Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marcelina 28

Użytkownik
  • Postów

    605
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Marcelina 28

  1. 2 godziny temu, EwaC napisał:

    Cholera boje sie tych pierscieniowych bo mula i powoduja hiper tycie wiec u mnie plus 30 kg murowane;) Jestem wsciekla, ze effectin ( wenlafaksyna) przestala na mnie dzialac bo dla mnie byl to lek idealny. Zero lękow, zero somatow, nie tylam, libido ok. I bum- koniec. Zastanawiam sie czy jest ktos taki na kogo leki przestaly dzialac a po okolo roku znowu zaczely. Bo lekarze wiecie jak jest- nikt nic nie powie i przepisuja juz co zostalo bez zastanowienia cZy zadziala. 

    A czy próbowałaś czegoś innego np terapii? Najlepiej poznawczo-behawioralną? Ile lat już chorujesz? Wenaflaksyna tak nagle przestala dzialac czy było gorzej,gorzej aż hujowo?

    Ja do pory bralam tylko trittico,agomelatyne no i teraz escitalopram.  Choruje już od ok 8 lat ale dopiero od trzech bylo tak zle ze musialam siegnąć po leki bo wkradla sie silna depresja poporodowa.

    Kazdy lek brałam po 1.5 roku i musialam zmieniac.

  2. 7 minut temu, Lekowygosc napisał:

    Współczuję... 

    Próbowałaś może jakis technik relaksacji? Polecam metode oddechową Wima-hofa. Bardzo fajnie obniża napięcie. Relaksacja Jakobsona też jest spoko, chociaż nie dla każdego - ja np. po niej mam bardziej spiete miesnie niz przed. Ale to jest kwestia indywidualna.pewnie.
    Co do samych leków... wiadomo, jak kazdy - ja tez mam do nich mieszane uczucia, ale z drugiej strony jakis tam powód siegniecia po nie byl i nie wiadomo jak by bylo bez nich. 

    Tak,próbuje wszystkiego.  Mam terapię poznawczo-behawioralna. Ja tak samo po relaksacji Jacobsona dziwnie sie czuje. Teraz jestem na escitalopramie i jest o niebo lepiej. 

    Nie bylo wyjscia dla mnie bez leków,ale uważam że po 3 latach nieudolnego leczenia przez poprzedniego psychiatrę jestem w jeszcze gorszym stanie niz przed lekami.

    Teraz od stycznia mam nowego lekarza i wszystko idzie ku dobremu.

  3. 41 minut temu, Lekowygosc napisał:

    Marcelina 28 - Ty wczesniej pisalas, ze 150mg zle Ci wchodzilo i ze mialas lęki okropne, a na 75 mg bylo spoko. Czym to sie przejawialo? Mi sie niestety dosc czesto zdarza wczesne wybudzanie - ok 5. Dzisiaj to juz w ogole przed 4 sie obudzilem i mie moglem zasnac - taki straszny natlok roznych mysli mialem, dlatego tez sie jeszcze bije z myslami czy nie zejsc do nizszej dawki. 

    Bralam najwiecej 225 mg ale tylko 3 dni,byla masakra. Na 150 mg czulam sie tez zle,trzesly mi sie ręce,bylam rozdygotana,czulam silny niepokoj. Nie powiem ze na 75 mg bylo git ale juz lepiej. W sumie to pomogla mi psychoterapia w tamtym czasie.Drugie podejscie do trittico mialam w styczniu w tym roku,wytrzymalam 8 dni,gorzej rozkrecil moja nerwicę az do teraz sie ogarnac nie mogę.Żaluje że w ogole zaczełam brac leki.

     

  4. W dniu 16.06.2022 o 10:05, Venencja napisał:

    Ja miałam bóle głowy, ale po Ibupromie przechodziło w miarę. Ja już praktycznie teraz nie mam somatów, ale wracają mi lęki, da się żyć, ale jest to mega męczące. Żyje normalnie, ale przemęczenie lub stresy kończą się 2 dniami lęków zazwyczaj. Już prawie 3 tyg na 15mg. Od lipca jestem już umówiona na psychoterapię- muszę włączyć…

     

    Ja przy włączeniu Esci miałam mdłości, jadłowstręt, senność w dzień, ale czasami bezsenność w nocy, sztywnienie nóg tak silne, że momentami nie mogłam chodzić, zawroty głowy, przy byle jakim stresie ogromny lęk, bóle głowy, drżenie jakby w środku. To wszystko oprócz senności w zasadzie minęło. Miewam tylko lęki i zmęczenie…

    Jak sie czujesz na 15? Jest jakas roznica na plus? Wchodzilas odrazu o pol wiecej czy tak jak wczesniej po cwiartce? Mi lekarz zalecil zwiekszenie do 15. A jesli chodzi o ta sennosc zalecil brac esci na wieczor cala a rano 0.5 .

