Skocz do zawartości
Nerwica.com

mandragora

Użytkownik
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mandragora

  1. Ja na razie jakos sie trzymam w ryzach, ale juz kolejny raz mam fiksacje na punkcie jednej osoby, ale mam męża i nie chce tego psuć. Poprzednio dostalam leki przeciwpsychotyczne bo juz wchodzilam na myslenie magiczne plus zaczelam chciec niemal kazdego znajomego. Przeszlo na jakis czas. Ale wrocilo teraz do tego typa. To cykliczne u mnie i zastanawiam się, bo juz sama nie wiem co tu jest na rzeczy. Teraz jestem na mikrodawce podtrzymujacej arypiprazolu. Ale meczace jest to, zeby trzymac sie w ryzach gdy mam ochote na cos zupelnie innego.
  2. Zmienię temat. Jak odróżniacie u siebie czy uczucie zakochania jest spowodowane hipo/manią czy jednak jest naturalne?
  3. Hej, wciąż towarzyszy mi nieznośne już podekscytowanie, jakbym była zakochana. Strasznie mnie to już irytuje, bo nie mogę się skupić, siedzę spięta, jedzenie ledwo mi wchodzi, ze snem jest byle jak. Tak tylko chciałam napisać, bo jestem ostatnio atencyjna.
  4. Update. Wczoraj zarówno ból glowy jak i mdłości minęły. Dziś już funkcjonuję normalnie. Ja akurat dostałam na hamowanie nastroju od góry, jak to ujęła lekarka. Zobaczymy, na razie wciąż jeszcze jest nieznośnie podniesiony. Mam straszną ochotę robić lekkomyślne rzeczy przez co skupić się nie mogę:) Właściwie to że skutkow ubocznych lekkie drętwienie ręki, jakby krążenie nie domagało, bo była bardziej zimna, ale podobnie miałam przy escitalopramie, który też obniża ponoć ciśnienie. Po jakimś czasie minęło, więc tu zapewne też minie.
  5. Nie strasz ludzi. Producenci muszą napisać wszystko, co zostało zgłoszone, a to zostało zgłoszone po wypuszczeniu leku na rynek. Możliwe, że była jedna taka sytuacja, a nawet Możliwe, że wcale nie wynik tego leku tak naprawdę. Więc nie strasz ludzi
  6. Hej, od 2 dni biorę arypiprazol, gazuje się strasznie od 1 tabletki (a właściwie nawet polowy tabletki). Po pierwszej dawce miałam taki mdłości, że spędziłam caly dzień zdychając w łóżku. Mój błąd, bonwzielam na pusty żołądek, choć w ulotce napisali, że można brać niezależnie od posiłków. Drugiego dnia że śniadaniem było iuz lepiej pod kątem mdłości, ale za to pojawił się potworny bol głowy, który trzyma mnie praktycznie cały czas, stan podgoraczkowy w trakcie dnia, znika na noc. Mam strasznego doła dodatkowo, chociaż to noe wiem, czy skutek leku, czy Górka się skończyła i przeszła w dołek. Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Zastanawiam się czy brać dalej i to minie, czy odstawić.
  7. @Dryagantak, od niedawna mam diagnozę. Przeszłam przez zaburzenia lękowe, depresję, diagnozę bpd, aż jednak uznano, że to chad. Miałam ponad rok terapii i spoko, bardzo mi pomogła, otworzyła, kilka rzeczy poukładała, ale bpd wykluczyła. Na razie skończyłam terapię. Jestem na lamotryginie jakiś czas i dobrze działa jeśli chodzi powstrzymywanie dołów, ale ostatnio właśnie jakoś popłynęłam w górę, a właściwie coś mieszanego. Najgorsze jest to, że po jednej dawce arypiprazolu spędziłam w łóżku większość dnia bontak mnie mdliło i aż się boję wziąć kolejna dawkę. Wiem, że skutki uboczne często się wyciszają po jakimś czasie, więc spróbuję. Trzymaj kciuki za dzisiejszy dzień.
  8. Właśnie, jak to jest z przeciwpsychotycznymi lekami w chad. To się bierze cały czas czy tylko jak przychodzi mania/hipomania? Bo szczerze mówiąc nie zapytałam lekarki, a onantez sama z siebie mi nie powiedziała. W sierpniu mam wizytę, to zapytam jaknona to u mnie widzi. Ale z Waszego doświadczenia jak to wyglada?
  9. Hej. Niezły zestaw leków. Update. Udało mi się dostać do lekarki wczoraj. Dostałam aripiprazol, chociaż wczoraj już zaczęło mi to wszystko odpuszczać, więc gdzieś tam się kołacze myśl, że może nie ma potrzeby. Niemniej, nie chce powtórki więc grzecznie będę łykać co mi lekarka przepisała. Dziś już mogę w ogóle myśleć trzeźwo. Wciąż jeszcze nachodzą mnie momentami głupie pomysły, albo odzywają się motyle w brzuchu, ale jest dużo lepiej. Dzięki, że mogłam się wygadać i dzięki @Dryagan za dodatkowy bodziec, żebym poszła do lekarza. To było naprawdę wspierające.
