W kręgach terapeutycznych mawia się, że wybieramy sobie zwykle partnera podobnego do tego z rodziców, z którym wojowaliśmy w okresie dorastania. Niezupełnie tak. Wybieramy nie tyle kogoś "kubek w kubek" jak ojciec czy matka, ile raczej kogoś, przy kim doznajemy tych samych emocji i stajemy przed tymi samymi zadaniami, co w dzieciństwie. Kogoś, kto pozwala wskrzesić tę samą atmosferę i stosować te same manewry.
Kobiety, które kochają za bardzo. Norwood Robin