  5. 12 minut temu, EwaC napisał:

    Raczej mirta. Ale escitalopra tez nie odchudza,ze tak powiem. Czuje sie jak balon bo brzuch mam ciagle wydęty i bolący. 

    Dokladnie tak sie czuje,wzdeta i brzuch jak w 7 miesiacu ciazy. O ile po mircie mialam mega apetyt na slodkie,ciagle żarłam ciasta,ciastka,batony tak teraz sie hamuje,nie jem slodkiego juz prawie w ogole,biegam a waga pomimo tego rosnie.

  6. A mógłby mi ktoś napisać czy też tak dziko tyjecie na esci z powietrza? Przybylo mi od lutego 12kg,mialam sporą niedowage ale to jakies 5 kg dla mnie za duzo. Biorę jeszcze połowkę mirtazapiny na spanie czyli 7.5 mg ale to mala dawka wiec nie wiem ktory lek tutaj jest winowajca.

  7. 47 minut temu, Ophelia napisał:

    Wczoraj wzięłam po raz pierwszy trittico na noc 1/3 tabletki na bezsenność + depresja. Zasnęłam bardzo szybko, jednak rano czuję się strasznie zmulona i mam zawroty głowy. Jestem od zawsze niskociśnieniowcem i mój lekarz wie o tym. Czy może być tak na samym początku brania leku i czy taki stan przechodzi i organizm się przyzwyczaja?

    Pamietam moje poczatki z trittico😵💫 Nie bylam w stanie ustać na nogach rano,krecilo mi sie w glowie,glowa pękała,bylam slaba a cisnienie 50/60. Nie pamietam ile to trwalo ale raczej nie dlugo.

  8. 9 godzin temu, Lalunia93 napisał:

    Witajcie . Ile lat bierzecie trazodon / trittico ? Czy po odstawieniu mieliście nawrót ? Po powrocie do rzeczywistości po lockdownach , które miały miejsce za granica , wróciła mi depresja z bezsennością i brakiem motywacji . Przez natłok obowiązków , terminów „po zakończeniu pandemii ” oraz przykrych wydarzeń typu pogrzeby . Od poczucia presji i przykrych wydarzeń wróciły stany depresyjne i bezsenność . Brałam kiedyś trazodon prawie 2 lata i sobie chwaliłam . Obecnie od 2 miesiący neurolog / psychiatra przepisał mi opipramol 50 mg na noc , po zgłoszeniu stanu psychicznego . Mam wrażenie ,że działa słabo i nie reguluje snu . Myślę o powrocie do trazodonu . Jednak mój neurolog nie jest chętny aby przepisywać mi go czy jakieś ssri , ponieważ mój główny problem to leczenie genetycznej choroby neurologicznej , w tym przyjmowanie levetiracetamu . Jednak wydaje mi się ,że poprawa stanu psychicznego też jest teraz ważna . Dziwi mnie postawa lekarza , że nie chce przepisać mi czegoś mocniejszego . Nie mam napadów paniki lub lęków , ale bardziej depresje . Depresja chyba jest poważna choroba ? 

    Bralam połtora roku trazodon na problemy nerwicowe i depresyjne z zaburzeniem snu. Na sen działał,na napęd też jednak na nerwice slabo. Po tym czasie lekarz zmienił mi na agomelatynę,bardzo fajnie reguluje zegar biologiczny. Zasypialam naturalnie,budziłam sie wyspana,ale byłam po niej z czasem bardzo apatyczna. Odstawiłam. Polecam terapię poznawczo-behawioralna. 

  9. Godzinę temu, Lekowygosc napisał:

    Dzięki za odpowiedź. W sumie to prawda - bardzo duzo sie w siebie wczytuje, a jezeli tylko zaczynam przyjmowac jakas nowa substancje to od razu analizuje swoj stan i doszukuje się skutków ubocznych. Ostatnio w sumie wszyscy mi mowia, ze jestem strasznie negatywny (gdzie kiedys tryskalem energia i wszyscy ciagneli do mnie przez to, ze bylem na maksa pozytywny). 
    Badania porobilem chyba wszystkie -wszystko ksiazkowo. ALe faktycznie prywatnie jest tak sobie - mam długi (bledy mlodosci), problem z ogarnieciem finansow. Nie iwem moze to teraz jakos bardziej do mnie dociera, a nie odcinam sie tak od tego... Cóż, moze faktycznie czas to zaakceptowac, ze w zyciu nie zawsze jest milo i kolorowo i zaczac z tym pracowac. Na terapie chodze od okolo roku, duzo rzeczy udalo mi sie przerobic, ale wciaz jeszcze mam sporo do pracy jak widac.  

