Skocz do zawartości
Nerwica.com

Realistka

Użytkownik
  • Postów

    168
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Realistka

  1. Co mi dziś sprawilo radość? Popsrzątana w końcu szafa i poukładane ubrania
  2. Drętwienia i bóle nóg (jakby kości). Wrażenie ciepła w nogach. Uczucie wewnętrznego niepokoju, że zaraz się przewrócę.
  3. Od dzisiaj również mam SM. Mam bóle nóg i jestem senna No tak, wykluczono u mnie w 100% chorobę serca więc czas na wkręt kolejnej choroby
  4. W piątek pojechałam sama do teściów. Całkowicie sama. Do tego musiałam przejść dobry kawałek na postój taksówek (na autobus jest jeszcze dla mnie za wcześnie). Wczoraj posprzątałam całe mieszkanie i miałam dobry humor A dzisiaj przeszłam na spacerze ponad 2km. Może niewiele ale ostatnie tygodnie całkowicie mam lęki przed wyjściem z domu, więc dla mnie taki weekend to dużo. Jutro rano mam jedną wizytę u lekarza. A popołudniu kolejną Niepokoją mnie dzisiaj skurcze nóg i spadki ciśnienia, ale jutro mam kardiologa takze zobaczymy co i jak
  5. Od kilku dni podejrzewam u siebie tężyczkę z powodu nasilonych ataków lęku. Czy jednak jeśli zwykła melisa i leki uspokajające działają w przypadku ataku to może byc to tężyczka?
  6. Po przeczytaniu tego postu poczułam się jakbym czytała o sobie. Ciągły lęk, doszukiwanie u siebie różnorakich objawów, no i refluks. Ja równiez nie pamiętam kiedy wstałam rano z uśmiechem i myślą, że nic mi nie jest, czuję się wspaniale i chce mi się żyć, więc doskonale wiem co czujesz. Jak będziesz chciał po prostu pogadać pisz śmiało. Pozdrawiam
  7. Hej Kochani, Kolejny dzień przyniósł mi kolejne somaty. Tym razem jest to osłabienie lewej strony ciala, tzn. nogi i ręki, a kiedy się uśmiecham przed lustrem drżą mi mięśnie twarzy przy kąciku ust oraz na czole nad brwiami. Dodatkowo naczytałam się o objawach tężyczki i że mogą zacisnąć się mięśnie krtani i można się udusić. Po co ja to czytałam .
  8. Brałam pregabaline (Linefor 75mg) przez 3 miesiące 1x na noc. W końcu sama odstawiłam. Pierwsze dni były koszmarem. Jakbym miała zwariowac i się udusić jednocześnie. Minęło ok. 10dni i poprawa jest taka, że nie płaczę całymi dniami. Nigdy więcej pregabaliny. Jak brałam to jedynym plusem było to, że spałam jak zabita, ale poza tym... Ciężkie zawroty głowy, problemy z tętnem. Wystarczyło, że usiadłam na lozku i podskakiwalo do 120. Ja swoje stany lękowe muszę ogarnąć bez leków. Nie wiem jak, ale musze. Biorę jedynie wit b, potas i magnez.
  9. Kochana jak pomasuje to zrobi się zator do płuc najpewniej Samej z siebie chce mi się śmiac Mi też nerwica zaczęła się od problemów z szyją
  10. U mnie WSZYSTKO zaczęło się od bólu karku. Zignorowałam to, myślałam, że mnie gdzieś przewiało. Ale któregoś dnia obudziłam się nie z bólem karku, a z takim bólem głowy, że autentycznie myślałam, że umieram. Nawet lekarka na SORze dała mi skierowanie do neurologa na cito. Był to czas, gdzie żaden specjalista nie przyjmował (poza teleporadami) , a jeśli już to terminy za 2-3 miesiące. W końcu którejś nocy po prostu wyłam z bólu. Gryzłam poduszkę, kopałam ściany. Przysięgam, że mąż płakał razem ze mną. Noc mijała, a mi nic nie przechodziło. Ketonal, pyralgin, nic! Błagałam Boga, żeby mnie zabrał. Rano mężowi udało się dodzwonić do prywatnego neurologa 30km dalej. Pewnie dziwisz się, czemu nie pojechaliśmy do szpitala. Byliśmy w niejednym. W czasach wirusa nie przyjmowali z bólem głowy, żeby porobić badania. Jedna lekarka powiedziała mi wprost, że ona by się wstydziła na moim miejscu. Neurolog powiedział, że nie mam żadnych ubytków, ale że mam coś z karkiem, z kręgosłupem szyjnym. Dostałam