-
Postów
1 487 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia zburzony
-
Jakiś czas temu wjechałem na 300 mg, miałem zamiar pozostać na 225, ale niespodziewanie pojawił się lęk którego na wenlafaksynie nie miałem nigdy. Coś najwyraźniej mi się w głowie poprzestawiało po pobycie w szpitalu i dwóch tygodniach bez antydepresantów. Prawdopodobnie mózg ponownie uwrażliwił się na te leki, po wyjściu wróciłem też do fluoksetyny która może indukować lęk i być może to była jej zasługa. Mogłem się trochę przemęczyć i zaczekać aż wenlafaksyna go przykryje ale nie należę do cierpliwych stąd wjazd na 300 mg. Po kilku dniach lęk zniknął a jednocześnie poprawił mi się nastrój i napęd, jest chyba nawet lepiej niż przed hispitalizacją. Problem jest tylko ze snem, bez kwetiapiny nie potrafię zasnąć ale po niej i tak budzę się w środku nocy. Chcąc nie chcąc zacząłem znowu brać trazodon ale tylko 50 mg, i efekt był od razu. Mogę teraz spać te parę godzin dłużej, budzę się wcześnie (5-6) ale jestem wyspany i nie brakuje mi energii w ciągu dnia. Co jak co ale trazodon, podobnie jak wenla jeszcze mnie nie zawiódł, szkoda że nie mogę go brać 150 mg jak wcześniej ale jest dobrze tak jak jest.
-
@Amojatak, tam chodziło właśnie o wortioksetynę. Ja próbowałem ją brać dwa razy, 5 mg brałem bardzo krótko, może z tydzień, a potem 10 mg około miesiąca (ale razem z jakimś innym antydepresantem). Odstawienie wyglądało tak że po prostu przestałem brać z dnia na dzień i nie poczułem rzadnej różnicy.
-
@Amojanie mam niestety linku, widziałem to parę lat temu w TVP, to był francuski dokument na temat antydepresantów, których Francuzi biorą najwięcej w Europie albo i na świecie, nie pamiętam.
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
zburzony odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
To jeden z moich ulubionych leków, brałem go wielokrotnie. Ostatnio około pół roku 150 mg (przez jakiś czas też 300) i bardzo żałuję że musiałem odstawić bo nagle pojawiły się zajebiste bóle głowy w nocy i przez cały dzień. Teraz beznadziejnie śpię, a po nim miałem dobry sen, budziłem się wcześnie i w formie. Nastrój też był lepszy, wydaje mi się że delikatnie przeciwlękowo działał. -
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
zburzony odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
@mio85zdaje się że tak, dawki od 400 mg w górę są już stosowane przy psychozach ale mi zależało na takiej dawce bo niepotrzebne było mi pobudzenie czy aktywizacja, ale spowolnienie i uciszenie nadmiaru myśli w głowie, i to się całkiem udało. Bardzo możliwe że mam nadmiar prolaktyny, zwłaszcza jeśli jej objawem może być apatia bo zmagam się z tym od dawna, o libido nie wspomnę już bo to historia wieloletnia. Czasem zastanawiam się czy jest sens dalej brać sulpiryd ale na razie biorę dalej Tak, kiedyś wieku temu brałem 100 mg i przez kilka dni czułem bardzo przyjemną aktywizację i świetny nastrój ale to szybko minęło i nie wróciło. Brałem arypiprazol też, działał zajebiście, bardzo mnie otworzył na ludzi i aktywizował, poprawiał nastrój, jakby ogólnie zmieniał mnie na lepsze, ale lęk rzeczywiście trochę się zwiększył. Brałem 7,5 mg razem z jakimś antydepresantem i czymś tam jeszcze. -
@Veriniakiedyś parę lat byłem na 150 mg i było wszystko spoko ale zrobiłem się apatyczny i dr zwiększył do 225. Od pierwszej kapsułki byłem pobudzony, aż za bardzo nawet ale apatia się zmniejszyła na pewno. Przy 300 mg spodziewałem się jeszcze większego pobudzenia ale po kilku dniach brania zrobiłem się trochę senny i niedorobiony w ciągu dnia. To było w czasach kiedy brałem tylko jeden antydepresant, od kilku lat biorę zawsze kilka leków jednocześnie, aktualnie poza wenlafaksyną jeszcze fluoksetynę, sulpiryd i kwetiapinę na sen.