     Przychodzi w zyciu taki czas gdzie wszystko bardziej do nas dociera,wtedy przychodzi załamanie .Więc musisz wziać teraz odpowiedzialnosc za swoje życie. Nie załamywac sie. Żyj poprostu i nie zastanawiaj się tak nad sobą.

  10. W dniu 31.05.2022 o 12:29, użytkownik1 napisał:

    Powiedzcie mi proszę, czy moja psychoterapeutka zachowała się nieetycznie czy może ja sobie tylko coś ubzdurałem.? Nie chcę wydawać pochopnych oskarżeń, choć uwagi pod moim adresem wydały mi się nie na miejscu. Ogólnie podjąłem współpracę z psychoterapeutą, ponieważ wcześniej zdiagnozowano u mnie borderline. Naturalnie, chciałem zaleczyć to zaburzenie albo chociaż nieco wyciszyć je w sobie i mieć lepszą jakość egzystencji. Z daną psychoterapeutką odbyłem już 3 sesje i zastanawiam się nad tym, czy kontynuować współpracę. Otóż, niepokoi mnie taka oto kwestia: Czy psychoterapeucie wolno robić uwagi na temat czyjegoś wyglądu? Najlepiej będzie jak zacytuję: "A tak się spytam? Jak się ma sprawa z Pańską wagą? Czy nie waży Pan przypadkiem nieco za dużo? Bo jak tak patrzę na ekran (mam z nią konsultacje online) to wydaje mi się, że tak właśnie jest. Ale oczywiście dokładnie mogłabym ocenić w przypadku spotkania w cztery oczy, w gabinecie gdybym widziała całą sylwetkę". Powiedziała mi to na ostatnim spotkaniu. Tak się składa, że może nie jestem najszczuplejszy, ale nie jestem też gruby, przynajmniej ja tak uważam i dobrze mi z samym sobą. Opowiedziałem jej cierpliwie, że pomimo lekkiej nadwagi cieszę się sprawnością i zwinnością, aprzede wszystkim zdrowiem. Czułem się trochę zażenowany opowiadając o moich treningach. Ja naprawdę nie jestem tak gruby, żeby wątpić w zdolność zrobienia 50 pompek czy przysiadów. A jednak czułem się w obowiązku niejako obronić od tego........ ataku? Dopiero po sesji dotarło do mnie, że uwagi pani psychoterapeutki są nie na miejscu. W końcu nie jest dietetykiem, ja przyszedłem do niej po pomoc, by uporać się z zaburzeniem borderline. A tu takie coś. I jeszcze jedno. Ta pani umówiła mi już wizyty do końca roku, chociaż prosiłem by umówić się docelowo na 8-10 sesji..... Bardziej jestem skłonny zakończyć współpracę niż to ciągnąć, ale najpierw chcę wiedzieć, czy takie zachowanie jest jeszcze w porządku czy może jest niewłaściwe... W kodeksie czytam, że psychologa powinna cechować obiektywność, a ona wyraźnie powiedziała to "mogłabym ocenić"... No nie wiem, zawsze mogłaby się tłumaczyć, że takie dane są potrzebne w kontekście terapii??

    To zdecydowanie nadużycie. Nieetycznie jest oceniać zachowanie pacjenta a co dopiero wygląd. Zmień terapeute jak najszybciej,bo szkoda czasu i kasy. Ja na odpowiedniego trafilam za 3 razem.