leki na uśmierzenie bólu - Linefor (wiem, że rozluznia miesnie i działa przeciwlękowo). I skierowania na badania. Na RTG dostałam się niestety dopiero niedawno. Wyszła całkowicie zniesiona lordoza szyjna. A moje kręgi są wręcz ściśnięte w dziwny sposób. Ćwiczę, ale efekty są znikome. Linefor odstawiłam, bo osłabił mi mięśnie i nie wiem czy to nie dlatego mam teraz takie silne napady lęku. Szukam coraz to nowych fizjoterapeutów. Właśnie w poniedziałek mam konsultacje. Muszę jednak zrobić przepływ tętnic szyjnych, czy kręgi na nic nie naciskają. Zastanawia mnie dziś jeszcze jedno. Mam na prawym udzie dziwną, twardą opuchliznę. W dodatku ona pulsuje. Ja już myślę, czy to przypadkiem nie zakrzep. Jak widać hipochondria level hard
  11. Super! :))))) Cieszę się bardzo! Ja jutro mam badanie przepływu tętnic szyjnych, a w poniedziałek konsultacje przed nastawianiem kręgosłupa szyjnego.
  12. A ja mam pytanie dotyczące odstawienia leku Linefor. Ostatnio z niego zrezygnowałam i czuję duże lęki, drżenia nóg.
  13. Skoro już piszemy tutaj na każdy temat to jak u Was z wychodzeniem z domu? Unikacie, czy normalnie opuszczacie dom? Idziecie same na zakupy? Ja już chyba z tydzień nigdzie nie wyszłam i bardzo mi z tego powodu przykro. Za oknem piękna pogoda a mnie paraliżuje na samą myśl, żeby wyjść na spacer Od 6. nie umiem spać
  14. Ja od kwietnia nie pracuję. Były masowe zwolnienia kiedy zaczęła się pandemia. Ale w pracy nie zdarzyło mi się nigdy mieć ataku. W drodze do owszem. Wtedy wysiadałam z autobusu i szłam kawałek. Chyba raz miałam sytuację uderzenia gorąca i przyspieszonego pulsu. Szefowa się wystraszyła, ale jej mąż ma to samo więc od razu wiedziała co to. Pogotowie wzywałam w tym roku jakieś 20-25 razy. Zazwyczaj badali, w domu bądz zabrali do szpitala na kilka godzin na badania. Dawali coś na uspokojenie. Raz miałam nieprzyjemną sytuację, że pielęgniarka krzyczała po mnie a ja się rozpłakałam. Innym razem z kolei pani ratownik głaskała mnie po ręce i starała uspokoić zanim lek zacznie działac.
  15. A ja najchętniej spałabym z rękawem od ciśnieniomierza Mnie to niestety nie uspokaja. Czy tylko mnie po ataku boli głowa?
  16. Serio Wlasnie lezy sobie obok mnie i czeka az po niego siegne po raz setny. Aktualnie spadło do 98/61
  17. Ja kiedyś bedac sama w domu zmierzylam sobie tetno po przebudzeniu. Wynosilo rowne 50. Tak spanikowalam, ze zaczelam biegac po mieszkaniu zeby sie podnioslo
  18. Ja tak robię. Mierzę tyle razy az wynik mnie zadowoli. Jak mąż ma nocki to ciśnieniomierz mam w łóżku
  19. Raz w trakcie ataku krzyczałam po Nim, żeby coś zrobił. Najpierw przytulił i próbował uspokoić, ale zaczęłam zachowywac się jeszcze gorzej. Wiesz co zrobił? Jestem bardzo drobnej budowy, chwycił za bluzę i rzucił mną na łóżko z całej siły. Byłam tak obolała, że atak od razu przeszedł
  20. Coś dla mnie! Tylko boję się, że wtedy bym po prostu zwariowała. Ja duszności miałam na szczęście tylko raz.
  21. Ja tętno mierzę MiBandem milion razy dziennie Jak stoję, leżę, zmywam naczynia. Mąż przeklina dzień kiedy kupił mi opaskę, ale kiedyś byłam bardzo aktywna fizycznie i wydawała mu się idealnym prezentem.
  22. U mnie najwyższe ciśnienie w trakcie ataku to było 160/85 tetno 145 to był już max, a ja wpadłam w panikę. Na ogół (np. dziś w trakcie ataku ciśń. 135/80 t. 85). Na co dzień moje ciśnienie wynosi 100/65 t. 65-70 w spoczynku. Z mężem to jest tak, że opieprza mnie gdy widzi jak panikuję przy tętnie 80-85 jak mam powyżej 100 to sam zaczyna panikowac. A takie opieprzanie czasem mi bardzo pomaga. Jednak jest tez jedyną osoba, ktora potrafi mnie uspokoic bez leków.
×