Skocz do zawartości
Nerwica.com

JasonGazdovsky

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

Treść opublikowana przez JasonGazdovsky

  1. arbuza co byś zrobił/zrobiła gdyby okazało się, że koniec świata jest za godzinę?
  2. Cześć, Zakładając, że Bóg istnieje, myślę, że doskonale sobie zdaje sprawę z tego jaki masz problem i to rozumie. Ja dawno temu miałem problem z następującą rzeczą- bałem się, że Bóg karze mnie za każdy uczynek, który w moim mniemaniu był 'zły', co z kolei powodowało gigantyczne wyrzuty sumienia i oczywiście strach. Pomogła mi terapia. Możesz spróbować znaleźć miejsce gdzie terapeutą jest osoba duchowna. Z jakiego miasta jesteś, ewentualnie jakie większe miasto masz bliżej, może będę w stanie pomóc coś znaleźć.
  3. Drogi Krzyśku, Udaj się do lekarza, farmakoterapia to istotna pomoc na początku. No i terapia, musisz to przepracować. Zdrowia i siły, J
  4. Cześć, pomyślałem, że się odezwę bo mam w kwestii nerwic niemałe doświadczenie. Po pierwsze, przy tak długim okresie problemów nerwicowych 2wu letnia terapia to jakby idąc się wykąpać umyć tylko zęby, ale pewnie dobrze o tym wiesz, ja z kolei wiem dobrze jak trudno wytrzymać w terapii. Farmakoterapia to wielka pomoc, jestem tego świadomy, czasem, albo nawet często, człowiek sam sobie wkręca odkładając leki, że jego stan psychiczny się pogarsza. Mamy w głowach wielki skarb, obusieczny miecz, który możemy wykorzystać dla siebie bądź przeciwko sobie. Mówią- jesteś tym co myślisz. Spróbuj więc pomyśleć, jakie piękne będziesz miała dziecko, jaką dobrą matką będziesz. I nie chodzi mi o ogolniki. Zapisuj sobie swoje pomysły na wychowanie dziecka, gdzie pojedziecie na pierwsze wakacje, jakie wartości będziesz chciała mu przekazać, jak nauczysz go/ją chodzić. To bardzo ważne żeby były to konkretne rzeczy i, najlepiej, gdzieś zapisane. Życzę siły i zdrowia. J
  5. Witam wszystkich, Leczę się psychiatrycznie od 10 lat. Na początku były to nerwice natręctw, z biegiem czasu rozwinęły się stany lękowe i depresja. Aktualnie jestem w niezłym stanie, aczkolwiek nie radzę sobie z jednym konkretnym przypadkiem. Już tłumaczę. Kiedy nie radzę sobie z emocjami, coś mnie bardzo zdenerwuje lub zwyczajnie przygnębi, często uciekam w pornografię (tak, z tym też walczę). Sam akt oglądania pornografii wywołuje u mnie skrajne napięcie nerwowe jednak z jakiejś przyczyny nie mogę się powstrzymać. Podczas oglądania czuję jak moje tętno osiąga kosmiczne wartości, ręce mi drżą i, co ciekawe, nie potrafię się nawet do końca skupić na tym co oglądam bo już zastanawiam się czy przypadkiem przez to, że odczuwam napięcie nie zniszczę sobie zdrowia. Po całym zajściu, akurat jestem 3 dni po takiej sytuacji, odczuwam napięcie praktycznie stale. Czuję jak moje serce bije, mierzę sobie co godzinę ciśnienie, ktore jak możecie się domyśleć jest podwyższone i nakręcam się dalej. Wiem, że to minie, ale niesamowicie mnie to niszczy. Nie oczekuję jakichś złotych rad, musiałem się wygadać bo mi ciężko. Pozdrawiam i życzę Wszystkim zdrowia, J
×