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
zburzony odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Nie, tylko pierwszego dnia byłem trochę pobudzony, tak to w normie. -
@Catrionażadnego leku nie znam tak dobrze jak wenlafaksyny, czwarty raz ją biorę i wiem czego mogę się spodziewać, według twojej logiki to kiedy działa za słabo trzeba obniżyć dawkę. W przypadku wenlafaksyny i duloksetyny silne oddziaływanie na noradrenalinę nie powodowało u mnie zwiększenia lęku a wręcz przeciwnie. Wiem co robię
-
@Veriniachciałem zostać przy 225 mg ale perspektywa nawrotu lęku mnie przeraziła i dlatego podniosłem. Ale brałem już więcej, niby max te 375 mg ale i 450 mg. Arypiprazol to świetny lek i bardzo mi kiedyś pomógł, wręcz zajebiście, na pewno do niego wrócę. Biorę teraz też kwetiapinę ale mikro dawki, 50 mg. Miało to być na sen ale nie daje rady mnie uśpić jednak kiedy dopadnie mnie ta zasrana fobia i napięcie całkiem fajnie mnie wycisza.
-
@Veriniaczęściowo czuję już działanie wenli bo jestem pobudzony i prawie nie śpię, zapewne od noradrenaliny. Podobnie było na duloksetynie, innym SNRI, tylko pobudzenie jeszcze większe. Dziwi mnie że te stany lękowe pojawiają się dopiero po południu i nie jest to ten typowy lęk odczuwany ciągle, tylko zajebiście wywalone objawy fobii społecznej, na co kiedyś wenla świetnie działała. Ale nic, czekam na poprawę, mam kwetiapinę która nawet coś pomaga. Brał bym alprazolam gdyby mojemu dr'owi coś się nie odwiedziło nagle i nie stwierdził że już go nie dostanę.
-
Po wyjściu ze szpitala wróciłem do wenlafaksyny, miałem przerwę 2 tygodnie, to najdłużej od wielu lat kiedy nie brałem SSRI/SNRI. Z 225 podniosłem do 300 mg bo efekt przeciwlękowy był zbyt słaby, słabszy niż przed hispitalizacją. Od kilku dni po południu dopada mnie lęk i zwłaszcza objawy fobii społecznej, tak źle przy ludziach nie czułem się od wieków i nie wiem o co chodzi, czy to wenlafaksyna przestaje działać, czy ta przerwa szpitalna coś popsuła. Cholernie boję się powrotu do stanu sprzed leków kiedy często strach nie pozwalał wyjść z domu, a droga do pracy to był koszmar. Teraz nie dałbym rady tak funkcjonować, nie w moim wieku i sytuacji.
-
SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)
zburzony odpowiedział(a) na anonimowy-zalamany temat w Leki przeciwpsychotyczne
Od kilku miesięcy biorę 400 mg, pamiętam że kiedy zacząłem go brać wyraźnie mi pomógł ale teraz nie jestem pewien czy nadal działa, musiałbym go odstawić żeby przekonać się czy będzie różnica. Nie wiem jak jest z prolaktyną, nie badałem bo nie czułem potrzeby, piersi mi nie urosły a tego najbardziej bym się obawiał. Nie przytyłem też, libido owszem leży ale wcześniej już tak było. Kiedyś brałem amisulpryd przez 2 lata i też nic złego się nie działo. -
Od paru dni biorę 225 mg jak przed przerwą szpitalną. Wydaje mi się że jestem trochę bardziej pobudzony, ale nie przekłada się to na mniejszą apatię, nic się nie chce nadal tylko w środku jakby więcej mocy. Nie będę już zwiększał dawek wenlafaksyny bo brałem nawet 450 mg i wiem że cudu nie będzie. Porozmawiam dzisiaj z lekarzem, zapytam go o wortioksetynę, powiem że odstawiłem już trazodon i może się zgodzi ponownie.