Dziękuję! Jutro postaram się to zastosować, o ile zjem śniadanie (bo tego nie robię...).
Raportuję, że udało mi się zjeść ten serek, a przed chwilką zupę meksykańską z kukurydzą i mielonym mięsem. To jakiś cud, bo przeżyłam wcześniej taki atak paniki, że trochę zwymiotowałam, a ręce drżą mi do teraz (choć może to być kwestia niskiego cukru, skoro mało co jem). Chyba na razie zostanę na tych zupach, stopniowo zwiększając kawałki jedzenia.
Jeszcze w razie czego mam do escitilu doraźnie afobam. Ale tylko raz go wzięłam.