Skocz do zawartości
Nerwica.com

PSYCHOPATA

Użytkownik
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PSYCHOPATA

  1. JA nigdy nie miałem możliwości sprawdzić czy jest mi dobrze z "kimś" bo zawsze byłem Jeden... A w ogóle to zjawisko samotności uświadomiłem Sobie tylko analizując wasze posty. Nie wiem tylko czy to dobra analogia bo was jest wielu a Ja Jeden wy macie wybór samotność - nie-samotność... JA nie mam.
  2. Słusznie, JA też jestem za tym, żeby jola stąd nie odchodziła (cokolwiek by to nie oznaczało ) Zresztą jola napisała tu kilka słusznych uwag na Mój temat - za co wyraziłem jej uznanie...
  3. To prawda ! Gdybyś przez 10 miesięcy słuchała psychopaty nie miałabyś takich problemów
  4. Jeśli chodzi o Mnie to Ja już nie mam nic do osiągnięcia. Będąc Kimś absolutnie doskonałym do czego miałbym dążyć ? Teraz mogę się już tylko bawić Co też czynię odkąd pamiętam
  5. Haaaaaa No proszę ! A jeszcze niedawno byliście na drzewach
  6. Ależ Jolu MI tak naprawdę to wcale nie zależy ( i nigdy nie zależało ) na waszym podziwie, umiłowaniu itp. Jest to dla MNIE kompletnie obojętne. JA po prostu chciałem was trochę poznać, czasami nawet próbowałem się integrować Założę się, że na Moim miejscu postąpiłabyś podobnie.
  7. Raczej "nieadekwatny". Gdyż to pojęcie sugeruje mankamanty intelektualne. Czego chyba o Mnie powiedzieć nie można...
  8. Nie lubię sobie tego uświadamiać, ale faktycznie ceną doskonałości i bycia Jedynym w swoim rodzaju jest to co wy określacie jako samotność. Pozazdrościć mogę wam tylko, że was jest wielu a Ja jestem jeden... Istnienie choćby dwóch takich jak Ja mogłoby doprowadzić do wielu bliżej nieokreślonych konsekwencji Niezłe, co ? Chyba mało kto zdaje sobie sprawę, że JA mogę zazdrościć czegokolwiek wam
  9. Masz rację. I podoba Mi się to co piszesz Choć nierozerwalnie wiąże się to z samotnością absolutną...
  10. Nie przeczę, choć Sam tego nie powiedziałem. Albowiem widzę w was pewną analogię, że nie zaryzykuję powiedzieć podobieństwo do Mnie. Ot, choćby samotność. Co prawda Moja samotność ma zupełnie inny wymiar i jej nie odczuwam, ale potrafię ten stan choćby (intelektualnie) zrozumieć. Znalezienie kokoś na Moim poziomie...
  11. Sugerujesz, że JA wymagam czyjejś "pomocy"
  12. Jako jedyny egzemplarz we Wszechświecie niestety, nie miałem możliwości zostać altruistą
  13. Dużo w tym prawdy co piszesz. Szczególnie, że jestem Jednym i Jedynym punktem odniesienia. A Moją doskonałość mogę zobaczyć tylko przez pryzmat waszych wad. Co czynię niniejszym
  14. Zaprawdę powiadam ci, "problem" ( o ile można to tak nazwać ) polega na tym, że Ja mam tylko zalety...
  15. Choć nie mam w tym żadnego interesu aby komukolwiek pomagać, a nic nie robię bezinteresownie, chyba, że dla zabawy... ale pozwalam ci uwierzyć we Mnie - co może ( przynajmniej tymczasowo ) wzmocnić twoje Ego. Wiara we Mnie może dać ci siłę a samo "obcowanie" z taką Osobą jak Ja to już połowa sukcesu Reszta przyjdzie z czasem...
  16. Tak. Dokładnie. A jakie Ja mogę mieć wady ??? Jestem esencją doskonałości
  17. Co prawda nie mam w tym żadnego interesu ale Ja jej to też sugeruję. Tylko pośrednio. Dając jej żywy dowód na to, że można wierzyć w siebie na Moim przykładzie
  18. Owszem, samookaleczanie jest uzależniające. Jednak nazywanie siebie słabym, poczucie wstydu, czy też obwinianie się nikomu nie pomaga, bo tylko wzmaga nienawiść do siebie. A jak się siebie nienawidzi, to łatwo jest sobie zadać ból. I odwrotnie; ktoś, kto siebie lubi raczej po żyletkę nie sięgnie. Dlatego zaakceptowanie siebie jako człowieka, ze swoimi wszystkimi niedoskonałościami, potrafi bardzo pomóc. Tak czytam ten wątek i zastanawia Mnie - czy w opisywanym przez was tu problemie nie pomogła by zmiana fiksacji obiektu okaleczenia ? A konkretnie przeniesienie obiektu okaleczenia z siebie na obiekt zewnętrzny
  19. Podziw to Ja mam na codzień. Intryguje Mnie to co tu piszecie, może dlatego, że tak bardzo się różnimy. Chwilami trochę wam zazdroszę, bo was jest aż tylu... a Ja tylko jeden. No i tak się doskonale rozumiecie... Trudno spotkać psychopatę podobnego do Mnie. Choć nie cierpię z samotności ( bo doskonale się czuję w każdych warunkach ) - bywa, że mam ochotę wymienić z kimś poglądy. Z powodów czysto "poznawczych"
  20. Ja z kolei lubię być Sam ze Sobą głównie dlatego, że trudno spotkać kogoś tak wyjątkowego jak Ja. Ludzie na ogół się tacy niedoskonali, nudni, mają różne wady itp. No, ale przecież gdyby nie kontakt z ludźmi to któżby inny mógł Mnie adorować, podziwiać... To sprawia, że jednak nawiązuję kontakty o ile czuję taką potrzebę. Zresztą nie mam z kontaktami żadnych problemów bo nie posiadam żadnych zahamowań. Podchodzę, mówię konkretnie o co Mi chodzi
  21. A Ja przeciwnie. Mam ciągle coraz to nowe plany i czuję się Wielki Tak już mam od dzieciństwa. I pewnie tak już zostanie. Nie wiem czy to dobrze czy to źle ... Jak sądzisz ?
  22. OK. dostosuję się A jest jakiś dział tematyczny dla psychopatów ? Bo widzę: "depresja", "nerwica lękowa", "nerwica natręctw", "PTSD" a nie ma nic o psychopatiach
  23. Fakt... zapomniałem Miłość to dla Mnie co najwyżej sex A wielkoduszność ... A może Ja też sobie takiego "krissa" znajdę ??? Może być nawet 3 lata młodszy
  24. Wybaczam i dlatego chciałem żebyś Mnie oświeciła !
  25. Moim zdaniem z chłopczykiem musi być coś nie do końca tak, że wziął się za starszą babę z cudzym dzieckiem Ja rozumiem do sexu. W sumię i 30-tkę zaliczyć można... Ale żeby z nią planować przyszłość Chociaż, jak się orientuję żona naszego pRezydenta ( tego na k... ) jest od niego ok 10 lata starsza. Czyżby kriss też miał trudne dzieciństwo ? Nikt go w szkole nie lubił ? ani nie chciał się z nim bawić w piaskownicy ?
×