Skocz do zawartości
Nerwica.com

Magda23

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Magda23

  1. Dziękuje jeszcze raz za to, że dopiero co napisałam tego posta i już 2 odpowiedzi i to takie miłe. Tak naprawdę chyba wszyscy musimy zacząć wierzyć w siebie bo tutaj tkwi generalny problem. Ja mam największe trudności z tym żeby uwierzyć w to, że sobie poradzę ale wierze, że już mi dużo nie zostało. Chcę być szczęśliwa i chcę dać innym szczęście a nie niszczyć wszystko wkoło nerwicą.
  2. Dzięki Tęcza super jesteście wszyscy na tym forum, jestem pod wrażeniem takiego wsparcia;)
  3. Magda23

    [Bielsko-Biała]

    Czy jest tutaj ktoś z Bielska??
  4. A mnie się dzisiaj udało samej pojechać do pracy i wracałam też sama, w dodatku fajnie sobie tam poradziłam, kiedy czułam nerwy potrafiłam je wyciszyć i nie wpadać w panikę. Strasznie się cieszę bo do tej pory ciągle ktoś mnie odbierał z pracy i czułam się mało samodzielna, praktycznie jak dziecko. Jest mi bardzo trudno ale staram się jakoś robić więcej rzeczy sama i akceptować to, że to właśnie jest ta normalność i na tym polega zdrowienie. Przedtem ciągle z tym walczyłam i zawsze ktoś ze mną musiał zostać w domu. Teraz walcze ale z paniką i nerwicą czyli wreszcie jestem po tej dobrej stronie. Nawet jak dostane ataku paniki i ktoś mnie opieprzy to już nie mam mu tego za złe wiem, że tak musi być i sama też nie mogę się opowiadać po stronie nerwicy.
  5. Ps. Mafju88 czy TY już jesteś zdrowy??
  6. Jejku strasznie Ci dziękuje. Wiem, że ta nerwica teraz kiedy widzi, że jakoś zaczynam sobie radzić będzie próbowała mnie zniechęcać na wszystkie strony. Najbardziej boje się o moich bliskich bo nie wiem ile to jeszcze potrwa a czasem naprawdę potrafię być nieprzyjemna po takim ataku i nic mnie nie usprawiedliwia. Kiedyś tłumaczyłam to sobie, że mam nerwicę więc mam prawo uderzać w kogoś i wszyscy mają mnie rozumieć więc to chyba pozostałości tego myslenia. Teraz wiem, że nie tędy droga i nie mam prawa wykorzystywać swojej słabości do wyrzywania się na kimś. Im bardziej to rozumię tym bardziej jest mi trudno. Chyba zabardzo traktowałam się pobłażliwie i muszę z tym skończyć i być bardziej stanowcza ale jednocześnie dawać sobie prawo do gorszego samopoczucia i nie węszyć w tym nic złego. Dzięki za odpowiedź. Kurcze po tym co napisałam naprawdę widzę, że ta grupa coś jednak wniosła do mojego życia
  7. Nie bardzo mam się komu wygadać więc pomyślałam, że tutaj napisze. Z nerwicą żyję już bardzo długo zresztą jak sobie teraz pomyśle to chyba moi rodzice też ją mają więc nic dziwnego. Chodzę na terapię grupową już bardzo długo bo od stycznia. Wcześniej myslałam, że nic nie robie tylko stoję w miejscu teraz widzę, że poprostu wszyscy mają swój określony czas dochodzenia do siebie i są pewne etapy które trzeba przejść i nie da się ich ominąć. Bardzo pomogły mi w zrozumieniu sensu życia wakacje. Miałam również problem z zostawaniem sama w domu. Po urlopie jakoś sobie radziłam ten tydzień. Super potrafiłam sobie poradzić nawet w pracy, uspokoić się itp. Wczoraj natomiast ostatni dzień w pracy i nagle znów przyszedł atak. W dodatku wydaje mi się, że po tym jak cały tydzień nie myślałam o tym złym ten atak był jeszcze silniejszy. Znów jestem załamana,że to wróciło. Czasem już naprawdę nie mam siły, chciałabym sobie poprostu spokojnie żyć.Jest mi strasznie przykro, że ciągle się staram a to i tak na końcu wygrywa. Najgorsze jest to, że w panice nic do mnie nie dociera i jestem strasznie nie miła dla wszystkich. Boje się, że stracę chłopaka bo już dłużej ze mną nie wytrzyma. Czuję się taka bezsilna. Czuje się tak jakby ta pieprzona nerwica w każdej chwili miała mnie w swoich rękach i czeka tylko na moje gorsze samopoczucie i przypomina mi "Nie ciesz się tak szybko bo ja tu ciągle jestem". Jest mi tak strasznie przykro że tak to wczoraj wyszło, że nie panuje nad swoimi emocjami i nic mnie nie tłumaczy;( Dzięki, że mogłam się wygadać.
  8. Witajcie, powiedzcie mi czy Wy nieraz macie takie bardzo ciężkie chwile zwątpienia? Wszystko wydaje się szare i nie do pokonania? Jak sobie z tym radzicie?Mi jest najtrudniej z tymi natrętnymi myślami dotyczącymi objawów i egzystencji życia.
  9. Jejku strasznie mi się podoba jak się tutaj wspieracie. Bardzo miło czytać takie ciepłe słowa. Ja również cierpie na nerwice lękową już od kilku lat. Raz jest lepiej a raz gorzej ale wierze, że w końcu będzie dobrze. Moim największym problemem jest chyba to, że mam mało wiary w siebie. Nie ufam sobie samej, że gdy przyjdzie atak będe w stanie poradzić sobie sama, choć paradoksalnie poradziłam sobie z nim już nie jeden raz. Mam nadzieje, że wreszcie uwierze, że skoro przez tyle lat nic mi się nie stało to już się nie stanie. Teraz kiedy są wakacje udało mi się wiele zrobić dla siebie, zwiedziłam wiele miejsc i trochę zdystansowałam się do objawów na tej podstawie muszę stwierdzić, że zajęcie się czymś to podstawa. Pozdrawiam.
×