  11. W dniu 6.06.2022 o 11:27, magdalencia993 napisał:

    Ostatnio jest na prawde slabo, nie mam motywacji do niczego. Jedyne co robie to jedzenie dla siebie, nadwagi nie mam ale z glowa na pewno cos nie tak

     

    Moze jestem po prostu przyzwyczajona i rozleniwiona

     

    Ale nie moge sie zmusic do czegokolwiek, np poscie do lekarza czy psychologa, sklepu, pracy, sportow, gier. Inni ludzie to przynajmniej lubia poogladac telewizje czy cos, a mi nawet tego sie nie chce i nie widze sensu w niczym

     

    Mam wrazenie ze stracilam cel i wolę w zyciu. Kazdy czlowiek dazy do jakiegos celu, czy to oplacenie czynszu, czy zbieranie pieniedzy na cos, czy po prostu skonczenie pracy i mozliwosc zajecia sie tym czym zazwyczaj zajmuja sie po pracy, np jakies przyjemnosci, gry, sport, socjalizacja czy cokolwiek

     

    Niestety, nie mam rzeczy ktore sprawiaja mi przyjemnosc, ani celow tez nie mam, ani 'sily' zeby do nich dążeć

    Może skorzystaj na początek z pomocy terapeuty.

  12. Godzinę temu, Mariusz1 napisał:

     

    Nie wiem ile on ma lat ale ja mam 40 i biorę ten trittico 150 XR i mam same problemy bo codziennie rano mam super wzwód a ochotę na seks jest całą dobę. Niestety nie mam żony i nie mam gdzie tego rozładowac. Mam czasami problemy by zapanowac nad popędem seksualnym bo dośc szybko sie podniecam. Dostałem tydzień temu cital na stłumienie popedu ale na razie nie widze by działał.

    Bo ogólnie trittico jest jednym z niewielu leków które nie zaburzaja funkcji seksualnych. Brałam wersje xr półtora roku i libido miałam dość wysokie,ale ja zawsze miałam wysokie. Poprostu wróciło kiedy polepszyło mi się samopoczucie.Tyle że ja brałam tylko 75mg.

  13. Godzinę temu, Lekowygosc napisał:

    Kurcze, strasznie dziwna sytuacje dzisiaj mialem... po wyjsciu z silowni normalnie poczulem silna potrzebe placzu (gdzie nigdy mi sie to nie zdarza, nigdy nie placze) i mysli, ze moje zycie stracilo sens, ze juz nigdy nie bedzie lepiej itp... dodam, ze przyjmuje trittico xr 150mg przez 37 dni i chyba powinno dzialac w druga strone? Ogolnie to tez postanowilem odpuscic dzisiaj kawe, bo normalnie jej nie pijam, a przy trittico troche niestety musialem jej w siebie wlewac, zeby przezyc, ale niestety moje bebechy nie sa wtedy szczesliwe.

    Wczytujac sie w Twoje ostatnie posty zauwazyłam że za bardzo się wsłu/cenzura/esz w siebie,analizujesz,notujesz. Po co?

    Zastanawiasz się czy Twoje dolegliwości to wina leków czy nerwicy, ja mogę Ci powiedziec ze jednego i drugiego,bo jesli nie zaczniesz nad soba pracowac to nic nie dadza leki. One sa tylko podporą,żeby nas podnieść do walki o siebie a nie zrobią wszystkiego za nas. 

    Takie rzeczy jak opisujesz zdarzaja sie nawet zdrowym,tylko my jestesmy zaburzeni i wszystko zaraz analizujemy. 

    Negatywnie odczytujesz ludzi? Pomyśl może ktoś kiedys Cie skrzywdził i teraz masz urazę do  nawiązywania znajomości.

    Bóle w ciagu dnia? Przyjrzyj się swoim nawykom,diecie,wysiłkowi fizycznemu.A moze faktycznie to leki na alergie. Skonsultuj to z lekarzem. Moze wystarczy zwykla morfologia.

    Zainteresowanie seksem opadło? Może w Twoim związku jest coś nie tak? Może poprostu jestes starszy i już nie masz takiej potrzeby aby robic to codziennie.

    Nic Ci się nie chce? Kazdy ma czasami taki czas apatii,moze przesilenie? Moze anemia? A moze za duzo poprostu myslisz?

    Myslę że jest sens terapii,ale nie samej farmakoterapii. Skorzystaj z terapeuty,sam zacznij pracowac nad sobą. A przedewszystkim zezwalaj sobie na emocje,każde! Ale bez zbednej analizy stanu. Życie to nie tylko radość i życie na speedzie,ale tez i smutek,apatia,niepewność,lęk. Kazdy ma te emocje w sobie...

    Powodzenia.

  14. W dniu 9.06.2022 o 13:05, Venencja napisał:

    A Ty jesteś na 10mg? Ja się zastanawiam czy nie zejść z tych 15 na 10, bo od kilku dni bez drzemki nie mogę funkcjonować. Jestem gotowa na sen już o 10 rano 😰

    Ja jestem na 10. A taka sennosc mam gdzies od miesiaca. Zauwazylam ze nachodzi mnie ona po ok 3 h od wziecia tabletki,byc moze bede musiala przestawic porę brania na wieczor.

