytuacji a z drugiej strony ciagnie mnie do ludzi. Mahadevi ja to samo uslyszalam od swojego terapeuty,ze musze sie wreszcie odwarzyc i sama do niego dojechac,okolo 45 minut jazdy Autobusem.Robilam juz jakies podejscia,ale narazie jest to dla mnie nie do przeskoczenia. Jednak nie trace wiary ze w koncu sie uda,tyle juz ciezkich zeczy przezwyciezylam ze i to sie w koncu uda.Nariko nie trac wiary tylko walcz! poradzisz sobie z tym,nie rezygnuj z siebie
  25. Misiek,moze to co chcalaby zrobic to nic wielkiego.......chcalaby poprostu zyc bez ograniczajacego mnie leku. Teraz kiedy podejme nawet jakas decyzje, to nie wiem czy jestem ja w stanie doprowadzic do konca,chcalabym poprostu twardo stanac na swoich nogach i byc pewna siebie to moje marzenia.....
×