Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tyncia008

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Tyncia008

  1. Ja to już mam dość. Staram się o tym nie myśleć, ale te myśli ciągle powracają bez żadnej przyczyny. Myśli, że jestem na pewno na coś chora i nie zostało mi dużo czasu na tym świecie. A później to już się nakręcam. To jest straszne. Wcale nie chcę tak myśleć.
  2. Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę tylko nie myśl o tym. Wiem to trudne, ale na pewno dasz radę.
  3. Ja dzisiaj miałam chyba kolejny atak. Wszystko ciągle mnie denerwuje. Lepiej się do mnie nie odzywać ostatnimi czasy. Więc od rana miałam bóle głowy, ale jak się czymś zajęłam to ustawaly. Nagle zaczelo boleć mocniej, mialam zatkany nos. Bol promieniowal z okolic nosa i oczu az do szyi, dretwiał mi język. To byl taki ból, ucisk. Balam sie, ze sie uduszę i to moje ostatnie chwile na tym świecie. Robiło mi się raz zimno raz gorąco. Okropne uczucie. Chce żeby to już się skończyło. Tak nie da się żyć. Marzę o tym żebym czuła się jak dawniej. To było super życie. Przeszło mi jak musiałam się zająć córką, jedzenie, kąpiel. Zajęłam się nią, zabawialam. Boję się że jak tylko o tym pomyśle to zaraz wróci. Myślicie że te bóle głowy to nerwica? Pierwszy atak trwał prawie 2 tygodnie. Teraz od kilku dni znowu to samo. Boję się, że będzie gorzej. A teraz nawet pomocy nie ma gdzie szukać. Bo jak bez badań wykluczajacych inne choroby ktoś może stwierdzić że to nerwica... Jestem tym załamana. Nie umiem sobie poradzić sama ze sobą.
  4. Jeszcze dodam, że mam też straszne natrectwo, którego od zawsze nie mogę się pozbyć, mianowicie rozdrapuję najdrobniejsze kostki na twarzy, plecach, ramionach. Gdzie tylko potrafię sięgnąć. Wygląda to źle. Jakbym była trędowata, dużo czerwonych rozdrapanych miejsc. Robię to do krwi. Chciałabym tego nie robić ale to silniejsze ode mnie. Nie mogę przestać.
  5. Cześć wszystkim, Ostatni czas jest dla mnie bardzo trudny. Sytuacja na świecie, problemy osobiste. Wszystko to mnie niesamowicie przygnębia. Około 10 marca pojawiły się u mnie zaburzenia widzenia, zawroty głowy i ucisk z przodu głowy(okolica nosa, czoło, skronie, tak jakby całą twarz). Bólgłowy trwał dwa tygodnie. To było nie do zniesienia. Kilka dni leżałam nie mogąc nic zrobić. Jeszcze dodatkowo skupiała się na moich bólach. Zaczęłam odczuwać duszności, kłucie w klatce piersiowej, dretwiały mi nogi, puls 120, czułam się niespokojna, jakbym miała zaraz umrzeć. Przez ciągłą myśl o śmierci nie mogłam spać, wybudzałam się niespokojna. Mam małą córeczkę i bałam się, że ją zostawię tak wcześnie. Poszłam z tym do lekarza rodzinnego. Skierował mnie do okulisty i neurologa. Okulista stwierdził drobną wadę wzroku i dostałam okulary, ale powiedział, że moje zaburzenia wzroku to nie przez to. Neurolog dał mi skierowanie na rezonans magnetyczny głowy i eeg. Niestety przez epidemię nigdzie nie można zrobić badań. Byłam nawet na sorze, zrobili mi ekg, jakieś podstawowe badania, ale wszystko wyszło okej. Nagle wszystkie objawy ustały, czułam się normalnie. Przez dwa tygodnie miałam spokój. Niestety pare6dni temu wszystko jakby znowu się zaczynało. Bóle głowy, myśli że napewno umieram. Że to guz i nawet nikt mi nie pomoże bo teraz trzeba tylko siedzieć w domu. Dodam, że miałam umówioną wizytę u psychiatry przed tym jak to wszystko się zaczęło. Od dzieciństwa miałam problemy w rodzinie, ciagły stres, jako nastolatka miałam myśli samobójcze. Jestem wycofana, wszystko duszę w sobie. Moja relacja z partnerem, ojcem dziecka też zostawia dużo do życzenia. Od zawsze nie potrafię sobie radzić z tym życiem. A teraz jeszcze te wszystkie objawy somatyczne. Ciężko mi z tym. Boję się, że naprawdę jestem poważnie chora. Czy to mogą być objawy nerwicy?
  6. Mnie sytuacja z koronawirusem dodatkowo stresuje. To straszne co się dzieje. Najgorsze, że nie mamy na to wpływu. Oby to jak najszybciej się skończyło.
  7. Doskonale Cię rozumiem. Jak mam ucisk z przodu głowy, cała twarz. Wmawiaj sobie że to guz, albo wszystko co najgorsze. Nie mam żadnych potwierdzonych badań. Niestety w sytuacji jaka teraz jest nawet nie mam jak ich wykonać :'( Boję się że umieram i nikt nic nie może zrobić. Mam małą córeczkę i nie chcę jej zostawiać. W kółko się nakręcam
  8. Witam wszystkich, Od jakiegoś czasu czytam to forum i postanowiłam, że sama się wypowiem :) Koło 10 marca zaczęły się u mnie kłopoty ze wzrokiem, takie jakby szumy, zawroty głowy, niewyraźnie widzenie w dali, ale jak skupiała na czymś wzrok to było wszystko ok. Do tego jeszcze ucisk w okolicy czoła, nosa, ogólnie tak jak cały przód głowy. Straszne uczucie. Pierwszy tydzień leżała w łóżku, bo nie miałam na nic siły. Do tego doszedł wysoki puls 120 i duszności, kłucie w klatce piersiowej. W nocy kompletnie nie mogłam spać bo bałam się, że zaraz umrę. Lekarz dał mi skierowanie do okulisty, neurologa. Okulista stwierdził niewielką wadę, ale nie może mieć ona wpływu na jakieś moje dolegliwości. Neurolog zalecił EEG i rezonans magnetyczny glowy. Ale w związku z sytuacją z koronawirusem oczywiście nigdzie nie można się dostać. Przez te 2 tygodnie brałam silne leki przeciwbólowe, ale mało pomagały. Odstawilam je więc. A nagle jakby ręką odjął wszystko ustalo. Miałam spokój dwa tygodnie, a dziś niestety wszystko powróciło :( Nie wiem co robić, nikt mi nie pomoże, bo teraz nie ma już innych chorób niż korona. Mam chyba wszystkie możliwe objawy, a jaj się na tym skupiam to jest coraz gorzej. Cały czas o tym myślę, że to mnie boli, później tamto i tak w kółko. Zasypiam dopiero jak już jestem padnięta, bo boję się zasnąć, żeby nie umrzeć:( Straszne to wszystko jest. Miałam też zapisaną wizytę u psychiatry, no ale niestety nie przyjmuje
×