  15. Hej. Biore mirtor od lutego,smieszna dawkę bo 7.5 mg. Pomaga na sen, napewno uspokaja tylko przeogromnie na nim tyje! Zawsze bylam szczupla 50 kg moglam jesc i jesc i nigdy nie przytylam a teraz na mirtorze wystarczy ze spojrze na jedzenie a na wadze przybywa. Od lutego 12 kg na wadze. Powiedzcie mi czy jak odstawie to wagga wroci do normy? Czy to zatrzymanie wody? Czuje sie wrecz napuchnieta.  Biore tez esci ale nie sadze ze od niego tak tyje. 

  16. W dniu 26.05.2022 o 16:36, EwaC napisał:

    Czešć. Pisze ze szpitala. Mam stwierdzona nerwice lękowa. Leczylam sie skutecznie wenlafaksyna. Ale w pewnym momencie przestala dzialac. Od tej pory probuje wraz z lekarzami dobrac lek. I lipa. Sertralina, duoloksetyna, paroksetyna, powrot do wenli, pregabalina, brintellix.  Nic- nic nie dziala. Jestem juz zalamana, trwa to tak dlugo, 1,5 roku a ja mam kazdy dzien pelen lęku i atakow. Obecnie dostaje escitalopram w dawce 10. Trzynasty dziennw tym 4 dni w dawce 5. W szpitalu bo u mnie zmiana leku rowna sie tak nasilone uboczne i odstawienne,ze ciezko uwierzyc:( . Licze bardzo na esci ale tez zycie nauczylo mnie, zeby sie nie nastawiac. Czuje sie jednak inaczej- dziwnie. Lęki mam nasilone do tego stopnia, ze bydza mnie w nocy. Czuje ciezkosc na klatce piersiowej. Takue jakby klucia w rozne czescu ciala. Wspomagaja mnie 2 razy dziennie hydroksyzina. Benzo w szpitalu unikaja, nigdy nie dostalam. Kiedys dali ni ketrel na noc ale drugi dzien byl jak na kacu. Czy esci ma jeszcze szczanse zadzialac? Czy to faktycznie lek, ktory pozwala czuc sie normalnie? Marze o czasie bez lęku, bez spięcia plecow, bez zawrotow glowy badź bez tachykardii. Pytalam lekarza ale wiecie jak to lekarz- nerwicowcow nawet w szpitalu nie traktuja powaznie:(. Czy jest ktos na kogo przestala dzialac wenlafaksyna i cos zadzialalo i co to bylo? Ps- tak, mialam terapie, wiele roznych. U mnie to chemia mózgu. Dzieki 

    Dlugo masz już taką nerwicę? 

  17. W dniu 28.05.2022 o 10:38, Venencja napisał:

    Hej. Ja przechodzę powoli na 15mg. 3 dni brałam 12,5mg i dzisiaj chyba prawie 14mg wzięłam ( jakoś tak odskrobałam nożem😂😂😂) trochę mnie trzepie, ale da się wytrzymać. Chciałam nie brać w zasadzie większej dawki, ale ciekawość wzięła górę i posłuchałam lekarza. Zobaczę jak ta dawka na mnie zadziała, bo 10mg po prawie 3 miesiącach nie podziałała jak należy. Najwyżej za jakiś czas zejdę znowu na tę dawkę. Ale ogólnie cieszę się, bo wróciłam na maksa do pracy i pomimo, że cięższe dni występują daję radę. Byłam już nawet na 2 wyjazdach z pracy 💆🏼‍♀️ Staram się dużo medytować, spacerować, żyć tu i teraz i doceniać to co jest. Pogodzenie się z objawami dużo mi dało, nie walczę z tym. Niech płynie. Nie tracę wiary, ze to w końcu minie, choć ostatnio wyliczyłam, że zaostrzenie nerwicy mam już od 8 miesięcy i trudno mi uwierzyć, że tyle wytrzymałam 🥺

     

    W czerwcu wrócę na psychoterapię i będę walczyć dopóki nie pokonam tego cholerstwa ;)

    Dawaj znac jak na tej 15.

