To jakbym swoje słowa przeczytał, na szczęście/nieszczęście w szpitalu nie skończyłem do tej pory, do lekarza poszedłem w remisji od niechcenia trochę, miewam czasami, albo mi się tak przynajmniej wydaje dość długie remisje, ewentualnie wtedy są objawy depresyjne o nasileniu zmniejszonym oraz hipomanie. W moim przypadku lekarz stwierdził zwiększone ogólnie tendencje maniakalne, problem w tym, że w tych remisjach właśnie to już czasem nie jest żadna remisja a maniaklaność i nie mycie się tydzień bo na pierdoły nie ma czasu i się nic wokół siebie nie widzi poza "sprawą" lub "projektem" i się zupełnie żadnego problemu nie czuje do chwili aż się pewnego ranka człowiek budzi bez chęci by wstać i ostatni miesiąc mu się wydaje być jakimś snem pełnym bezsensownych i głupich pomysłów które nie wiedzieć czemu wydawały się takie zabawne... Przerywanie leczenia bądź nieleczenie wcale niby nie pomaga, ale jak tu sobie wybić zgłowy to tpyowe dla wielu takich silne przekonanie, że leczenie jest rodzajem niewoli...