Skocz do zawartości
Nerwica.com

pawbaba

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pawbaba

  1. To już będzie 4 tydzień z wellbutrinem. Wydaje mi się, że blokuje negatywne myślenie i sprawia, że swobodniej rozmawia mi się z ludźmi. Poza tym energii nie ma, wróciło bezpodstawne zmęczenie, które potrafiła wyeliminować wenlafaksyna. Palę jak paliłem, apetyt duży, libido wzrosło. Ciągle mam jakieś dziwne uczucie w głowie, kiedy zamykam oczy, trochę jakbym miał gorączkę. Nastrój ogólnie kiepski i brak chęci do życia. Niedługo wizyta u psychiatry. Raczej będę cierpliwy, ale może zaproponuje zwiększenie do 300mg.
  2. A jak długo już bierzesz? Ja po 3 tygodniach nie zauważam w sumie pozytywów.
  3. 19. dzień, zgodnie z oczekiwaniami, lęki się nasiliły. Nastrój jest ogólnie lepszy. Mam wrażenie, że lek blokuje negatywne myślenie, jednocześnie czuję się nieco ogłupiony i odrealniony. Ciężko się wstaje, lek po wzięciu rano chyba dość długi czas się ładuje. Apetyt wcale się nie zmniejszył, a wręcz przeciwnie. Chwilowe obrzydzenie do fajek minęło i palę normalne. Raczej nie odczuwam obecnie zwiększonej energii, a bezpodstawne zmęczenie, które potrafiła wyeliminować wenlafaksyna, występuje na porządku dziennym. Śpię normalnie. Na chwile obecną myślę, że wellbutrin dość szybko zniknie z mojego życia, niemniej to dopiero niecałe 3 tygodnie.
  4. 12 dzień brania wellbutrinu z pregabaliną. Fajki zupełnie nie smakują, pale bardziej z przyzwyczajenia, często nie dopalam nawet połowy i wyrzucam. Gorączka maleje. Mniejsze zmęczenie niż zazwyczaj. Duży apetyt. Ciężko wstaje się rano. Ciekawym zjawiskiem jest sprawa z kwestią działania mojego przyrodzenia. Już trzykrotnie odkąd biorę ten lek miałem nocną polucję, gdzie zdarzyło mi się to raz w przeciągu całego życia. Jak wenlafaksyna sprawiła, że mogłem dużej, tak obecnie dochodzę bardzo szybko. Trochę to martwi
  5. Chyba 10 dzień na 150 mg. Zauważalna dawka energii w przeciągu ostatnich 3 dni. Gorączka chyba ustąpiła, ale ciągle czuje się jak za mgłą, nieogarnięty. Lęki wróciły, niestety. Gość, którego nie odczuwałem przez kilka dobrych miesięcy, znów zaczął mi wadzić w środku. Samopoczucie szoruje po dnie. Nie widzę sensu w dalszym życiu. W piątek spożywałem alkohol w większych ilościach. Zupełnie normalnie, tylko na drugi dzień myślenie totalnie beznadziejne. Cdn.
  6. seneri, masz oczywiście rację, ale pewnie w związku z moją niedojrzałością emocjonalną i wcześniejszymi historiami miłosnymi miało to na mnie bardzo destrukcyjny wpływ. Dzięki lekom, po raz pierwszy wziąłem sprawy w swoje ręcę, a nie czekałem biernie na cud. Była duża nadzieja, ale niestety, pewnego dnia została zabita. Dzisiaj odczuwam pobudzenie i większą dynamikę w swoich poczynaniach. Zwracam też uwagę, że przyjemniej słucha mi się muzyki. Pewnie trzeba będzie coś dołożyć, żeby tych lęków nie było.
  7. Odczuwam potrzebę podzielenia się moją drogą do stanu, który uznam za zadowalający. W lipcu zacząłem brać wenlafaksynę, z biegiem czasu w dawce 225 mg + pregabalinę 3x150mg. Na przełomie października i listopada, te leki zdecydowanie pomagały mi w życiu i działały na napęd, nie odczuwałem żadnych lęków i odeszło bezpodstawne zmęczenie. Okres ten to w moim przypadku również zakochanie, co powoduje, że być może ciężko mi oddzielić wpływ leków od zakochania. Niestety, połączenie to nie pomogło, a może i zwiększyło obojętność, brak przyjemności ze zwykłych czynności jak oglądanie filmów czy czytanie książki. Nie wpływało też na ustabilizowanie nastroju na przyzwoitym poziomie. W grudniu wszystko się posypało. Zostałem odrzucony przez dziewczynę, w której się zakochałem i mocno mnie to rozbiło. Nie było już napędu, pozytywnego myślenia, a dni zaczęły upływać na leżeniu i spaniu. Ze swoim psychiatrą doszliśmy do wniosku, że czas zmienić lek. Zaproponowano mi wellbutrin w dawce 150 mg i pozostawienie pregabaliny 3x150mg. I tak od tygodnia biorę ten lek, uprzednio w ekspresowym tempie(niezgodnie z zaleceniem psychiatry) zszedłem z wenlafaksyny w 4 dni. Odkąd przyjmuję wellbutrin mam codziennie gorączkę i czuję odrealnienie. Przypisuje to jednak zejściu z wenli. Obecnie nie odczuwam zbytnio żadnego pozytywnego działania nowego leku. Pojawiły się za to problemy ze snem, powróciły lęki, których podczas leczenia wenlą zupełnie zniknęły. Przypisuje się wellbutrinowi działanie antynikotynowe, co mogę potwierdzić u siebie. Papierosy nadal palę, ale przestały smakować oraz nie chcę mi się już czasem wychodzić żeby pociągnąć dymka. Wzrosło libido. Postaram się za jakiś czas napisać jak się sytuacja rozwinęła. Obecnie jestem dość sceptycznie nastawiony do tego leku, ale jeżeli już się zdecydowałem, to z pewnością chcę dać mu wystarczająco dużo czasu.
  8. Od lipca biorę wenlafaksynę, stopniowo zwiększając dawkę. Od 3 miesięcy jestem na 225 mg, a od dwóch miesięcy dokładam pregabalinę, obecnie 150x3. Wenla super działa na moje lęki. Nie boję się wyjść z domu, dobrze radzę sobie ze stresowymi sytuacjami, chcę mieć więcej kontaktu z ludźmi. Do tego odczuwam więcej energii i mniej zmęczenia. Problemem jest utrata zainteresowania czymkolwiek. Nie chce mi się nawet grać w gry czy czytać książek. Czuję, że marnuję duże nakłady energii. Poza tym mam wrażenie, że wenlafaksyna bardzo kiepsko poprawia mój nastrój, który raczej mocno wachluje, lecz przeważnie jest po prostu bardzo słaby. Czy uważacie, że powinienem szukać innego leku, czy może można jeszcze coś dodać, przede wszystkim, aby mieć jakikolwiek pociąg do czegoś, odrobinę zainteresowania.
×