Skocz do zawartości
Nerwica.com

Martinez22

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Martinez22

  1. Jak najbardziej Przesyłam poniżej linki z dostępem do darmowych psychologów i psychiatry: https://telemedi.com/pl/poradnik/psycholog-online-za-darmo-czy-istnieje-mozliwosc-darmowej-pomocy-psychologicznej/ https://telemedyk.online/psycholog-online/ https://thepresja.pl/konsultacje/
  2. Imo za daleko to zaszło, abyś mogła sobie samodzielnie z tym poradzić. Żyjemy w czasach, że nie musisz nawet wychodzić z domu jeżeli się tego boisz. Umawiasz wideo-konsultację z lekarzem psychiatrą i wszystko odbywa się przez komputer/telefon. Myślę, że będzie to krok w dobrą stronę
  3. Chciałbym tylko napisać że naprawdę da się wyjść z benzo. Byłem uzależniony (a właściwie dalej jestem tylko że już nie fizycznie tylko psychicznie ale trzymam się i ich nie biorę dzięki terapii) od benzo, głównie od tych mocniejszych działających przeciwlękowo i rozluźniająco (klonazepam, alprazolam) przez 8 lat i od prawie już 9 miesięcy jestem czysty. Przez ostatni rok mojego uzależnienia żarłem prawie po 90mg klona dziennie lub 50mg alpry. Przez miesiąc redukowałem dawki klona bo z niego się lepiej schodzi ze względu na dłuższy okres półtrwania, potem przeszedłem na klorazepat (tranxene) którego redukowałem przez 2 tygodnie a następnie przez tydzień jeszcze ratowałem się pregabaliną. Ogólnie to nie wiem czy polecać taki sposób odstawiania benzo bo ja w tym samym czasie wyszedłem z opio także mam przekonanie że jestem jednak trochę odporny na bolączki odstawienne. A tutaj macie ode mnie fajną pozytywną nutkę:
  4. A są jakieś informacje odnośnie tego czy buprenorfina może mieć podobne działanie ? Używa jej się w leczeniu substytucyjnym od opio ze względu między innymi na jej działanie antagonistyczne względem któregoś receptora opioidowego. EDIT: Okej wygląda na to że nie. Według wikipedii jest agonistą TLR4 a nie antagonistą jak naltrekson. Ale ciekawi mnie czy z samego antagonistycznego działania względem receptorów opioidowych może wynikać jakiś pozytywny wpływ na organizm.
  5. Martinez22

    Samotność

    Ja też przez dłuższy czas myślałem o walentynkach jak o czymś wyolbrzymionym, zakłamanym i na siłę ale doszedłem teraz do wniosku że gdybym miał dziewczynę to obchodził bym to święto. No ale nie można mieć wszystkiego naraz niestety, zamiast ugotować coś dobrego dziewczynie i miłego spędzenia czasu to siedzę czuję wzmożoną peralstyke jelit i słucham Ratatat.
  6. Dziękuje za słowa otuchy, poradę i odpowiedź. Na razie staram się nie popadać w całkowitą anhedonię, mimo że nadal kiepsko się czuje (chociaż nie cały czas) zmuszam się do spacerowania i biegania. W trzeźwieniu najgorszym co można sobie robić jest "nic nie robienie", aktywność fizyczna to podstawa, co do kontaktów międzyludzkich akurat w moim przypadku nie jest to takie ważne bo od zawsze byłem powiedzmy "samowystarczalny" chociaż miło by było mieć znajomych czy przyjaciela (Mój przyjaciel którego znałem od zerówki zmarł przez przedawkowanie heroiny). Kochająca kobieta to moje marzenie, jednak na razie jestem uważny i koncentruje się głównie na pracy. Przez nałóg ledwo co skończyłem gimnazjum, od września idę do liceum zaocznego bo widzę w sobie pokłady niewykorzystanych możliwości, ale wszystko jest do nadrobienia. Ogólnie to dzisiaj czuje się o wiele lepiej niż wczoraj, miałem tymczasowy dół no i dopadł mnie głód narkotykowy ale wyżyłem się fizycznie, poszedłem na terapię i jest si. Jeszcze raz dziękuję za miłe przywitanie i pozdrawiam.
  7. Witajcie, postanowiłem założyć konto i napisać posta powitalnego bo mam potrzebę wyrzucenia z siebie paru rzeczy zwłaszcza że mam znowu "trudne momenty" i chce sobie ulżyć (pisanie zawsze sprawiało mi przyjemność). Tak jak napisałem w tytule od ośmiu lat jestem uzależniony od heroiny i benzodiazepin (klonazepam, alprazolam). Moja matka stosowała wobec mnie przemoc psychiczną a ojciec się nie interesował mną i bratem. Byłem bardzo wrażliwym, empatycznym i wesołym dzieckiem ale przez introwertyzm (prześladowanie w szkole) i to że rodzice nie okazywali mi miłości wpieprzyłem się w wieku 14 lat w opio (kodeina, tramal na początku, potem morfina, heroina, fentanyl, buprenorfina), potem doszły do tego benzo. Oczywiście eksperymentowałem z innymi narkotykami. Od 8 miesięcy jestem czysty całkowicie, przeszedłem terapię w ośrodku stacjonarnym. Ciągle zmagam się z długofalowymi objawami odstawiennymi, nerwicą i lękami. Dochodzi do tego jeszcze niedoczynność tarczycy która przeistoczyła się w Hashimoto. Przerabiałem już każdą grupę leków antydepresyjnych, ale przez moje uzależnienie i to że cudem uniknąłem śmierci i wyszedłem z tego wolę nie wchodzić w prochy. Chodzę na terapię indywidualną i spotkania NA (Anonimowi Narkomani) ale dalej mam problem z powrotem do "normalnego" życia bo jednak to że zacząłem w takim wieku i jak długo i intensywnie to trwało - jest dużym utrudnieniem. Wycofanie społeczne i lęk przed odrzuceniem, niechęć do wszystkiego - Jakoś staram sobie z tym radzić ale ostatni miesiąc to po prostu równia pochyła w dół. Siedzę w domu i doświadczam 20 razy dziennie zmieniającego się nastroju - od niezdrowej ekscytacji do lęku i płaczu. Jestem po dwóch próbach samobójczych ale wydarzyły się one gdy jeszcze brałem. No to chyba tyle, tak mi się wydaje.
×