  10. Ja się czuję jak nie ja przy tym wszystkim. Wczoraj, dzisiaj. Choć dziś, na razie mogę już normalnie myśleć. Zmusiłam się, żeby zostać w łóżku i chociaż leżeć, zamiast robić cokolwiek innego, bo to by się nie skończyło dobrze. Ale wieczór był przerazajacy jak weszły myśli które wydawały się nie moje, tylko jakby przyszły z zewnątrz i bałam się, że wbrew sobie zrobię coś czego nie da się cofnąć. To jest mój największy lęk. Że przyjdą te myśli, niby nie moje, i kiedyś ocenę się gdy będzie już za późno. Koszmarnie się tego boję. Dzis się czuję jakby ktoś wziął mój mózg i wyprał. Zastanawiam się czy ostatecznie wczoraj popłynęłam z czymś za bardzo, czy za dużo komuś powiedziałam i mam taką ochotę schować się przed światem i szczególnie przed tą osobą, ale do brzegu. Chodzi mi o to, że czasem czuję się jakbym miala trzy osobowości, trzy wersje mnie. Rozdwojenie jaźni to nie jest, bo rozmawiałam o tym z terapeutka. Natomiast w każdym z tych stanów czuję się inną sobą i kiedyś robiło mi to bardzo dużo zawirowania w głowie, bo nie potrafiłam sama dla siebie określić się, jaką ja jestem. Dlatego jak czytałam np o borderline, gdzie jest jednym z objawów niestabilny obraz samego siebie, to myślałam, że tak, pewnie mają rację. Dopiero potem dowiedziałam się, że to nie w ten sposób wygląda w borderline jak mi się wydawało. W każdym razie, mam wrażenie jakby mi sie przestawiła jakaś zapadka i wróciłam na razie z tego wczorajszego stanu. Ale czuje się jakbym nienstala jeszcze na pewnym gruncie i nie wiem w którą stronę polecę. Wczorajszy dzień w sumie też zaczął się raczej od dolnych rejestrów. Trzymajcie kciuki, zadzwonię dziś i spróbuję przyspieszyć wizytę u lekarza.
  11. Jak tak myślę, to początkowo byłam na zestawie lamo +escitalopram, bo jednak od 3 lat leczyłam depresję i nerwice, z diagnozą bordera (która została jednanwykluczona przez lekarkę i terapeutkę). I jakby się pojawiała mania to miałam po prostu zchodzic z escitalopramu. No więc zeszłam. Coś tam wspominała odnośnie kwetiapiny, na zasadzie chyba, żebym się psychicznie nastawiła, bo mam spore opory przed nowymi lekami. W ogóle ktoś tu ma jakieś doświadczenie z kwetiapina? Inna sprawa, że nie miałam nigdy takich górek w życiu żebym zaciągała kredyty na szalone plany, sypiała z setkami ludzi, robiła jakiś naprawdę ryzykowne rzeczy. Wydaje mi się, że tak w granicach rozsądku. Najgorsze jednak jest to pomieszanie. Jak mój mąż dzisiaj stwierdził, mam haj i dół jednocześnie. Czyli wskazywałoby na stan mieszany. Ja wciąż i tak neguję, to że niby mam chad. Nie niszczę sobie zżycia w spektakularny sposób, więc jestem raczej w granicach normy.
  12. Hej, przepraszam, potrzebuje wsparcia. Zaczęło się niewinne, fazą na znajomego, przez jakiś czas było normalnie, po prostu lekko podniesiony nastrój. Teraz nie mogę spać, skupić się na niczym, czuje się jakbym miała ciągły orgazm w głowie a jednocześnie jestem strasznie poirytowana i nie mogę wytrzymać z tym co we mnie siedzi, ale hamuje się, bo pomysły jakie mi przychodzado głowy są conajmniej głupie. Ale zaczyna mi wchodzić na paranoiczne myślenie plus w sumie jeszcze przed tym paranoicznym myśleniem bylybmysli samobójcze. Trochę na zasadzie, jest mintak zajebiscie blogo chce umrzeć. Lekarza mam pod koniec miesiąca. Póki co jestem na lamotryginie tylko. Trochę nie wiem co robić. Bardzo niebchce nic z/cenzura/ a czuje, że mogę palnąć cos za dużo albo zrobić coś głupiego. Próbowałam zasnąć, próbowałam słuchać białego szumu z pluskaniem wody, w sumie co do snu to tak szczerze nie wiem czy jestem śpiącą ale to ciągle napięcie mnie rozwala. W środku wszystko kipi a na zewnątrz chyba wyglądam jakbym nie miała siły. I w sumie nie mam siły. Ale to lepiej, bo nie zrobię może nic głupiego. Dziękuję, to jest chyba ten moment, że się zamknę i poczekam na odpowiedź. Jezu jaką ja się czuje w tym momencie idiotką.