  18. 10 godzin temu, kamilcia85 napisał:

    Powiedzcie mi taką rzecz. Biorę escitalopram w dawce 10mg, jakiś czas temu lekarza sugerował zwiększenie dawki jeśli nie nastąpi poprawa. Owa poprawa nastąpiła więc nie zwiększałam dawki. Ale ostatnio jest tak sobie, raz lepiej raz gorzej, dwa dni prawie o tej samej godzinie miałam dziwne odczucia, takie nagłe wpełzające uczucie niepokoju albo nagła pustka w głowie. Trwało to dosyć krótko ale dołożyło się do tego że może to czas zacząć brać większą dawkę żeby się w końcu wszystko uspokoiło. Tylko niestety obawiam się skutków ubocznych które wyłączą mnie z życia a szczególnie z pracy na co nie mogę się pozwolić. Myślicie że jak np będę stopniowo zwiększać do 15 mg tzn podzielę tabletkę na ćwiartki i przez kilka dnia będę brać te dodatkowe ćwiartki a potem wejdę na tą 15 to obejdzie się bez skutków ubocznych?

     

    Tez musze zwiekszyc dawke do 15 i tez zastanawiam sie jak to zrobic. Po ponad 2 mc brania esci 10mg mam pogorszenie,napadaja mnie lęki,kolatania serca,spięcie miesni i uczucie niepokoju ktore minelo mi po miesiacu na dawce 10. Teraz jakby wszystko wraca. Nie wiem czy zwiekszenie dawki cos da.

  19. W dniu 19.05.2022 o 14:50, Venencja napisał:

    Hej. Tak kazał zwiększyć do 15, ale jeszcze nie wzięłam większej dawki. Ja się czuje coraz lepiej globalnie, ale objawy nadal mnie jeszcze trochę trzymają i raz na jakiś czas mam gorszy dzień i wtedy nie mam siły na nic. Muszę jednak przyznać, że pełne dwa miesiące brania całej dawki przyniosło jakąś ulgę.  W pon chyba se walnę 15tkę, bo wypadałoby już totalnie wyzdrowieć ;)

     

    A jak u Ciebie? 

    Też nie zwiekszylam jeszcze dawki,czuje sie duzo lepiej ale jeszcze czesto lapia mnie lęki. Po rozmowie z terapeutą stwierdzilam ze lęk jest tez potrzebny do przełamywania sie "na trzeźwo " takze poki daje rade walczyc z tym lękiem bez wiekszej dawki to tak zostawie. 

  20. W dniu 20.05.2022 o 17:15, kamilcia85 napisał:

    Do dziewczyny która pisała że gorzej się czuje przed okresem, jak długo to gorsze samopoczucie trwa? Do okresu? W trakcie też?

    U mnie zaczyna się gorzej dzien po owulacji. Ok.10 dni przed okresem czuje gorszy lęk i niepokoj. Dzień przed okresem to juz jest zwała totalna...Wszystko sie stabilizuje w momencie wystapienia krwawienia,a tydzien po okresie czuje sie wysmienicie,az do owulacji i tak w kółko.  Esci troche mi na to pomaga,ale zauwazylam tez kiedy prowadze aktywniejszy tryb zycia to ten nazwijmy to pms jest troche slabszy.

  21. W dniu 19.05.2022 o 14:30, Kris0x0000 napisał:

     

    Esci brałem na nerwicę lękową. Od kilku miesięcy czuję się fantastycznie, lepiej niż kiedykolwiek wcześniej w życiu ale nie powiedziałbym że to zasługa esci. To jest zasługa mojej ciężkiej pracy nad sobą w czasie psychoterapii. Esci tylko pomogło mi wstać z łóżka i podjąć ten wysiłek...

    Super! A miales przed leczeniem ciezka nerwice?Jestes w trakcie odstawiania tak? Dawaj znac od czasu do czasu jak po odstawieniu.  Czy objawy wrocily.

  22. W dniu 18.05.2022 o 07:15, Kris0x0000 napisał:

    @kamilcia85 Pewnie, postaram się napisać. Co kilka minut mam w głowie takie uczucie jakbym za chwilę miał zasnąć. Chodzi mi o to  uczucie "odpływania" gdy traci się kontakt z rzeczywistością i pogrąża we śnie. U mnie trwa to 2-3 sekundy i po kilku minutach wraca ponownie. Nie jest to jakoś bardzo uciążliwe ale jednak utrudnia mi pracę i uniemożliwia jazdę samochodem ponieważ w momencie gdy to się dzieje tracę na chwilę koncentrację.

     

     

     

     

    Na co brales escitalopram? Wyleczył Cie?

×