Skocz do zawartości
Nerwica.com

jackson

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

Treść opublikowana przez jackson

  1. Mi o tym powiedziała lekarka tzn brzmiało to mniej więcej tak aby nie bać się gdy pojawi się pobudzenie psychoruchowe i że asertin będzie takim lekiem ogólnie aktywizującym. Widocznie każdy reaguje nieco inaczej na lek i dawki.
  2. A te twoje 25dni na dawce 50mg jakie były ? nic lepiej nie było ? No ja muszę jakiś tam odstęp czasowy między tymi innymi lekami zrobić.
  3. Mam nadzieję że będzie jak piszesz tzn że po 2-3tyg coś ruszy bo jeśli nic to moja cierpliwość będzie zmierzać ku końcowi. Miałem brać rano ale ze względu na to że na czczo biorę inne leki i stosunkowo późno wstaję to asertin biorę w godzinach 13-14
  4. Mi zależy na tym żeby w ciągu być jak zwykły człowiek a nie odwrotnie. Chyba że znajdę pracę na nocne zmiany to wtedy ok nie będzie mi to w niczym przeszkadzało
  5. Nie czuję się źle w odniesieniu do ewentualnych skutków ubocznych ale co do samego powiedzmy działania leku to jest jakoś dziwnie tzn w ciągu dnia nie czuję się pobudzony za to w nocy już bardziej , rano z kolei ciężko mi wstać a jak już to zrobię to mam wrażenie lekkiego zakołowania w głowie i po części też pobudzenia. To tak jak by działanie tego leku uruchamiało się w nieodpowiednim czasie
  6. Tylko mam obawy co do dawkowania bo przez tą pewność siebie że pamiętam zrobiłem tak że teraz nie wiem czy zostawić jak jest czy zmniejszyć dawkę. Czytałem że tylko raz na tydzień można zmienić dawkowanie a ja namieszalem kilka razy tzn : 4dni brałem 50mg , później 2dni 75mg , po czym znowu 50mg przez 2 dni a wczoraj wziąłem 100mg. Teraz już nie wiem czy zmniejszyć czy trzymać się tej 100. Wkreca mi się teraz że przez te zmiany dawki grozi mi jakiś efekt przedawkowania.
  7. Tydzień 50mg i nic , zero chęci do działania w ogóle na żadnej płaszczyźnie mnie nie rusza. Czekać kolejne 7dni czy wchodzić na docelową dawkę 100mg ? Ogólnie rozpiskę mam taką (4dni x0,25 , 7dni x50 i później 100) z tym że od początku zacząłem od 50mg bo byłem pewien że dobrze pamiętam i nie zajrzałem na kartkę .
  8. Trochę za szybko się poddałem bo można było sprawdzić jak zadziała na wyższych dawkach no ale dostałem propozycję innego leku więc póki co odpuszczam ten nexpram. Że to g*wno to może zbyt emocjonalne określenie i sam tak napisałem z tym że pewnie są tutaj osoby którym pomógł.
  9. Dlaczego psycholog miałby tego nie zdiagnozować ? Myślę że tu i tu można się dowiedzieć ale jak po samą diagnozę to fakt lepiej do psychiatry.
  10. Próbowałem ale uciekałem od tego szybciej niż zacząłem , może gdyby takie "zadania" wykonywać z kimś to skutek zapewne lepszy i wierzę w to że systematyczność i czas robi swoje.
  11. jackson

    Filmy i seriale

    "Dorosłem" wreszcie do obejrzenia Breaking Bad i myślę że to będzie jeden z moich top seriali
  12. Z tego co czytałem esci zaczyna działać właśnie w 2-4 tygodnie , nie należę niestety do osób cierpliwych a zrobiłem sobie spore nadzieje po tym jak na samym początku stosowania odczułem przygaszenie niektórych lęków . Nadal mam dylemat czy jeszcze poczekać czy w tym tyg zawitać u lekarza i przegadać temat jeszcze raz bo czytam tu i tam o tym leku to tym bardziej szkoda mi czasu skoro to jest ogólnie słabe ssri
  13. Strzały strzałami ale chyba lekarz ma jakieś statystyczne rozeznanie co częściej pomaga więc nie widzę logiki w przepisywaniu na start gówna zamiast czegoś teoretycznie możliwie skuteczniejszego. Chyba że chodzi o to co zwykle czyli kasę z pacjenta
  14. To dlaczego większość przepisuje to zamiast paroksetyny skoro jest bardziej skuteczna ?
  15. Chyba przekazałem lekarzowi zbyt okrojone informacje i dał jakieś słabe badziewie (tak mi się wydaje) . Do tej pory nie interesowałem się w ogóle lekami ale tak zdążyłem zerknąć na opinie itd to widzę że jest dużo więcej lepszych leków. Można jeszcze poczekać tylko skoro teraz nic to nie daje to nie sądzę że po kolejnych 2 tygodniach nagle zacznie robić jakąś mega robotę a ja potrzebuje funkcjonować jak człowiek a nie czekać z brakiem pewności czy coś zadziała czy nie
  16. Ten nexpram który biorę to jakiś szajs, minęły dwa tygodnie i taka prawda że gówno mi pomaga. Natrętne myśli , lęk i wszystko inne ma się bardzo dobrze. Na początku przez kilka dni zdarzyło się że to było nieco przytłumione ale teraz lipa i mnie to wku*wia. Co byście radzili ? odstawić to gówno i jechać na wizytę do lekarza niech da coś konkretniejszego czy dalej łykać te tik taki ? czy może samemu zwiększyć dawkę i zobaczyć co będzie ?
  17. To mój pierwszy lek , 9 dzień stosowania . Przez 7 dni 5mg teraz 10, zapewne nie czas by oceniać działanie ale niestety zaczynam wątpić że mi pomoże , fakt że jak łyknę to po kilku godz czuję działanie w tym sensie że lęk czy fobia ma mniejszy wydźwięk ale o poprawie nastroju czy chęci do działania nie ma co mówić. Emocje nieco wyciszone i to tyle tak ogólnie, niby nie liczyłem na cuda ale szczerze zaczyna mnie to wszystko drażnić
  18. Ok , nie sprecyzowałaś wcześniej ale nie odbieraj tego tak że się czepiam jak coś
  19. No ale z wypowiedzi wcześniejszej wynika że nie wierzysz w ogóle w wyleczenie więc rzutujesz ten swój realizm na ogół sprawy i tym samym na wszystkich fobików.
  20. Pytanie czy w każdej chwili jesteś w stanie swobodnie i bez oporów pójść gdziekolwiek jeśli np nie będzie działał net albo w przypadku innej losowej sytuacji bo tu nie chodzi raczej o zmuszanie się celem robienia czegoś wbrew własnych przekonań tylko o przełamanie patologicznych ograniczających normalne funkcjonowanie barier.
×