  13. Żalpost. Jest mi źle, czuje, że zjeżdżam w dół a nie chce, bardzo nie chcę. Mam ochotę położyć się i leżeć, albo siedzieć i gapić się w przestrzeń. Tak mi ciężko się dzisiaj zmobilizować w pracy żeby zrobić cokolwiek, że ja pier... A muszę, ale nie mam siły po prostu, tak mentalnie. Nie wiem ile ten stan potrwa. Od jakiegoś czasu biorę lamotrygine, zobaczymy jak sobie z tym poradzi. Muszę się umyć, a siedzę i nie jestem w stanie wstać. Niech mi ktoś zabierze tego doła. Oczywiście czuje sie winna, bo sobie wymyślam choroby psychiczne a jestem zwyczajnie leniwa. Albo reaguje nadmiernie a przecież każdy miewa lepsze i gorsze dni. Tylko ja się boję gorszych dni, bo nie wiem czy to będzie 1-2 czy przeciągną się na miesiąc lub więcej. Wierzę, że ktoś tutaj mnie zrozumie.
  14. To chociaż tyle, że nie odstawia na siłę. Jak kiedyś odstawiłam z dnia na dzień z 75 albo 100 (nie pamiętam) to nie zauważyłam wtedy zmiany. Co prawda brałam krótko, ale nawet na ulotce jest napisane, że nagłe odstawienie nie powoduje skutków ubocznych.
  15. Jasne, przepraszam @Dryagan, ale mam nadzieję, że teraz jest stabilnie. Tego życzę
  16. Hej, jak tam u Was samopoczucie? U mnie po kolejnym epizodzie depresji jest umiarkowanie dobrze, więc piszę podnieść na duchu i dać nadzieję, że jeszcze może być lepiej.
  17. Jak u Ciebie @Dryagan wyglądają te wyższe tony? Co robiłeś w manii? Jeśli oczywiście chcesz się podzielić.
  18. E... dobra, przeszło? No teraz to się czuje jak debil i mi głupio, że narobiłam szumu. Myśl o burgerze z frytkami dodała mi skrzydeł. Znowu mogę podbijać świat. Bo esci chyba nie działa instant, a przed chwilą wzięłam połówkę. Wow, nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żebym tak szybko poradziła sobie z dołem. A już się sama nakręciałam, że znowu będzie długo źle. Czy to właśnie jest ten moment, że jak normalny człowiek będę mogła regulować swój nastrój robiąc rzeczy typu zjeść coś dobrego, iść na spacer czy pograć? Jeżu, tak, chce tak żyć.
  19. Tak więc witam, to właśnie ja. Aktualnie wściekła na siebie, przerażona, bo nie wiem ile czasu tym razem potrwa dół. Że znowu nie będę wsparciem dla męża, że w końcu się zmęczy tym i mnie zostawi. Dobra, nie nakręcać się, działać mimo wszystko. Nie poddawać się, w końcu przejdzie. Przeskoczy zapadka i będzie dobrze.
  20. K**waaaaaa, przed chwilą mi zapadka w mózgu przeskoczyła i mam doła. Już nie mogę że sobą, czuje się głupia. Siedziałam sobie, przeglądałam rzeczy w necie i pyk, dół. A czulam się bardzo spoko. Nawet nic nie pomyślałam co by mnie mogło w doła wprowadzić. Dobra, wdech, wydech, wdech, wydech. Może szybko przejdzie. No więc tak to z grubsza wygląda. A ponieważ "na pewno jest jakaś przyczyną, że Ci smutno", "to wszystko siedzi w psychice" itp. to od dawna próbuje doszukiwać się tych najcichszych myśli, które mogły sprawić, że się zdołowałam. Czuje się głupia, bo nawet nie umiem poradzić sobie z ogarnięciem własnego nastróju. Ale mam wrażenie, że na lamotryginie i tak jest łatwiej, w sensie te doły nie są aż tak dobijające i trwają krócej. Kot chyba wyczuł, że mi źle bo ułożył się na mnie i mruczy. Oby tylko przeczekać.
  21. W każdym razie ja też nie jestem pewna tej diagnozy. Miałam wcześniej co prawda rozpoznanie w kierunku chad, ale pominęłam pewne rzeczy bo działy się albo jak byłam nastolatką (kto nie ma odpałów jako nastolatek, poza tym młodość to wiadomo, że ma się więcej energii) albo bo się ultra zakochałam (jak się człowiek zakocha to wiadomo, że jest na emocjonalnym haju i też mniej energii potrzebuje). A stany podobne jak do tego ostatnio miewałam już wcześniej w życiu, ale nie wydawały mi się nigdy czymś patologicznym, raczej właśnie tak chciałabym się czuć na codzień. No więc wczesniej zdiagnozowano mi border, tylko każdy z kim się potem spotykałam kto pracuje z bpd podważał te diagnozę, bo jestem mało borderowa. Może stąd jednak pójście w kierunku chad. Na razie jestem na ultra niskiej dawce escitalopramu (5mg) i na lamotryginie, i poobserwuje jak się sprawy rozwiną.
  22. Na razie depresja ogarnięta, to najważniejsze. Za jakiś czas mam wizytę kontrolną to porozmawiam co dalej.
×